wyjatek 01.03.2016 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2016 Witam! Może zacznę od początku żeby nie było niejasności, w związku z powiększeniem rodziny zdecydowałem się rozbudować blok (epoka PGR) o 2 pomieszczenia mieszkalne . Mieszkam na parterze i sąsiad z góry postawił warunek że on zezwoli na budowę kiedy wezmę go do spółki i wybuduje na mnie Nie miałem wyjścia , zgodziłem się, załatwiłem papiery, wynająłem ekipę i we wrześniu wystartowałem . 35m2 skończone było w połowie października pokryte płytami stropowymi. Sąsiad metoda gospodarczą (wraz z żoną) postawił swoją część w połowie grudnia, w międzyczasie kilka razy intensywnie padał deszcz. Kilka osób z "doświadczeniem budowlanym" sugerowało nawiercanie płyt stropowych, jednak moja ekipa budowlana stwierdziła że jak wyjdzie plama wtedy się nawierci. Plama nie wyszła lecz przyszedł mróź , 2 dni po -14 i płyty zaczęły pękać, szybko się zorientowałem, nawierciłem co się da i założyłem CO. Przez tydzień wylewałem co dzień kilka wiader ze stropu. Woda przestała kapać z nawierconych otworów jednak płyta była ciemniejsza na zewnętrznych brzegach przy betonowym wieńcu, i nawet kiedy w ciepły wietrzny dzień ładnie wszystko wysuszyłem i zamknąłem okna na noc, rano znowu w tych miejscach wracała ciemna plama. Po jakimś czasie zrobiłem tynki i posadzkę, teraz znowu sufit jest cały mokry (skropliny?), woda skrapla się z wywierconych wcześniej dziurkach w kanałach płyty i robi otwory w świeżej posadzce Czy to normalne zjawisko? Dlaczego woda leci z otworów w płycie skoro już jej tam nie było, położyłem na posadzce karton żeby nie drążyło w betonie. Czy może wilgoć ciągnie z betonu wieńca? Będzie problem jak za jakiś czas powieszę regips na sufit a tam znowu zacznie lecieć woda? Z góry dziękuje za pomoc. pozdr. Wyjatek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.