Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie róbcie kominków w domu:)


Adam626

Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu  

294 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu

    • Nie róbcie kominków w domu!
      86
    • Oczywiście zrobiłbym. Róbcie kominki!
      166
    • Mam mieszane uczucia
      42


Recommended Posts

Wysoki podatek i wtedy może smrodzić i zabijać ??

Zakaz wjazdu do miasta / do centrum miast i wtedy jw.? może smrodzić i zabijać?

W przysłowiowym Nowym Targu już może ?

To nie pasuje do całego wywodu "zakazać używania kominków bo zanieczyszczają środowisko".

NIE dla takich samochodów - należy je zutylizować :)

Bezwarunkowo :D

Myślisz, że taki typek będzie bulił wysoki podatek ekologiczny, skoro za rok płacenia podatku sobie dwa nowe samochody kupi? Jak się tacy znajdą, to przynajmniej będzie z czego leczyć ludzi. Ale, ale. Były papierosy, na tapecie jest węgiel, biorą się za samochody, tylko patrzeć jak się wezmą za kominki.W końcu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wysoki podatek i wtedy może smrodzić i zabijać ??

Zakaz wjazdu do miasta / do centrum miast i wtedy jw.? może smrodzić i zabijać?

W przysłowiowym Nowym Targu już może ?

To nie pasuje do całego wywodu "zakazać używania kominków bo zanieczyszczają środowisko".

 

NIE dla takich samochodów - należy je zutylizować :)

Bezwarunkowo :D

Nie.

Wysoki podatek a pieniądze z niego przeznaczyć na dotowanie czystych rozwiązań, filtrów itp.

Nie chcesz dobrowolnie kupić czystszego pojazdu/kominka itp to zapłacisz za inne w podatku.

 

Jestem realistą. Nie da się od 1-go stycznia zakazać palenia węglem czy jeżdzenia samochodem poniżej normy EURO X, czy palenia w kominkach niskiej klasy.

To musi być bardzo kosztowny proces rozłożony na wiele lat ze wrastającymi obciążeniami dla tych co się nie stosują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:yes::yes:

No ja wiem, w przeciwieństwie do Ciebie, co to jest interpunkcja. Wiem też co to jest zrozumiałe pisanie. W pół godziny mogę na tym forum znaleźć kilkanaście postów gdzie ludzie Ci zarzucają pisanie w sposób bardzo niezrozumiały - "czysty nieskazitelnie czysty"

 

Nie ja zacząłem o samochodach.

 

Tak. Zupełnie się nie znam na kominkach. Ty używasz swojego parę lat i to czyni Cie automatycznie wysokiej klasy specjalistą od emisji ze spalania paliw stałych w kominkach.

Moja przekonanie o smrodliwości Twojego kominka pochodzi z wyników badań i opracowań naukowych znalezionych w sieci a nie wiary i doświadczenia w noszeniu popiołu.

 

I ja niczego nie próbuje udowadniać. To już został udowodnione. Ja tylko cytuję.

 

Choć raz rozmawiajmy rzeczowo w tym konkretnym topiku.Zostaw tamte błędy moje dla innych w innych tematach.Rozmawiajmy tu konkretnie bez nowej twej obrończej ideologii.Powiedz ,że zrozumiałeś??????????? :yes: .

 

p.s

Nie ja zacząłem o samochodach.

a co ja???. Wiesz coby było dla mnie dowodem na to ,że truje w okolicy moich sąsiadów , a to że zapraszam cię do mnie z oprzyrządowaniem , miernikami itp..Wtedy po wnikliwej analizie robisz raport z oględzin .Jako ekspertyzę przedstawiasz dowody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co ja???. Wiesz coby było dla mnie dowodem na to ,że truje w okolicy moich sąsiadów , a to że zapraszam cię do mnie z oprzyrządowaniem , miernikami itp..Wtedy po wnikliwej analizie robisz raport z oględzin .Jako ekspertyzę przedstawiasz dowody.

 

Ale po co mierzyć spaliny z Twojego komina. Spaliny z pomiaru spalania drewna w kominkach pomierzono wielokrotnie. Przecież Ty nie palisz w kominku drewnem modyfikowanym genetycznie, które nie generuję zupełnie pyłów. Wiadomo bardzo dobrze jaką najniższą emisję w idealnych warunkach można uzyskać. I tak emisja jest o rząd wielkości (lub więcej) wyższa od emisji z paliw płynnych/gazowych. Kropka.

 

Ba! Producent Twojego kominka to zrobił i wyniki w dokumentacji/certyfikacie umieścił. Emitujesz tyle co stoi w tym certyfikacie albo więcej.. Emitujesz tyle co emitujesz. To, czy Twój sąsiad emituję 1/10 tego co Ty, czy 10x tyle co Ty nie zmienia Twojej emisji. Martw się swoją emisją a nie innych.

 

Jak się włodarze zdecydują na jakieś restrykcje to się nie zasłonisz brakiem pomiarów z Twojego komina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie.

Wysoki podatek a pieniądze z niego przeznaczyć na dotowanie czystych rozwiązań, filtrów itp.

Nie chcesz dobrowolnie kupić czystszego pojazdu/kominka itp to zapłacisz za inne w podatku.

 

Jestem realistą. Nie da się od 1-go stycznia zakazać palenia węglem czy jeżdzenia samochodem poniżej normy EURO X, czy palenia w kominkach niskiej klasy.

To musi być bardzo kosztowny proces rozłożony na wiele lat ze wrastającymi obciążeniami dla tych co się nie stosują.

 

Podatek za ten "zły" samochód? jeden raz w roku? czy jeden na początku działania ustawy? a może miesięczny?

Nie zgadzam się na to żeby po zapłaceniu podatku, taki trujący środowiska nadal mógł jeździć.

To trochę tak jakby samochód jeździł bez świateł ale po zapłaceniu podatku (lub mandatu) mógł nadal jeździć.

Podobnie z hamulcami - nie działają? to zapłać podatek (mandat) jedź sobie dalej ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakazy i zakazy...

Ja jeżdżę autem które ma 22 lata i bynajmniej nie z wyboru, po prostu nie stać mnie na nowsze auto za ok 40kpln. Poza tym uważam, że moje auto jest dużo bardziej ekologiczne od nowszych aut z niższą (tylko na papierze) emisją spalin, bo będzie jeździło jeszcze przynajmniej 10 lat, czyli łącznie ok 35 lat (!) więc przez ten czas nie ma potrzeby eksploatowania zasobów naturalnych, energii, pieniędzy na wyprodukowanie w jego miejsce kilku nowszych aut, które za diabła nie zrobią takich przebiegów jak moje. Mój brat też ma starsze auto (20-letnie) i obaj jeździmy nimi niemal 10 lat, a wy ile w tym czasie już mieliście samochodów, ile środowisko kosztowało ich wyprodukowanie? Założę się, że więcej niż nasze 2 auta wyprodukowały CO2 razem wzięte i to od nowości. I to jest ta wasza ekologia? Tak samo jest np z telefonami, jaracie się przed znajomymi nowymi smartfonami i zmieniacie je co ile, 2 lata? Wasze smartfony produkują dzieci w krajach, które w dupie mają emisje CO2 i innych PM-ów. A ja dopiero po 7 latach teraz zmieniłem telefon, który też mam zamiar eksploatować nie krócej niż poprzedni.

Pakują ludziom w bezmyślne czaszki ekologiczny bełkot pod płaszczykiem globalnego ocieplenia i wpływu samochodów i CO2 na środowisko. Tak się składa, że hodowle bydła i świń są dużo bardziej szkodliwe niż samochody na całym świecie. Tak tutaj napierdalacie na kominki, na węgiel (żeby nie było, sam grzeję prądem) ale nikt się nie zastanowi, że środowisko zatruwa przede wszystkim przemysł, i to przemysł spożywczy. Otwórzcie trochę szerzej oczy i spójrzcie trochę dalej niż komin waszego sąsiada, bo tak się akurat składa, że bardziej trujecie się tym, co macie w lodówkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podatek za ten "zły" samochód? jeden raz w roku? czy jeden na początku działania ustawy? a może miesięczny?

Nie zgadzam się na to żeby po zapłaceniu podatku, taki trujący środowiska nadal mógł jeździć.

To trochę tak jakby samochód jeździł bez świateł ale po zapłaceniu podatku (lub mandatu) mógł nadal jeździć.

Podobnie z hamulcami - nie działają? to zapłać podatek (mandat) jedź sobie dalej ??

 

Hmm... a z akcyzą też się nie zgadzasz (to mniej więcej podobny układ)? Przecież płacimy ją, a samochodem dalej jeździsz i trujesz, paliwo dalej kupujesz i trujesz, elektrownie dalej trują, alkohol dalej sprzedają i piją, papierosy dalej sprzedają i palą (a przecież bierne palenie też szkodzi).

Świat nie jest i nie będzie idealny tak, żeby każdego zadowolić. Pewnie zdecyduje głos większości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakazy i zakazy...

Ja jeżdżę autem które ma 22 lata i bynajmniej nie z wyboru, po prostu nie stać mnie na nowsze auto za ok 40kpln. Poza tym uważam, że moje auto jest dużo bardziej ekologiczne od nowszych aut z niższą (tylko na papierze) emisją spalin, bo będzie jeździło jeszcze przynajmniej 10 lat, czyli łącznie ok 35 lat (!) więc przez ten czas nie ma potrzeby eksploatowania zasobów naturalnych, energii, pieniędzy na wyprodukowanie w jego miejsce kilku nowszych aut, które za diabła nie zrobią takich przebiegów jak moje. Mój brat też ma starsze auto (20-letnie) i obaj jeździmy nimi niemal 10 lat, a wy ile w tym czasie już mieliście samochodów, ile środowisko kosztowało ich wyprodukowanie? Założę się, że więcej niż nasze 2 auta wyprodukowały CO2 razem wzięte i to od nowości. I to jest ta wasza ekologia? Tak samo jest np z telefonami, jaracie się przed znajomymi nowymi smartfonami i zmieniacie je co ile, 2 lata? Wasze smartfony produkują dzieci w krajach, które w dupie mają emisje CO2 i innych PM-ów. A ja dopiero po 7 latach teraz zmieniłem telefon, który też mam zamiar eksploatować nie krócej niż poprzedni.

Pakują ludziom w bezmyślne czaszki ekologiczny bełkot pod płaszczykiem globalnego ocieplenia i wpływu samochodów i CO2 na środowisko. Tak się składa, że hodowle bydła i świń są dużo bardziej szkodliwe niż samochody na całym świecie. Tak tutaj napierdalacie na kominki, na węgiel (żeby nie było, sam grzeję prądem) ale nikt się nie zastanowi, że środowisko zatruwa przede wszystkim przemysł, i to przemysł spożywczy. Otwórzcie trochę szerzej oczy i spójrzcie trochę dalej niż komin waszego sąsiada, bo tak się akurat składa, że bardziej trujecie się tym, co macie w lodówkach.

 

 

bardzo dobry głos

 

a tymczasem na świecie......

http://fakty.interia.pl/swiat/news-wielka-awaria-pradu-w-amsterdamie,nId,2338778

 

a stan linii przesyłowych w Polsce tragiczny....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczycie wszyscy przeciwnicy i zwolennicy kominków, węglowców i wszelkich stałopalnych, że obecna medialna nagonka nie ma nic wspólnego ze smogiem ani z ochroną środowiska naturalnego. Ta sprawa ma drugie dno i nie jest to na pewno troska o Nasze zdrowie. Pod ekologiczną przykrywką można robić takie przewały, że nam, zwykłym zjadaczom chleba brakuje wyobraźni aby to ogarnąć. Tak, wiem, wielu pomyśli, że mam obsesję na punkcie ewentualnego spisku. Zobaczycie, że lasy zaczną znikać w zastraszającym tempie, nie koniecznie wycinka ich będzie powodowana dostarczeniem odnawialnego opału. Jak na razie żaden rząd nie zrobił tak naprawdę nic dla dobra obywateli, nic!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakazy i zakazy...

Ja jeżdżę autem które ma 22 lata i bynajmniej nie z wyboru, po prostu nie stać mnie na nowsz

e auto za ok 40kpln. Poza tym uważam, że moje auto jest dużo bardziej ekologiczne od nowszych aut z niższą (tylko na papierze) emisją spalin, bo będzie jeździło jeszcze przynajmniej 10 lat, czyli łącznie ok 35 lat (!) więc przez ten czas nie ma potrzeby eksploatowania zasobów naturalnych, energii, pieniędzy na wyprodukowanie w jego miejsce kilku nowszych aut, które za diabła nie zrobią takich przebiegów jak moje. Mój brat też ma starsze auto (20-letnie) i obaj jeździmy nimi niemal 10 lat, a wy ile w tym czasie już mieliście samochodów, ile środowisko kosztowało ich wyprodukowanie? Założę się, że więcej niż nasze 2 auta wyprodukowały CO2 razem wzięte i to od nowości. I to jest ta wasza ekologia? Tak samo jest np z telefonami, jaracie się przed znajomymi nowymi smartfonami i zmieniacie je co ile, 2 lata? Wasze smartfony produkują dzieci w krajach, które w dupie mają emisje CO2 i innych PM-ów. A ja dopiero po 7 latach teraz zmieniłem telefon, który też mam zamiar eksploatować nie krócej niż poprzedni.

Pakują ludziom w bezmyślne czaszki ekologiczny bełkot pod płaszczykiem globalnego ocieplenia i wpływu samochodów i CO2 na środowisko. Tak się składa, że hodowle bydła i świń są dużo bardziej szkodliwe niż samochody na całym świecie. Tak tutaj napierdalacie na kominki, na węgiel (żeby nie było, sam grzeję prądem) ale nikt się nie zastanowi, że środowisko zatruwa przede wszystkim przemysł, i to przemysł spożywczy. Otwórzcie trochę szerzej oczy i spójrzcie trochę dalej niż komin waszego sąsiada, bo tak się akurat składa, że bardziej trujecie się tym, co macie w lodówkach.

 

Dobrze napisane i z głową. Dodam jeszcze, iż w paczce parówek jest prawdopodobnie więcej szkodliwych dla człowieka substancji, niż w miesięcznym dymie z mojego kominka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe że jak przed wojną Warszawa , była ogrzewana piecami kaflowymi to jakoś nie było smogu ..... Teraz nad miastem wisiała bura chmura spalinowego syfu...

 

Rok 1939 - powierzchnia 142 km , populacja 1 289 000 , zagęszczenie 9077 osób na km kwadratowy

Obecnie - powierzchnia 516 km , populacja 1 744 351 , zagęszczenie 3380 osób na km kwadratowy

 

Prawie trzykrotnie większe zagęszczenie .....

Edytowane przez Zdun Darek B
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... a z akcyzą też się nie zgadzasz (to mniej więcej podobny układ)? Przecież płacimy ją, a samochodem dalej jeździsz i trujesz, paliwo dalej kupujesz i trujesz, elektrownie dalej trują, alkohol dalej sprzedają i piją, papierosy dalej sprzedają i palą (a przecież bierne palenie też szkodzi).

Świat nie jest i nie będzie idealny tak, żeby każdego zadowolić. Pewnie zdecyduje głos większości.

 

Akcyza to jest zwykły podatek typu podatek katastralny (nie do końca). Czyli podatek od kupna (a katastralny od "posiadania").

Ale u nas tłumaczy się że akcyza ma być bo ma być pro ECO.

Ale dlaczego samochody starsze maja mieć niższą akcyzę?

Przecież nowe jest lepsze od starego i to z poprzednimi EURO 1/2/3/4/5 niż EURO 6.

http://obliczakcyze2017.pl/

Za nowy 2017.01.17 o poj. do 2000 cm3 akcyza wynosi 1.950 PLN a za 15 letni (EURO 3 i starsze) 1.000 PLN.

Różnica mała ale zasada jest ważna.

Stary chyba bardziej truje niż nowy więc żeby nie truć to nie płać kary w postaci podatku tylko zmień na nowy i lepszy.

Podobnie jest z kominkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze napisane i z głową. Dodam jeszcze, iż w paczce parówek jest prawdopodobnie więcej szkodliwych dla człowieka substancji, niż w miesięcznym dymie z mojego kominka.

Takimi tekstami narażasz się "koledze w wierze" :)

on wprost uwielbia parówki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze napisane i z głową. Dodam jeszcze, iż w paczce parówek jest prawdopodobnie więcej szkodliwych dla człowieka substancji, niż w miesięcznym dymie z mojego kominka.

 

Co za brednie, ale dobra.

 

Załóż sobie filtr HEPA na komin. Pal aż się zatka, a następnie zjedz to co zostanie, no i nowy filtr na komin. Ja w tym czasie będę co miesiąc jeść paczkę parówek. I tak przez cały sezon grzewczy. Ocenimy skutki i podzielimy się na forum. Jestem otwarty na taki eksperyment i z chęcią wezmę w nim udział. A ty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe że jak przed wojną Warszawa , była ogrzewana piecami kaflowymi to jakoś nie było smogu.

 

Skąd wiesz? Byleś, żyłeś, widziałeś? Masz dane pomiarowe? Czy jednak wysysasz wiedzę z własnego palca?

 

Przypomnę tylko smog Londyński z 1952 kiedy też ogrzewano mieszkania i dom piecami.

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wielki_smog_londy%C5%84ski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...