Gość Załamany gość 23.07.2004 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2004 Witam Niestety nie każda budowa to sukces. Budujemy się szybko. Zaczęliśmy w połowie zeszłego roku, teraz jest już wykonczeniowka. W związku z kosztami sprzedalismy swoje mieszkanie i przeprowadzilismy sie do tesciow. Temat budowy, ktory byl wczesniej nieraz poruszany na forum rodziny teraz stal sie przyczyną kłótni. Teść, który pomaga nam w pilnowaniu budowlańców i chwała mu za to ma jedną wadę - uważa że zna się na wszystkim najlepiej i w momencie kiedy tłumaczymy mu że dana rzecz ma być zrobiona inaczej obraża się i twierdzi "wy to zawsze wiecie lepiej". Rodzinka patrzy na nas bokiem że nie potrafimy docenic jego pracy. Jestesmy mu za tą pomoc niesamowicie wdzięczni, ale przecież każdy ma jakąś wizję swojego domu i zabierając mu możliwość jej urzeczywistnienia robi mu się niesamowitą krzywdę Już mi brakuje słów, może później coś napiszę Załamany gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Załamany gość 23.07.2004 11:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2004 Hmm, tak czytam swojego maila i małe sprostowanie. Problem leży w tym że ścianki są robione nie tam gdzie miały być, wylewki nie będą tej grubości jak chcieliśmy, wszyscy wykonawcy są beee, pomimo naprawdę dobrze wykonanej pracy. Wszystko jest źle, nie tak jakby to widział mój teść. Nigdy nie jest i nie będzie zadowolony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 23.07.2004 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2004 Nic tylko się napij. Najlepiej z teściem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Joasia Jasia 23.07.2004 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2004 Bądź miły i słodki. Jak słyszę taki argument - to namarszczam brwi - i móię- "noo to faktycznie problem by tata miał... Bogu dzięki - my nie mamy - bo to nasz dom" i w długą do bardzo ważnej pracy - żeby sobie postał, ochłonął i pomyślał. Z rodzicami tak jest - my mamy po 40 lat prawie (tzn mąż - ja mam 18). Do tej pory czuje się jak lekko upośledzone dziecko - bo ojciec wszystko wie lepiej. Wpierw walczyłam - teraz mam to w nosie. Mówię - a tutaj będzie tak i kropka. I mina absolutnej radości i głupawki. Wtedy tata coś mruczy pod nosem i się odczepia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szadam 26.07.2004 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2004 goścu załamany - posklejaj się. Olej powagę swojej sytuacji. I spokojnie dzień po dniu walcz z nbudową. Nie z rodziną. I tak wygracie. Niezaleznie od emocji. Zwycięstwo nastąpi z chwilą przeprowadzki. Wówczas wszysko co było budową stnie się ciekawym wspomnieniem. Nawet jak będziecie musieli wykonać jeszcze milion prac. Wówczas usłyszycie: JAK BUDOWALIŚMY TEN DOM.... A TU TO ZROBILIŚMY TAK A TU ZROBILIŚMY TAK WOGÓLE WSPANIALE ostatnio zabrałem się za bruki. 2 tygodnie wymierzałem i montowałem krawężniki i w ubiegłym tygodniu połozyłem kostkę. Jak połozyłem trzy pierwsze kostki, moja mama będąca na gościnnych występach stoi i tak patrzy po czym zaczyna: - a jakbyś połozył to odwrotnie, poprzecznie, a u ... tego to widziałam że .... itd i itp. jak zakończyłe to cmokała z zachwytu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 26.07.2004 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2004 Możesz jeszcze zapuscić teściowi wirusa. Tylko ładniej go opakować, co by tak brutalny nie był jak opiszę i teściowi sprzedać. Do teścia w te bierki. NP. : Tato, niedaleko nas działki dzielą i takie ładne małe domki jednopoziomowe są teraz w projektach do kupienia. Korzyść dwojaka: po pierwsz ergo) teściowie w zasięgu rażenia są, wnukami czy czymś takim, po drugir ergo) zemsta jest rozkoszą bogów, jak zacznie się budować to ty mu jakieś delikatne przysraniki, że może to inaczej, że tak się nie da. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Gość 2 26.07.2004 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2004 Gościu załamany: skądś znam Twój problem. Też zamieszkałem u teściów, niby po to żeby ograniczyć wydatki i żeby syn mógł mieć opiekę. Niestety wszystko (budowa, stres w pracy, czasem kłótnie) doprowadziły do tego że wszystko odbija się na moim małżeństwie. Na dodatek mam romans z koleżanką z pracy i naprawdę już nie wiem jak się to wszystko skończy. Pozdr.Gość2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maciek-L 27.07.2004 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2004 Ja na szczęscie (a może niestety) romansu nie mam. Budowy pilnuje też mój teść, ale za bardzo się nie wtrąca. Natomiast mój ojciec jast budowlańcem tzn. dorabia sobia sobie przy różnego rodzaju pracach budowlanych. Rodzina jest trochę zdziwiona, ale nie prosiłem taty o pomoc bo mam w pamięci jak pomagał mojej siotrze przy budowie i efekt był taki, że ze szwagram ze dwa miesiące nie gadali. Każdy z nich miał swoją koncepcę budowy, więc doszedłem do wniosku, że zamiast ojca zatrudnię obcych fachowców. Zawsze można ich opiep...... lub zwolnić, tatę zaproszę na parapetówę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bodzio_g 31.07.2004 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2004 Spoko gościu. Nie jesteś sam.Ja buduję dom dwurodzinny(dla teściów, ale teśćia słucham tylko, gdy daje kasę). Robię swoje,przynajmniej szybciej robota idzie A problemy będą zawsze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remx 06.09.2004 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2004 Wysłuchuj grzecznie teścia aby nie czuł się niedoceniany, pytaj go o zdanie. A rób tak jak tobie pasuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.