Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kosa Akumulatorowa jakiej firmy i na co zwócić uwagę


Recommended Posts

Pablos123 jak w temacie interesuje mnie tylko aku. mam spalinową Hitachi i nigdy więcej ustrojstwa takiego :bash:

pierniczenie sie z mieszankami wlewanie jazda na stacje, latem grzeje jak jasna cholera i najgorszy to HAŁAS !!!

wiem że ludzie to tego badziewia się przyzwyczaili ale ja nie ! jak są już aku to chce tylko taką koniec i kropka !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytasz na co zwracać uwagę? Zwróć uwagę na moc. Tylko nie porównuj mocy znamionowej kosy spalinowej z mocą szczytową kosy akumulatorowej, tylko znamionową ze znamionową. Potem dorzuć jeszcze takie detale jak czas działania na jednym tankowaniu / ładowaniu, czas ładowania, żywotność akumulatora, cenę itd.

Na spalinówki mające poniżej 1,5 KM wszyscy się wybrzydzają że można się nimi po plecach drapać a nie kosić, choć moim zdaniem 1,2 KM już na bidę daje radę. Dodam dla ułatwienia że 1,5 KM to jest ok 1,2 KW

Weźmy dla przykładu dwie kosy, firmówkę i noname: Stihl FSA 90 i Oregon ST250E

Stihl FSA 90 Cena bez akumulatora i ładowarki 1499 zł waga 3,2 kg, Poziom mocy akustycznej dB 92 (czyli wcale cicha nie jest) do tego akumulator jak twierdzi producent 80/160 Wh pozwala kosić do 35 min. Zakładając że chodzi o ten mocniejszy, 160 daje mi to moc ok 275 W czyli 0,36 KM (jak na mój gust ciut mało) Waga 1,7 kg, cena 849 zł Do tego jeszcze ładowarka od 170 do 550 zł i szelki, opcjonalnie pas i kieszeń do akumulatora.

Dostępne są jeszcze akumulatory plecakowe np 1148 Wh, 6,8 kg w cenie 4999 zł, to by pozwalało kosić około godziny czymś z w miarę sensowną mocą, tyle ze takiej kosy nie widziałem, poza tym trochę ciężko i trochę drogo. :cool:

 

Oregon ST250E Cena z akumulatorem 1409 zł, waga 4,3 kg czyli w sumie jest trochę lżejsza, o głośności niestety ani słowa, za to są podane obroty 7000 rpm czyli trochę mało (powinno być 9-10 tyś) Akumulator 36V 2,4 Ah co daje 86 Wh. Producent pisze piękne historyjki "Mocna jak kosa spalinowa" i dalej jeszcze piękniej "Zaawansowana technologicznie bateria z ogniwami litowo-jonowymi pozwala na 35 minutową ciągłą pracę silnika na pełnych obrotach, co przekłada się na 120 minut koszenia w normalnych warunkach na jednej baterii" jeśli była by to prawda to z prostych rachunków wynika że moc maksymalna mieściła by się w granicach 150 W a o znamionowej to lepiej w ogóle nie wspominać.

Kona z rzędem temu kto znajdzie kosę spalinową o mocy 0,2 KM

Miałem kiedyś podkaszarkę elektryczną (na kablu) o mocy 500 W i to zabawka dla dzieci była a nie podkaszarka o kosie nie wspominając

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak G.N. pisze - najważniejsza jest moc. I takiej mocy jak potrzeba nie pociagnie się z akumulatora przez czas jaki potrzebujesz na uzycie kosy. Benzyne mozesz sobie rozmieszac w butelce i wystarczy na dłuższy czas. Zaden problem. Więcej jazdy bedzie z akumulatorem po kilku sezonach i po zimie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka kosa "moja-twoja" całkiem niezła rzecz, przy okazji poruszasz się, przypakujesz ;).

Trochę wprawy plus dobra kosa i całkiem szybko i równo to idzie, tyle że trzeba potem zgrabić, ale po spalinowej też.

Na początek znajdź kogoś kto Ci tą kosę dobrze wyklepie i "diabłów" nie narobi, najlepiej jakby Cię przy okazji nauczył klepać.

Nie jest to bardzo trudne, trzeba mieć "babkę" i odpowiedni młotek (zwykły ślusarski się nie nadaje), ale dobrze żeby ktoś na początek pokazał jak to się robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

nie ma zbytnio kto,ale na internecie filmików jest chyba sporo :)

tylko jaką tą kosę dla osoby 180 cm byś polecał ? sam szukam uchwytu tzw american style ,ale nigdzie nie ma :/

 

http://www.squawkinghawk.com/wp-content/uploads/2014/06/American-EuropeanScythe-269x300.jpg

Edytowane przez Salah
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

american style w sensie że kosisko wygięte a nie proste? Nie wiem nie używałem, zawsze miałem taką z prostym drewnianym kosiskiem i jedną rączką (druga nie bardzo wiem po co). Widziałem takie wygięte metalowe w rozmaitych obi, casto i L&M ale trochę ciężkie były.

Co do długości to kosisko powinno mieś jakieś 1,9 do 2 m, a długość kosy w sensie ostrza dobiera się nie tyle do wzrostu co do rodzaju koszonej powierzchni oraz siły i wprawy kosiarza. Im dłuższa i bardziej odwiedziona kosa, tym trudniej i ciężej ją prowadzić, ale kosi się szybciej. Jeśli podłoże jest równe, całość nie specjalnie wyrośnięta i nie zachwaszczona, a kosiarz wprawny i silny to kosa może być nawet 90 cm, do koszenia chaszczy i krzaczorów używa się kos leśnych które mają raptem 30-40 cm. Na początek polecał bym coś z przedziału 50-60 cm.

Warto kupić trochę lepszy pierścień (ten w który wbija się klin) taki za dychę bo takie po 2,6 zł lubią pękać.

Poza tym kilka prostych zasad:

Wyklepanie kosy to podstawa.

Nie zbliżamy się do kosy z żadnymi szlifierkami czy innymi wysokoobrotowymi narzędziami, (choć czasem kusi) Kosa jest cienka i bardzo łatwo ją odpuścić.

Koszenie odwrotnie niż stalinówką czy kosiarką, najlepiej kosi się "po rosie" czyli trawę wilgotną a nie suchą.

Lewy łokieć blisko tułowia (jeśli chcesz się ruszać na drugi dzień) mówią że liść włożony pod pachę nie powinien wypaść, choć to lekka przesada.

Obraca się kosa i ręce a nie cały jak wiatrak ( z przyczyn j.w.)

Ogólnie luźno i płynnie, bez nadmiernego spinania się bo będzie potem bolało

Zaczynasz kosić czubkiem, kończysz piętką - Inaczej:

1 będzie nierówno

2 kosa będzie ci się co chwila wbijała w ziemię co za tym idzie z dużym prawdopodobieństwem:

stępisz przynajmniej czubek

prędzej czy później złamiesz kosisko

rozwalisz pierścień

"odbijesz" sobie dłonie.

Z grubsza to by było na tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że na początek może, być tym bardziej że pierwszą pewnie i tak popsujesz przy próbach klepania.

Emela nie używałem. To ruska firma, opinie ma lepsze niż chińczyki, zresztą wyboru wielkiego nie masz. Stara dobra starobielska fabryka kos, odeszła w niebyt już kilka lat temu. Został wspomniany Emel, nasz PawMet który dawniej miał opinie drugiego sortu, produkty czeskie, podobno niezłe ale u nas słabo dostępne i mniej lub bardziej podłą chińszczyzna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
na razie mam odciski :) bo muszę ogarnąć sporoooooo działki ,ale kosa ręczna rewelka. Jak dla mnie ma masę zalet , choćby to że " ahhh idę się poruszać otwieram taras biorę kose i mam przyjemne z pożytecznym , bez smrodu, hałasu, wieczorem, rano kiedy tylko mi najdzie ochota :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...