Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Koniec budowy


Gość Załamany gość

Recommended Posts

Gość Załamany gość

Witam

Niestety nie każda budowa to sukces. Budujemy się szybko. Zaczęliśmy w połowie zeszłego roku, teraz jest już wykonczeniowka. W związku z kosztami sprzedalismy swoje mieszkanie i przeprowadzilismy sie do tesciow. Temat budowy, ktory byl wczesniej nieraz poruszany na forum rodziny teraz stal sie przyczyną kłótni. Teść, który pomaga nam w pilnowaniu budowlańców i chwała mu za to ma jedną wadę - uważa że zna się na wszystkim najlepiej i w momencie kiedy tłumaczymy mu że dana rzecz ma być zrobiona inaczej obraża się i twierdzi "wy to zawsze wiecie lepiej". Rodzinka patrzy na nas bokiem że nie potrafimy docenic jego pracy. Jestesmy mu za tą pomoc niesamowicie wdzięczni, ale przecież każdy ma jakąś wizję swojego domu i zabierając mu możliwość jej urzeczywistnienia robi mu się niesamowitą krzywdę :cry:

Już mi brakuje słów, może później coś napiszę

 

Załamany gość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Załamany gość
Hmm, tak czytam swojego maila i małe sprostowanie. Problem leży w tym że ścianki są robione nie tam gdzie miały być, wylewki nie będą tej grubości jak chcieliśmy, wszyscy wykonawcy są beee, pomimo naprawdę dobrze wykonanej pracy. Wszystko jest źle, nie tak jakby to widział mój teść. Nigdy nie jest i nie będzie zadowolony.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bądź miły i słodki. Jak słyszę taki argument - to namarszczam brwi - i móię- "noo to faktycznie problem by tata miał... Bogu dzięki - my nie mamy - bo to nasz dom" i w długą do bardzo ważnej pracy - żeby sobie postał, ochłonął i pomyślał.

Z rodzicami tak jest - my mamy po 40 lat prawie (tzn mąż - ja mam 18). Do tej pory czuje się jak lekko upośledzone dziecko - bo ojciec wszystko wie lepiej. Wpierw walczyłam - teraz mam to w nosie. Mówię - a tutaj będzie tak i kropka. I mina absolutnej radości i głupawki. Wtedy tata coś mruczy pod nosem i się odczepia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

goścu załamany - posklejaj się. Olej powagę swojej sytuacji. I spokojnie dzień po dniu walcz z nbudową. Nie z rodziną. I tak wygracie. Niezaleznie od emocji. Zwycięstwo nastąpi z chwilą przeprowadzki. Wówczas wszysko co było budową stnie się ciekawym wspomnieniem. Nawet jak będziecie musieli wykonać jeszcze milion prac.

Wówczas usłyszycie:

JAK BUDOWALIŚMY TEN DOM....

A TU TO ZROBILIŚMY TAK

 

A TU ZROBILIŚMY TAK

WOGÓLE WSPANIALE

:D

ostatnio zabrałem się za bruki. 2 tygodnie wymierzałem i montowałem krawężniki i w ubiegłym tygodniu połozyłem kostkę. Jak połozyłem trzy pierwsze kostki, moja mama będąca na gościnnych występach stoi i tak patrzy po czym zaczyna:

- a jakbyś połozył to odwrotnie, poprzecznie, a u ... tego to widziałam że .... itd i itp.

jak zakończyłe to cmokała z zachwytu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz jeszcze zapuscić teściowi wirusa. Tylko ładniej go opakować, co by tak brutalny nie był jak opiszę i teściowi sprzedać. :wink:

Do teścia w te bierki. NP. :

 

Tato, niedaleko nas działki dzielą i takie ładne małe domki jednopoziomowe są teraz w projektach do kupienia.

 

Korzyść dwojaka:

po pierwsz ergo) teściowie w zasięgu rażenia są, wnukami czy czymś takim, :)

po drugir ergo) zemsta jest rozkoszą bogów, jak zacznie się budować to ty mu jakieś delikatne przysraniki, że może to inaczej, że tak się nie da. :lol: 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gość 2

Gościu załamany: skądś znam Twój problem. Też zamieszkałem u teściów, niby po to żeby ograniczyć wydatki i żeby syn mógł mieć opiekę. Niestety wszystko (budowa, stres w pracy, czasem kłótnie) doprowadziły do tego że wszystko odbija się na moim małżeństwie. Na dodatek mam romans z koleżanką z pracy i naprawdę już nie wiem jak się to wszystko skończy.

 

Pozdr.

Gość2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na szczęscie (a może niestety) romansu nie mam. Budowy pilnuje też mój teść, ale za bardzo się nie wtrąca. Natomiast mój ojciec jast budowlańcem tzn. dorabia sobia sobie przy różnego rodzaju pracach budowlanych. Rodzina jest trochę zdziwiona, ale nie prosiłem taty o pomoc bo mam w pamięci jak pomagał mojej siotrze przy budowie i efekt był taki, że ze szwagram ze dwa miesiące nie gadali. Każdy z nich miał swoją koncepcę budowy, więc doszedłem do wniosku, że zamiast ojca zatrudnię obcych fachowców. Zawsze można ich opiep...... lub zwolnić, tatę zaproszę na parapetówę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...