Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak reagują znajomi na rozpoczęcie budowy?


migota

Recommended Posts

Zastanawiam się jak reagowali Wasi blizsi i dalsi znajomi, sąsiedzi z bloku, znajomi z pracy na Wasze wieści o rozpoczęciu budowy. Czy były to spojrzenia przychylne czy raczej zazdrosne "ooooooooo dorobili się".

 

Jesteśmy jaszcze przed rozpoczęciem budowy i zastanawiam się czy ogłosić to "wszem i wobec" czy raczej trzymać w tajemnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 88
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wśród rodziny reakcje były dwutorowe.

 

Moja rodzina, w której jesteśmy ostatnią nieudomowioną jeszcze podkomórką społeczną, zareagowała radośnie: "No nareszcie!"

Rodzina mojego męża (zwłaszcza rodzice) byli na początku pełni troski i obaw, czy podołamy - ale im bliżej końca, tym bardziej im się nasze budowanie podoba, są z nas dumni.

 

A znajomi? Wśród nich jesteśmy pionierami. I reakcje są krancowo różne. Od westchnienia: my nawet o tym nie myślimy, finansowo nie mamy szans...

Poprzez refleksję: a może my też byśmy mogli?

Wzruszanie ramionami: po co wam to, kupę kasy wydacie, a potem z domem tylko kłopot!

Aż do lekkiej podejrzliwości: ciekawe, że stać was na dom? Ile to wszystko kosztuje? Skąd na to macie kasę?

 

Czyli jaki człowiek, taka reakcja, a do tego czasem wychodzą skrywane, nawet przed samym, sobą emocje.

U niektórych widać jak na dłoni, że marzenie o własnym domu sami hołubią w głębi duszy, ale nie dojrzeli jeszcze do realizacji - i ci reagują nawet czasem lekką złością czy irytacją, czy niechęcią, że ktoś im to marzenia "podkradł" i realizuje, a oni sami nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

migoto ja radze trzymac w tajemnicy do czasu aż dom nie przyjmie realnych kształtów.A dlaczego?Na podstawie własnych doswiadczeń: otóż

my tęz sie pochwaliliśmy ,że chcemy budować i ...w rezultacie zrezygnowalismy :x i chcieliśmy kupic mieszkanie :-? . Co ja sie nasłuchałam od tzw. zyczliwych w co my sie pakujemy,że nie zdajemy sobie sprawy,że zkazujemy nasze dziecko na "wieśniaczą egzystencję" :-? ,że..że..że...Gwoli wyjaśnienia dom mielismy budowac 28 km. od Warszawy, w niewielkiej wioseczce, a więc liczylismy sie z tym że czeka nas tzw. dojeżdzanie. Było oki,pełni zapału robilismy plany ,dopóki nie wtrącili sie znajomi... :evil: ja ich posłuchałam ,naszły mnie wątpliwosci ,myslałam

"może rzeczywiście w Wawie będzie lepiej, łatwiej ,szybciej...?"I w rezultacie domu nie mamy do dzisiaj ale to sie zmieni bo jeszcze raz przeanalizowaliśmy wszystkie "za" i "przeciw"i postanowilismy,że budujemy! :D Ale bez zadnych porad ze strony znajomych.We wrzesniu zaczynamy...a koledzy dowiedzą sie jak domek "urośnie" :)

Po co mi jakieś przestrogi i odwodzenie od zamiaru - to nasza decyzja i wiemy z czym to sie wiąże.

Beata z chłopakami 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też przyznam się, że o naszej budowie wie bardzo mało osób. W mojej pracy (budżetówka) tylko jedna, zaprzyjaźniona. Stwarza to jednak pewne problemy, np z treścią rozmów telefonicznych. Wspiera nas głównie moja rodzina, która jak u Magmi, jest w większości "udomowiona". Dla nich jest to naturalne, dziwili się wręcz, że dopiero teraz budujemy. Ale najpierw musiałam toczyć boje z własnym mężem- blokowcem od urodzenia. A teraz juz prawie koniec- niedługo wprowadzamy się! :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukrywać ten fakt? Bez sensu. I tak to się kiedyś wyda i dopiero wówczas sytuacja jest naprawdę idiotyczna.

Radzę w luźnej rozmowie powiedzieć kolegom w pracy o Waszej decyzji a potem nie być nachalnym z dzieleniem się wrażeniami i ewentualnymi (a właściwie PEWNYMI) problemami które wystąpią podczas budowy.

 

Reakcja innych? Z pewnością będzie różna. Cały przekrój zachowań od pełnej życzliwości poprzez obojętność aż do zawiści.

Na to nie ma rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba zostałam źle zrozumiana: nie zamierzam ukryć faktu zamieszkania w domu, wręcz przeciwnie- zamierzam to ogłosić niejako oficjalnie. Nie chcę jedynie informować o "procesie budowania", bowiem wielokrotnie przekonałam się, że przyznanie się do zainteresowań innych niż praca rodzi wiele kłopotów i różnych drobnych złośliwości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joskul - dobrze Cię zrozumiałem.

Pomyśl tylko jak za rok, dwa lub tez więcej oznajmisz znajomym informację o tym, że przez kilka lat budowałaś dom w tajemnicy przed nimi. Budowałaś w ścisłej tajemnicy przed osobami z którymi codziennie się stykałaś. Sądzę, że w pracy rozmawiacie nie tylko na tematy służbowe lecz i na te z zycia codziennego także.

Pamiętaj, że fakt budowy własnego domu to nie jest temat wstydliwy jak choroba weneryczna :wink:

Lecz jeśli chcesz być "czajnikiem" to Twój wybór....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie są wszyscy w szoku (rodzina) bo wyskoczyłam jak Dilip z Konopi z budowaniem :lol:

Ze znajomych wiedzą nieliczni - najbliżsi.

A w bloku to w ogóle śmiechu jak nic....mieszkam na razie z rodzicami i w sumie nie utzrymujemy z żadnych z sąsiadów bliskich kontaktów. Jedynie tyle co dzień dobry i do widzenia i kilka słów na odchodnym.

Któregoś dnia.....jeden z sąsiadów (największy plotkarz) zobaczył jak pakujemy rury kanalizacyjne do bagażnika i zaprawę budowlana do silikatów. Na drugi dzień cała klatka huczała, że nasza rodzina jakieś wille buduje....I co jakiś czas słyszę tylko jakieś komentarze jedne miłe a inne uszczypliwe i zazdrośne.

Moi rodzice ..są dumni i się cieszą jak dzieci, że się budujemy (może dlatego, że w końcu miejsce w domu się zwolni i będzie luźniej :lol: )

A rodzina mojego chłopaka bez reakcji....jedynymi słowami jakie do nas kierują to , że się nie uda, i pewnie zamieszkamy hoho za 20 lat..... :evil: :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taić tej sprawy nie ma co.

W końcu to nie przestępcza działalność co raczej chwalebna postawa! :D Wcześniej czy póżniej ludzie to rozumieją.

Trzeba ich tylko do naszych zamiarów przygotowywać stopniowo i bez emocji.

 

A torpedujących nasze przedsięwzięcia można chyba z czystym sumieniem omijać szerokim kołem :D

ara

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie zamierzam ukrywać budowy, ale też nie będę się chwalić - jak wyjdzie to w trakcie niezobowiązujących rozmow to OK, ale sama nie będę prowokować tematów mieszkaniowo-budowlanych. Mój mąż też nie będzie się chwalił - jego kierownik z pracy nie daży go szczególną sympatią, jeździ firmowym autem, spłaca 20 letnie mieszkanie a poza tym miłość do żony mu przeszła i jest ogólnie zły na wszystko. Gdyby więc dowiedział się, że oprócz spłaconego już naszego M, nowego samochodu, jeszcze startujemy z budową o podwyżce w najbliższe 5 latece mąż mógłby zapomnieć! :-? Bo przecież ja ma za co budować to nie potrzebuje więcej zarabiać :-? ... :-? :-? Ot taka polska zawiść...

PS. Cał powyższy wywód dotyczy znajomych z PRACY, rodzina wie i cieszy się z nami :D Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zachowań, o których piszecie najbardziej boję się doradzania, odradzania, przekonywania na siłę. Już tego doświadczamy i jest to bardzo męczące, bo niby ktoś chce pomóc a tak naprawdę nic nie ułatwia. Startować w tym roku jeszcze nie będziemy , ale okres spraw papierkowych jest bardzo gorączkowy i wymaga podejmowania wielu decyzji, którymi człowiek chciałby się radośnie podzielić z innymi ale niewiadomo czy warto.

:-? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zachowań, o których piszecie najbardziej boję się doradzania, odradzania, przekonywania na siłę. ...... :-? :roll:

 

Uczestniczysz w Forum w którym jakże często Forumowicze doradzają, odradzają, przekonują na siłę... :p . Powód - tak jest najlepiej bo ja tak mam. Przypomnę jedynie tak "zażarte" tematy sporów jak styropian czy wełna, max czy porotherm..... . Zresztą wymieniac można długo.

 

Uczestniczysz w tym, czytasz, piszesz i jakoś żyjesz. Czyli da się wytrzymać. :p

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zachowań, o których piszecie najbardziej boję się doradzania, odradzania, przekonywania na siłę. ...... :-? :roll:

 

Uczestniczysz w Forum w którym jakże często Forumowicze doradzają, odradzają, przekonują na siłę... :p . Powód - tak jest najlepiej bo ja tak mam. Przypomnę jedynie tak "zażarte" tematy sporów jak styropian czy wełna, max czy porotherm..... . Zresztą wymieniac można długo.

 

Uczestniczysz w tym, czytasz, piszesz i jakoś żyjesz. Czyli da się wytrzymać. :p

 

Pozdrawiam

No tak ale żaden z forumowiczów nie ma praktycznie żadnego wpływu na ciebie ale w pracy jest inaczej dlatego w pracy ja zachowuje dużą powściągliwość.

Jeżeli potrzebuję dzień urlopu to nie podaję jako powód budowę tylko; potrzebuje dzień urlopu bo porzebuję dzień urlopu i tylko tyle.

A może i jestem trochę czajnik :D :D :D

Gdyby więc dowiedział się, że oprócz spłaconego już naszego M, nowego samochodu, jeszcze startujemy z budową o podwyżce w najbliższe 5 latece mąż mógłby zapomnieć! Bo przecież ja ma za co budować to nie potrzebuje więcej zarabiać ... Ot taka polska zawiść...

PS. Cał powyższy wywód dotyczy znajomych z PRACY, rodzina wie i cieszy się z nami Pozdrowionka

A w ogóle to cały post alison uważam za bardzo trafny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie zamierzam ukrywać budowy, ale też nie będę się chwalić - jak wyjdzie to w trakcie niezobowiązujących rozmow to OK, ale sama nie będę prowokować tematów mieszkaniowo-budowlanych. Mój mąż też nie będzie się chwalił - jego kierownik z pracy nie daży go szczególną sympatią, jeździ firmowym autem, spłaca 20 letnie mieszkanie a poza tym miłość do żony mu przeszła i jest ogólnie zły na wszystko. Gdyby więc dowiedział się, że oprócz spłaconego już naszego M, nowego samochodu, jeszcze startujemy z budową o podwyżce w najbliższe 5 latece mąż mógłby zapomnieć! :-? Bo przecież ja ma za co budować to nie potrzebuje więcej zarabiać :-? ... :-? :-? Ot taka polska zawiść...

PS. Cał powyższy wywód dotyczy znajomych z PRACY, rodzina wie i cieszy się z nami :D Pozdrowionka

 

:o

Ad kierownika - to chyba z wzajemnością bo nieźle mu dowaliłaś ( tak mimochodem i nie w temacie)

 

I tak mi przyszło na myśl, że jest wiele racji w powiedzenie "Sądzę Ciebie według siebie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie zamierzam ukrywać budowy, ale też nie będę się chwalić - jak wyjdzie to w trakcie niezobowiązujących rozmow to OK, ale sama nie będę prowokować tematów mieszkaniowo-budowlanych. Mój mąż też nie będzie się chwalił - jego kierownik z pracy nie daży go szczególną sympatią, jeździ firmowym autem, spłaca 20 letnie mieszkanie a poza tym miłość do żony mu przeszła i jest ogólnie zły na wszystko. Gdyby więc dowiedział się, że oprócz spłaconego już naszego M, nowego samochodu, jeszcze startujemy z budową o podwyżce w najbliższe 5 latece mąż mógłby zapomnieć! :-? Bo przecież ja ma za co budować to nie potrzebuje więcej zarabiać :-? ... :-? :-? Ot taka polska zawiść...

PS. Cał powyższy wywód dotyczy znajomych z PRACY, rodzina wie i cieszy się z nami :D Pozdrowionka

 

:o

Ad kierownika - to chyba z wzajemnością bo nieźle mu dowaliłaś ( tak mimochodem i nie w temacie)

 

I tak mi przyszło na myśl, że jest wiele racji w powiedzenie "Sądzę Ciebie według siebie".

 

Marbo dlaczego piszesz że alison dowaliła ?

Napisała jedynie jakie są fakty i wysunęła zapewne słuszne wnioski.

A że kierownik jest jaki jest i ma to co ma, to rzeczywiscie lepiej się nie chwacić bo by kuło w oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...