Daniellos_ 22.09.2017 08:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2017 Dramat! Wczoraj wiatr dosłownie wyrwał mi drzwi frontowe. Uchyliłem je żeby zrobić przeciąg podczas szlifowania podłogi, bo mocno pyli. Wiatr zawiał z drugiej strony, drzwi otworzyły się na oścież, a że siła była niezła to zaparte na szpalecie zadziałało jak dźwignia, jeszcze ją zwiększając. Skrzydło ciężkie, ale jakoś dałem radę je założyć. Od strony zawiasów ościeżnica ma specjalny wręg antywłamaniowy, dzięki czemu po zamknięciu nie wypadną i pomimo braku zawiasów nie można ich otworzyć. Jak widać zawiasy wyrwane ze skrzydła. Po rzuceniu listy bluzgów i przypomnieniu słów żony mówiącej, że niepotrzebnie tak szybko montuję drzwi docelowe, zacząłem się zastanawiać co z tym zrobić. Skontaktuję się z producentem w celu wyceny naprawy. Jednak jeśli cena będzie z kosmosu to trzeba będzie naprawić DIY. Można wyciąć uszkodzony fragment ramiaka, wkleić nowy i wkręcić zawiasy. Druga opcja to przykleić wyłamane fragmenty i zebrać frezem 2mm i wzmocnić np płytką perforowaną mocowaną śrubami z płaskim łbem na przelot. W obu przypadkach szpachlowanie i malowanie. Jak wiadomo nieszczęścia chodzą parami. Chciałem już wszystko pozamykać i iść do domu. Zamykając okno w pokoju w którym szlifowałem podłogę usłyszałem pssssss i po kilku sekundach wiedziałem co się dzieje. Pomiędzy ościeżnicę, a skrzydło okna wsadziłem puszkę spraju, którym znaczyłem gdzie trzeba szlifować podłogę, żeby się nie zamykało przy przeciągu. Zamykając okno ją przedziurawiłem... Skutek łatwo przewidzieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
the_anonim 22.09.2017 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2017 Kurde ale lipa,A może łatwiej będzie zmienić miejsce zawiasów w futrynie i drzwiach?Mam nadzieję że okno domyłeś. Powodzenia na polu bitwy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniellos_ 22.09.2017 11:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2017 Kurde ale lipa, A może łatwiej będzie zmienić miejsce zawiasów w futrynie i drzwiach? Mam nadzieję że okno domyłeś. Powodzenia na polu bitwy. Dobrze, że miałem rozpuszczalnik na budowie to pół godziny później ogarnąłem okno. Skończyło się niebieskimi paznokciami :/ Dobry tip ze zmianą lokalizacji zawiasów. Punktujesz na tą flaszkę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jak_to_mozliwe 22.09.2017 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2017 Ło panie... w życiu bym się nie spodziewał, że przeciąg może się tak skończyć.Co to są za drzwi, zalinkujesz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
the_anonim 22.09.2017 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2017 Punktujesz na tą flaszkę! Na szybko licząc to już literek wychodzi:lol: W sumie dobrze że masz ciemne ramy bo na białych mogło by być różnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniellos_ 22.09.2017 16:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2017 Ło panie... w życiu bym się nie spodziewał, że przeciąg może się tak skończyć. Co to są za drzwi, zalinkujesz? Metalowe by się tylko wygięły ale zostały w jednym kawałku. Pewnie krzywe byłyby bezużyteczne. Drewniane mogę reanimować na kilka sposobów. Poniżej link: Dallas Z26 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafhi 22.09.2017 17:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2017 No to nieźle się Daniel u Ciebie dzieje na budowie, niestety nie przewidzisz takich "naturalnych" katastrof ale znając ciebie to już to tak zrobisz że śladu po uszkodzeniu nie będzie widać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sebcioc55 22.09.2017 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2017 Łooo Panie, ale kaszana. Nieźle musiało nimi jeb*** . Ja bym przykleił to co odleciało, zaszpachlował, wyszlifował i pomalował. Na koniec tak jak pisze Anonim zrobił bym zawiasy w innych miejscach. Powinno to byc prawie albo wcale niewidoczne. BTW: dla wszystkich tutaj czytających przed tym etapem, montujcie drzwi możliwie jak najpóźniej, najlepiej tuż przed wprowadzką. Ja też zamontowałem szybciej i żałuję bo też w paru miejscach obiłem drzwi i futrynę. Fakt że tylko ja to widzę no ale jest Jeżeli jest się samorobem to jeszcze w miarę OK, ale jak już ktoś przyjdzie z zewnątrz to masakra, na nic nie patrzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniellos_ 25.09.2017 09:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2017 Łooo Panie, ale kaszana. Nieźle musiało nimi jeb*** . Ja bym przykleił to co odleciało, zaszpachlował, wyszlifował i pomalował. Na koniec tak jak pisze Anonim zrobił bym zawiasy w innych miejscach. Powinno to byc prawie albo wcale niewidoczne. BTW: dla wszystkich tutaj czytających przed tym etapem, montujcie drzwi możliwie jak najpóźniej, najlepiej tuż przed wprowadzką. Ja też zamontowałem szybciej i żałuję bo też w paru miejscach obiłem drzwi i futrynę. Fakt że tylko ja to widzę no ale jest Jeżeli jest się samorobem to jeszcze w miarę OK, ale jak już ktoś przyjdzie z zewnątrz to masakra, na nic nie patrzą. No mnie straszyli, żeby nie montować wcześniej bo ekipy mogą uszkodzić wjeżdzając np taczkami do środka, albo przy wylewkach. Jak wylewem miałem nie robić. Taczkami miałem nie wjeżdżać, no i żadnych ekip czyli teoretycznie byłem bezpieczny. Tzn niby moje drzwi były... Ogólnie faktycznie było ok do tego feralnego wieczora. Morał jest taki, że jeśli już montujecie finalne drzwi od razu, to trzeba brać pod uwagę takie rzeczy i się zabezpieczać. Jakieś ograniczniki czy podparcie. Widziałem też u sąsiada całe drzwi owinięte folią stretch od góry do dołu i przyznam, że to dobry patent i sporo mniej pracy z doczyszczaniem drzwi już po robocie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniellos_ 25.09.2017 09:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2017 (edytowane) Skończyłem już malowanie sufitów. Tzn tam gdzie mogłem. Pomieszczenie gospodarcze nie szpachlowane, bo będą jeszcze prace z rekuperatorem. Nie zdecydowałem jeszcze czy będzie własnie tam czy na strychu. Zabrałem się za wyrównywanie podłóg w sypialniach. W salonie z grubsza wyrównałem produktem gotowym nazwanym "Posadzka betonowa" z LM, ale jak pisałem wcześniej kruszywo jest dość dużej granulacji i jest problem w miejscach, gdzie warstwa ma być cieńsza nić np 4mm. No i pojawił się też problem z odspajaniem się tej warstwy od powierzchni płyty. Można by to olać bo niby to niczemu nie przeszkadza. Jeszcze zobaczę. Przed położeniem tej warstwy wyrównującej podłogę na mokro szorowałem szczotą ryżową, ale może to za mało, żeby zedrzeć z płyty syf, który się nazbierał od przez prawie rok. Teraz zabrałem się za równanie w sypialniach. Kupiłem w LM zaprawę murarską (noname - producent Kreisel) w workach 25kg i ta ma już drobniejsze kruszywo - do 2mm. Jest jeszcze w ofercie tynkarska i ta pewnie ma jeszcze drobniejsze. W jednej sypialni było najrówniej i tam tylko punktowo zeszlifowałem mały brzuch tarczą do betonu. W dwóch kolejnych było gorzej. Szlifierką zeszlifowałem miejscowe wybrzuszenia tak, aby wyrównać do innych punktowych górek. Chciałem, żeby różnica pomiędzy najwyższym a najniższym miejscem wynosiła max 10mm. Idealną sytuacją jest gdy taką punktową górkę lub zeszlifowany brzuch jest na środku pokoju to opierając łatę na nim jednym końcem mogę wyrównać większą część pokoju. Wtedy na drugi dzień wyrównuję resztę. W innym przypadku prace trzeba rozłożyć na kilka etapów. Np najpierw wyrównujemy po jednej stronie pokoju, potem to wyrównane miejsce wykorzystujemy jako punkt odniesienia dla większego kawałka i potem wyrównujemy resztę. Tu widać ten lepszy scenariusz. Najpierw względem jednego miejsca wyrównuję. Potem lecę z resztą. Cały lewy róg, którego nie widać jest zeszlifowany. Zeszlifować taki kawałek płyty z grubości ok 10mm to sporo roboty, ale muszę przyznać, że tarcza do betonu robi robotę. Widać też, że zebrałem łatą nierówności pierwszego etapu. Na drugi dzień zaprawa jest jeszcze dość łatwa w obróbce przy obecnych temperaturach. A wszystko to w imię oszczędności bo dużo łatwiej i szybciej poszłoby z zaprawą samopoziomującą, ale jej cena nie zachęca. Edytowane 25 Września 2017 przez Daniellos_ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniellos_ 25.09.2017 09:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2017 Zabrałem się również, że poprawę opaski przeciwwysadzinowej. Oczywiście żałuję, że od razu nie zrobiłem tego jak należy. Irytujące jest wracanie do czegoś co już dawno powinno być zrobione. Zwlekałem z tym jednak, aby wykorzystać odpady styropianowe na przedłużenie opaski. Dopiero teraz zbliżyła się do wymaganej projektem długości 100cm. Tą krawędź folii na cokole planuję wsadzić pod płytki, które na nim przykleję. Nie zrobiłem jeszcze od strony planowanego garażu, bo tam chyba jej nie będzie wcale oraz z miejscu gdzie będą schody przed drzwiami. Naprawdę czuję ulgę w takich momentach, gdy domykam jakieś zaległe etapy. Jak wspomniałem ideałem było by zrobić na raz i zapomnieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jak_to_mozliwe 25.09.2017 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2017 My się zastanawiamy, czy robić opaskę przeciwwysadzinową. Piach jest podobno nie wysadzinowy sam w sobie, natomiast zostaje kwestia ewentualnej ucieczki ciepła z płyty. Ktoś na forum całkiem sensownie liczył, że raczej nigdy się to nie zwróci. Na razie kwestia otwarta z opcją "zrobimy kiedyś, ale przed robieniem tarasu". Z tymi posadzkami - jesteś w stanie podać kwotę oszczędności względem tych samopoziomujących się? I jeśli wiesz - jaki rząd wielkości błędu występuje przy samopoziomujących się? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19TOMEK65 25.09.2017 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2017 PosadzkiWiadomo że najlepiej zrobić posadzkę jednorodną. Wszelkie łatanki osłabiają ją i gdy przykleisz parkiet czy glazurę to w niesprzyjających warunkach posadzka może się rozwarstwiać.Stosowanie zaprawy murarskiej czy tynkarskiej do wyrównania podłoża to błąd. Materiały posadzkarskie mają dużo większe wytrzymałości niż tynkarskie. Masa wyrównująca jest dosyć droga, ale poczyniłbyś oszczędności na robociźnie i czasie. To też pieniądze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniellos_ 25.09.2017 11:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2017 Posadzki Wiadomo że najlepiej zrobić posadzkę jednorodną. Wszelkie łatanki osłabiają ją i gdy przykleisz parkiet czy glazurę to w niesprzyjających warunkach posadzka może się rozwarstwiać. Stosowanie zaprawy murarskiej czy tynkarskiej do wyrównania podłoża to błąd. Materiały posadzkarskie mają dużo większe wytrzymałości niż tynkarskie. Masa wyrównująca jest dosyć droga, ale poczyniłbyś oszczędności na robociźnie i czasie. To też pieniądze. Póki co swoją robocizne/czas wyceniam dość nisko Nie dodałem, że opisane odspajanie warstwy wyrównującej dopuszczam jedynie tam, gdzie będą panele podłogowe i tam żadna wytrzymałość nie jest potrzebna. Na upartego mógłbym wyrównać nawet suchym piaskiem Nie lubię efektu zimnych płytek i te będą tylko w kuchni/łazience/pom.gosp. Tam można w niwelować grubością kleju. Nie napisałem również że w sypialniach podłogi szorowałem szczotką drucianą. Zobaczymy jak tam zwiąże. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniellos_ 25.09.2017 12:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2017 My się zastanawiamy, czy robić opaskę przeciwwysadzinową. Piach jest podobno nie wysadzinowy sam w sobie, natomiast zostaje kwestia ewentualnej ucieczki ciepła z płyty. Ktoś na forum całkiem sensownie liczył, że raczej nigdy się to nie zwróci. Na razie kwestia otwarta z opcją "zrobimy kiedyś, ale przed robieniem tarasu". Z tymi posadzkami - jesteś w stanie podać kwotę oszczędności względem tych samopoziomujących się? I jeśli wiesz - jaki rząd wielkości błędu występuje przy samopoziomujących się? Z grubsza licząc wychodziło mi 300zl na sypialnię za samopoziomujące, a za zaprawę zapłaciłem 30pln/sypialnia. Samopoziomującej nigdy nie robiłem, a z tego co czytałem to nie jest tak pięknie z tym rozpływaniem przy cienkiej np 3mm warstwie. Ja robiłem opaskę bo mam wysadzinowe. U Ciebie chyba faktycznie nie warto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
B_i_U 25.09.2017 16:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2017 Ja kiedyś używałem zaprawy wyrównującej Cekol. Cena przystępna i nie było problemów z odspajaniem. W obecnie budowanym domu pewnie też jej użyję na płycie fundamentowej ale za pomocą listew tynkarskich. Generalnie do cienkiego wyrównywania nadają się produkty bardziej zbliżone do kleju niż zaprawy. Używa się też specjalnych preparatów sczepnych pomiędzy warstwami. Pod panelami owszem żadna wytrzymałość nie jest potrzebna ale jak ta warstwa się odspoi i zmieni położenie (jeden kawałek najdzie na drugi) to cała podłoga do rozbiórki. PozdrawiamBartek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniellos_ 29.09.2017 13:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2017 Anonim wywołał mnie do tablicy tzn do dziennika w sprawie rynien. Pierwotnie nie chciałem ich zabudowywać tyko umieścić we wnękach, żeby był do nich dostęp, a w końcu je zabudowałem. Spojrzałem na hosting zdjęć i faktycznie nie wrzuciłem na forum żadnych fotek. Nie mam tego super udokumentowanego, ale coś widać. Pierwsza strona czyli dopiero się uczyłem Dopiero robiąc drugą stronę pomyślałem, że niepotrzebnie miejscami kładłem pianę bezpośrednio na rynnę - ograniczy to jej pracę. Po drugiej stronie już jest poprawnie. Najpierw wyciąłem nożem kanał na rynnę, a potem wyciąłem rowek na płytę MFP 12mm aby ją zlicować z elewacją. Tu tylko z daleka widać już przyklejoną płytę MFP. U mnie rura spustowa jest przy krawędzi elewacji to nie musiałem robić kolanek, tylko poszła pionowo w dół. Mam 25cm styro to odpuściłem sobie wciskanie za rurą izolacji o lepszych parametrach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniellos_ 29.09.2017 13:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2017 Dodam jeszcze, że spustowe rury w systemie bezokapowym galeco są z pcv. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniellos_ 09.10.2017 07:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2017 Zabudowa stelaża do WC. Już w czasie stawiania murów założyłem, że "wpuszczę" stelaż w ścianę. Wycinałem połowę grubości bloczka, bo znalazłem w necie stelaże w wersji SLIM o głębokości od 8cm. Nad stelażem jest okno i nadproże to nie bałem się o osłabienie nośności muru. Zdecydowałem się na przystępny cenowo model SLIM od firmy Koło. Miał mieć 10,5cm głębokości. Dodając grubość płyty kg miał się idealnie zlicować ze ścianą. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że o ile stelaż w miejscu zbiornika faktycznie ma taką głębokość to w miejscu rury spustowej jest 3cm stalowego profilu + 11cm rury Trzeba przekląć pod nosem i zacząć rzeźbić. Dodam jeszcze, że np w firmie geberit slim jest na całej powierzchni stelaża. Przy montażu ukręcone dwie śruby - pewnie dają jakieś chińskie :/ Podłączenie wody. Od czasu rozszczelnienia elastycznego wężyka przy zabudowanej wannie wszystko robię na sztywno. Jak zacząłem wtedy pytać ubezpieczyciela i gościa w sklepie hydraulicznym to dowiedziałem się, że podobne akcje z takimi wężami w oplocie są częste. Tu rzeźba ze zmieszczeniem "slima" w przewidzianej dla niego przestrzeni. Wyciąłem kawałek rury spustowej i zastosowałem w jej miejsce harmonijkową, która jest elastyczna. Wyskrobałem cześć bloczka, aby całość weszła głębiej. Wyciąłem fragment konstrukcji stelaża. Tak wygląda zabudowa "na gotowo". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniellos_ 09.10.2017 07:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2017 Ogrzewanie ścienne. Z powodu małej powierzchni podłogi w łazience obawiałem się, że pomimo gęsto ułożonych rurek w podłodze będzie trudno osiągnąć odpowiednią dla łazienki temperaturę. Wymyśliłem sobie ogrzewanie ścianki pomiędzy łazienką, a WC. Na początku chciałem wycinać poziome bruzdy, ale później pomyślałem, że można by wykorzystać otwory drążone w Silce, z której jest postawiona ściana. Jak pomyślałem, tak zrobiłem Możliwe, że to pionierskie rozwiązanie jest unikatowym rozwiązaniem na skalę kraju czy nawet świata Najpierw wciąganie rurki. Możliwe że nie udałoby się to z klasycznym ALu-pexe'em. Mi zostało 19m PE-RT Kanthermu z ogrzewania podłogowego. Ściany nie są nośne i nić ciężkiego na nich nie będzie wisieć czyli w granicach rozsądku mogę je dziurawić. Żeby poprawić przewodzenie ciepła z rurek na ścianę wymyśliłem zalanie ich rzadką zaprawą (konsystencja bulionu gdyby ktoś dopytywał ). Mimo rzadkiej konsystencji nie ma za bardzo opcji zawibrowania i po zdjęciu szalunku okazało się, że wszystko spłynęło jak należy. Trzeba jednak podejść do tego optymistycznie i założyć, że na pewno lepiej mniej zaprawy niż wcale Na koniec foto podajnika bulionu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.