Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

CZAD z kominka....


Kominki Piotr Batura

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 57
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Odnośnie tlenu w drewnie, to jest on zawarty w dużej mierze w celulozie i nie bierze udziału w spalaniu.

 

 

A co się z nim dzieje?

 

Ten tlen odejmuje się przecież od zapotrzebowania na tlen/powietrze potrzebne do spalania (we wzorze jest po prawej stronie ze znakiem minus).

 

Wiesz, że celuloza czy lignina nie nie reaguje bezpośrednio, ale najpierw się rozpada na czynniki pierwsze/prostsze. Powstaje rzeczywiście przy tym masę nieciekawych historii.

 

Oczywiście tego tlenu jest za mało, żeby "spalić" drewno nawet na samo CO.

Ale podgrzane beztlenowo jedzie czadem bezpłomiennie samo (to jednak reakcja egzotermiczna - ale to się wiąże bardziej z zagrożeniem pożarowym, niż z tematem wątku).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co się z nim dzieje?

 

Uprościłem. Po prostu do spalenia drewna, podtrzymania tej reakcji jest potrzebny tlen atmosferyczny. Jak go będzie brakować to może powstać powstanie czad + masa syfu. Nawet czysto spalając to nie uniknie się syfu o którym wspomniałem, a przynajmniej nie w kominkach domowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za te naukowe dygresje...Przypomnę tylko, że tropimy czad w czystej postaci. Taki, który stworzył całą tą "czadową" statystykę - czysty, bezwonny, ścielący się przy podłodze milczący zabójca - wydobywający się z pieców węglowych. Czy kominek opalany drewnem, zdolny jest do takiej finezji?!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie coś dodać od siebie jaki ja miałem początek przygody z kominkiem. Zaraz po instalacji kominka nad kominkiem zainstalowałem czujnik dymu, a w odległości 50cm od drzwi kominka na wysokości 120cm zainstalowałem czujnik czadu.

Czujnik dymy już w pierwszym tygodniu dwa razy wył z braku wiedzy ponieważ źle operowałem obiegiem spalin gdy otwierałem drzwi, sporo dymy, dużo smrodu i wiele czasu aby wywietrzyć dom. Ale nie to jest tematem wątku.

Czujnik czadu też raz zawył z mojej głupoty, kominek akumulacyjny ostatnie palenia wieczorem. Z racji ze filtr się przepala od popiołu i żaru a jak już czyszczę to zawsze przed paleniem. Pewnego przed popołudnia pomyślałem aby przyspieszyć ten proces otworzyłem i uchyliłem drzwi kominka. W kominku włączony był długi obieg. Żar faktycznie szybciej się wypalał ale po 40 min zawyła czujka czadu. Zero smrodu, dymu itp. od razu zamknąłem drzwi kominka i wywietrzyłem w domu. W domu aktualnie każdy coś sprzątał i nie poczuł się na szczęście gorzej. W wyżej przypadkach zawiniłem ja sam niż sam sprzęt. Ale z głupoty lub braku niewiedzy kominek jest chyba w stanie wytworzyć czad. Samemu mi się to przytrafiło bo jeśli to nie czad to co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie coś dodać od siebie jaki ja miałem początek przygody z kominkiem. Zaraz po instalacji kominka nad kominkiem zainstalowałem czujnik dymu, a w odległości 50cm od drzwi kominka na wysokości 120cm zainstalowałem czujnik czadu.

Czujnik dymy już w pierwszym tygodniu dwa razy wył z braku wiedzy ponieważ źle operowałem obiegiem spalin gdy otwierałem drzwi, sporo dymy, dużo smrodu i wiele czasu aby wywietrzyć dom. Ale nie to jest tematem wątku.

Czujnik czadu też raz zawył z mojej głupoty, kominek akumulacyjny ostatnie palenia wieczorem. Z racji ze filtr się przepala od popiołu i żaru a jak już czyszczę to zawsze przed paleniem. Pewnego przed popołudnia pomyślałem aby przyspieszyć ten proces otworzyłem i uchyliłem drzwi kominka. W kominku włączony był długi obieg. Żar faktycznie szybciej się wypalał ale po 40 min zawyła czujka czadu. Zero smrodu, dymu itp. od razu zamknąłem drzwi kominka i wywietrzyłem w domu. W domu aktualnie każdy coś sprzątał i nie poczuł się na szczęście gorzej. W wyżej przypadkach zawiniłem ja sam niż sam sprzęt. Ale z głupoty lub braku niewiedzy kominek jest chyba w stanie wytworzyć czad. Samemu mi się to przytrafiło bo jeśli to nie czad to co?

 

Witam

 

Mógłbyś pokazać na fotce tą czujkę CO i czujnik dymu.???.Z opisu może wynikać ,że masz dwie takie same czujki.Skąd taka wiedza na jakiej podstawie???

..W wyżej przypadkach zawiniłem ja sam niż sam sprzęt. Ale z głupoty lub braku niewiedzy kominek jest chyba w stanie wytworzyć czad.............
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnego przed popołudnia pomyślałem aby przyspieszyć ten proces otworzyłem i uchyliłem drzwi kominka. W kominku włączony był długi obieg. Żar faktycznie szybciej się wypalał ale po 40 min zawyła czujka czadu. Zero smrodu, dymu itp. od razu zamknąłem drzwi kominka i wywietrzyłem w domu. W domu aktualnie każdy coś sprzątał i nie poczuł się na szczęście gorzej. W wyżej przypadkach zawiniłem ja sam niż sam sprzęt. Ale z głupoty lub braku niewiedzy kominek jest chyba w stanie wytworzyć czad. Samemu mi się to przytrafiło bo jeśli to nie czad to co?

 

A kto powiedział że ze spalanego drewna nie może być czadu ??

 

Czad jest;

- bezwonny

- bezbarwny

- powoduje pewne "rozluźnienie i relax " - CICHY ZABÓJCA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Witam.

 

Chyba się nie rozumiemy.Prosiłem byś wkleił owe czujki ze swojego domu-instalacji.:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedział że ze spalanego drewna nie może być czadu ??

 

Czad jest;

- bezwonny

- bezbarwny

- powoduje pewne "rozluźnienie i relax " - CICHY ZABÓJCA

 

Witam.

 

Dariusz wszyscy znają charakterystykę CO zastanawia mnie fakt podkreślenia przez ciebie tego:

A kto powiedział że ze spalanego drewna nie może być czadu ??...........

 

Wiadomo ,że ze spalanego drewna przy bardzo niesprzyjających warunkach-zaniedbaniu itp. będzie dużo dymu.Gdy rozpalam w kominku na początku z komina leci lekko czarniawy dym by następnie przejść w jasny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Drewno to w prawie połowie węgiel, więc czad, jak ktoś się uprze, może wyprodukować.

Wiarygodnych i pewnych relacji z zaczadzenia za pomocą kominka (opalanego wyłącznie drewnem) jednak brak.

 

Warunkiem, jeżeli tak to można określić, rozchodzenia się CO w pomieszczeniu musi być brak ciągu. Znamy dość niestety powszechne przypadki z gazowymi piecykami w łazienkach. Tam przyczyną najczęściej jest zaklejona wentylacja lub jej brak, a piecyk z otwartą komorą spalania. Jak zużyje tlen w pomieszczeniu, podciśnienie jakie musiałoby powstać jest wyrównywane gazami spalinowymi, a przy niedomiarze tlenu CO w nich jest dużo.

Nie wiadomo czy już zmniejszona ilość tlenu nie jest przyczyną utraty przytomności.

Pamiętam starą telewizyjną "Sondę", w której (nieodżałowani) prowadzący robili doświadczenie polegające na tym, że jeden z nich oddychał powietrzem, w którym było coraz mniej tlenu. Zupełnie nieświadomie zaczął tracić przytomność. Okazuje się, że nasz mózg sygnalizuje "duszność" nie z powodu malejącej ilości tlenu, ale rejestruje rosnącą ilość CO2 (to w tym eksperymencie było pochłaniane).

W takiej łazience poziom CO2 nie rośnie, tylko własnie tlen jest zastępowany przez CO, które bardzo chętnie jest przez nasz organizm przyjmowane - dużo skuteczniej niż tlen.

Taki to mamy "defekt". Może trzeba było nie zrywać tego jabłka - w raju ogrzewanie nie było potrzebne.

 

Jeżeli chodzi o temat węgla (kamiennego) i drewna...

Ponieważ zdarzało mi się mierzyć poziom CO w spalinach przy drewnie, zauważyłem jedną istotną rzecz. Im bardziej biomasa osuszała się i zwęglała, tym CO było więcej. Jeszcze inna próba - spalanie zupełnie suchego drewna (wilgotność poniżej 3%) - nie udało się zbić CO.

Dorzucenie "normalnego" klocka zaraz sytuację zmieniało.

A więc co? - woda?

To nie jest takie do końca głupie. Zachodzi przecież reakcja tzw. konwersji tlenku węgla parą wodną (H2O + CO -> H2 + CO2). Jest to proces realny, znany i wykorzystywany w technice..

Pary wodnej w spalinach z drewna jest dość.

Wilgotność drewna powoduje, że rośnie próg temperaturowy zapłonu. Dodatkowo ma na to wpływ skład chemiczny - węglowodory także potrzebują energii, żeby ulec rozkładowi przed spaleniem.

Wiemy, że węgiel na placu sam potrafi ulec samozapłonowi. A w kopalniach z poziome CO też jest problem - a nic się tam nie pali. Wynikałoby stąd, że węgiel w postaci grafitu potrafi zacząć utleniać się w niskich temperaturach emitując czad. Drewno, gdzie węgiel związany jest w wilgotnych weglowodorach - nie.

Jeszcze sprawa "nawanniania". Zapach ulatujących gazów z paleniska na drewno czuć zawsze i to mocno - potrafi człowieka obudzić. "Czysty" czad z węgla nie ma zapachu.

Drewno bez ciągu będzie śmierdzieć i zgaśnie, węgiel zrobi to później.

 

Tak jest moją koncepcja.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Pokuszę się o stwierdzenie ,że paląc w kominku drewnem sezonowanym jak książka pisze,przy odpowiednich średnicach ciągu kominowego jak książka pisze,przy odpowiednim wkładzie kominkowym dopasowanym do potrzeb domu nieprzewymiarowanym jak książka pisze,odpowiedniej instalacji jak książka pisze,wiedzy na temat palenia drewnem w kominku jak książka pisze , czad-tlenek węgla-CO , nigdy nie wystąpi, a skład drewna do kominka w tych założeniach jest nieistotny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Pokuszę się o stwierdzenie ,że paląc w kominku drewnem sezonowanym jak książka pisze,przy odpowiednich średnicach ciągu kominowego jak książka pisze,przy odpowiednim wkładzie kominkowym dopasowanym do potrzeb domu nieprzewymiarowanym jak książka pisze,odpowiedniej instalacji jak książka pisze,wiedzy na temat palenia drewnem w kominku jak książka pisze , czad-tlenek węgla-CO , nigdy nie wystąpi, a skład drewna do kominka w tych założeniach jest nieistotny.

I tak ...i nie...że tak głupio odpowiem. Paląc książkowo węglem w piecu, też czadu nie uzyskasz. Nie tu jest pies pogrzebany...Ale oczywiście masz rację.:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawą prawidłowego procesu spalania jest tlen. Oprócz tlenu dostarczanego do komory paleniskowej samo paliwo posiada je w swoim składzie co wpływa znacząco na jakość spalania a tym samym ryzyko zaczadzenia. Drewno w swoim składzie zawiera znacznie więcej tlenu w porównaniu do węgla (drewno około 40%, węgiel 18% - wszystko w zależności rodzaju drewna oraz węgla ). Kolejną istotną kwestią jest to iż podczas spalania, w fazie odgazowywania aż 80% podgrzanego drewna zamieniane jest w postać lotną podczas gdy w węglu kamiennym jedynie 30%. Reszta składników ulega procesowi dopalania, któremu to należy „pomóc” doprowadzając odpowiednie ilości tlenu. To właśnie w tym momencie wydzielają się najniebezpieczniejsze gazy w tym czad. Ważnym czynnikiem jest również wilgotność drewna co skraca czas w fazie suszenia a sam proces zachodzi efektywniej.

Odnośnie wypowiedzi Pana Piotra,

Tak – podział na rodzaj paliw w tym wątku ma szczególne znaczenie.

Tak/Nie– jeśli chodzi o szczelność przepustnica regulująca dopływ powietrza z zewnątrz, powinna być moim zdaniem nieszczelna (brak sylikonowej uszczelki itp.). Niewielkie ilości tlenu nawet przy całkowitej blokadzie będą doprowadzane, a tym samym dopalanie będzie efektywniejsze i bezpieczniejsze. Z samą szczelnością wkładów moim zdaniem też niema co przesadzać (wszystko w miarę rozsądku). Niewielkie ilości tlenu jak zostaną zassane niczemu to nie zaszkodzi. Najważniejszymi kwestiami są czystość przewodu kominowego oraz jakość paliwa. Przy czystym drożnym kominie dym swobodnie będzie wydostawał się na zewnątrz (nastawka typu strażak – osobna kwestia). Moim zdaniem bardziej powinno się zwracać uwagę na kwestię komina niż na kwestię wkładu kominkowego (choć obie są istotne). Prawnie właściciel budynku zobligowany jest do 4 krotnego czyszczenia przewodu dymowego. Niestety jest to ignorowane ze względu na brak kar oraz koszty wizyty kominiarza. Moim zdaniem niema co zachęcać klientów szczelnym wkładem kosztem zmniejszenia uwagi elementowi istotnemu jakim jest komin.

Jeśli chodzi o zaczadzenie w wyniku nieprawidłowego spalania drewna miałem szczęście nie spotkania się z takim przypadkiem. Pytając zaprzyjaźnionego kominiarza - również.

Jeśli chodzi o węgiel – palmy nim śmiało w urządzeniach odpowiedzialnie wykonanych oraz przeznaczonych do tego. Polska węglem stoi i nie można całkiem z niego rezygnować.

Ogólnie rzecz biorąc myślę że ekspertami w tej kwestii będą kominiarze oraz strażacy. Prosiłbym takowych o wypowiedź oraz przytoczenie jakiś przykładów zaczadzeń w wyniku nieprawidłowego spalania drewna.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawą prawidłowego procesu spalania jest tlen. Oprócz tlenu dostarczanego do komory paleniskowej samo paliwo posiada je w swoim składzie co wpływa znacząco na jakość spalania a tym samym ryzyko zaczadzenia. Drewno w swoim składzie zawiera znacznie więcej tlenu w porównaniu do węgla (drewno około 40%, węgiel 18% - wszystko w zależności rodzaju drewna oraz węgla ). Kolejną istotną kwestią jest to iż podczas spalania, w fazie odgazowywania aż 80% podgrzanego drewna zamieniane jest w postać lotną podczas gdy w węglu kamiennym jedynie 30%. Reszta składników ulega procesowi dopalania, któremu to należy „pomóc” doprowadzając odpowiednie ilości tlenu. To właśnie w tym momencie wydzielają się najniebezpieczniejsze gazy w tym czad. Ważnym czynnikiem jest również wilgotność drewna co skraca czas w fazie suszenia a sam proces zachodzi efektywniej.

Odnośnie wypowiedzi Pana Piotra,

Tak – podział na rodzaj paliw w tym wątku ma szczególne znaczenie.

Tak/Nie– jeśli chodzi o szczelność przepustnica regulująca dopływ powietrza z zewnątrz, powinna być moim zdaniem nieszczelna (brak sylikonowej uszczelki itp.). Niewielkie ilości tlenu nawet przy całkowitej blokadzie będą doprowadzane, a tym samym dopalanie będzie efektywniejsze i bezpieczniejsze. Z samą szczelnością wkładów moim zdaniem też niema co przesadzać (wszystko w miarę rozsądku). Niewielkie ilości tlenu jak zostaną zassane niczemu to nie zaszkodzi. Najważniejszymi kwestiami są czystość przewodu kominowego oraz jakość paliwa. Przy czystym drożnym kominie dym swobodnie będzie wydostawał się na zewnątrz (nastawka typu strażak – osobna kwestia). Moim zdaniem bardziej powinno się zwracać uwagę na kwestię komina niż na kwestię wkładu kominkowego (choć obie są istotne). Prawnie właściciel budynku zobligowany jest do 4 krotnego czyszczenia przewodu dymowego. Niestety jest to ignorowane ze względu na brak kar oraz koszty wizyty kominiarza. Moim zdaniem niema co zachęcać klientów szczelnym wkładem kosztem zmniejszenia uwagi elementowi istotnemu jakim jest komin.

Jeśli chodzi o zaczadzenie w wyniku nieprawidłowego spalania drewna miałem szczęście nie spotkania się z takim przypadkiem. Pytając zaprzyjaźnionego kominiarza - również.

Jeśli chodzi o węgiel – palmy nim śmiało w urządzeniach odpowiedzialnie wykonanych oraz przeznaczonych do tego. Polska węglem stoi i nie można całkiem z niego rezygnować.

Ogólnie rzecz biorąc myślę że ekspertami w tej kwestii będą kominiarze oraz strażacy. Prosiłbym takowych o wypowiedź oraz przytoczenie jakiś przykładów zaczadzeń w wyniku nieprawidłowego spalania drewna.

Pozdrawiam

Pytanie: Dlaczego tak usilnie chcesz rozszczelnić nowoczesny kominek, jednocześnie stając na uszach, by zbudować szczelny piec węglowy? Czym się różni bezpieczeństwo jednego i drugiego Twoim zdaniem?

 

4-krotne czyszczenie kominów jest nieaktualne od 7 lat. Poczytaj zmiany w ustawach z 2009 r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę rozszczelniać kominka za wszelką cenę, ( po co go doszczelniać za wszelką cenę ) chodzi mi głównie o nie popadanie w skrajności (szczelność hydrauliczna). W tym się chyba zgadzamy ?

Piec kaflowy też powinien być hermetyczny w odpowiednim momencie - w tym się również zgadzamy.

§ 34 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 czerwca 2010 roku w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów. Zgodnie z nim, trzeba czyścić przewody wentylacyjne, dymowe, spalinowe. Najczęściej - cztery raz w roku - w budynkach, które są opalane węglem, drewnem lub innym paliwem stałym. Rzadziej - dwa razy w roku - czyści się przewody w budynkach opalanych gazem, olejem lub innym paliwem ciekłym, natomiast przewody wentylacyjne - raz w roku. Jak się mylę będę wdzięczny za info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...