czupurek 13.09.2004 06:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2004 jak widać będę w większości (tej smutnej) znając realia nikomu nic o budowie nie mówiliśmy, tylko cichutko stawialiśmy chatkę i to, był piękny czas gdy osiagnęliśmy stan surowy zamknięty. sytuacja zmusiła nas (sprzedaż mieszkania) do ujawnienia budowy no i: - wszyscy zrobili takie oczy - najbliższa rodzina poczuła się w obowiązku pomóc. nie, nie na budowie, doradzać jedynie zaczęli (ale co za porady! ho, ho. po prostu mdli mnie jak muszę tego słuchać) - i najlepsze: wszyscy proszą o pożyczki (bo, my bogate bo, budujemy i nieważne, że z kredytu) - reasumując żałujemy, że musieliśmy powiedzieć. bo wcale chętnie nie przyjeżdżają zobaczyć postępy i cieszyć też nikt (oprócz nas) się nie cieszy. amen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 13.09.2004 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2004 Spoko, ja się cieszę z Waszych postępów , całkiem bezinteresownie A z tymi pozyczkami to doskonale Cię rozumiem, a najgorsze jest to, że jak odmówisz (bo niby z czego pozyczysz?), to rodzinka jest obrażona na Ciebie na X lat...Zapomnialeś chyba tego dodać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 13.09.2004 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2004 co mowia moi znajomi? mowia - calosc z kredytu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 13.09.2004 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2004 Zazwyczaj w takich wypadkach odpowiadam : Nie, z odsetek ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szadam 14.09.2004 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2004 Przyjaciół poznaje się w biedzie , a kto budował, ten przynajmniej chwilę biedy przeżywał Ludzie olewajcie tych co wam zazdroszczą zawistnie to jest element destrukcyjny. Oni Was nie lubią i nie polubią. Jest ich dużo więc tworzą ogólne tło. Szanujcie tych którzy zazdroszczą pozytywnie - to działa na nich kreatywnie. Pewnie sami nalezymy do tego typu ludzi bo w końcu budujemy lub wybudowaliśmy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sara 14.09.2004 14:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2004 Zazwyczaj w takich wypadkach odpowiadam : Nie, z odsetek ... Podoba mi sie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 16.09.2004 17:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 jak widać będę w większości (tej smutnej) znając realia nikomu nic o budowie nie mówiliśmy, tylko cichutko stawialiśmy chatkę i to, był piękny czas gdy osiagnęliśmy stan surowy zamknięty. sytuacja zmusiła nas (sprzedaż mieszkania) do ujawnienia budowy no i: - wszyscy zrobili takie oczy - najbliższa rodzina poczuła się w obowiązku pomóc. nie, nie na budowie, doradzać jedynie zaczęli (ale co za porady! ho, ho. po prostu mdli mnie jak muszę tego słuchać) - i najlepsze: wszyscy proszą o pożyczki (bo, my bogate bo, budujemy i nieważne, że z kredytu) - reasumując żałujemy, że musieliśmy powiedzieć. bo wcale chętnie nie przyjeżdżają zobaczyć postępy i cieszyć też nikt (oprócz nas) się nie cieszy. amen ....CIEKAWA SYTUACJA, zaczynasz budować dom i robisz to cichcem,nic nikomu nie mówiąc?!!!!!Moim zdaniem , nie postepuje sie tak w Rodzinie Ukrywacie budowy ...hmmm, a to czemu??? Zastanowcie sie jaki macie w tym cel??? Powiem szczerze, tez bym nie chodziła do takich krewnych i nie oglądałabym budowy ,o której dowiedzialam sie kiedy dom już stał. Ja do swojej budowy przygotowywałam sie kilka lat. Znajomi i Rodzina wiedzieli o tym .Totez kiedy zaczęłam , nie czułam zawisci i zazdrosci z ich strony. Przeciwnie, bardzo się interesowali, dopytywali i nawet pomagali. Moim zdaniem to są zdrowe relacje miedzyludzkie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godzilla 17.09.2004 13:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2004 ....CIEKAWA SYTUACJA, zaczynasz budować dom i robisz to cichcem,nic nikomu nie mówiąc?!!!!!Moim zdaniem , nie postepuje sie tak w Rodzinie Ukrywacie budowy ...hmmm, a to czemu??? Zastanowcie sie jaki macie w tym cel??? Powiem szczerze, tez bym nie chodziła do takich krewnych i nie oglądałabym budowy ,o której dowiedzialam sie kiedy dom już stał. Ja do swojej budowy przygotowywałam sie kilka lat. Znajomi i Rodzina wiedzieli o tym .Totez kiedy zaczęłam , nie czułam zawisci i zazdrosci z ich strony. Przeciwnie, bardzo się interesowali, dopytywali i nawet pomagali. Moim zdaniem to są zdrowe relacje miedzyludzkie. no tak... wszystko to jest piekne jak na lobrazecku... niestety WIEKSZOSC tutaj prezentuje swoje przezycia, a nie sa one tak piekne jak twoje... powiem wiecej... gdyby ktorys z moich synow chcial sie budowac i mial za co to przeciez bym mu pomogl.... gdy ja budowalem dom na mazurach i miale takie zalozenie ze bede zapraszal tam przyjaciol i rodzine to wlasnie oni stali sie chlodni a niektorzy przestali sie odzywac.... i tak jest DO DZISIAJ, chociaz kupilismy dzialke w 1993 roku i natychmiast zaczelismy budowe.... teraz jak jezdzimy do polski to chociaz mozemy na benzynie zaoszczedzic... nie musimy falszywych "przyjaciol" odwiedzac.... taka bezinteresowna zawisc jest niestety czeso spotykana, nie jest to wylacznie polski fenomen... my wyjechalismy z polski na miesiac przed stanem wojennym... wiekszosc rodziny nam odradzala wyjazd bo to dzieci male macie, nie dacie rady, wrocicie przedzej niz wyjechaliscie ale NIE LICZCIE WTEDY NA NASZA POMOC BO MOWILISMY.... i takie tam.... po jakims czasie trafilismy do szwajcarii... pierwsza praca zostala nam praktycznie przydzielona i zamieszkalismy w wiejskim domu... prace mialem jakies 100 m w klasztorze gdzie prowadzilem warsztat... takie tam roboty naprawcze... za sasiadow mielismy szwajcarskich pracownikow rolnych.... wszyscy pracowali w klasztorze... pierwszego dnia zakonnice i ksiadz nas pieknie przyjeli, pokazali piekne 100m2 umeblowane mieszkanie... do dyspozycji mielismy garaz ale ja nie mialem prawa jazdy bo w polsce nie planowalem zakupu samochodu w tym zyciu... no i dobra.. zaczela sie sielanka i cudowne zycie w tym raju.... 60 godzin zapieprzania tygodniowo za nedzne pieniadze... po roku kupilem sobie nowy motorower.... bo trzeba bylo lazic 20 minut do przystanku autobusowego zeby do najblizszego sklepu dojechac... sasiedzi przestali sie odzywac na tydzien.... rok pozniej zrobilem prawo jazdy i kupilem starego, siedmiolegniego golfa.... tez sie obrazili smiertelnie... po trzech latach pieprznelismy to towarzystwo, wymowilem prace i wyprowadzilismy sie juz calkiem "na swoje".... i NIE ZALUJE TEGO KROKU.... potem zmienialem pare razy samochody i nikogo to juz w oczy nie klulo w oczy.... przeprowadzilismy sie mianowicie DO MIASTA.... a od dwoch lat mieszkamy znowu NA WSI we wlasnym domku... ma juz te swoje lata ale jest NASZ.... i mamy gleboko w doopie zdanie sasiadow... ogrodzilismy sie i WOLNOC TOMKU W SWOIM DOMKU.... pozdrawiam andrzej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 17.09.2004 16:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2004 godzilla- ciężko jest żyć na obczyźnie ...mój brat od 15 lat mieszka w Niemczech i chociaż tam wybudował sobie dom i ma świetną pracę ...po prostu , tak po ludzku TĘSKNI , za tą naszą piękną,brudną ,zawistną itp ...ojczyzną , za ludzmi ,za gorami ,za morzem za Polską ,po prostu.... Dobrzy i źli ludzie są wszędzie niezależnie od szerokości geograficznej , na chama i zlodzieja natrafisz gdziekolwiek --to nie jest nasza polska przypadłośc . Pozdrowiam Szwajcarię ....nigdy tam nie byłam .....no, poza szwajcarią kaszubską , oczywiście Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godzilla 17.09.2004 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2004 godzilla- ciężko jest żyć na obczyźnie ...mój brat od 15 lat mieszka w Niemczech i chociaż tam wybudował sobie dom i ma świetną pracę ...po prostu , tak po ludzku TĘSKNI , za tą naszą piękną,brudną ,zawistną itp ...ojczyzną , za ludzmi ,za gorami ,za morzem za Polską ,po prostu.... Dobrzy i źli ludzie są wszędzie niezależnie od szerokości geograficznej , na chama i zlodzieja natrafisz gdziekolwiek --to nie jest nasza polska przypadłośc . Pozdrowiam Szwajcarię ....nigdy tam nie byłam .....no, poza szwajcarią kaszubską , oczywiście madrego to i przyjemnie posluchac.... (pawlak w samych swoich zdaje sie ) dziekuje w imieniu szwajcarii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 17.09.2004 22:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2004 godzilla - Wysoki do nieba , a głupi jak trzeba ( tez Pawlak - nie ma mocnych)..... buziole Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godzilla 19.09.2004 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2004 godzilla - Wysoki do nieba , a głupi jak trzeba ( tez Pawlak - nie ma mocnych)..... buziole tak mysle i mysle i nie wiem... do mnie to z tym glupim czy nie do mnie....? hmmmmmm..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 20.09.2004 06:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2004 godzilla - Wysoki do nieba , a głupi jak trzeba ( tez Pawlak - nie ma mocnych)..... buziole tak mysle i mysle i nie wiem... do mnie to z tym glupim czy nie do mnie....? hmmmmmm..... No coś Ty ? To jest powiedzenie z filmu najczęściej cytowane u nas w domu.... albo takie : czuję się jak sołtys : wysoko siedzi , najedzony i za nic nie odpowiada ... A jak widzę nieobce są Ci polskie seriale ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 20.09.2004 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2004 Rozpoczynając, a nawet planując dopiero inwestycję, przed nikim tego nie ukrywałam. Nie widzę powodu aby kryć się przed ludżmi z tym na co ciężko sobie zapracowałam. Zmieniałam pracę, kończyłam studia (podczas gdy moje koleżanki pozostawały na ciepłych, bezpiecznych niskopłatnych posadkach). To że niedługo zamieszkam we własnym domu jest wynikiem ciężkiej pracy mojej, mojego męża, pomocy ze strony teściów. Moje dziecko było skazane na widzenie swoich rodziców sporadycznie (wiecznie w pracy!). Monika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika Malinowska 20.09.2004 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2004 'Gość" - to ja ))))))))))) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika Malinowska 20.09.2004 09:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2004 'Gość" - to ja ))))))))))) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arkadiusz Godlewski 21.09.2004 18:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2004 Wszyscy znajomi już się pobudowali więc każdy jak się dowiedział, że budujemy mówił NO NARESZCIE!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
migota 22.09.2004 10:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2004 Wszyscy znajomi już się pobudowali więc każdy jak się dowiedział, że budujemy mówił NO NARESZCIE!!! Fajnie Ci. Ja mam niestety tylko jednych znajomych, którzy przecierają szlak dla pozostałych ciągle wątpiących i przestraszonych. My pewnie będziemy drudzy, więc będziemy rozwiewać wątpliwości nie tylko swoje ale i innych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 22.09.2004 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2004 My na szczęście jesteśmy w forumowej mniejszości ( co za paradoks , być w mniejszości i jeszcze się z tego cieszyć ). Nasi znajomi i przyjaciele od początku wiedzieli o naszych planach , śledzili na bieżąco postępy w budowie i nie zauważyliśmy u nich objawów tzw. bezinteresownej zawiści o której piszecie. No może z jednym wyjątkiem - położenia działki , bo mówiąc obiektywnie miejsce jest za.......prawdę urocze . Rodzinka też nam dzielnie kibicuje . Cieszę się , że otaczają nas tacy fajni ludzie Pozdrawiam wszystkich życzliwych - Maxtorka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 23.09.2004 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2004 My kupilismy dom. Rzeczywiście kilka osób z dalszej rodziny i niektórzy znajomi mogli się zdziwić. Wydaje mi się, że nikt nam nie zazdrościł (może nie dali tego po sobie poznać?) Nasza najbliższa rodzina i przyjaciele wiedzieli dobrze, na co składaliśmy pieniądze i nie byli zaskoczeni. Sąsiadów z bloku mógł trafić szlag, nie dziwię się zresztą, oni muszą nadal egzystowac w mieszkaniach o powierzchni naszego salonu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.