Znajomi urządzają nam ogród - jak zniechęcić?

[Gość wmw]

Ogród wokół domu (bardzo młody) mamy już całkiem gotowy, dokładnie tak jak sobie wymarzyliśmy. Rodzina, a jeszcze bardziej przyjaciele stale coś nam do tego ogrodu przynoszą - a to drzewko, a to krzew. Komentarz jest zwykle taki: "macie nowy ogród, przyda się, posadzicie sobie i będzie ładnie". Odmawiać niezręcznie, bo przecież z dobrego serca dają, ale ogród jest skomponowany tak, że miejsca na nowe nasadzenia już nie ma. Posadzić, a potem nie podlewać żeby zmarniało nie chcemy, bo niech żywe sobie żyje. Co robić?

[magmi]

Może sadzić za płotem? O ile jest gdzie...

A tak poważnie, to warto ogłosić wszem i wobec, że więcej roślinek proszę nie przynosić, bo już nie macie gdzie sadzić. I ładnie podziękować, że to kompletne obsadzenie to również ich, bliskich, zasługa...

[preev]

albo cichaczem na allegro sprzedawać

[Marcel2000]

Myślę, że spytać się wszystkich, czy za kilka lat nie będą chcięli do was przychodzić bo będzie tu już taki las, że trudno będzie nogę wcisnąć....

. Wiem , że łatwo się mówi, a problem jest.

[miska]

U mnie to samo - qrde - na kazda impreze ktos z jakims badylkiem

przytrupta. I naprawde chyba trzeba bedzie dac im wszystkim znac,

ze juz nie ma gdzie zapalki wcisnac.

[Tomek_J]

U mnie to samo - qrde - na kazda impreze ktos z jakims badylkiem przytrupta. I naprawde chyba trzeba bedzie dac im wszystkim znac, ze juz nie ma gdzie zapalki wcisnac.

 

A może zamiast zniechęcać, zachęcajcie, a potem rozdawajcie te badylki tym, którzy ich potrzebują ?

 

Np. niejakiemu Tomkowi_J ?...

[preev]

ja też chcę...

[kadra]

I ja! nie zmarnuje się!

[preev]

to może założymy Stowarzyszenie Odbiorców Niechcianych Roślin

[Tomek_J]

to może założymy Stowarzyszenie Odbiorców Niechcianych Roślin

 

Preev na prezesa !

Kadra na wiceprezesa !

...

Tomek_J na skarbnika !!!

[preev]

a odprawy sobie nałożymy jak w Orlenie

[Honorata]

ja też, póki co przyjmę każdą ilosć , jak widac od nadmiaru też może boleć głowa, ja mam inny problem, z nadgorliwą matka i ojcem, którzy poczuli bakcyl koszenia, grabienia, wyrywania chwastów i nasadzania roslin które nie chce jak popadnie, jak taktownie powiedziec towarzystwu, ze na razie dziekuje. Po dobroci nei rozumieją