Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • 1 month później...
  • Odpowiedzi 121
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No i przyszedł do mnie pozew o ochronę naruszonego posiadania. Ale teraz to już jestem na luzie, olewam ich i wcale sie nie przejmuję. Jak trzeba będzie to usunę zwały ziemi, a oni i tak będą mieli przegwizdany dojazd i tylko dla samochodów osobowych, bo ciężarówka się nie zmieści.

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-494437
Udostępnij na innych stronach

Cześć Bob. Jak wnoszą pozew o naruszenie posiadania (niekoniecznej drogi koniecznej :) ), to są to już oznaki strasznej detrminacji ich adwokata . Trzymaj rękę na pulsie, ale ja bym była dobrej myśli. Aha, ale nie olewaj ich, bo lepiej zawsze wiedzieć, co się dzieje. A tymczasem niech tę drogę ziemia pochłania....

A co z tym zapezpieczeniem?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-495692
Udostępnij na innych stronach

Bob99Ja bym już odpuścił po tylu stresach :cry: i podzielił ziemię .I poszukał sobie inny sąsiadów : :p Szkoda zdrowia ,Aczkolwiek 80k piechotą nie chodzi :wink: .Życzę zdrowia . bo do takiej walki jest potrzebne.Trzymam kciuki .Napewno wygrasz te przepychanki : :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-498325
Udostępnij na innych stronach

No i przyszedł do mnie pozew o ochronę naruszonego posiadania. Ale teraz to już jestem na luzie, olewam ich i wcale sie nie przejmuję. Jak trzeba będzie to usunę zwały ziemi, a oni i tak będą mieli przegwizdany dojazd i tylko dla samochodów osobowych, bo ciężarówka się nie zmieści.

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

:) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :) bob99 Prześlę Ci na PRIVAT Uchwałę z dnia 14 sierpnia 1985 r. - Sąd Najwyższy- (III CZP 44/1985) OSNC 1986 r., nr 7-8, poz. 106 o dostępności nieruchomości do drogi publicznej :-?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-498540
Udostępnij na innych stronach

Droga Marianno!

Dzięki za Uchwałę SN. Wszystko się zgadza. Sąd może ustanowić drogę konieczną i wiem o tym. Ale jak sama widzisz w Uchwale jest droga 3m za stosownym wynagrodzeniem. A w moim przypadku "sąsiedzi" chcą zasiedzieć koleiny, które miały 3 metry, ale w ich mniemaniu teraz są utwardzoną drogą o szerokości 6 metrów. Chcą zasiedzieć te 6 metrów szerokości, czyli nie dać mi za to ani grosza. I tu jest ta różnica.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-499261
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...
Jestem niezmiernie ciekawa, co słychać dalej. Trzymam mocno kciuki za autora wątku, nie mogąc do dziś wyjść z podziwu nad bezczelnością ludzi i fantastycznym przepisem prawa. I tak jedni mogą coś zasiedzieć po roku lub dwóch a w innym wątku ktoś pisze, że "nagle" po 50 latach odnalazł się właściciel starego domu i te 50 lat nie wystarcza do zasiedzenia! To jakaś paranoja!
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-529259
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

WITAM!

Sprawa o zasiedzenie się odwleka ale na razie Sąd wyważył argumenty stron w sprawie o naruszenie posiadania. Przypomnę -ja byłem pozwany o naruszenie posiadania drogi/prawa przejazdu, którą to drogę zamknąłem, bo sąsiedzi nie chcieli się dogadać ze mną na korzystanie z tej drogi, a dodatkowo bez mojej zgody wysypali mnóstwo gruzu dla utwardzenia tej drogi. Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że Sąd oddalił powództwo, czyli nie orzekł, że powodowie byli posiadaczami przejazdu przez moją działkę. To jest strasznie skomplikowane, ale wyrok jest dla mnie miłym zaskoczeniem, bo byłem na 100% nastawiony, że będę musiał odblokować przejazd. Czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku, a strona przeciwna już złożyła apelację. Wydaje mi się, że jak Sędzina zapoznała się dokładnie z papierami i zobaczyła zdjęcia, to zauważyła, że w istocie powodowie jeździli po 3metrach (czego ja nie negowałem), natomiast kategorycznie żądają 6 metrów (bo jak argumentowali ciężkie samochody mają szerokie lusterka i duży promień skrętu), więc oddaliła ich powództwo. Dodatkowo 4,5m od granicy stoi narożny (szeroki) słup energetyczny, więc duże samochody i tak nie mogłyby tam swobodnie skręcać. Tak więc czekamy na uzasadnienie i rozpoczęcie sprawy o zasiedzenie. Na razie brawo dla Sądu.

A dodam, że powodowie urządzili sobie drogę zgodnie ze służebnością jaką mają zapewnioną od tego, który sprzedał im działki. Muszą nadrabiać z 500 metrów drogi ale dojazd jest.

Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-700563
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Bob99

 

Bardzo się cieszę. :D

Ale teraz powinieneś odszczekać wszytskie niemiłe słowa które padły to na "Twoją" sędzinę i polskie Sądy. :wink:

 

Jej zasadniczym błędem było to, że była wobec was oschła i sprawiała wrażenie, ze trzyma sztamę z pełnomocnikiem strony przeciwnej. Ale wiesz mi prawo rzeczowe (czyli całe te pierdoły o posiadaniu, drogach koniecznych) są tak pogmatwane, ze łatwiej się sądowi rozmawia z kimś kto to wszytsko rozumie, niż ze stroną nie ma o tym pojęcia a na dodatek przychodzi do sądu z przeświadczeniem, że wszytscy sędziowie są głupi i skorumpowani.

(i pomyśl, ze tym razem może Ty tak nie pomyślałeś, ale Twoi przeciwnicy - z całą pewnością :( )

 

Teraz tylko czekac na rozstrzygnięcie w tej drugiej sprawie. Mam nadzieję, ze będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-719465
Udostępnij na innych stronach

Droga Funiu,

Dzięki za słowa otuchy. Oczywiście w tych krótkich postach nie da się wszystkiego wyjaśnić, więc to co dla mnie oczywiste, dla osoby, która czyta tekst wydaje się niejasne lub brakuje informacji.

Dlatego wyjaśniam, że sprawę o naruszenie posiadania prowadziła zupełnie inna sędzina niz sprawę o zasiedzenie. Obie sędziny są młode, może około 30-tki. Sędzina w sprawie o naruszenie posiadania była wnikliwa, z uwagą słuchała argumentów stron i zapoznawała sie dogłębnie z dokumentami. Dlatego należą się dla niej słowa uznania. Natomiast sędzina w sprawie o zasiedzenie jest zupełnie inna, na nasz wniosek o wizję lokalną obburknęła, że ona nigdzie nie będzie jeździć. W zasadzie jej prawo nie ruszać sie z budynku sądu, ale najpierw powinna dokładnie zaopoznać się z mapami, a dopiero potem wydawać postanowienie, które najprawdopodobniej będzie musiała zmienić (odwołać). Tak więc rózne są sprawy, rózni ludzie, a wyroki pozostana nieprzewidywalne.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-723062
Udostępnij na innych stronach

Natomiast sędzina w sprawie o zasiedzenie jest zupełnie inna, na nasz wniosek o wizję lokalną obburknęła, że ona nigdzie nie będzie jeździć. W zasadzie jej prawo nie ruszać sie z budynku sądu, ale najpierw powinna dokładnie zaopoznać się z mapami, a dopiero potem wydawać postanowienie, które najprawdopodobniej będzie musiała zmienić (odwołać). Tak więc rózne są sprawy, rózni ludzie, a wyroki pozostana nieprzewidywalne.

Pozdrawiam

Jeśli dobrze rozumiem, że chodziło o zaiedzenie służebności, to miała zakichany obowiązek udać się na wizję lokalna i koniec.

To bardzo przykre, ze trafia sie na takich sędziów, bo przez jedną paskudną babę, średnio kompetentną i nieprzyjemną dla stron ludzie myślą (niestety słusznie), że wszyscy sędziowie są tacy.

 

Ps. bob99 - trzymamm kciuki

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-732101
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Czy coś nowego pojawiło się w tej sprawie. Bardzo mnie to ciekawi. Ostatnio drogę ponownie zagrodziłeś, czyżby sprawa sądowa przebiegała pomyślnie. Mam taką nadzieję i czekam (tak jak większość śledzących ten wątek) na jakieś wieści.

Pozdrawiam serdecznie.

Kamak.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-828058
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kamak!

Widzę, że jesteś z Wilczej Góry - pozdrawiam serdecznie.

Jeśli jeździsz Jasną to zauważysz prowizoryczne ogrodzenie, które łatam w wolnych chwilach, bo ktoś lubuje się w niszczeniu mojej pracy i ciągle próbuje przjeżdżac po mojej działce. Możesz zauważyć nowe koleiny obok zwałów ziemi, które powstały gdy na krótko zdjąłem ogrodzenie. Teraz, jak u mnie jest zagrodzone to jeżdżą po działce sąsiada. A tak wogóle, to zrobili sobie dojazd od strony lasu, dogadali się tymczasowo z Lasami Państwowymi i utwardzili przejazd.

Dopóki się nie dogadamy w sprawie tej drogi albo Sąd nie wyda ostatecznego prawomocnego postanowienia w tej sprawie przejazd musi być zagrodzony, bo każde przejechanie tam samochodu albo nawet konia, czy traktoru rodzi niebezpieczeństwo nabycia posiadania do prawa przejazdu (tak jak pisałem wcześniej).

Ja cały czas chciałbym się dogadać i jestem otwarty na propozycje "sąsiadów".

Tymczasem Sądy sa nierychliwe i nie mamy żadnego zawiadomienia o jakimkolwiek posiedzeniu Sądu. Tak więc czekamy na wyznaczenie terminu w sprawie apelacji strony przeciwnej o naruszenie posiadania (bo pierwszą sprawe przegrali) oraz na wyznaczenie terminu w sprawie o zasiedzenie służebności drogi koniecznej (bo tak idiotycznie brzmi ostatnie powództwo), gdzie będzie rozpatrywana sprawa naszego zażalenia na postanowienie Sądu wydane w czasie gdy nie byliśmy zawiadomieni przez Sąd o toczącym się postępowaniu. Sprawa jest ciekawa z prawniczego punktu widzenia i niejednemu radcy prawnemu moglibyśmy służyć wiedzą z tego zakresu.

Pozdrawiam jeszcze raz wszystkich "budowniczych" Wilczej Góry, która rośnie z dnia na dzień.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-833565
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Nie miał człowiek kłopotu to kupił sobie ziemię !!!

Czy to mnie porąbało, czy żyjemy w całkiem dzikim kraju?

Na tej mojej działce wzdłuż dłuższego boku stoją 3 słupy energetyczne . Jest to bardzo stara linia energetyczna na popękanych betonowych słupach i jest ona oddalona od ulicy i jednocześnie granicy naszej działki o około 7 metrów. Wiedząc, że ta linia będzie modernizowana, w 2004 napisaliśmy do ZE, że w przypadku tej modernizacji zgadzamy się na postawienie nowych słupów na naszej nieruchomości, ale w tak zwanej linii rozgraniczającej, czyli w odległości 2,5 metra od granicy naszej działki. Pismo przeszło bez echa. We wrześniu 2005 na zlecenie ZE wymieniono jeden słup, nie informując nas oczywiście o tym. Rozwalili drewniane ogrodzenie naszej działki, zrobili wykop, zniszczyli kilka drzewek, bo musieli wjechać samochodem i postawili nowy, piękny, gruby i wysoki słup. Załatałem ogrodzenie, porozmawiałem w ZE, że tak nie można i już. W zeszłym tygodniu pojechałem na działkę, patrzę a na tych słupach (nowym i 2 starych, które się walą) pociągnęli nowe zasilanie i przymocowali uliczne latarnie. Latarnie będą pięknie oświetlać moje sosny zamiast ulicę, bo słupy stoją 7 metrów od ulicy. Oczywiście rozwalili ogrodzenie i tak zostawili. Wkurzyłem się i już. To chyba robota gminy, ale wydaje mi się, że na budowę oświetlenia nawet na istniejących słupach jakieś pozwolenie jest potrzebne. Mało tego w piątek 28 października, sadzę drzewka, a na moją działkę wjeżdża samochód z wysięgnikiem i do słupa będą podłączać następną budowę. Wygoniłem ekipę, przyjechał szef instalatorów i mówi mi, że to tylko tak prowizorycznie na jakieś 2 lata przeciągną nowy kabel nad moją działką i żebym się zgodził, on mi da 200 zł i będzie po sprawie. Myślałem, że mnie szlag trafi. Czy naszego szanownego ZE to nie obowiązuje żadne prawo. Rozumiem , że w przypadku awarii muszę wpuścić ZE na swój teren, ale do cholery nowe inwestycje to chyba wymagają jakichś uzgodnień i pozwoleń – jeśli się mylę to mnie poprawcie. Dodam, że na tej mojej działce jest jeszcze linia TPSA postawiona bez żadnego pozwolenia i teraz w tej sytuacji nie wiem czy mam jeszcze walczyć z TPSA. Nie mam już siły na pilnowanie tego wszystkiego.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-879365
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Witam wszystkich kibiców mojej sprawy.

Co prawda w sądzie sprawy się toczą i w sprawie o zasiedzenie sąd okręgowy uchylając niekorzystne dla nas postanowienie sądu rejonowego o zakazie zagrodzenia drogi podzielił naszą opinię, że sędzina wydała to postanowienie bez zapoznania się z dokumentami, mapami i sytuacją w terenie i nakazał wizję lokalną. W sprawie o naruszenie posiadania, która skończyła się dla nas pomyślnie (oddaleniem powództwa z powodu nie udowodnienia zakresu posiadania) trwa obecnie proces apelacyjny.

Ale to wszystko nic. W tym czasie zwróciła się do nas z wnioskiem gmina i teraz odkupiła od nas sporny kawałek naszej nieruchomości. Ponieważ zgodziliśmy się na sprzedaż pasa gruntu o szerokości 8 metrów na cele poprawienia układu komunikacyjnego w tym rejonie gminy powstała już nawet droga z prawdziwego zdarzenia. Wszyscy mogą jeździć.

Tak więc przestaliśmy być stroną w tym całym bałaganie (pełna szczęśliwość !!!), tylko nie wiem co teraz, jakie kroki podjąć w sądzie, jakie dokumenty dołączyć do sądu, że już nie jesteśmy stroną w tym postępowaniu? Może ktoś z szanownych prawników forum podpowie.

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-1520467
Udostępnij na innych stronach

trpche pozno znalazlem ten watek, ale moze komus przyda sie taka informacja, nt sposobu skutecznego zamkniecia "dzikiej"drogi.

otoz w mojej okolicy jest jezioro. do tego jeziora prowadzily dwie drogi, jedna z drogi publicznej(dalej), druga dzika droga przez pole jakiegos chlopa(blizej). przez ta druga jezdzily rowoery, samochody, itp. tan stan twal jak pamietam dobre kilkanscie lat, az w koncu chlop ty nowy wlasciciel ziemi postanowil zamknac "dzika"droge. zrobil to w bardzo prosty sposob, na wiosne zaoral pas pola z "dzika"droga i na wjezdzie postawil WIELKI kamien. od zmiany minelo juz kilka lat i tylko nieliczni pamietaja ze kiedys byl tam przejazd.

moze komus sie to przyda, a kamien trudniej usunac niz ogrodzenie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21127-dzika-droga-na-mojej-ziemi/page/6/#findComment-1522005
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...