Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Troche wariat, troche dziwak, ale buduje!


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 56
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Chcę napisać o czymś innym, ale wczesniej nawiąże jeszcze do poprzedniej wypowiedzi.

 

Drugi raz bym tych skosów nie lał. Owszem płaską część stropu bym zrobił z żelbetu, wieńce dookoła też. Na brzegach płaskiego, tam gdzie teraz mam styk ze skosem, zrobiłbym podciągi, a właściwie nadciągi, czyli takie belki żelbetowe "wystające" z płyty, na których byłyby płatwie pośrednie. Przez to wieniec pod murłaty byłby o tyle wyższy o ile ten nadciąg wystawałby nad płytę. Skosy załatwiłbym klasycznie karton gipsem, ale stelaż byłby mocowany do wieńca i nadciągu, dzieki czemu odszedłby wpływ pracy więźby na konstrukcję karton gipsów. To takie moje luźne przemyślenia po fakcie.

 

A teraz o tym o czym chciałem pisać. A właściwie chciałem zadać pytanie. Może znajdzie sie jakis fachman ciesielski i poratuje radą.

 

Szukam dobrej technologii do łączenia elementów więźby. Padło na to, że zastosuję wkręty do drewna ciesielskie z główką talerzową 8x280mm lub 10x280mm. Jako miłośnik solidności bardziej się skłaniam do tych 10x280. Ale tutaj napotkałem problem. Bo sporo róznych producentów takich wkrętów można spotkać w internetach.

 

Na razie najbardziej mnie kręci SPAX, ale jest zarazem najdroższy. W opisie ich zaje..fajności znalazłem wzmiankę, że ich wkrety wymagaja przy wkrecaniu mniejszych momentów, co być może pozwoliłoby mi użyc jednak mojej wkrętareczki (bosch niebieski 14,4V). W razie czego może wiertarę dużą bym zastosował.

 

Inne markowe jakie znalazłem to np. SIHGA, ale też mnóstwo tzw. no-name'ów.

 

najbardziej mi sie widzi ten SPAX. Do niego jeszcze bity dedykowane bym dokupił. Tylko teraz mam dylemat jako laik. Czy to nie jest aby tlyko marketing i płacenie za markę. Czy może jako mało doświadczonemu majsterkowi markowe wkręty jednak mocno ułatwią robotę?

 

Prosze o doradę.

 

Pozdr,

gb

Edytowane przez greatbuilder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki aiki za odzew o wkrętach.

 

Przemyślałem sprawę i doszedłem do wniosku, że 10x280 beda za grube (od razu mówię, że w projekcie nie mam nic o łącznikach). Będę to wkręcał w 8cm krokiew, więc wydaje mi się że 10mm to za gruby wkręt. Wezmę 8x280 i zostane przy spax'ach. Skoro u Ciebie fachowcy spaxem robili to ja amator też zaszaleje na markowym materiale.

 

Tymczasem aby podtrzymać reporterską passę, krótki raport z zeszłego tygodnia. Bardzo krótki, bo ze względów pogodowych, zdrowotnych i innych nic sie prawie nie wydrzyło.

 

Dokończyłem tylko wannę do moczenia więźby. Pozostaje tylko położyć folię, wlać kontrolnie wodę, dolać impregnatu i moczyć te ciężkie bale. Ale na to pogoda nie pozwala bo się tu na południe jakieś mrozy zaplątały.

 

Dokonałem poza tym wylania 1000l wody z baniaka. Zbierałem cały rok na polewanie stropu, ale strop się polał z drugiego baniaka, oraz z deszczu. W drugim baniaku po polewniu stropu zdążyło się dopełnić do 1000l, więc też wylałem, ale tylko 300l, żeby mieć na napełnienie rynny. Ciekawe czy baniak z 700l wody przeżyje te mrozy.

Edytowane przez greatbuilder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem,

 

Aiki, Ty to widze z niejednego pieca już chleb jadłeś :-). Myślę sobie, e wymyśla z tym dociskiem. A tu się okazało że chłop miał rację :-)

 

Zatem czas na mały raport z zeszłego tygodnia.

 

Działo się tym razem jedynie w sobotę. Promocja pogodowa wspaniała (bywały lepsze, ale ta w sam raz jak na ten czas).

 

Co się działo:

1. Wyłożyłem wannę foliami i zalałem wodą. Po stwierdzeniu, że nie przecieka, zaczęło sie maczanie. I tutaj przestroga Aiki'ego mnie dopadła. beleczki zanurzały się tak mniej więcej do połowy. Sposób na to wybrałem taki, że wkłądałem na przekładkach więcej belek. Druga najwyższa moczyła się do połowy, górna była sucha. Na niej kładłem obciążenie. Przeważnie siebie lub pomocnika. A bo musze wspomnieć że bez kuzyna żony nic bym nie zdziałał. Tym sposobem udało wymoczyć jakieś 30% drewna. Mało z uwagi na to że ida mrozy :-/

 

2. Część wymaczanej więźby udało się własnymi rękami (we dwóch) wyciągnąć juz na górę - na płaską część stropu. Tam to będę ciął, więc dobre miejsce, a poza tym na dole potrzebowałem trochę luzu koło wanny. Chciałem wszystkie belki na płatwie pośrednie (6 x 16x16x650mm) ale sił starczyło tylko na 3. Za to inne mniejsze się udało.

 

3. Do wyciągania belek potrzebowałem gładkiej ściany, więc przy okazji rozszalowałem wieńce i obciąłem 2 pręty, które nieopatrznie nie znalazły się w rurkach.

 

4. Kupiłem dla testów 1 wkręt 8x260 z łbem talerzowym. Chciałem sprawdzić jak sobie wkretarka 14,4V z tym poradzi. Niestety Aiki znowu miał rację. Nie radzi sobie. Ale za to wiertara sieciowa radzi sobie zupełnie dobrze. Jako że to był jakiś wkręt noname i kosztował 3,20zł za sztukę, to już nie mam wątpliwości. Kupię SPAXy 10x280. W internetach można znaleść w podobnej cenie, a jakość pewniejsza. Tylko musze policzyć ile mi tego potrzeba.

 

To tyle. Ciekawe czy w zaistniałych okolicznościach przyrody będzie o czym pisać za tydzień. W wannie siedzi impregnat. Zaciskam kciuki, żeby się oparł mrozom i nie rozwalił mi wanny. Ponoc roztwór roboczy ma temp. krzepnięcia -4. Po cichu licze że się uda. A jak nie to drugi baniaczek Kuprofunga czeka w zapasie. Poczekam z nim na dłuższy ciąg lepszej pogody.

 

Pozdr,

gb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...

Witam po przerwie.

 

Nadszedł pewnego razu taki tydzień, że żywcem nie było co pisać o postępach na budowie, no i tygodniowe raporty zdechły. Ale jak raz coś zdechnie to się potem podnieść nie może. Pewnie też dlatego, że po pierwsze nie było o czym pisać, a po drugie jak już się coś działo, to robota nie bardzo szła do przodu tylko raczej do boku. Dlatego nie będe nadrabiał raportów tydzień po tygodniu, tylko walnę jako podsumowanie.

 

1. Postanowiłem zrobić sobie zamknięte pomieszczenie: to co docelowo ma być garażem i kotłownią. Wykorzystałem palety i folię i deski i zabiłem 2 pary drzwi i jedno okno na ślepo. Ze starej zdobycznej boazerii zrobiłem brame garażową oraz drzwi wewnętrzne. I kanciapa gotowa. Na koniec zimy wpadłem na pomysł zakupu kozy, bo akurat kotłownia i komin stoi. Koza kupiona z rurami podłączeniowymi wyszła ok 160zł. A sprawuje się znakomicie. Przy okazji komin przetestowany. Działa.

 

2. Zabiłem na ślepo jeszcze jedno okno w innym pomieszczeniu, bo miałem przeciąg na stanowisku roboczym. Chciałem pozaklejać wszystkie okna i zrobić z boazerii drzwi wejściowe, ale nadeszła wiosna (bo kupiłem kozę) i sens tej roboty się skończył.

 

3. Wymyśliłem, że zrobię sobie rusztowanie dookoła domu. Pomoże mi to przy dachu, a i do ocieplania i tynkowania i podbitki postoi. Być może postoi, chociaż nie wiem jak bedzie wyglądało po zimie. Przed zimą tynkował na pewno nie będę.

No i udało się rusztowanie zrobić. Wzdłuż dłuższych boków i jednego krótszego, na którym jest szeroki balkon. Myślałem że mi to starczy do robót dachowych. Ale jak zacząłem po tym chodzić, poziomować i wymiarować pod dach to wyszło, że brak kawałka rusztowania na drugiej krótkiej ścianie mocno utrudnia. Więc dorobiłem i teraz moge ganiać dookoła domu na wysokości prawie 3m.

Budowa rusztowania zajęła mi z miesiąc robót wieczornych i sobotnich. Napotkałem przy tym 2 problemy techniczne. Brama garażowa i wyjście z kotłowni na ogród, gdzie chcę wylać schody. Potrzebne były 2 szerokie na ponad 2,5m przestrzenie bez stempli. Udało się to osiągnąć.

 

4. Cała więźba wymaczana w impregnacie. Połowa już na górze, połowa leży i czeka. Okazało się, że deszcze wymywają impregnat lub kolor z niego. Dlatego reszty na górę nie wyrzucałem. No a z uwagi na ciężar i wkład roboty w wyniesienie na górę to też nie zwalałem tego na dół. Cierpię tylko w ciszy, bo nie wiem jak taki wymyty impregnat wpływa na beton stropu. Wiem że chlorki betonowi szkodą, a siarczan miedzi z kuprofunga?

Po więźbie zacząłem maczać listwy na łaty i kontrłaty. Ponad połowa już pięknie zielona, a z obliczen mi wyszło że mam 1300m tego wszystkiego

 

5. Położone płatwie pośrednie, tak jak murłaty na papie. Wszystko skręcone co mniej niż 1,5m szpilami fi16 wystającymi z betonu. Wypoziomowane i "wypionowane". Gotowe do zabawy w dalszą część więźby.

 

6. Część stempli, ta która nie wzięła udziału w projekcie rusztowanie, zamieniła się w słupki pod dalsza część tymczasowego ogrodzenia. Łącznie z istniejącym ogrodzenim sąsiada jak rozwinę na nich siatkę, to bedzie 3/4 działki ogrodzone (całość bedzie z 250m ogrodzenia).

 

To tyle raportu. W nastepnych postach będą plany i bieżące wydarzenia.

 

Pozdr,

gb

Edytowane przez greatbuilder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to idąc za ciosem ciągnę dalej.

 

Obecnie trwa operacja dach.

 

Plan gdzieś może we wczesniejszych postach był wzmiankowany albo jakieś odniesienia do niego się pojawiały, dlatego zbiorę go do kupy.

 

Obecnie są wylane skosy i położone płatwie (płatwie pośrednie i murłaty).

 

Do zrobinia reszta więźby. Potem ocieplenie betonowych skosów. Zamierzam to zrobic styropianem EPS fasada 0,031. Najtaniej obecnie wychodzi swisspor, ok 200zł/m3. Pod krokwie pójdzie 8cm, a między krokwie 15cm. Wysokośc krokwi to 18cm, więc 3cm na szczelinę wentylacyjną. Na styropian pójdzie siatka na zaprawie i tego już nikt nie będzie mam nadzieje nigdy oglądał. Siatkuje i zaciągam zaprawą żeby zwierzaki sie tam nie zagnieździły.

 

Ale żeby położyć całą więźbę, to muszę pociągnąć kominy do końca. Dwa już wcześniej wypchałem ponad strop. Jeden, to cała bateria kanałów wentylacyjnych z okolic kotłowni i dolnej łazienki + kanał na piec gazowy + komin rondo plus fi20 na gorsze czasy (a obecnie używany przez kozę). Drugi to Komin do kominka: rondo plus fi20 z kanałem wentylacyjnym w jednym pustaku (10x25). Te dwa piony ida od samego dołu. Z kuchni i spiżarki oraz z górnej łazienki idzie pustak 3W stojący na stropie nad parterem. Około 8 kształtek podmurowane od stropu dolnego do sufitu, czyli stropu górnego, oczywiście z dylatacją przy suficie. Jeszcze jej nie ma, bo tak na prawde brakuje 1 cały pustak i część drugiego (będzie cięty).

 

Tutaj musze wtrącić opowieść o niemiłej niespodziance, jaka mnie spotkała. Naczytałem się w internetach, że komin to jest niezależny twór samonośny i jak na czymś stoi to potem ma być oddylatowany od stropów i ścian. Dlatego stoi to coś 2cm od ściany nośnej (wewnętrznej). Niestety teść w wirze rozszalowywania opierał o niego stemple. No i całkiem sporo oparł i komin nie wytrzymał. Pękł mniej więcej w połowie na zaprawie poziomej łączącej 2 kształtki i oparł się pod naporem stempli o ścianę. Oczywiście jak tylko to odkryłem to mu ulżyłem, zabrałem wszystkie stemple i się nawrócił do normalnej postaci, no ale pęknięcie zostało. Docelowo będzie domurowany pod sufit z dylatacją z pianki rozprężnej więc niby się zaprze. Poza tym będzie tynkowany. Może jeszcze przy aranżacji wnętrza zabuduje go, więc zagrożenia stanowić nie powinien, ale myślę jak go zabezpieczyć/wzmocnić żeby był jak nowy. Przydała by się jakaś fachowa porada. Moja idea na teraz to 4 płytki płaskie przykręcone na 4 rogach małymi kołeczkami (fi6 dziurka na plastik - najmniejsze co znalazłem). Nie wiem tylko jak to wejdzie w ten keramzytobeton kształtki i jak bedzie trzymać. Porobię testy na odpadkach keramzytobetonu i podejmę decyzję (chyba że ktoś podpowie coś lepszego).

 

Powyżej stropu nad poddaszem pustak 3W przechodzi w 4W. 8 kształtek. Wczoraj skończyłem murować. Najwięcej czasu zajęło wycięcie otworów po bokach, ale dało się i wygląda ok. Kanały wentylacyjne sa 12x17, więc wyciąłem otwory 12x17. Chociaż jak będe lał czape betonową nad tym, to się zmniejszą pewnie o 2cm i wyjdą 12x15, ale to też powinno być ok.

 

Teraz pozostało dociągnąc do docelowej wysokości pozostałe 2 piony, o których pisałem wcześniej. W skłąd nich wchodza pustaki kominowe z dziurkami na ewentualne zbrojenie. Jak murowałem to pilnowałem, żeby od jakiejś wysokości dziurki były drożne, żebym mógł wsadzić drut zbrojeniowy. Myślałem o fi10 zalany czymś - kombinowałem różne rzeczy od rzadkiego betonu (na prawde rzadkiego, prawie sama woda i cement) do jakichś gotowych elastycznych rzadkich zapraw. Niestety cały plan wziął w łeb, bo okazało się że dziurki są niedrożne. Nie będe z nimi walczył. Postanowiłem obkleić te kominy 5cm XPSu (został mi z fundamentów) i zazbroić podwójnie dobrą siatką. Niestety obmurowywał klinkierem chociażby nie będę, bo nie zrobiłem na czas stopy pod klinkier, a od górnego stropu też nie pójdę, bo krokwie przy kominach zostawiają mało miejsca.

 

Coś mnie wena ponosi i rozpisuję się za bardzo. Dlatego ucinam tutaj, a dalszy plan w nastepnym poście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co na fotkach oszczędzasz? :)

 

A może trzeba było połozyć zaprawę w tą szczelinę jaka powstała gdy komin się oparł o ścianę? Jeszcze przyszło mi do głowy okleić koin w tym miejscy gdzie się rozszedł płytkami ceramicznymi. Płytki i zaprawa do płytek spokojnie wytrzymają wyższą temperaturę

Te kołki do łączenia to chyba plastikowe nie bardzo... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co na fotkach oszczędzasz? :)

 

A może trzeba było połozyć zaprawę w tą szczelinę jaka powstała gdy komin się oparł o ścianę? Jeszcze przyszło mi do głowy okleić koin w tym miejscy gdzie się rozszedł płytkami ceramicznymi. Płytki i zaprawa do płytek spokojnie wytrzymają wyższą temperaturę

Te kołki do łączenia to chyba plastikowe nie bardzo... ?

 

To są tylko 3 kanały wentylacyjne, więc temperatury żadnej nie będzie. Chociaz 1 z nich jest od okapu kuchennego, więc może być trochę cieplej, ale to żadna wysoka temperatura.

 

Kołki to plastik co wchodzi w dziurkę wywierconą w materiale oraz śrubka, którą się wkręca w ten plastik. Jeśli takie coś nie nazywa się kołkiem rozporowym, to prosze mnie poprawić, chętnie sie dokształcę.

 

Kominy właściwe idą zgodnie ze sztuką od samego chudziaka, z tym, że nie stoją na chudziaku, tylko na poszerzeniu ściany fundamentowej, która równiez stoi na poszerzeniu ławy fundamentowej. Przy przejściu przez stropy są obłożone jak należy, więc z nimi wszystko gra. Jakbym miał taki problem z kominem to bym sie załamał mocno.

 

A z fotkami mam problem, bo szkoda mi czasu na zdjęcia jak mam robotę. Niestety aparat w telefonie nie domaga, więc na foty musze specjalne wyprawy robić. Byc może w niedzielę uda się zdobyć obrazki pod powyzsze opowieści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze dodam, że nie polecam styropianu swisspor:

Pisałem tutaj, że płyty nie mają kątów prostych:

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?336663

 

No toś mi teraz pomieszał w głowie.

 

Miałem 2 opcje kupna. Jedna od lokalnego składu, gdzie specjalizują się w ociepleniach i jadą prawie na samym swisspor, albo z hurtowni z Oświęcimia przez net. SP był nabliższy mojemu sercu przez to, że mają promocję do 31 maja i są bezkonkurencyjni cenowo jeśli chodzi o 0,031.

Teraz mam dylemat. Musze go przetrawić.

 

Z jednej strony na grubości 8cm u mnie opisywany przez Ciebie problem raczej nie wystąpi. Na 15 może być, ale też mniejszy niż pokazywałeś na fotce. Poza tym będe robił sam, więc każda płytę obróce w rękach ze 4 razy i odpowiednio dopasuję. A na dodatek tą 15 będe pchał między krokwie, już w drugiej warstwie, więc nawet jak się szczelinka zdarzy to aż tak nie zaboli.

 

Z drugiej natomiast strony, jak my konsumenci takiego producenta łobuza nie ukaramy to kto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Cześć,

 

Podupadłem na duchu reporterskim jakiś czas temu. Na duchu budowlańca samoroba również nie było kolorowo, ale powoli coś tam szło do przodu. W skrócie to wydarzyło się to:

1. Kominy wymurowane do samej góry. Ocieplone od stropu do czapy XPSem 5cm, zaciągnięte siatką i klejem. Czapy wylane z kapinosami, zbrojone siateczką z prętów fi6. Posmarowane tymczasowo dysperbitem, który po dwóch zimach zdążył juz częsciowo zejść.

2. Wylany daszek nad wejściem, belki pod murłaty naczółków, schody z kotłowni na ogród.

3. Zrobiona więźba

4. Zrobione ocieplenie skosów: 8cm pod krokwie + 15cm między. W większości pól miedzy krokwiami trzebabyło trzeć aby zachować szczelinę wentylacyjną 3cm. Ocieplenie styro grafitowy lambda 0,031. Zaciągnięte siatką na kleju

5. Położone deskowanie. Głowne połacie deski szalunkowe 32mm. Połacie naczółków, jaskółki i daszku nad gankiem deska 25mm. Brakłoby mi 32 a na niezależne połacie nie było sensu kupować nowej 32mm

6. Położona papa na deskowanie. Papa Bikutop membrana, na mocnej osnowie poliestrowej, grubość 2,2mm z drobną posypką, modyfikowana SBSem.

7. Położony ruszt pod dachówkę. Kontry i łaty takie same 4x6cm. Brakuje jeszcze łat kalenicowych

 

Obecnie pracuje nad okuciami blacharskimi. To była moja największa zmora, bo podobnie jak w przypadku innych rzeczy nigdy wczesniej tego nie robiłem. Jednak okucia to już wyższy poziom rzemiosła, poza tym jest to element wykończenia, więc nie za bardzo wybacza błedy. Juz sie chciałem złamać i nając kolege zawodowca do tej roboty, jednak nie miał on czasu. Za to pożyczył giętarkę, dachcęgi, nożyce, doradził materiał, podszkolił w rzemiośle więc jade z koksem.

 

Na razie trochę okuć już położone. Wczoraj wykończyłem okapy z jednej strony na gotowo z rynnami jak na załączonych obrazkach.

 

IMG_20190501_191102.jpgIMG_20190501_191053.jpg

 

Liczę że żyłka reporterska mi sie trochę odplątała, więc będę pościł więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...