mironmk 06.08.2004 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2004 No właśnie, za miedza jest pole i stąd te stowry jakiś dziwny gatunek: taki zielonkawo-biało-plamiasty, cichy i mało ruchliwy. Pojawiaja sie wieczorową porą i nie wiedziec czemu koczują przy drzwiach wejściowych i tarasowych. Troche mnie to wkurza, bo; robia minikupy i włażą do chałupy, a potem m.in. wzbudzają alarm.Wytłuc? Odstraszyć? Pomalować okolice drzwi czymś etc. Nie mówcie tylko, żeby wziąć boćka na etat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 06.08.2004 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2004 Joasia Jasia poleca zaskrońce, szeroki przełyk mają. Ewentualnie nie tłuc jeno podtuczyć i nach Frankreich . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 11.08.2004 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2004 O matko, nie rób krzywdy żabkom! przeczekaj, po sezonie samo pójdą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 12.08.2004 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2004 Nie zabijaj ropuszek ! U mnie też są, a koczują przy drzwiach, dlatego, że tam jest światło, a jak jest światło to jest dla nich pożywienie składające się z ciem, muszek i wszelkiego żywego, które lgnie do światła. U mnie też przy wejściu do domu siedzą. A nad ranem chowają się do norek. Cudaczne są Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 12.08.2004 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2004 A'propos - jestem wielką miłośniczką żab (i kamieni) i podczas koszenia trawy zobaczyłam, że nieporadnie spod kosy próbuje uciec ropucha. Oczywiście chciałam jej pomóc, bo ciężko jej było w zielsku uciekać. Jakież było zdziwienie mojej Teściowej, kiedy wzięłam zwierzątko w rękę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 12.08.2004 12:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2004 No i w ten sposób Magdzia rozwiązała problem podawania ręki, całowania i ściskania teściowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 12.08.2004 13:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2004 O tym nie pomyślałam nawet... Ale ja swoją Tęsciową z wielkim sercem ściskam, bo kochana to i dobra kobieta. Również Teść (tzn. kochany i dobry, nie kobieta ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 12.08.2004 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2004 Wytłuc? Odstraszyć? Pomalować okolice drzwi czymś etc. Nie mówcie tylko, żeby wziąć boćka na etat. Jesli to ma jakiekolwiek znaczenie dla Ciebie to wszystkie plazy polskie sa pod ochrona, scisla. A tak poza tym, to chyba nie przeszkadzaja Ci az tak bardzo co ? Zezarloby nas robactwo gdyby nie one. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
josza 29.08.2004 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2004 U mnie też są żaby, ale szczerze mówiąc bardziej niepokoją mnie myszki polne które pchają się do mojego domu, obawiam się , że potną mi wszystko co stanie na ich drodze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 29.08.2004 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2004 A ja mam taką jedną , co zasiada sobie wieczorami przy drzwiach i czeka.. Powinnam wziąść aparat i piknąć zdjęcie. Moja osobista ropucha podjada to, co psom z misek wykapnie, a to kaszę, a to gotowane warzywa.. Strach myśleć, co będzie jak się dorwie do kawałka mnięska gotowanego. Ropuszka jakaś ten tego.. pod nosem ma wszelaką naturę , a pasie się na garnkowym jedzonku. ps. już tak sobie z nami garuje z 3 rok... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 29.08.2004 20:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2004 Na osiedlu, na którym mieszkałem z rodzicami (na Stegnach -wwa) też siedziała w lecie pod lampą przed klatką wielka ropucha. Dyżur miała w nocy. W ogóle ją nie obchodziło, że obok ludzie chodzą. Jak mój pies ją nochalem trącał, to ostatecznie odskakiwała na bok. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godzilla 29.08.2004 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2004 kurde ludzie.... zaby gonic sprzed domu?!?!?!? jesienia zeszlego roku moja zona mnie kiedys wieczorem zawolala i szeptem powiedziala zebym "cos zrobil" bo ona nie wie co sie dzieje... jakies straszne dzwieki slyszala - oooo tam.... i pokazala na nasze bajorko, ktore pare miesiecy temu wymurowalem, wyscielilem folia i przelozylem do niego nasze rypki, ktore sie od nastu lat meczyly w plastikowym bajorku o pojemnosci 160 litrow... wzialem latarke w garsci i ze strachem na ramieniu ale z wysoko podniesionym czolem udalem sie w kierunku skad dochodzily te "straszne dzwieki".... malo nie padlem.... w bajorku pluskala sie zabka i rechotala z zalem.... od tego dnia codziennie sprawdzalismy czy jest i zachowywalismy sie cichutko zeby zabki nie sploszyc.... przyszla zima i duza czesc bajorka pokryla gruba warstwa lodu.... oczywiscie nie dawalem mu zwyciezyc i ciagle czyscilem filtr w pompie zeby woda sie ciagle lala bez przerw... zaby nie widzielismy przez cala zime... az kiedys jak juz lod troche puscil zajrzalem pod druga pompe, ktora zasila kaskady... nie wiem co mnie podkusilo zeby to zrobic i nagle.... zobaczylem jakis dziwny ruch, jakies trzepotanie pod woda... a to nasza zaba poszla troche glebiej... miala swoje miejsce pod nie dzialajaca pompa i dotrwala szczesliwie do wiosny.... oczywiscie sprawdzalem czesto czy jeszcze jest u nas i ... byla.... jak sie cieplej zrobilo to nagle ja gdzies wcielo.... szukalem jej w roznych katach ale nie znalazlem.... syn przyszedl pewnego dnia i powiedzial ze nasza zabe przejechal samochod...jakies 50 metrow od naszego domu.... i tak sie konczy ta opowiesc.......... ale gdzie tam!?!? kilka dni pozniej sie znalazla!!!! byla caly czas tylko sie schowala w faldzie folii w innym miejscu.... i byla z nami do lata.... a teraz? a teraz juz jej naprawde dawno nie widzielismy........ oto ona http://homepage.hispeed.ch/andy_k/nasza_zaba_kochana.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 30.08.2004 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2004 Boże! To ona zmartwychwstała???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godzilla 30.08.2004 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2004 Boże! To ona zmartwychwstała???? jesli juz to andrzej mi na imie niekoniecznie zmartwychwstala... widocznie byla w szwajcarii druga zaba.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 30.08.2004 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2004 Uffff... ulżyło mi, już sie bałam, że to ta sama Ja miałam mysz, zmuszona byłam ją utłuc i mam nadzieję, że za jakiś czas jej zpowrotem nie zobaczę. Żywej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mironmk 02.09.2004 14:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2004 No tak - ale problem jest, bo jak mówię przede wszystkim włażą do chałupy i uruchamiają alarm. Czyli co - na całe lato brykadować drzwi? Bez sensu. Jak nie tłuc (zgoda) to może trzymać na jakąś odległość (chemia)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 02.09.2004 14:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2004 A nie masz kota? potrafi przegonić wszelkie małe zwierzątka. Albo pies? A Ty masz włączony alarm przy otwartych drzwiach? Czy zamykasz żaby w domu wychodząc i włączając alarm? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rbit 03.09.2004 06:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2004 A nie masz kota? potrafi przegonić wszelkie małe zwierzątka. Albo pies? A Ty masz włączony alarm przy otwartych drzwiach? Czy zamykasz żaby w domu wychodząc i włączając alarm? Dementuje , mam kota i jeszcze z piec okolicznych urzadza sobie u mnie party w ogródku a nie potrafia wygonić kreta który usypal im pod nosem piekny kopiec na srodku trawnika tam gdzie zwykle wygrzewaja sie. Jedyne co potrafiły zrobic to rozplantować ziemie z kopca zostawiajac piekna dziure Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniel Starzec 03.09.2004 06:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2004 A może po prostu polubić żabki.Toż one zażeraja sie wszelkim robactwem.Więcej żab ,mniej robactwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mironmk 09.09.2004 08:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2004 skoro żabki tak uwielbiaja robaki, to niech zostana na zew. gdzie ich w brud,a nie pakowac mi sie do domu, gdzie ich nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.