Wowka 09.08.2004 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2004 Sądzę, że Marbo przedstawiła bardzo trafne swoje spostrzeżenie. Nie tylko budowa może być przedmiotem zazdrości, docinków lub innych uwag. W tym wypadku dlaczego facet się nie buduje. Przecież zarabia więcej niż mój mąż. Nawet samochód ma darmowy gdyż służbowy. Wniosek! Z pewnością wydaje na kochanki gdyż miłość do żony też już mu przeszła. A może ten kierownik jest także "czajnikiem" i buduje rezydencję w tajemnicy przed wszystkimi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alison 09.08.2004 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2004 I tak mi przyszło na myśl, że jest wiele racji w powiedzenie "Sądzę Ciebie według siebie". Marbo, jeśli chcesz to chętnie odpowiem na Twój post, chociaż nie jest to meritum tego wątku. Jeżeli nie spotkałeś się z postawą, którą opisałam, to mogę Ci tylko pogratulować ... i fajnie, że masz pozytywne życiowe doświadczenia. Fakt jest taki, że ludzie wokół nas są różni: życzliwych jest wielu ale i zjadliwych zazdrośników nie brakuje... Tym pierwszym opowiadam o planach, bo wiem że cieszą się razem ze mną, służą pomocą itd. Tym drugim natomiast oszczędzam stresu Lubię jasne sytuacje, więc napisz konkretnie co masz na myśli, bo nie bardzo rozumiem zacytowaną wyżej sentencję. Pozdrawiam, Alison Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alison 09.08.2004 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2004 Oj, Wowka... Wiesz tyle ile przeczytałeś, ale to trochę za mało aby wyciągnąć poprawne wnioski..., z których no tabene widać jak Ty oceniasz innych... czynnie stosujesz zasadę przytoczoną przez Marbo "Sądzę Ciebie według siebie". Nie lubię pyskówek na Forum, nie mam na to chęci ani czasu, to nie wnosi żadnej pozytywnej wartości... Twoje zdanie na temat tematu wątku znam, znamy je wszyscy, przytoczyłeś je kilka razy i to dobrze bo od tego jest Forum... Po co jednak próbujesz krytykować innych i dawać jedynie słuszne rady, każdy żyje na własny rachunek i tyle ... Ale jak widać krytykanctwo jest wieczne! No comments... Sądzę, że Marbo przedstawiła bardzo trafne swoje spostrzeżenie. Nie tylko budowa może być przedmiotem zazdrości, docinków lub innych uwag. W tym wypadku dlaczego facet się nie buduje. Przecież zarabia więcej niż mój mąż. Nawet samochód ma darmowy gdyż służbowy. Wniosek! Z pewnością wydaje na kochanki gdyż miłość do żony też już mu przeszła. A może ten kierownik jest także "czajnikiem" i buduje rezydencję w tajemnicy przed wszystkimi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 09.08.2004 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2004 alison - w swojej wypowiedzi stwierdziłem tylko, że (i tu zacytuję) Nie tylko budowa może być przedmiotem zazdrości, docinków lub innych uwag nie było w mej wypowiedzi, żadnego odniesienia personalnego. Ba... nie napisałem nawet twojego Nicku. Dałem tylko przykład jak na podstawie tych rzuconych jakby od niechcenia kilku wyrazów charakteryzujących inną osobę można wysnuć jakieś wnioski. Być może wnioski tendencyjne i niesprawiedliwe. I to właśnie miałem na myśli.Oczywiście, że masz rację pisząc - Wiesz tyle ile przeczytałeś, ale to trochę za mało aby wyciągnąć poprawne wnioski . Nie znam tego człowieka, nie znam jego sytuacji, życiowej, stylu bycia, potrzeb. Nigdy nie odważyłbym się ocenić kogoś po tak pobieżnym poznaniu tej osoby. Jeśli śledzisz to forum to z pewnością możesz dostrzec w moich wypowiedziach pewną prawidłowość. Nie oceniam sytuacji po przedstawieniu jej przez tylko jedną ze stron. W tej konkretnej sytuacji wiem tylko tyle ile Ty napisałaś. W tym opisie były same przywary, brak czegokolwiek pochlebnego.Nie oceniłem nikogo. Nie oceniłem kierownika. Nie odniosłem się i także do Twojej osoby jako autora postu. Niestety lecz Ty postąpiłaś wprost przeciwnie. Momentalnie oceniłaś mnie jako osobę : czynnie stosującą zasadę przytoczoną przez Marbo "Sądzę Ciebie według siebie", dającą jedynie słuszne rady i krytykującą innych. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marbo 09.08.2004 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2004 Ja nie zamierzam ukrywać budowy, ale też nie będę się chwalić - jak wyjdzie to w trakcie niezobowiązujących rozmow to OK, ale sama nie będę prowokować tematów mieszkaniowo-budowlanych. Bo przecież ja ma za co budować to nie potrzebuje więcej zarabiać ... Ot taka polska zawiść... PS. Cał powyższy wywód dotyczy znajomych z PRACY, rodzina wie i cieszy się z nami Pozdrowionka Ad kierownika - to chyba z wzajemnością bo nieźle mu dowaliłaś ( tak mimochodem i nie w temacie) I tak mi przyszło na myśl, że jest wiele racji w powiedzenie "Sądzę Ciebie według siebie". Marbo dlaczego piszesz że alison dowaliła ? Napisała jedynie jakie są fakty i wysunęła zapewne słuszne wnioski. A że kierownik jest jaki jest i ma to co ma, to rzeczywiscie lepiej się nie chwacić bo by kuło w oczy. Wystarczyło napisać: "Mój mąż też nie będzie się chwalił - jego kierownik z pracy nie daży go szczególną sympatią" "dowalone" jest: "jeździ firmowym autem, spłaca 20 letnie mieszkanie a poza tym miłość do żony mu przeszła i jest ogólnie zły na wszystko. " W moim odczuciu "dowaliła" i nie mogę napisać, że czuję innaczej (może mogłabym te odczucia ująć ładniejszymi słowami, ale zagrały emocje i wyraziłam się emocjonalnie) A " sądzę Ciebie według siebie" nasunęło mi przy lekturze ... "Gdyby więc dowiedział się, że oprócz spłaconego już naszego M, nowego samochodu, jeszcze startujemy z budową o podwyżce w najbliższe 5 latece mąż mógłby zapomnieć! " Bo ja jeżeli kogoś nie darze sympatią, to tym bardziej staram się być w stosunku do tej osoby obiektywna i utrzymywać poprawne relacje. I nie przyszłoby mi coś takiego do głowy (ani jako podwładnem ani jako szefowi). Może mam szczęście do ludzi a może wszystko złe jeszcze przede mną, tego nikt nie wie i ja też. Podświadomie unikam kontaktów z "czajnikami" i tymi co nie patrzą w oczy jak ze mną rozmawiają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.08.2004 13:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2004 To dość ciekawe co napisałaś... A jak się to ma do faktu, że na FORUM chyba raczej nikt nie patrzy Ci w oczy ? Musisz się strasznie męczyć Ja szczerość rozumiem inaczej niż latanie po firmie z odzewem na ustach: BUDUJĘ DOM - to dla mnie chwalenie się a nie szczerość ! A fakt, że ktoś patrzy Ci w oczy wcale nie jest gwarancją szczerości ... to tylko utarty banał, niestety... Proponuję ton moralizatorski zostawić na inne okazje... Jesteśmy dorosli i nikt nikogo nie musi pouczać co jest dobre a co złe. Nie widzę nic złego w tym co napisałam, nikogo nie pomówiłam i niczyich dóbr osobistych nie naruszyłam. Marbo, odpowiadaj na pytanie zadane w wątku a nie krytykuj innych... i nie nazywaj "czajnikami" tych którzy żyją inaczej niż Ty. Alison Podświadomie unikam kontaktów z "czajnikami" i tymi co nie patrzą w oczy jak ze mną rozmawiają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
migota 09.08.2004 13:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2004 Sądzę, że Marbo przedstawiła bardzo trafne swoje spostrzeżenie. Nie tylko budowa może być przedmiotem zazdrości, docinków lub innych uwag. W tym wypadku dlaczego facet się nie buduje. Przecież zarabia więcej niż mój mąż. Nawet samochód ma darmowy gdyż służbowy. Wniosek! Z pewnością wydaje na kochanki gdyż miłość do żony też już mu przeszła. A może ten kierownik jest także "czajnikiem" i buduje rezydencję w tajemnicy przed wszystkimi? Dla mnie ta wypowiedz jest humorystycznym potraktowaniem tej sprawy i nie widzę w tym nic złego. A zachowanie męża alison uważam za zupełnie prawidłowe, bo po co ma się biedny kierownik skrętu kiszek nabawić z zazdrości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alison 09.08.2004 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2004 Ten GOŚĆ na górze to jestem Ja. Pozdrawiam, Alison Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alison 09.08.2004 13:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2004 Wowka, Bądź konsekwentny i nie odwracaj kota ogonem . Nie wymiguj się Oczywiście, że pisałeś do mnie, Napisałeś [ tu cytat] Sądzę, że Marbo przedstawiła bardzo trafne swoje spostrzeżenie. , a Marbo z kolei zacytowała dosłownie moją wypowiedź, więc chcąc nie chcąc Twoje słowa były w moją stronę... na co odpowiedziałam i Tobie i Marbo. Swoją drogą jestem zdziwiona, wręcz oszołomiona że mój post wywołał u Was taką właśnie reakcję... Alison ___________________________ Ba... nie napisałem nawet twojego Nicku. Nie odniosłem się i także do Twojej osoby jako autora postu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Joskul 09.08.2004 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2004 To ja może jeszcze precyzyjniej: mam znajomych i "znajomych z pracy", i niestety są to dwie różne kategorie osób. Ci pierwsi są wybrani przeze mnie, ci drudzy narzuceni i przez lata nie przeszli z jednej kategorii do drugiej. Ci pierwsi kibicują nam i podtrzymują na duchu, i wdzięczna im jestem za to i nie przyszłoby mi do głowy ukrywać przed nimi faktu budowy domu. Ci drudzy zaś niewiele wiedzą o moim prywatnym życiu i niech tak zostanie. Dla ścisłości- piszę o moich towarzyszach pracy, w przypadku męża jego pracowe znajomości stały się naszymi wspólnymi. I taki układ niekoniecznie przekłada się na wspomniane "czajnikowanie" w innych sytuacjach.A wyjście na jaw, to zupełnie inna bajka, i przyznaję rację Wowce, że będzie głupio. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marbo 10.08.2004 06:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2004 To dość ciekawe co napisałaś... A jak się to ma do faktu, że na FORUM chyba raczej nikt nie patrzy Ci w oczy ? Musisz się strasznie męczyć Ale za to mogę czytać między wierszami Ja szczerość rozumiem inaczej niż latanie po firmie z odzewem na ustach: BUDUJĘ DOM - to dla mnie chwalenie się a nie szczerość ! Ja też. Nie pisałam nic nt. szczerości skąd ten atak? A fakt, że ktoś patrzy Ci w oczy wcale nie jest gwarancją szczerości ... to tylko utarty banał, niestety... Ale z fakt, że nie patrzy jest dla mnie pewnym ostrzeżeniem. Dla jednych banał dla innych nie. Pisałam o sobie. Proponuję ton moralizatorski zostawić na inne okazje... Jesteśmy dorosli i nikt nikogo nie musi pouczać co jest dobre a co złe. Ale jesteśmy u psychologa ... Nie widzę nic złego w tym co napisałam, nikogo nie pomówiłam i niczyich dóbr osobistych nie naruszyłam. Nie wiem co na to kierownik Twojego męża? Marbo, odpowiadaj na pytanie zadane w wątku a nie krytykuj innych... i nie nazywaj "czajnikami" tych którzy żyją inaczej niż Ty. Alison 1. Usiłowałam wyjaśnić dać odpowiedź migocie. 2. Napisałam "Podświadomie unikam kontaktów z "czajnikami" i tymi co nie patrzą w oczy jak ze mną rozmawiają". Gdzie tu krytyka? Chyba, że samokrytyka Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 24.08.2004 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2004 Wiecie co...wątek naprawdę ciekawy...tylko 3/4 tego wątku to tylko przeciąganie liny...wróćmy do tematu bo jest naprawdę ciekawy... Mnie również "ostrzegano"...."zobaczysz jak postawisz chałupę w stanie surowym....zobaczys jak się znajomi zaczną wykruszać....Ja jakąś tak specjalnie tego nie odczułem...może po prostu trzeba mieć znajomych a nie "zanjomych"?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marcel2000 25.08.2004 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2004 Ja póki co też nie cierpię na brak znajomych - nie ubyło ich z powodu mojej budowy, natomiast u niektórych jednak wyczuwam lekką zazdrość, niby twierdzą, że nie a jednak .......... zobaczymy jak zamieszkamy, ale kiedy to będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 25.08.2004 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2004 Jestem po drugiej stronie. Moja staaaara znajoma , jeszcze z czasów podstawówki..mężowie się przyjaźnią od lat..synowie nasi w zażyłych stosunkach... nagle oznajmiła mi ,że mają dom w budowie i już kryją dachem.Zrobiło mi się głupio jak nie wiem. Rozmawiamy o wszystkim, nie ma tematów tabu. A tu nagle takie cóś...Było mi przykro.Na pytanie, czemu tak zrobiła, odpowiedziała zaczerwieniona : " a bo wszyscy mi zazdroszczą i komentują " Nie skomentowałam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 25.08.2004 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2004 Zia i to jest smutne U nas jest tak wszyscy Ci co powinni wiedzieć wiedzą a dzięki temu że będziemy budować to mamy trochę więcej znajomych i napewno nam nie zadroszczą bo sami budują i wiedzą jak to jest A co do pracy to wiem że ktoś z niej wylatuje tylko dlatego że się buduje więc czasem watro to przemilczeć nawet jesli potem Wszyscy naokoło mają być zdziwieni. Pozdrawiam Aga. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alison 25.08.2004 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2004 Smutne, ale prawdziwe, ciśnie mi się na usta: A to Polska właśnie ! Przepraszam, że tak wyrwałam z kontekstu, ale myślę, że sensu wypowiedzi Agi J.G. nie zmieniłam. Pozdrawiam. Zia i to jest smutne [...]A co do pracy to wiem że ktoś z niej wylatuje tylko dlatego że się buduje więc czasem watro to przemilczeć nawet jesli potem Wszyscy naokoło mają być zdziwieni. Pozdrawiam Aga. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 25.08.2004 13:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2004 Alison tak to już u nas jest a może nie tylko u nas myślę że wszędzie są ludzie i ludziska a na kogo trafimy to już nasze szczęście lub nieszczęście.Pozdrawiam Aga. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 25.08.2004 18:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2004 Generalnie mało jest ludzi, którzy cieszą się z cudzych sukcesów. Zbyt wiele jest zazdrości, zawiści, obgadywania a za mało życzliwości, serdeczności, przychylności... dlatego niektórzy ukrywają fakt budowy.Ja też to zrobiłam przed niektórymi znajomymi, przed innymi nie. Podzieliłam ich po prostu na "jednych" i "drugich", nie bez powodu oczywiście.Uważam, że jeśli ktoś przed kimś coś ukrywa, to z powodu obawy o niewłasciwą reakcję, a taka obawa nie bierze się znikąd, tylko z wcześniejszych przykrych doświadczeń.No a co do tego, że można nawet pracę stracić poprzez zawiść, to ja już takie posunięcia nazywam po imieniu - chamstwo i brak jakichkolwiek hamulców moralnych. Niestety w takim społeczeństwie żyjemy.Ja na co dzień odczuwam zazdrość wsród moich znajomych, nawet jeśli chodzi o takie małe duperele. Dlatego mam tylko znajomych a nie przyjaciół.Powiedz przyjacielowi, że się budujesz, jesli się szczerze ucieszy, to znaczy że jest prawdziwym przyjacielem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 25.08.2004 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2004 ja tam mówię wszystkim znajomym, oni się cieszą, a przynajmniej innych reakcji nie widziałem - nikt mi nic nie doradzał! (oprócz rodziców, ale dość szybko przestali, nawet największy doradzacz - ojciec, jak się zorientowali, że tak i tak zrobię co będę chciał). Czasami sam zwracam się o radę do innych znajomych, którzy budują lub zbudowali. W mojej pracy prawie wszyscy wiedzą, że buduję dom, ale ja mam zupełnie inny układ z pracą niż większość z was. Mnie nie można zwolnić. Bo ja nigdzie nie pracuję, tylko świadczę usługi różnym firmom. A dopóki potrzebują moich usług, dopóty pracy mi nie zabraknie i budowa na to nie ma żadnego wpływu. Tyle, że czasem nie mogę czegoś zrobić, bo muszę być na budowie.Co innego moja żona. Budżetówka. Nauczycielka. W szkole kolejka znajomych pani dyrektor do etatów i ich części ułamkowych. Żona boi się przyznać przed nimi do budowy domu, bo mogli by zabrać jej cześć etatu i zajęć, (które lubi prowadzić). Nasza koleżanka kiedyś szukała pracy w szkole prywatnej. Tam pani 'dyrektor' zapytała się co robi jej mąż. Jak się dowiedziała, że pracuje w międzynarodowym koncernie, to powiedziała znajomej "to po co w ogóle pani chce pracować ?".Ale wyobrażam sobie sytuację, że chcę pójść do pracy na etat (zaczynałbym od samego dołu drabinki) i przyszły pracodawca dowiaduje się że mieszkam w 'willi' - mmm. Nie wiem. Pewnie też by stwierdził, "to po co pan jeszce chce pracować". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka 26.08.2004 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2004 Ale wyobrażam sobie sytuację, że chcę pójść do pracy na etat (zaczynałbym od samego dołu drabinki) i przyszły pracodawca dowiaduje się że mieszkam w 'willi' - mmm. Nie wiem. Pewnie też by stwierdził, "to po co pan jeszce chce pracować". Żeby mieć na utrzymanie tej willi . A poza tym "willa" to tylko mieszkanie, a jeść trzeba i nie tylko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.