Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Absurdalne przepisy oczyszczalnia przydomowa


marzeniami

Recommended Posts

Moim zdaniem budowa przydomowej oczyszczalni ścieków powinna mieć miejsce w momencie zamieszkania w domu a co za tym idzie produkcji ścieków i powstania osadu czynnego, który biologicznie rozkłada ścieki. Bez stałego dopływu ścieków nie da się utrzymać w.w. osadu ''przy życiu''.

Każda biologiczna oczyszczalnia ścieków posiada osadnik wstępny, z którego dalej ścieki wpadają do komory biologicznej (zwykle bez gówna :)). Można w takim razie wkopać sobie już ten wstępny osadnik i zrzucać tam ścieki z budynku gospodarczego. Z pojemnością nie przesadzać aby potem ścieki nie gniły, więc takie 2-3m3 można uznać za wystarczające.

Powiedzmy, że to na razie będzie szambo a budowy takowych już nie trzeba zgłaszać do pojemności 10m3.

Edytowane przez Tomek B..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Moim zdaniem budowa przydomowej oczyszczalni ścieków powinna mieć miejsce w momencie zamieszkania w domu a co za tym idzie produkcji ścieków i powstania osadu czynnego, który biologicznie rozkłada ścieki. Bez stałego dopływu ścieków nie da się utrzymać w.w. osadu ''przy życiu''.

Każda biologiczna oczyszczalnia ścieków posiada osadnik wstępny, z którego dalej ścieki wpadają do komory biologicznej (zwykle bez gówna :)). Można w takim razie wkopać sobie już ten wstępny osadnik i zrzucać tam ścieki z budynku gospodarczego. Z pojemnością nie przesadzać aby potem ścieki nie gniły, więc takie 2-3m3 można uznać za wystarczające.

Powiedzmy, że to na razie będzie szambo a budowy takowych już nie trzeba zgłaszać do pojemności 10m3.

 

Nie chcę żeby zabrzmiało niegrzecznie ale to ja, a nie ktokolwiek inny, a już na pewno nie urzędnik określa jak obficie i jak często będę fajdać na mojej działce wespół z robotnikami których zatrudnię na budowie/przy remoncie. Uwagi, które poczyniłeś w zakresie utrzymania należytego obiegu nieczystości bytowych w celu zachowania prawidłowych parametrów oczyszczania są słuszne i oczywiste do tego stopnia, jak oczywiste jest stosowanie się do instrukcji użytkowania oczyszczalni - gdzie zostały ujęte.

 

Zmierzam do tego, że nie da się zza urzędniczego biurka w sposób arbitralny ustalić, że w każdym egzemplarycznym przypadku zasadne jest ‘wyłącznie i jedynie’ takie postępowanie, by do pracy oczyszczalni doszło dopiero po uruchomieniu/odebraniu budynku mieszkalnego. Jaka bowiem różnica dla oczyszczalni pomiędzy tym gdy mamy budynek z dwiema mieszkającymi w nim osobami (uruchomiony i formalnie oddany do użytku) a sytuacją gdy prowadzimy intensywnie postępującą budowę na której przebywa od 2 do 6 pracowników??

 

To inwestor (uprawniony do terenu) ma interes w tym, by chronić środowisko przyrodnicze, i skoro podejmuje wysiłek finansowy i logistyczny w celu szybkiego (nawet na czas budowy) uruchomienia oczyszczalni, to należy zauważyć, że widocznie w praktyce dostrzegł taką potrzebę – czego urzędnik dostrzec nie jest w stanie - i trudno od niego tego wymagać.

 

Zatem przyjęcie zasady ustawienia przepisów ustawowych, z zasadą ex catedra pozbawiającą obywateli możliwości elastycznego postępowania w sprawie momentu i czasu uruchomienia tzw. przydomowej oczyszczalni ścieków bytowych jest przykładem wąskich, niczym nie uzasadnionych horyzontów myślowych, do których społeczeństwo nawykło i tresowanym było od lat 50 ubiegłego wieku (przez wiadomą „sojuszniczą rękę” zza wschodniej granicy).

 

Jeżeli mamy aspirować do porzucenia rabunkowej gospodarki przyrodą - poprzez mnożenie szamb i dzisiejsze praktyki wywozu 30% ich zawartości „do lasu” (bez żadnego oczyszczania), to możemy oczywiście dać ludziom elastyczne możliwości by stosowali je adekwatnie do potrzeb, zwłaszcza gdy widzimy, że co do zasady podjęli wysiłek w dbałości o środowisko przyrodnicze. Należy podnieść, że dziś nie działa żaden skuteczny system nadzorujący miejsca, do których trafia zawartość wywożonych szamb.

 

Wypieranie zatem szamb przez oczyszczalnie z biologicznym złożem jest dobra praktyką, choć nie wszystkim przychodzi z łatwością przyjęcie innych niż własne nawyków.

Edytowane przez marzeniami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontynuując rozpoczęty przez nas wątek - samo zgłoszenie budowy p.o.s. zostało ostatecznie przyjęte, po czym nastąpiła odmowa z argumentem takim, że oczyszczalnia przydomowa na zgłoszenie może być zlokalizowana jedynie przy budynkach/domach mieszkalnych, a przy gospodarczych już nie.

Przy b.gospodarczych należy, wg tego urzędu, wystąpić z wnioskiem o pozwolenie na budowę(+14 załączników -w skrajnych przypadkach:).

 

Pozostaje nam więc zanieczyszczanie okolicznych gleb do czasu kiedy budynek zostanie oficjalnie przekształcony w urzędzie na mieszkalny. Chyba że ktoś z was ma jeszcze jakiś pomysł?

Jak Ci 7 razy pisano, czy do tego argumentu zacytowano odpowiednie artykuly prawa wodnego? Bo bez uzasadnienia formalnego to jest tylko widzimisie urzednika.

Urzednik to nie wyrocznia, pan i wladca. MUSI sie poruszac i podejmowac decyzje w ramach obowiazujacego prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę żeby zabrzmiało niegrzecznie ale to ja, a nie ktokolwiek inny, a już na pewno nie urzędnik określa jak obficie i jak często będę fajdać na mojej działce wespół z robotnikami których zatrudnię na budowie/przy remoncie. Uwagi, które poczyniłeś w zakresie utrzymania należytego obiegu nieczystości bytowych w celu zachowania prawidłowych parametrów oczyszczania są słuszne i oczywiste do tego stopnia, jak oczywiste jest stosowanie się do instrukcji użytkowania oczyszczalni - gdzie zostały ujęte.

 

Zmierzam do tego, że nie da się zza urzędniczego biurka w sposób arbitralny ustalić, że w każdym egzemplarycznym przypadku zasadne jest ‘wyłącznie i jedynie’ takie postępowanie, by do pracy oczyszczalni doszło dopiero po uruchomieniu/odebraniu budynku mieszkalnego. Jaka bowiem różnica dla oczyszczalni pomiędzy tym gdy mamy budynek z dwiema mieszkającymi w nim osobami (uruchomiony i formalnie oddany do użytku) a sytuacją gdy prowadzimy intensywnie postępującą budowę na której przebywa od 2 do 6 pracowników??

 

To inwestor (uprawniony do terenu) ma interes w tym, by chronić środowisko przyrodnicze, i skoro podejmuje wysiłek finansowy i logistyczny w celu szybkiego (nawet na czas budowy) uruchomienia oczyszczalni, to należy zauważyć, że widocznie w praktyce dostrzegł taką potrzebę – czego urzędnik dostrzec nie jest w stanie - i trudno od niego tego wymagać.

 

Zatem przyjęcie zasady ustawienia przepisów ustawowych, z zasadą ex catedra pozbawiającą obywateli możliwości elastycznego postępowania w sprawie momentu i czasu uruchomienia tzw. przydomowej oczyszczalni ścieków bytowych jest przykładem wąskich, niczym nie uzasadnionych horyzontów myślowych, do których społeczeństwo nawykło i tresowanym było od lat 50 ubiegłego wieku (przez wiadomą „sojuszniczą rękę” zza wschodniej granicy).

 

Jeżeli mamy aspirować do porzucenia rabunkowej gospodarki przyrodą - poprzez mnożenie szamb i dzisiejsze praktyki wywozu 30% ich zawartości „do lasu” (bez żadnego oczyszczania), to możemy oczywiście dać ludziom elastyczne możliwości by stosowali je adekwatnie do potrzeb, zwłaszcza gdy widzimy, że co do zasady podjęli wysiłek w dbałości o środowisko przyrodnicze. Należy podnieść, że dziś nie działa żaden skuteczny system nadzorujący miejsca, do których trafia zawartość wywożonych szamb.

 

Wypieranie zatem szamb przez oczyszczalnie z biologicznym złożem jest dobra praktyką, choć nie wszystkim przychodzi z łatwością przyjęcie innych niż własne nawyków.

 

Aby biologiczne oczyszczanie ścieków miało miejsce na właściwym poziomie, musi być stały dopływ ścieków. Nie wiem co rozumiesz przez ''intensywna budowa'' szczególnie w miesiącach grudzień-marzec.

Reasumując: Na wyjściu z oczyszczalni będziesz miała podobne ścieki co ze zwykłego szamba i będziesz to wprowadzała do własnego gruntu.

Racjonalna więc jest propozycja budowy części przydomowej oczyszczalni w postaci osadnika wstępnego. Osadnik musi mieć dwa króćce, jeden wejścia ścieków a drugi wyjścia do komory biologicznej, którą zbudujesz po powstaniu domu, na razie odpływ do komory biologicznej po prostu zaślepisz. Każda p.o.ś składa się w jednej części z szamba jako osadnika wstępnego. Nie może być za duży aby przy stałym dopływie ścieków następowała jego cyrkulacja zapobiegająca gniciu, które jest bardzo toksyczne dla osadu czynnego. Czy jesteś w stanie podczas budowy zapewnić pożywkę dla osadu czynnego w postaci minimum 0,5m3 świeżych ścieków na dobę? Chyba, że sytuacja jest diametralnie inna i w budynku gospodarczym ma tętnić życiem przez cały rok a dom budować się latami :). Przy takim kwiatku propozycja jest tylko jedna - buduj p.o.ś. na własną rękę. Kiedy przyjdzie czas zgłoszenia będziesz musiała wykopać komorę biologiczną i rozwinąć trawnik w rolce a komorę biologiczną postawić w widocznym miejscu od ulicy dla urzędniczej biurwy. Osadnik wstępny zostaje bo budowy tego się nie zgłasza.

Przydomowa oczyszczalnia ścieków nie jest jakimś perpetum mobile, także wymaga obsługi, a przede wszystkim własnej kontroli.

Edytowane przez Tomek B..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem budowa przydomowej oczyszczalni ścieków powinna mieć miejsce w momencie zamieszkania w domu a co za tym idzie produkcji ścieków i powstania osadu czynnego, który biologicznie rozkłada ścieki. Bez stałego dopływu ścieków nie da się utrzymać w.w. osadu ''przy życiu''.

Każda biologiczna oczyszczalnia ścieków posiada osadnik wstępny, z którego dalej ścieki wpadają do komory biologicznej (zwykle bez gówna :)). Można w takim razie wkopać sobie już ten wstępny osadnik i zrzucać tam ścieki z budynku gospodarczego. Z pojemnością nie przesadzać aby potem ścieki nie gniły, więc takie 2-3m3 można uznać za wystarczające.

Powiedzmy, że to na razie będzie szambo a budowy takowych już nie trzeba zgłaszać do pojemności 10m3.

 

Na podstawie jakich przepisów twierdzisz, że budowy (jakiegokolwiek) szamba nie trzeba zgłaszać (zgłoszenia nie myl z wnioskiem o pozwolenie na budowę)??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie może być za duży aby przy stałym dopływie ścieków następowała jego cyrkulacja zapobiegająca gniciu,

 

 

Bzdura. Gnicie to proces rozkładu białka m.in. do amoniaku, który jest pożywką bakterii w komorze tlenowej gdzie jest rozkładany do azotynów i azotanów.

 

W dużych oczyszczalniach proces gnicia trwa kilka tygodni i jest pozyskiwany z niego metan, a nie jak w małych idzie do atmosfery, a jak wiemy jest silnym gazem cieplarnianym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura. Gnicie to proces rozkładu białka m.in. do amoniaku, który jest pożywką bakterii w komorze tlenowej gdzie jest rozkładany do azotynów i azotanów.

 

W dużych oczyszczalniach proces gnicia trwa kilka tygodni i jest pozyskiwany z niego metan, a nie jak w małych idzie do atmosfery, a jak wiemy jest silnym gazem cieplarnianym.

 

W takim razie wytłumacz mi dlaczego w oczyszczalniach znajduje się specjalny punkt, gdzie opróżniane sa nieczystości z szamb i dlaczego te ścieki dozowane są stopniowo. Według Ciebie powinny iść bezpośrednio w osad czynny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie wytłumacz mi dlaczego w oczyszczalniach znajduje się specjalny punkt, gdzie opróżniane sa nieczystości z szamb i dlaczego te ścieki dozowane są stopniowo. Według Ciebie powinny iść bezpośrednio w osad czynny.

 

Gdzie tak napisałem? Nigdzie. Ściek zawiera dużą ilość białek pod różną postacią. Białka muszą zgnić w procesach beztlenowych w których powstaje m.in. amoniak. Amoniak w procesach tlenowych zamieniany jest na azotany i azotyny. W dużych oczyszczalniach poddaje się je jeszcze procesowi denitryfikacji, który redukuje azotany do czystego azotu. W małych, przydomowych ściek z azotanami zasila wody gruntowe.

 

Podczas rozkładu białek prócz amoniaku powstaje też m.in. śmierdzący siarkowodór dlatego osadnik wstępny czy tam gnilny MUSI śmierdzieć i MUSI w nim przebiegać proces beztlenowego rozkładu białek czyli gnicie i jest to nieodłączny element procesu oczyszczania ścieków.

 

W małych przydomowych oczyszczalniach gazy powstałe podczas gnicia takie jak metan czy siarkowodór zasilają atmosferę. W dużych są wyłapywane i spalane oraz wykorzystane do produkcji ciepła i prądu.

Edytowane przez muchenz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie tak napisałem? Nigdzie. Ściek zawiera dużą ilość białek pod różną postacią. Białka muszą zgnić w procesach beztlenowych w których powstaje m.in. amoniak. Amoniak w procesach tlenowych zamieniany jest na azotany i azotyny. W dużych oczyszczalniach poddaje się je jeszcze procesowi denitryfikacji, który redukuje azotany do czystego azotu. W małych, przydomowych ściek z azotanami zasila wody gruntowe.

 

Podczas rozkładu białek prócz amoniaku powstaje też m.in. śmierdzący siarkowodór dlatego osadnik wstępny czy tam gnilny MUSI śmierdzieć i MUSI w nim przebiegać proces beztlenowego rozkładu białek czyli gnicie i jest to nieodłączny element procesu oczyszczania ścieków.

 

W małych przydomowych oczyszczalniach gazy powstałe podczas gnicia takie jak metan czy siarkowodór zasilają atmosferę. W dużych są wyłapywane i spalane oraz wykorzystane do produkcji ciepła i prądu.

 

Każdy z producentów p.o.ś. zaleca małe osadniki wstępne a według Ciebie, im większy tym lepiej.

Przy kilku m3 pojemności ścieki są na bieżąco oczyszczane i gnicie nie zachodzi. Maksymalny czas przebywania ścieków w p.o.ś. to 3 doby. O jakim gniciu mówisz?

to co masz na myśli to kilkukomorowe osadniki wstępne, gdzie w pierwszej komorze osadzają sie gówna i fermentują za pomocą bakterii beztlenowych. Przy dłuższym przebywaniu ścieków następuje gnicie, podczas którego powstają związki toksyczne dla osadu czynnego. Przy takim sposobie oczyszczania z reguły stosuje się dodatkowo złoże biologiczne razem z osadem czynnym w jednej komorze. Te oczyszczalnie posiadają najlepsze efekty oczyszczania.

Mylimy fermentację z gniciem. Fermentacja zachodzi w osadnikach wstępnych p.o.ś. a gnicie w szambach.

 

P.S. Nie mam oczyszczalni ale przerabiałem ten temat dokładnie i każda nowa wiedza jest jak to mówią welcome.

Edytowane przez Tomek B..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy z producentów p.o.ś. zaleca małe osadniki wstępne a według Ciebie, im większy tym lepiej.

 

 

Przy kilku m3 pojemności ścieki są na bieżąco oczyszczane i gnicie nie zachodzi.

 

Totalna bzdura. Gnicie zawsze zachodzi, bez gnicia nie istnieje proces oczyszczania. Bez gnicia i produkcji amoniaku nie może zachodzić proces oczyszczania tlenowego - nitryfikacji - ponieważ bakterie tlenowe żywią się właśnie amoniakiem, który powstaje podczas rozpadu gnilnego.

 

Osadnik gnilny może być mały bo gnije osad na jego dnie.

O jakim gniciu mówisz?

Gnicie jest tylko jedno. https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozpad_gnilny

Nie mam oczyszczalni ale przerabiałem ten temat dokładnie i każda nowa wiedza jest jak to mówią welcome.

 

Raczej pobieżnie, bo kompletnie nie wiesz na jakiej zasadzie działa oczyszczalnia i jakie zachodzą w niej procesy. Gdyby wiedział to nie plótłbyś takich bzdur. Doczytaj na temat rozpadu gnilnego, nitryfikacji, denitryfikacji i obiegu azotu, to może coś ci się rozjaśni.

Edytowane przez muchenz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe czy da się zalegalizować już zrobione bioszambo z drenami , zrobione wg książeczki ,

 

Możesz spróbować. W samorządach najbardziej zainteresowani są pochodami koderastów, więc raczej do Ciebie nikt się nie pofatyguje.

Dużym plusem jest to, że cała ta budowla znajduje sie pod ziemią i nie wiadomo tak naprawdę czy jest czy też nie ma i kiedy zostało wykonane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu ciągle droczy się o gnicie a tak naprawdę chodzi o fermentację metanową ,

 

LOL :D. Przecież fermentacja metanowa jest procesem rozpadu gnilnego. Prócz metanu powstaje indol, skatol, fenole i siarkowodór - dlatego wali szambem. Mało tego trwa prawie trzy miesiące:

 

psychrofilna – zachodzi w temperaturze otoczenia (poniżej 25 stopni), trwa minimum 70–80 dni, zwykle zachodzi w szambie, osadniku Imhoffa oraz w otwartych basenach fermentacyjnych; powstający biogaz nie jest ujmowany i stanowi zanieczyszczenie atmosfery

 

mezofilna – przeprowadzana w temperaturze 30–40 stopni, trwa około 30 dni, w zamkniętych komorach fermentacyjnych z których ujmowany jest biogaz. Mimo konieczności podgrzewania komory fermentacyjnej, fermentacja mezofilna posiada dodatni bilans energii.

 

termofilna – trwa od 15 do 20 dni, zachodzi w temperaturze powyżej 40 stopni w zamkniętych komorach, przy ujemnym bilansie energetycznym

 

Fermentatory w dużych oczyszczalniach są szczelne, bo smród jest nie do opisania.

 

Zanim będziesz pisał na forum doucz się bo się kompromitujesz.

Edytowane przez muchenz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...