Studzienka drenarska - spełni zadanie?

[Jastrząb]

Rura bez filtra. Po co niby ten filtr. To jest drenaz rozsaczajacy w miare czysta wode. Wloknina to jest odzaj filtra, i ten diltr zatrzymuje zanieczyszczenia.

Rure z filtrem stosuje sie do drenazu zbierajacego wode z gruntu zeby odprowadzic np do rowu - wtedy filtr zabezpiecza rure przed dostawaniem sie drobin do rury i jej zamulaniem i spadkiem wydajnosci. Ba, sa rury ktory maja dziurki tylko od dolu, tak zeby od gory nic do tej rury nie wpadało, nie zamulało jej. Stosujac filtr (wlonknine) dookola rury ewentualne drobiny ktore spłynal z dachu, dzieki temu filtrowi beda zostawaly .....w rurze. IMHO zły pomysl. Robiac w ten sposob oddasz ziemi przefiltrowana wode a syf zostawiasz se w rurze.

 

Takoz, od spodu popod żwirem moim zdaniem wlokniny nie powinno byc, jedynie od gory (i ewentualnie po bokach) zeby zabepieczyc rure przed splywaniem rzeczonych drobin z gruntu od gory do rury z zwiru.

 

Wrzuc do gugla "drenaż rozsaczajacy" i popatrz na zdjecia. Najczesciej pojawia sie w kontekscie oczyszczalni. I tam jest narysowany zwir/rura a wloknina tylko od gory. Moim zdaniem, owiniecie calosci wloknina, tylko skroci zywtonosc rozwiazania, bo całość zamuli się od środka.

Edytowane 24 Marca 2016 przez Jastrząb

[piotrek0m]

Nie zgadzam się.

 

Po pierwsze zamulić system mogłyby tylko duże ilości gleby, które dostałyby się z deszczówką. Skąd miałyby się tam znaleźć? Większe zanieczyszczenia typu liście i patyki zatrzymają się na kratkach osadnika a inne zanieczyszczenia na dachu nie występują. Zatkanie rury od wewnątrz nie powinno wystąpić w ogóle.

 

Po drugie geowłóknina i otulina na rurze pełnią rolę filtra, co zapobiega migracji cząstek gruntu z zewnątrz do wnętrza rury i właśnie nie dopuszcza do zamulenia rury. To właśnie ich brak może spowodować zatkanie rury cząstkami ziemi otulającej rurę.

 

Po trzecie kamienie dodatkowo zatrzymują drobne cząstki gruntu, które migrują wraz z woda gruntową, oraz zwiększają pojemność systemu i ułatwiają rozsączanie.

 

Po czwarte dostęp do rur drenarskich z wnętrza studni zbiorczej pozwoli na przepłukanie systemu. Można zakupić specjalny wąż 15 m do karchera do czyszczenia kanalizacji, albo zlecić taką usługę raz na jakiś czas. Wąż powinien wystarczyć na przepłukanie systemu wchodząc od strony studni albo od strony osadników przy rynnach.

 

Oczywiście rury montuje się z zachowaniem spadków.

[Jastrząb]

Nie zgadzam się

 

Po pierwsze zamulić system mogłyby tylko duże ilości gleby, które dostałyby się z deszczówką. Skąd miałyby się tam znaleźć? Większe zanieczyszczenia typu liście i patyki zatrzymają się na kratkach osadnika a inne zanieczyszczenia na dachu nie występują. Zatkanie rury od wewnątrz nie powinno wystąpić w ogóle.

 

Po drugie geowłóknina i otulina na rurze pełnią rolę filtra, co zapobiega migracji cząstek gruntu z zewnątrz do wnętrza rury i właśnie nie dopuszcza do zamulenia rury. To właśnie ich brak może spowodować zatkanie rury cząstkami ziemi otulającej rurę.

 

Po trzecie kamienie dodatkowo zatrzymują drobne cząstki gruntu, które migrują wraz z woda gruntową, oraz zwiększają pojemność systemu i ułatwiają rozsączanie.

 

Po czwarte dostęp do rur drenarskich z wnętrza studni zbiorczej pozwoli na przepłukanie systemu. Można zakupić specjalny wąż 15 m do karchera do czyszczenia kanalizacji, albo zlecić taką usługę raz na jakiś czas. Wąż powinien wystarczyć na przepłukanie systemu wchodząc od strony studni albo od strony osadników przy rynnach.

 

Oczywiście rury montuje się z zachowaniem spadków.

 

Nie musisz sie zgadzac. Ilosci niespojnosci w powyzszym nie skomentuje.

 

Jesli warstwa żwiru plus geowloknina ponad rura rozsaczajaca nie zabezpieczy wystarczajaca przed dostawaniem sie do drenazu czastek z gruntu od gory, to i tydzien bedziesz mogl tym kercherem myc rure od srodka, to nic nie pomoze, bo cały zwir filtracyjny, bedzie zamulony, a caly muł sie zatrzyma gdzie? Na dolnej warstwie goowlokniny pod zwirem. Syf zatrzyma sie na zewnatrz filtra rury i nic z tej rury juz nie wyleci. Plukaniem rury od wewnatrz raczej tego nie pogonisz.

 

Migracja wody/czastek odbywa sie w dół. Idac z gory na doł opor musi malec. Calosc ma byc zabezpieczone jak najlepiej od gory i coraz gorzej idac na dol.

 

Gorna zabezpieczajaca warstwa geowlokniny moze sie od stony wierchniej zamulic, ba mozesz to zrobic z foli! Nikogo to nie zaboli. Od gory nic sie tam nei musi dostawac (nwet woda opadowa).

[zoozka]

Dziękuję za odpowiedzi.

 

Rzeczywiście na większości przekrojów geowłóknina występuje tylko od góry, później żwir i ewentualnie pod warstwą żwiru piasek.

 

Opinie co do geowłókniny na dolnej warstwie są rzeczywiści różne (vide artykuł w muratorze polecający jej stosowanie: http://muratordom.pl/instalacje/instalacje-kanalizacyjne/instalacja-deszczowa-gdy-brak-jest-kanalizacji,38_673.html) ale wydaje mi się, że nie jest to kwestia, która miałaby jakiś ogromny wpływ na samo działanie odwodnienia.

 

Czy odejście na 2 metry od budynku rurą kanalizacyjną wystarczy?

 

Czy rura drenarska 100 mm będzie OK?

[zoozka]

Odkopuję stary temat.

 

Wykopałem studnię chłonną do odprowadzania deszczówki. 3 metry kopania to praktycznie sama glina. Na 3,5-4 metrach pojawiło się trochę żwiru z piaskiem więc na tym poziomie zakończyłem kopanie, wsypałem kilka łyżek żwiru i obsadziłem 3 kręgi. Wody gruntowej w czasie kopania nie było widać. Niestety po kilku dniach okazało się, że studnia naciąga wodę gruntową na wysokość 2 kręgów. Poziom wody praktycznie nie opada.

 

Czy w tej sytuacji powinienem pogłębiać studnię czy raczej zasypać jakimś chłonnym materiałem (piasek, żwir) do poziomu do którego dochodzi mi woda?

 

Z góry dzięki za pomoc,