Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Z258 samemu czyli stodoła DIY


Recommended Posts

sąsiad sam sobie składał więźbę ale tradycyjną ( sam = 1 osoba, pomocy nie chciał, ogólnie całą chałupe robi sam).

Wpierw mierzył, potem zbijał, skręcał i wycinał wszystko na trawie, małą wyciągarką przymocowaną do stropu wciągał wszystko do góry (nie miał szczytówek) po rampie z ze zbitych desek i ostatecznie przy pomocy małego lewarka mocował do murłat. Wpierw zrobił stelaż - klatke z płatwi i belek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Koszt dźwigu u nas to ok 200 za godzinę. wciągnąć je na górę (niekoniecznie od razu montować) to myślę, że jakaś godzina.

Nie warto kombinować.

 

jesteś pewien że jeden gościu w godzinę to zrobi ? Moim zdaniem nie. Zejście na dół i zaczepienie kolejnego wiązara to też czas, a wiązarów jest 16. Jeżeli już dźwig to ustawiamy wiązary na gotowo do wcześniej z jednej strony przybitych do murłaty kątowników. Ogólnie taka robota w pojedynkę to słaby pomysł, lepiej dać komuś te 200 zł i oszczędzić na dźwigu. Najlepiej jeden na dole do zaczepiania wiązarów i nakierowania ich, dwóch na górze do mocowania. Wtedy godzina jest realna ale dla wprawnej ekipy, początkującym zejdzie trochę więcej. Dlatego pisałem o robieniu wiązarów już na górze jak będzie wyłącznie sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak. Planowałem zbić pierwszy jako szablon, a potem przy kolejnych mocować kantówki ściskami do szablonu i docinać na wzór pierwszego.

 

Mam też sporo płyt OSB i jakbym robił wiązary w okresie ograniczonych opadów to mógłbym je porozkładać na działówkach. Po jednej stronie domu mam sporo mniejszych pomieszczeń to ścianki sa blisko siebie.

 

Ale może być tak, że zbije wszystkie na dole i po kilka sztuk jednocześnie wrzucę na górę dźwigiem. W godzinę się pewnie nie wyrobię, bo jak liczą tak jak koparki to doliczą czas dojazdu i powrotu.

 

Teraz to chciałbym, żeby pogoda na weekend dopisała to dokończyłbym działówki. Muszę też sprawdzić czy nie okaże się, że murłata jest na samym dole pod resztą dostarczonego drewna. Wtedy miałbym sporo roboty z dokopaniem się do niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem jak wy sobie wyobrażacie kilka wiązarów na raz podnosić ;) zaczepisz i w górę, ale co potem? rozczepisz to się rozjadą, a im więcej wiązarów tym ciężej to ogarnąć. Tym bardziej że nie ma szczytówek więc nie ma nawet o co oprzeć. Jak się postawi pierwsze dwa to trzeba je zbić i potem montować do nich kolejne. Rozumiem ze dalej rozważamy suytuację że będziesz sam w pojedynkę montował te wiązary?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej jakigoś pomocnika będę potrzebował. Wydawało mi się, że jak skręcę ze soba np 4 wiązary to taką paczkę wrzuciłbym na górę. Dalej kolejna paczka 4szt na góre i przykręcić do tych już tam się znajdujących. Jak wszystkie bedą na górze to odczepiać po jednej sztuce i montować na właściwym miejscu. Tylko jak pilnować, żeby taki wiązar przesuwany na właściwe już miejsce się nie przewrócił. Może takie podpory z długich desek przykręcone z obu stron i oparte o podłogę. Kolejna osoba musiałaby ich pilnować i przesuwać miejsce podparcia równoczesnie z przesuwaniem całego wiązara..

Teraz tak myślę, że łatwiej byłoby gdyby szczyty były wcześniej wymurowane.

 

Ogolnie jak widać idea montowania ich bez użycia dźwigu do każdej sztuki jest dość skomplikowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz tak myślę, że łatwiej byłoby gdyby szczyty były wcześniej wymurowane.

 

A dlaczego chcesz je murować? będziesz musiał ociepłać od zewnątrz i wewnątrz, skoro i tak sam będziesz robił wierzbę to może zrób ściany szczytowe z OSB i jeden (w sumie 2) mostek termiczny z głowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczyt bez wieńca na nim zrobiłby bam razem z wiązarami.

 

Aiki - jak byś zrobił ?? :)

 

A dlaczego chcesz je murować?

 

W zasadzie chyba nie mam argumentów za :) Tak było w projekcie. I tam było to uzasadnione, bo pierwotnie te szczyty były jeszcze a takimi a'le ogniomurkami wystającymi. Adaptując projekt zrezygnowałem z nich. Nie chciałbym też, aby w przypadku łączenia dwóch różnych materiałów ściany bloczków i drewnianej konstrukcji szkieletowej pojawiały się jakieś pękniecia. Na pewno nie murowałbym szczytów gdybym wizualnie chciał je odciąc od reszty budynku.

 

Murowane szczyty to też większy koszt, bo trzeba je izolować z obu stron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczyt bez wieńca na nim zrobiłby bam razem z wiązarami.

 

nie prawda, jak oprzesz 1-2 sztuki bardzo blisko wiązara prawie pionowo to nic się nie przewróci, też miałem takie wątpliwości ale u mnie szczyty ani drgnęły. Bardziej wiatr w nie pcha niż takie tam wiązary opierające się. Moim zdaniem najprościej będzie robić na ziemi, potem po kolei na górę dźwigiem od jednej strony budynku, po drugiej stronie sznurek i do niego. Oczywiście wczesniej kątowniki wymierzone na murłacie i przybite po całości po 2 szt na wiązar. stawiasz wiązar i przybijasz 2 gwoździami do kątownika, ale wcześniej skręcasz krótkimi deskami pod skosem dwa wiązary ze sobą żeby stały same. Potem kolejne dwa kątowniki na wiązar i już robisz idealnie do sznurka dosuwasz wiązary i poziomujesz (ewentualne podkładki pomiędzy wiązar a murłatę wewnątrz kątowników), ale to trzeba mieć nierówny wieniec. No i tak jedziesz do końca, druga osoba do pomocy na drugą stronę domu i trzecia na ziemi do mocowania wiązarów. Albo niech dźwigowy je wiesza jak sie z nim dogadasz. Pójdzie parę stówek na dźwig, no ale chyba bez tego się nie obejdzie. Nawet jakbyś parę wciagał na raz to jak je przesuwać?? Trzeba conajmniej 3 osób po dwie na wieńcu i trzeca na środku do trzymania żeby sie wiązar nie przewrócił. Przemyśl to dobrze logistycznie a pojdzie gładko.

 

BTW: szczyty rób z OSB wysunięte po za mur jak pisza koledzy i do tego 5cm białego taniego styro. Taniej, szybciej, mniej dźwigania więc same plusy. Jak się boisz pękania to w grubszym fasadowym styro zrób frez na 20cm wysokości i grubość 5cm tak żeby wszedł z niego styro ze szczytu, sklej pianką i nie będzie pęknięć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebcio wszystko ok ale poziomowanie bym zostawił na potem - na szybko sie dobrze nie zrobi.

Jakiś lewarek albo dźwignia z belki i można podnosić wiązar.

Należy pamiętać aby krzyż z desek przybijać od dołu wiązarów tak aby przy ewentualnym deskowaniu czy czymkolwiek nie ruszać już tego.

Zresztą kolega zamówił materiał w grubości 6 cm i z tego chce wiązary robić.

Szwagier ma 7 cm tradycyjną więźbę i dachówkę ceramiczną na tym więc może należy takie coś przemyśleć?

Tradycyjną można samemu dłubać no i stryszek jakiś będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już mam kupione bloczki na szczyty, a OSB i drewno na szkielet musiałbym kupić... :/

 

bloczki pewnie można oddać, serio przemyśl to bo to droga impreza, ja drugi raz nie robiłbym murowanych. Niedosyć że trzeba się natargać bloczków na górę to jeszcze trzeba od środka zaizolować i od zewnatrz co najmniej taką samą grubością jak fasade - nazbiera się pare zł i dodatkowej robocizny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...