Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie róbcie kominków w domu:)


Adam626

Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu  

294 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu

    • Nie róbcie kominków w domu!
      86
    • Oczywiście zrobiłbym. Róbcie kominki!
      166
    • Mam mieszane uczucia
      42


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 13k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Widzisz w moim życiu robi. I mniej mam wydatków stałych tym bardziej mam wyjb... na system. Zero długów i niskie koszty utrzymania to podstawa.

 

 

 

poruszyłeś bardzo istotną sprawę.....wielu ludzi ma wyj..ba..ne na system, ja również...w pozytywnym tego słowa znaczeniu

 

a co do kominka, dla jednego to będzie udręka, strata czasu, brud.....ale w dużej mierze wynika to ze złej organizacji lub braku wiedzy

a dla drugiego, palenie w kominku jest przyjemnością....a dla przyjemności nikt normalny nie pali butelkami, ubraniami, ramą okna, mokrym drewnem

 

 

i to trzeba rozgraniczyć wyraźnie

 

 

mnie ogrzewanie domu kominkiem kosztuje w tej chwili może ze 300zł/sezon, palę tylko drewnem, suchym drewnem, na kominek wydałem 1,5 roku temu 10.5K

ogrzewam dom tylko kominkiem, już 14 rok

uwielbiam to

 

 

dodam jeszcze, że wiem co to znaczy mieć kiepski wkład, albo źle dobrany wkład , bo taki miałem wcześniej....i mam nieodparte wrażenie, że Ci którzy mają kominki, i narzekają na nie, to właśnie takie przypadki

 

 

ja dopiero posiadłem wiedzę jak palić i w czym porządnie palić tylko i wyłącznie dzięki temu forum, półtora roku temu, a wcześniej, wstyd się przyznać, paliłem bez sensu

 

 

edukacja i jeszcze raz edukacja

 

 

 

właśnie siedzę sobie przy kominku......i jest mega przyjemnie

ciepło jakie wydziela żywy ogień jest całkiem inne niż kaloryferowe czy podłogowe, jestem humanistą,nie znam się na tym, ale jego odczuwalnośc jest całkiem innego rodzaju, jest mega przyjemne

Edytowane przez Arek74
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poruszyłeś bardzo istotną sprawę.....wielu ludzi ma wyj..ba..ne na system, ja również...w pozytywnym tego słowa znaczeniu

 

a co do kominka, dla jednego to będzie udręka, strata czasu, brud.....ale w dużej mierze wynika to ze złej organizacji lub braku wiedzy

a dla drugiego, palenie w kominku jest przyjemnością....a dla przyjemności nikt normalny nie pali butelkami, ubraniami, ramą okna, mokrym drewnem

 

 

i to trzeba rozgraniczyć wyraźnie

 

 

mnie ogrzewanie domu kominkiem kosztuje w tej chwili może ze 300zł/sezon, palę tylko drewnem, suchym drewnem, na kominek wydałem 1,5 roku temu 10.5K

ogrzewam dom tylko kominkiem, już 14 rok

uwielbiam to

 

 

dodam jeszcze, że wiem co to znaczy mieć kiepski wkład, albo źle dobrany wkład , bo taki miałem wcześniej....i mam nieodparte wrażenie, że Ci którzy mają kominki, i narzekają na nie, to właśnie takie przypadki

 

 

Przecież Ty chyba pisałeś, ze 8mp spalasz ? Wcześniej, przed wymiana wkładu kilkanaście?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież Ty chyba pisałeś, ze 8mp spalasz ? Wcześniej, przed wymiana wkładu kilkanaście?

 

 

potwierdzam, podtrzymuję

 

powiem więcej, wybudowałem kilka lat temu drewutnię na 40mp.....a teraz jest zajęta w połowie, druga poszła na zabawki dla dzieci ;-)

 

 

jeszcze jedna uwaga, ktoś pisał powyżej, że sezon trwa 5 miesięcy, nie jest to prawda, ja mieszkam we Wrocławiu, najcieplejszym miejscu w Polsce, i grzanie trwa od początku października do końca kwietnia, czyli 7 miesięcy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy spala odpadki z palet. Normalnie to byłoby 1700zł na sezon.

Poza tym, na większości wkładów, jakie oglądałem jako paliwo było podane drewno liściaste.

 

 

ja napisałem jak jest u mnie

 

W cięższe mrozy wrzucam ze dwa polana akacji, za którą zapłaciłem 3 lata temu 115zł/mp z przywozem i porąbaniem ( poszukajcie w swoich miastach firm, które zajmują się zielenią miejską - ja od takiej kupuję drewno za niską cenę)

a resztę palę drewnem popaletowym, i jest to totalny miks, zarówno lisciaste jak i iglaste, jak i szlag wie jakie, bo sporo palet przyjeżdża z Ameryki południowej i Azji

Komin mam murowany z cegły, tradycyjny, co roku kominiarz, żadnych problemów

 

 

Ja sprzedaję około 1,2mp drewna z palet za 40zł, czyli małe pieniądze - bo mam tego więcej niż jestem w stanie spalić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończył mi się słupek koło kozy i musiałem to uzupełnić słupek mieści 0,2m3 drewna i powiem że więcej z tym roboty niż podajnikowcem przez miesiąc. A co do nagaru nierozumiem?? koza jk się przekopci to się sama oczyści jedynie szybę przeczyszcze co 3 palenia. Toniejest brudna szyba tylko jak się niepali to mi się nie podoba dlatego czyszczę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z mojego doświadczenia - drzewo to najmniej wygodne paliwo. Daje najmniejszy komfort (spala się szybko) i trzeba często podkładać. Dobrze spalany węgiel jest wygodniejszy. Drewno jest mniej brudzące ale krótka stałopalność. Jak ktoś już musi spalać paliwa stałe to lepiej kocioł na węgiel w piwnicy niż kominek. Węglem da się palić tak że raz na dobę się rozpala i bez dokładania. Do kominka trzeba dokładać no i brud w mieszkaniu. Lepiej mieć większy brud w kotłowni niż mniejszy brud w salonie;)

Jeżeli porównujesz kominek z płaszczem wodnym do pieca na węgiel do c.o. to łatwiej jest krzystać z pieca.

Jednak kominek bez płaszcza (akumulacyjny czy inny) nie da się porównać z piecem na węgiel do c.o.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy braku argumentów typowe odwracanie kota ogonem.

Nie potrafiąc odpowiedzieć na niewygodne pytanie, zmień temat i zaatakuj przeciwnika.

Pytam wyraźnie.

Proszę o ekonomicznie uzasadnienie wybudowania w salonie drugiej kotłowni na paliwo stałe z płaszczem wodnym /obok gazowej, PC, węglowej/.

 

To nie prawda - pytałeś o kominek do palenia "okazjonalnego":

Kurcze.

Uzasadni ktoś ekonomię posiadania dodatkowej kotłowni na paliwo stale, wybudowanej w salonie za ca 15 000 zł, wykorzystywanej przez 4 m-ce w roku i do tego np. 2-3 razy w tygodniu?

 

Zupełnie do tego celu nie potrzeba wydawać 15Tpln.:)

Edytowane przez przemo1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z mojego doświadczenia - drzewo to najmniej wygodne paliwo. Daje najmniejszy komfort (spala się szybko) i trzeba często podkładać. Dobrze spalany węgiel jest wygodniejszy.
Z mojego doświadczenia wynika że łowienie ryb na wędkę ,jest najmniej opłacałnym sposobem na pozyskanie

ryb, a mimo to wiele osób to uwielbia i często spędza długie godziny bez brania po czym zachwyca się jak złapie jedną, którą odda sąsiadowi bo ryby mu nie samkuja . Ja ryby kupuje w sklepie rybnym gdy mam ochotę je zjeść ,ale mimo to lubię łowienie pomimo marnych wyników.

Z paleniem w kominku jest trochę podobnie,można czas poświęcony na rąbanie,układanie,donoszenie,sprzątanie zamienic na pracę bardziej opłacalną ,ale NIE O TO W TYM CHODZI !! Dla wielu osób palenie w kominku/piecu to jest relaks ....... w tym dla mnie ,a to że moge w perspektywnie czasu zaoszczędzić na rachunkach to jest dodatkowy atut-jednak poboczny .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wielu osób palenie w kominku/piecu to jest relaks .......

 

A ja myślę, że większość z tym relaksem ściemnia lub samemu się oszukuje.

 

Prosty test: czy z jaką chęcią porąbalibyście i poukładali drewno sąsiadom? Palilibyście za nich w ich kominkach i wynosili popiół? Skoro to przyjemność to pewnie tak :D. Ja zdecydowanie nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że większość z tym relaksem ściemnia lub samemu się oszukuje.

 

Prosty test: czy z jaką chęcią porąbalibyście i poukładali drewno sąsiadom? Palilibyście za nich w ich kominkach i wynosili popiół? Skoro to przyjemność to pewnie tak :D. Ja zdecydowanie nie.

 

Co innego robić to dla swojej rodziny ,w tym jest ogromna przyjemność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co innego robić to dla swojej rodziny ,w tym jest ogromna przyjemność.

 

Dokładnie. Można by nawet powiedzieć, że to skrót myślowy, moja żona nie gotuje dlatego, że lubi jak ziemniaki wrą na kuchence, panierować schabowe, ani przewracać placki, ale dlatego, ze przyjemność sprawia jej patrzenie na nas pałaszujących to wszystko, dziękujących, wdzięcznych. To normalne, ludzkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dziś palę w kominku.

chodzę tam co godzina albo częściej. Plan jest taki aby nagrzać parter. Wrzuciłem przy rozpalaniu 10kg brykietu. Pali się już około 5h. Trochę się temperatura podniosła ale bez szału - powiedzmy o 1 stopień. Chyba mokry brykiet mimo że lezy od roku w garażu brykiet za 5,5zł.

Przy kominku nie siedzę i nie patrzę na niego jak na malowane wrota bo niby po co? Widzę go tylko gdy przychodze sprawdzić jaka temperatura powietrza z rur leci.

 

Zajeło mi to dziś przynajmniej godzine - wybranie popiołu, odkurzenie, przyniesienie brykietu ułożenie, podpalenie, odkurzenie i potem pilnowanie. Jaki z tego mam zysk? Żaden a nawet stratę. Bo mogłem wcisnąć na noc pilota na klimatyzatorze. Przez noc napompuje tyle ciepła, że rano mam 24 a pod koniec dnia 22,5.

Kominkiem pod koniec palenia będę miał 24 stopnie, a po 12 godzinach 22,5 albo i mniej - bo jednak nie nagrzeje tak jak klima.

 

Zatem - jest to robota głupiego - narobisz się, nasmrodzisz, napylisz a korzyści brak:)

 

Dlatego orzeka się jak w sentencji "tytuł wątku"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dziś palę w kominku.

chodzę tam co godzina albo częściej. Plan jest taki aby nagrzać parter. Wrzuciłem przy rozpalaniu 10kg brykietu. Pali się już około 5h. Trochę się temperatura podniosła ale bez szału - powiedzmy o 1 stopień. Chyba mokry brykiet mimo że lezy od roku w garażu brykiet za 5,5zł.

Przy kominku nie siedzę i nie patrzę na niego jak na malowane wrota bo niby po co? Widzę go tylko gdy przychodze sprawdzić jaka temperatura powietrza z rur leci.

 

Zajeło mi to dziś przynajmniej godzine - wybranie popiołu, odkurzenie, przyniesienie brykietu ułożenie, podpalenie, odkurzenie i potem pilnowanie. Jaki z tego mam zysk? Żaden a nawet stratę. Bo mogłem wcisnąć na noc pilota na klimatyzatorze. Przez noc napompuje tyle ciepła, że rano mam 24 a pod koniec dnia 22,5.

Kominkiem pod koniec palenia będę miał 24 stopnie, a po 12 godzinach 22,5 albo i mniej - bo jednak nie nagrzeje tak jak klima.

 

Zatem - jest to robota głupiego - narobisz się, nasmrodzisz, napylisz a korzyści brak:)

 

Dlatego orzeka się jak w sentencji "tytuł wątku"

 

 

Po 5 godzinach temperatura wzrosła o 1C ? to chyba musisz zamknąć okna

U mnie po takim czasie jest już gorąco wszędzie i to po kilkudniowej nieobecności

 

Godzina na przygotowanie i rozpalenie

hmm widziałem płytkarza co zanim przykleił pierwszą płytkę też mu zeszło z godzinkę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...