Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Inteligentne instalacje IB w UK


Recommended Posts

Może rzucę nieco cienia na instalacje inteligentne / IB w UK. Mieszkam w Kimbolton. Leci się do Luton, 45minut pociągiem do Bedford i resztę samochodem lub autobusem. Przyzwoite miejsce, nie ma lumpów, same domki.

 

Nikt o instalacjach IB nie słyszał, nie planuje ani nie ma możliwości ich wykonać z prozaicznego powodu. Wszyscy wynajmują domy lub mieszkania gdyż przemieszczają się za pracą. Wynajęcie domu 3 bedroom to około 1000 funtów miesięcznie. Są to domy z pokojami sypialnianymi 2x2 lub 2x3 metry plus salon, przeważnie jedna podła łazienka tylko na piętrze. Kafelkowana ale z ceratką zamiast kabiny. Ja mam jeszcze „cloakroom” na parterze. 1X0.6m, ciężko usiąść. Wyjechałem z dziećmi.

 

Instalacja elektryczna nie istnieje. 1-2 bezpieczniki, instalacja jednofazowa, puszczona w kółko ringiem. Hydraulika jak za komuny w Polsce. Domy nieocieplone. Wyglądają tak jak na filmach angielskie domki.

Za to przed domami stoją wypasione samochody, też oczywiście tylko wynajmowane.

 

Nikt tam IB prywatnie nie zakłada, bo to nie ich domy i nikt by się na to nie zgodził żeby ingerować ani nikt nie widzi powodu aby inwestować w cudze. Jedyne inwestycje jakie Anglicy zrobili to były instalacje PV z przetwornicami on-gridowymi gdyż mieli wielkie dopłaty i za oddawanie energii do sieci dostają 2 razy tyle co płacą za kupno prądu. To była polityczna zagrywka chyba Camerona, który za pierwszej kadencji to właśnie obiecał ludziom i zrobił drenaż budżetu. Jednak okazuje się, że instalacje PV mają efekt PID powodujący całkowitą degradację ogniw słonecznych i bardzo wielu użytkowników już tych zestawów nie posiada gdyż się po prostu zepsuły. Montaż ich też nie był na dachach ale na tandetnych stojakach w ogrodzie.

 

Na dodatek w jest absolutny brak więzi rodzinnych. Tutaj się nie gotuje obiadów, nie spotyka całymi rodzinami. Nie ma domu rodzinnego jak w PL. Tu nie powiesz, że wychowałeś się tu czy tam, bo rodzice się co chwile przeprowadzali. Połowa sąsiadów to obcokrajowcy, połowa to rodowici Anglicy. Całkowicie bezpłciowe społeczeństwo, pozbawione wartości narodowych. Ponieważ jest totalny rozpad więzi i przywiązania do własności to im wystarczy jedzenie w pubach i drogi samochód dla pokazania się i jeden garnitur od Hugo Bossa (Zapomnieli komu HB szył mundury) i mieszkanie w norze. Mój szef jest tego przykładem.

Sprawę mieszkań komplikuje to, że nie ma ziemi na sprzedaż jak w PL. Ziemia należy do lordów i stąd powstało też określenie na wynajmującego „Landlord”. Lord otrzymał ziemię od króla i to jest jego od setek lat. Można dom kupić ale ziemia pod nim jest dzierżawiona od lorda.

 

IB w firmach jakieś tam jest. Kupują żeby się pokazać. Zgadza się króluje KNX do sterowania żaluzjami w biurze i do miękkiego włączania światła ale żeby to była jakaś wielka automatyka to nie powiem. Jest jeden wielki kolorowy wyświetlacz KNX przy drzwiach. Po prostu oni zarabiają w funtach tyle co my w PLN i dla nich relacja cenowa jest bardzo korzystna. Przychodzi firma i to montuje jak zwykły łącznik instalacyjny. Ale czym są te biura? Zwykle jest to open sapce albo jakieś ścianki działowe z dykty z jednym przyciskiem wielofunkcyjnym KNX przy wejściu i jakimś pilotem, który trzyma szef. Budynek oczywiście wynajęty.

 

Mam nadzieję, że popracuję tu jeszcze trochę, sprzedam dom w Polsce i kupię czy wybuduję mniejszy, a instalację zrobię sobie sam na uniwersalnych PLC. Nie podoba mi się w UK za wyjątkiem płacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w delegacji w Dublinie w Irlandii i jeden gość, zlecający nam różne rzeczy, zaprosił do damu na małe party. Z dumą pokazywał swoją instalację automatyki budynkowej na różnej zbieraninie sterowników PLC. Nie nie PLC2011 tam nie ma, żeby nie było.

To jest jedyny człowiek, którego znam z zagranicy, który robił jakąkolwiek automatykę w domu.

To się zgadza, że na zachodzie nie ma więzi rodzinnych, a dzieci idą na swoje mając 16 lat. Mało kto studiuje, bo to za duże koszty.

ir1.jpg

ir2.jpg

ir3.jpg

Edytowane przez xtea
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irlandczyk widać gościnny. Zwykły Anglik to się umówi może w restauracji. Miałem przyjemność bywać też służbowo w niemczech. Myśmy zawsze po gości jechali na lotnisko, a Niemiaszek nigdy nie wyjechał albo mówił, że jest zmęczony i spotkamy się jutro. Na całym zachodzie jest takie zatracenie więzi, a na dodatek eksponowanie publiczne wszelkich dewiacji, całowanie się publiczne par homo. W Niemczech czy UK czy na całym zachodzie wszyscy mieszkają w wynajętych więc żadnego IB nie potrzebują. Co ciekawe Anglicy mający domy nie mają kuchni takich jak znamy z Polski. Mają kuchenkę mikrofalową i same mrożonki. Nawet nie gotują. Kuchnie to takie małe spiżarnie. Toalety jak w Polsce za komuny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuję w rodzinnej firmie, którą ojciec założył na początku lat 80-tych jako "Przedsiębiorstwo Polonijne". Były takie twory. Jak mamy wizytę zagranicznych gości to zawsze ktoś z nas jedzie po nich. Czy ja czy brat, siostra czy ojciec. W ogóle to kraje naszego regionu słyną z gościnności. Nie zazdroszczę Ci tej tułaczki za pracą i życzę szybkiego powrotu do kraju :-) Zrób jakieś zdjęcia jak tam w UK wyglądają sprawy elektryki, fotowoltaiki, ogólnie rozwiązań jakie stosują. Chętnie popatrzymy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...