Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy palisz papierosy?  

157 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy palisz papierosy?



Recommended Posts

  • Odpowiedzi 116
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie palę. Paliłem, ale jak mi się urodził syn, to postanowiłem coś w swoim życiu zmienić i od tego czasu nie palę. Rzuciłem z dnia na dzień :o . Trochę przytyłem, ale od 10 lat nie palę :D Efekt uboczny, to wstręt do dymu papierosowego i agresja do palaczy :-? . Śwagier mnie drażnił paleniem, to go zmobilizowałem finansowo do nie palenia :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O paliłem i to ostro. Zacząłem w piątej klasie szkoły podstawowej. Kiedy kumple palili Jakieś aromatyzowane fajeczki dla mięczaków ja paliłem to co najmocniejsze. Najlepsze były od "ruskich". Ale że jednocześnie uprawiam wiele róznych sportów to z kondycją nie było nigdy źle. Ale od czasu narodzin synka, pięć lat temu, nie palę. Odstawiłem z dnia na dzień. No i w mieszkaniu u nas palenie zabronione, co chyba ostro wkurza kilkoro naszych znajomych. :lol: :lol: . Do fajek nie wrócę już nigdy bo śmierdzą i tyle. :wink: :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

Paliłem przeszło 11 lat, dwa lata temu rzuciłem i od tamtej pory nie palę.

Rzuciłem metodą extremalną, wypaliłem ostatniego papierosa z paczki i więcej nie kupiłem nowych fajek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, to ja będę niepopularna, bo ja palę. Ale chyba mam szczęście, bo po latach "pociągania" nie jestem najwyraźniej uzależniona. Rzucanie z okazji ciąż i karmienia - zero problemu - z dnia na dzień. W domu palę tylko przy komputerze i dopiero jak wszyscy idą spać, bo są dzieci i niepalący małżon. Jak jestem w towarzystwie niepalących to nie palę i nie stanowi to dla mnie problemu, szczególnie jeżeli papieros ma mnie skłaniać do wychodzenia na jakiś balkon w zimie...brrr! A w pracy nie palę, bo nie chce mi się latać do palarni a poza tym....drażni mnie zapach zadymionego pomieszczenia :o Taki to ze mnie dziwny palacz...

Za to jestem zdecydowanie uzależniona od słodyczy :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, to ja będę niepopularna, bo ja palę. Ale chyba mam szczęście, bo po latach "pociągania" nie jestem najwyraźniej uzależniona. Rzucanie z okazji ciąż i karmienia - zero problemu - z dnia na dzień. W domu palę tylko przy komputerze i dopiero jak wszyscy idą spać, bo są dzieci i niepalący małżon. Jak jestem w towarzystwie niepalących to nie palę i nie stanowi to dla mnie problemu, szczególnie jeżeli papieros ma mnie skłaniać do wychodzenia na jakiś balkon w zimie...brrr! A w pracy nie palę, bo nie chce mi się latać do palarni a poza tym....drażni mnie zapach zadymionego pomieszczenia :o Taki to ze mnie dziwny palacz...

Za to jestem zdecydowanie uzależniona od słodyczy :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja palę i niestety wciąż jeszcze to lubię. Papieros kojarzy mi się z relaksem i przyjemnością. Może dlatego, że zawsze staram się "wykroić" sobie chwilkę na kawkę i papieroska, rozsiadam się wtedy wygodnie w fotelu i mam te kilka minut dla siebie. Raczej nie palę tak jak niektórzy w biegu i "przy robocie". Myślę że moje palenie jest tym bardziej niebezpieczne, bo zrobiłam sobie z niego rytuał, a wtedy chyba jeszcze trudniej rzucić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paliłem, może nie dużo max. do 15 szt/dzień, ale wiele lat. Pewnego dnia, kilka miesięcy temu, nagle doszedłem do wniosku że swoje w życiu juz wypaliłem i o dziwo poskutkowało. Żeby było ciekawiej nastapiła fajna zbieżność dat. Pierwszy dzień bez papierosa to był dzień wytyczania domu przez geodetów i urodziny mojej córki.

Obecnie nie drażni mnie przebywanie z palaczami, ale dostaję furii na widok walających się pustych paczek po papierosach i petów na budowie. Chyba nie ma takiego miejsca gdzie by człowiek nie znalazł peta - zgroza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez paliłam kiedyś, nawet sporo, ale małżonek zmobilizował mnie parę lat temu do rzucenia. Rzuciłam, ale... nadal mnie ciągnie. Wielkim moim marzeniem było, jak już sie wprowadzimy do domku, usiaść rano na tarasie i zapalić papieroska do kawy. Tylko jednego, dla uczczenia sprawy. Chyba jednak nie dane mi będzie. :cry:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez paliłam kiedyś, nawet sporo, ale małżonek zmobilizował mnie parę lat temu do rzucenia. Rzuciłam, ale... nadal mnie ciągnie. Wielkim moim marzeniem było, jak już sie wprowadzimy do domku, usiaść rano na tarasie i zapalić papieroska do kawy. Tylko jednego, dla uczczenia sprawy. Chyba jednak nie dane mi będzie. :cry:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...