Tomex555 06.09.2016 16:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2016 Witam, Mam z partnerką dylemat odnośnie wyboru naszego wspólnego mieszkania. Do wyboru mam dwie opcje. Pierwsza to zakup mieszkania na kredyt w szeregowcu - druga opcja to urządzenie sobie mieszkania w domu moich dziadków. Szeregowiec 74m, stan deweloperski wraz z ogródkiem w innej miejscowości obok rodzinnej - do pracy ta sama odległość jednak kilka km dalej od rodziny na swoich czterech kątach. Spokojniejsza miejscowość gdzie powstaje mnóstwo takich inwestycji jak ta. Największy minus tego wyboru to oczywiście kredyt na 20 lat... Druga opcja - dół prostokątnego domu, przerobienie 100m warsztatu tapicerskiego na mieszkanie, osobne wejście do postawienia ściany, wymiana okien, zakup drzwi zewnętrznych itp... Bez kredytu na wykończenie się nie obędzie, jednak będzie to mniejszy koszt. Dla nas wybór mieszkania w szeregowcu to oczywiście kredyt który będzie nas gnębił wiele lat, a także koszty wykończenia. Jednak wiadomo wszystko po trochu i jakoś to się wykończy - środki na wykończenie będziemy mieć, obędzie się bez ekipy specjalistów bo wykończeniem zajmę się ja z moim tatą. Druga rzecz jest taka że będziemy w końcu na swoim. Nikt nie będzie się wtrącać w nasze decyzje co do domu, a komfort psychiczny wtedy będzie na pewno lepszy. Dom u dziadków to tylko koszty wykończenia + koszty administracyjne w związku z przekształceniem warsztatu na pomieszczenie mieszkalne + postawienie ścian itp... Jednak największym minusem tego wszystkiego będzie to że dom ten stoi na działce na której jest też dom moich rodziców - w sumie na jednej działce będą mieszkać 3 rodziny - moi rodzice i siostra, dziadkowie i my. Prywatność i intymność ograniczona i na pewno nie obędzie się wtrącania w nasze sprawy odnośnie projektowania tego mieszkania i przyszłego życia. Dziadkowie dom ten przepiszą na mnie lub dół tego domu, ale mam też siostrę które w tej sytuacji nic nie dostanie... Z rodziną żyjemy bardzo dobrze, jednak wiadomo z perspektywy czasu patrząc na przyszłość wszystko może się zmienić, a teraz jest wszystko ładnie, pięknie. Przed domem niestety nie będę mógł nic zrobić - stoi tam wiata którą dziadkowie na dzień dzisiejszy nie chcą burzyć, jedynym plusem będzie to że zastąpi nam to garaż. Wszystko ładnie pięknie, ale w przyszłości się to zmieni, na dzień dzisiejszy podejrzewam że nawet zakup psa mieszkając u swoich dziadków na dole stanowiłby problem bo musiałbym pytać o zdanie dziadków, a także rodziców skoro mieszkalibyśmy na tej samej działce. Nadal czułbym się traktowany przez rodziców jako dziecko za którego oni by decydowali - mieszkając obok. Z jednej strony stoi kwestia finansowa, dom u dziadków mniejszy koszt w przyszłości stałby się nasz wtedy moglibyśmy wprowadzać jakieś zmiany na całej działce która należy do dziadków - jednak zawsze byliby rodzice na działce obok (duża działka bez ogrodzenia podzielona na dwie działki z domami) którzy zawsze mieliby coś do powiedzenia. Koszty wiadomo mniejsze - składanie się z dziadkami na opał itp... Szeregowiec = kredyt, ale psychicznie duże lepsza rzecz, moja partnerka także czułaby się znacznie lepiej mimo bardzo dobrych stosunków z moją rodziną, ja tak samo. Co byście Wy wybrali? Czy są jakieś osoby które miały podobne sytuacje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Św.Mikołaj 06.09.2016 17:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2016 Witam, Mam z partnerką dylemat odnośnie wyboru naszego wspólnego mieszkania. Do wyboru mam dwie opcje. Pierwsza to zakup mieszkania na kredyt w szeregowcu - druga opcja to urządzenie sobie mieszkania w domu moich dziadków. Szeregowiec 74m, stan deweloperski wraz z ogródkiem w innej miejscowości obok rodzinnej - do pracy ta sama odległość jednak kilka km dalej od rodziny na swoich czterech kątach. Spokojniejsza miejscowość gdzie powstaje mnóstwo takich inwestycji jak ta. Największy minus tego wyboru to oczywiście kredyt na 20 lat... Druga opcja - dół prostokątnego domu, przerobienie 100m warsztatu tapicerskiego na mieszkanie, osobne wejście do postawienia ściany, wymiana okien, zakup drzwi zewnętrznych itp... Bez kredytu na wykończenie się nie obędzie, jednak będzie to mniejszy koszt. Dla nas wybór mieszkania w szeregowcu to oczywiście kredyt który będzie nas gnębił wiele lat, a także koszty wykończenia. Jednak wiadomo wszystko po trochu i jakoś to się wykończy - środki na wykończenie będziemy mieć, obędzie się bez ekipy specjalistów bo wykończeniem zajmę się ja z moim tatą. Druga rzecz jest taka że będziemy w końcu na swoim. Nikt nie będzie się wtrącać w nasze decyzje co do domu, a komfort psychiczny wtedy będzie na pewno lepszy. Dom u dziadków to tylko koszty wykończenia + koszty administracyjne w związku z przekształceniem warsztatu na pomieszczenie mieszkalne + postawienie ścian itp... Jednak największym minusem tego wszystkiego będzie to że dom ten stoi na działce na której jest też dom moich rodziców - w sumie na jednej działce będą mieszkać 3 rodziny - moi rodzice i siostra, dziadkowie i my. Prywatność i intymność ograniczona i na pewno nie obędzie się wtrącania w nasze sprawy odnośnie projektowania tego mieszkania i przyszłego życia. Dziadkowie dom ten przepiszą na mnie lub dół tego domu, ale mam też siostrę które w tej sytuacji nic nie dostanie... Z rodziną żyjemy bardzo dobrze, jednak wiadomo z perspektywy czasu patrząc na przyszłość wszystko może się zmienić, a teraz jest wszystko ładnie, pięknie. Przed domem niestety nie będę mógł nic zrobić - stoi tam wiata którą dziadkowie na dzień dzisiejszy nie chcą burzyć, jedynym plusem będzie to że zastąpi nam to garaż. Wszystko ładnie pięknie, ale w przyszłości się to zmieni, na dzień dzisiejszy podejrzewam że nawet zakup psa mieszkając u swoich dziadków na dole stanowiłby problem bo musiałbym pytać o zdanie dziadków, a także rodziców skoro mieszkalibyśmy na tej samej działce. Nadal czułbym się traktowany przez rodziców jako dziecko za którego oni by decydowali - mieszkając obok. Z jednej strony stoi kwestia finansowa, dom u dziadków mniejszy koszt w przyszłości stałby się nasz wtedy moglibyśmy wprowadzać jakieś zmiany na całej działce która należy do dziadków - jednak zawsze byliby rodzice na działce obok (duża działka bez ogrodzenia podzielona na dwie działki z domami) którzy zawsze mieliby coś do powiedzenia. Koszty wiadomo mniejsze - składanie się z dziadkami na opał itp... Szeregowiec = kredyt, ale psychicznie duże lepsza rzecz, moja partnerka także czułaby się znacznie lepiej mimo bardzo dobrych stosunków z moją rodziną, ja tak samo. Co byście Wy wybrali? Czy są jakieś osoby które miały podobne sytuacje? Jak najdalej od rodziny Z rodziną to się wychodzi dobrze tylko na zdjęciu, ewentualnie cię odetną Nie może twoja siostra nic dostać, bo będzie pokrzywdzona W pierwszej lini najpierw dziedziczą dzieci, potem wnuczęta Póki dziadki żyją mogą dowolnie przepisać swój majatek Jeżeli przepiszą tylko na ciebie to może to doprowadzić do wielkiej kłótni w rodzinie, a wtedy to już tak fajnie nie będzie mieszkać w 3 rodziny na jednej wielkiej działce W taki oto sposób powstaje nienawiść, w następstwie czego powstaną płoty rozgraniczające waszą działkę odgradzające każdą rodzinę od siebie Ogólnie scenariusz nie za wesoły No chyba,że siostra podpisze ci papier iż nie będzie rościła sobie żadnego prawa do majątku w przyszłości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kinoman00 22.09.2016 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2016 Bierzcie swoje własne, może to kredyt, może to więcej zachodu, ale znacznie większy komfort psychiczny, a o to przecież przede wszystkim chodzi. W mojej rodzinie niejedne burze się przetoczyły o podział majątku i szczerze tego nie polecam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Qmpleka 03.10.2016 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2016 Chłopie, idź na swoje i trzymaj się z dala od rodziny. żadna oszczędność (w sensie nie branie kredytu) nie jest warta późniejszych utarczek w stylu, kto na wspólnej działce ma np., kosić trawę. Kiedyś podobny temat był mi bliski i pech chciał, że wspolne mieszkanie wyadawało się być dobrym roziwązaniem. Już po pół roku zwijaliśmy się w podskokach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.