Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie róbcie kominków w domu:)


Adam626

Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu  

294 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu

    • Nie róbcie kominków w domu!
      86
    • Oczywiście zrobiłbym. Róbcie kominki!
      166
    • Mam mieszane uczucia
      42


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 13k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Widzisz, wszyscy trujemy. Samym faktem istnienia. Trujemy dla komfortu, wygody, z przyzwyczajenia. A wyście się uwzięli akurat na te nieszczęsne kominki.

Dlatego nie chodzi o to żeby iść w skrajności i rezygnować ze wszystkiego i za wszelką cenę, a jedynie z tych najbardziej upierdliwych i szkodliwych rozwiązań dla LUDZI, które mają sensowne cenowo i jakościowo zamienniki. Kominek jest elementem, który można zastąpić lepszym, mniej upierdliwym dla sąsiadów (ludzi!), czystszym, mniej trującym, często z lepszą sprawnością, źródłem ciepła bez spadku komfortu jak np. przy zmianie pojazdu na rower czy inną hulajnogę. Ba, odstawiając kominek tylko i wyłącznie ten komfort się polepszy, bo nie będzie smrodu spalenizny w powietrzu, nie będzie syfu powstającego przy spalaniu i nie będzie pracy. O ile to ostatnie to jest sprawa właściciela, bo nijak nie wpływa to na sąsiadów (aczkolwiek mój sąsiad notorycznie w okolicach godziny 22 łupie drewno aż się dom trzęsie), to inne elementy z "pracy kominka" już na innych ludzi bezpośrednio wpływają, choć wcale NIE MUSZĄ. Smog ze spalania węgla, drewna (bo trzeba zaprzeczyć, że smog to tylko i wyłącznie przez węgiel) oraz trupiastych, zaniedbanych (z wyciętymi filtrami/katalizatorami), albo uszkodzonych samochodów jest rzeczą wręcz namacalną. Jak nas porównać do innych wcale nie bardziej cywilizowanych krajów (sprawdzić czy nie Włochy praktycznie głównie drewnem z niską emisją opalane gdzie smog jest nie mniejszy niż u nas -- no ale żadne to w sumie pocieszenie), to jesteśmy niestety w ogonie. Przez podejście takie jak Twoje, tj. będę truć bardziej bo i tak już truję w innych miejscach, mamy co mamy. Polską rzeczywistość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się. Odczuwam przyjemność z ogrzewania. Oczywiście nie ogniem pod strzechami, bo to się wiąże z truciem innych ludzi -- a już zbyt rozwinięci technicznie jesteśmy i zbyt dużo wiedzy mamy na ten temat, aby to dalej tolerować. Czyjaś "przyjemność" nie może się odbywać kosztem innych. To chyba jakaś tendencja nałogowych palaczy -- palacze papierosowi też nie mogą pojąć, że nie wszyscy chcą wąchać smród palonego tytoniu wraz z tymi wszystkimi syfami w nim zawartymi -- dlatego w końcu zarobili czapę, ale i tak mają to często w nosie. Więc jeśli jeszcze nie dotarło, to powtarzam -- nie ma czegoś takiego jak czyste spalanie bez filtrów na kominie. Masz filtr na swoim kominie Krakersie? Jak nie masz, to nie spalasz czysto. Jak i reszta worka... Ktoś kiedyś powiedział, łatwiej jest zapobiegać niż leczyć. Czasy trucia ludzi już minęły, bo nie jesteśmy krajem trzeciego świata.

 

Jak tak Cie czytam czasem, to współczuje Twoim przyszłym sąsiadom.

Nie możesz wrzucać wszystkich kominków do jednego wora. Jeśli nie wierzysz, to zapraszam do mnie. Dymu z komina nie uświadczysz, no może trochę przy rozpalaniu. Sąsiedzi do dzisiaj sądzą, że prądem się ogrzewam. A mam kocioł na eko i kominek w domu.

Samą poprawę powietrza daje się*uzyskać przez zmianę sposobu palenia.

Zmiany w sposobie użytkowania urządzeń grzewczych dało by się rozpowszechnić potrzeba tylko do tego udziału mediów publicznych. Żyjemy w kraju w którym ludzi nie stać na "czyste" ogrzewanie. To zjawisko nazywa się "ubóstwem energetycznym". I żadne zakazy ich nie zmuszą do wydania pieniędzy na gaz/PC, gdzie ich egzystencja jest na skraju ubóstwa.

Edytowane przez _papa_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak Cie czytam czasem, to współczuje Twoim przyszłym sąsiadom.

Czyli znowu współczujesz tym, co uprzykrzają życie innym. To tak jakby znieść wprowadzony zakaz palenia w restauracjach czy na przystankach (ogólnie w miejscach publicznych), bo "biedny palacz" żeby zaspokoić swój głód nikotynowy i swoją przyjemność nie będzie moknąć za przystankiem albo przed knajpą względnie w palarni zamiast jak pan przy stoliku, tylko dlatego, że jakiemuś innemu "nietolerancyjnemu" frajerowi się ubzdurało, że dym z papierosów szkodzi zdrowiu, i żeby ZJEŚĆ czy przejechać do pracy ma wyjść ze spotkania z palaczem śmierdzący kiepem jak najgorsza wędzonka. Wyjaśnij mi fenomen Twojego toku rozumowania, bo poważnie nie ogarniam dlaczego to ja jestem ten zły, skoro JA dla nikogo upierdliwy nie jestem i jedyne czego chcę, to oddychać względnie czystym i nieśmierdzącym powietrzem. Po raz kolejny powtarzam, dla mnie smród palonego węgla czy drewna nie jest zapachem przyjemnym, tak samo jak smród palonego papierosa nie jest przyjemny (bo zapach tytoniu nawet lubię).

 

Nie możesz wrzucać wszystkich kominków do jednego wora. Jeśli nie wierzysz, to zapraszam do mnie. Dymu z komina nie uświadczysz, no może trochę przy rozpalaniu. Sąsiedzi do dzisiaj sądzą, że prądem się ogrzewam. A mam kocioł na eko i kominek w domu.

Mogę i będę wrzucał, bo każdy kominek i każdy kocioł na węgiel, nawet jak dymu z komina gołym okiem NIE WIDAĆ, nie oznacza że nie truje. Truje choć nie musi.

 

Samą poprawę powietrza daje się*uzyskać przez zmianę sposobu palenia.

Głównie wizualną (tzn. że z poziomu ziemi nie będzie widać smogu) i nic więcej (bo smog nadal będzie, bo najgroźniejsze dla ludzi są cząsteczki PM których właśnie NIE WIDAĆ, a nie te ciężkie i wielkie). Poza tym aby to minimum uzyskać, to trzeba chcieć. A jak już pisałem, chęć do zmiany jest NIKŁA. Wynika bardzo wielu powodów, głównie jednak z ignorancji i lenistwa.

 

Zmiany w sposobie użytkowania urządzeń grzewczych dało by się rozpowszechnić potrzeba tylko do tego udziału mediów publicznych. Żyjemy w kraju w którym ludzi nie stać na "czyste" ogrzewanie. To zjawisko nazywa się "ubóstwem energetycznym". I żadne zakazy ich nie zmuszą do wydania pieniędzy na gaz/PC, gdzie ich egzystencja jest na skraju ubóstwa.

Jak ich nie stać na czyste ogrzewanie, z którego wprost wynikają OSZCZĘDNOŚCI, to właśnie zaprzeczyłeś istnieniu ubóstwa energetycznego. Zresztą po raz kolejny sięgasz dalej niż wątek i robisz zamieszanie aby tylko złapać jakiś argument. Czy taki wugie (ze smokiem w salonie z PW i niską sprawnością spalania w tym smoku), bobek, Kaizen, Ty czy ktokolwiek inny budujący nowy dom i rozważający instalacje kominka, jesteście "biedni energetycznie"? Nie sądzę.

Edytowane przez Myjk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drzewiej ludzie nie mieli wyboru. Dzisiaj jak chcą mogą grzać gazem albo PC. A jeśli mimo wszystko chcą drewnem, to mogą je spalać dużo czyściej niż drzewiej. Że nie musiałem odpalać kominka? Pewnie, że nie. Ale w taką pogodę widok i ciepło ognia daje rozgrzewający efekt psychologiczny.

 

każdy terapeuta powie ci, że zboczenia są różne i że da się to wyleczyć :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Czyli znowu współczujesz tym, co uprzykrzają życie innym."

 

Empatia to się nazywa...

Rozumiesz... Kretynek się z NIMI identyfikuje mentalnie...

ROZUMIE, że ONI nie to, że nie chcą... NIE MAJĄ ZA CO nie truć...

Po ki huj?

A nie lepiej - jak TY -Kazać - ZAKAZAĆ?

Niech zdechną i nie mieszają!

CZYSTO MA BYĆ!!!

 

Myjk...

To już było!

WSZYSCY mieli być PIĘKNI, bogaci (państwo im to zapewni) WSPANIALI i ... BLOND...

No i... nie wyszło...

Przyszły czarnuchy i wpierdoliły rasie panów...

 

Rozumiem...

Tęsknisz za tym...

Eugenika... TYLKO eugenika!!!

 

Czy Ty się nie za późno urodziłeś?

:lol:

 

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Myjk, ja się zastanawiam gdzie ty w tych Włoszech byłeś. Bo ile podzielam Twoje doświadczenia z trasy i na S8/A1 w okolicach Łodzi przez smog/dym ledwo drogę było widać, to we Włoszech tego nie zauważyłem. A byłem w miejscu, gdzie prawie pod każdym domem było drewno opałowe, a smogu zero.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adasiu, empatia powinna działać w dwie strony. Niestety nie działa, bo jak widać niektórzy mają innych w nosie i ich trują, choć wcale nie muszą.

 

agb, piszę o Alpach włoskich -- w porównaniu z Alpami we Francji to jak piekło i niebo. Że Ty nie widziałeś to mnie akurat szczególnie nie dziwi. W sensie kumpel z którym bywam na nartach też nie zwraca uwagi na takie "pierdoły". Ot, po prostu mu to zwisa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwierz mi, że zwracam. Mnie po tym wątku by nie zdziwiło gdyby się okazało, że widzisz rzeczy, których nie ma :p I w Dolomitach smogu nie było. A drewnem palili.

Oczywiście, aparaty fotograficzne też widzą tylko co ja chcę widzieć, i stacje pomiarowe zanieczyszczeń też są pod moją kontrolą. Mam tę moc, mam tę moc! Włochy są pierwszym po Polsce krajem w UE z najbardziej syfiastym powietrzem -- popatrz sobie na stacje kontrolne w czasie zimy i przestań znowu dyskutować z faktami. W zasadzie nie spotkałem się z czasem gdy we włoskich Alpach było klarowne powietrze (a byłem na całej wysokości alp włoskich w 6 różnych "zagłębiach"), tak jak ma to miejsce np. we francuskich alpach -- gdzie grzeją prądem a dym z komina to raczej ciekawostka przyrodnicza, albo jakiś inny skansen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...