Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie róbcie kominków w domu:)


Adam626

Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu  

294 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu

    • Nie róbcie kominków w domu!
      86
    • Oczywiście zrobiłbym. Róbcie kominki!
      166
    • Mam mieszane uczucia
      42


Recommended Posts

Z tego co pamiętam, Adam jedzie na brykiecie RUF - ciężko to dawkować.

Najlepiej jakby kupił suche kawałkowe drewno. Jak się poszuka, to można znaleźć różne obrzyny, końcówki listew itp. sprzedawane na paletach lub w big-bagach.

Naprawdę inne palenie i wrażenia. Można palić małe ilości.

 

Chociaż palę drewnem ze 20 lat, sam mam czasem problemy, żeby to rozpalić (RUF), a kopci niemiłosiernie. Pomieszane z drewnem kawałkowym - całkiem, całkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Okolo 1 litr popiolu. Do zebrania przed nastepnym paleniem
Zbierania popiołu nie jest konieczne po każdym paleniu...Szczególnie w paleniskach bez rusztu. Dobre paleniska mają nieckę głęboką na kilka do kilkunastu cm, co pozwala nie wykonywać tej czynności również od kilku do kilkunastu tygodni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pokazuje że nie rozumiesz procesu spalania. Idąc twoim tokiem rozumowania im większy płomień tym czystsze spalanie. Czyli że świeczka z dużym knotem paląca się większym płomieniem spala czyściej. Dalej idąc tym tokiem na kuchence większy palnik spala gaz czyściej niż mniejszy palnik. Człowieku zacznij myśleć że nie wielkość płomienia świadczy o czystości spalania ale temperatura płomienia. I spalanie drewna może odbywać się powoli stopniowo małym płomieniem i będzie ono tak samo czyste jak spalanie przy wielkim płomieniu. Wielkość płomienia ma tylko i wyłącznie wpływ na temperaturę wymiennika ciepła i możliwości odbioru tego ciepła z wymiennika.

 

Nadal dajesz popis swojej indolencji.

Drewno oczywście spala się przy takiej samej temperaturze, przy dużym, i małym płomieniu.

Ale mały płomień nie rozgrzeje komory spalania na tyle, by wystąpiło DOPALANIE sadzy i innych toksycznych świństw.

Palenie małym ogniem = brudne szamoty i czopuch = węglowodory aromatyczne wypuszczane przez komin

 

No, ale Ty tego nie pojmiesz, podobnie, jak starsi ludzie, polewający miał przed wrzuceniem do kotła "bo dłużej trzyma"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal dajesz popis swojej indolencji.

Drewno oczywście spala się przy takiej samej temperaturze, przy dużym, i małym płomieniu.

Ale mały płomień nie rozgrzeje komory spalania na tyle, by wystąpiło DOPALANIE sadzy i innych toksycznych świństw.

Palenie małym ogniem = brudne szamoty i czopuch = węglowodory aromatyczne wypuszczane przez komin

 

No, ale Ty tego nie pojmiesz, podobnie, jak starsi ludzie, polewający miał przed wrzuceniem do kotła "bo dłużej trzyma"

 

Dopalają spaliny ci którzy nie potrafią zachować temperatury płomienia na odpowiednim poziomie do całkowitego spalania. Największy wpływ na spalanie w wysokiej temperaturze ma nie wielkość płomienia czy temperatura wymiennika ciepła ale powietrze dostarczane do spalania. Podgrzanie tego powietrza do wysokiej temperatury poprawia spalanie. Większość kominków ma dolot powietrza zzewnątrz bez podgrzania go i to jest główna przyczyna niskiej temperatury spalania. Dokładnie taki sam mechanizm zmniejszenia ilości zanieczyszczeń i emisji wykorzystuje się w kotłach turbo czy kondensacyjnych a więc podgrzanie powietrza do spalania a tym samym wyższa temperatura spalania gazu. Właśnie ludzie którzy mają gówniane systemy kominkowe bez podgrzewania powietrza do spalania ładują do swoich gównianych kominków pełno paliwa doprowadzają do wysokich temperatur cały kominek a potem nie wiedzą co zrobić z ciepłem które wyprodukowali i budują bufory czy akumulacje. Spalanie powolne przy niskiej temperaturze wymiennika przy podgrzanym powietrzu do spalania a wtedy masz czyste i długotrwałe spalanie wraz ze stopniowym powolnym oddawaniem energii z paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu nie da się czytać tych głupot :) olo75 powiedz to adamowi626, który pali długo i spokojnie. Zapytaj go skąd ma tak "czystą" szybę skoro twój sposób palenia jest taki czysty i zajebisty. Dla mnie również EOT.

 

U mnie rura doprowadzająca powietrze do spalania rozgrzewa się do na odcinku 40cm do temperatury ponad 80 stopni. To o ile spadnie temperatura spalania jak powietrze będzie miało 0 może 5 stopni?

Edytowane przez olo75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuje merytorycznie.

Podgrzewanie powietrza do spalania powoduje zwiększenie objętości tego powietrza, a więc do spalania dostarczając tą samą ilość powietrza dostarczamy mniej tlenu. Podgrzewanie powietrza wewnątrz kominka zwiększa ciśnienie, co zwiększa szybkość przepływu gazów. Powietrze dostarczone z zewnątrz domu powinno ogrzewać się w obudowie kominka - kanałach kierujących go na szybę. Oczywiście piszę o jednej z możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja muszę niestety wybierać co palenie popiół bo lubię ułożyć równo brykiety. Poza tym popiół blokuje nawiew powietrza z podłogi. Czyszczenie popiołu to akurat syfiasta czynność.

Rozpalam z pełnym wkładem bo nie lubię dokładać. Zwykle po otwarciu szyby mam smród w domu gdyż zawsze jakaś część dymu wleci pod gilotynę a potem turbina to napędzi.

 

rozpalając 10kg pali mi się wiele godzin i jest całkowicie bezobsługowe i bezzapachowe - i z tego względu tak palę. Może nie jest to optymalne. Układam piono2o 3 warstwy po 4 brykiety. Spróbuję jutro ułożyć 3x3 uprzednio zwężając palenisko cegłami szamotowymi. Pewnie lepiej by było mieć kominek wysoki aby ułożyć 4 warstwy po 3 brykiety - wtedy pewnie palenia mogłoby trwać nawet 15 godzin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 cm - ta grubość to wymóg schnięcia, jest to optymalna grubość pozwalająca wysuszyć w 1 rok. Bywa, że pale grubsze krążki - ważny jest układ włókien w trakcie palenia. Ten sposób palenia potrzebuje więcej powietrza lecz nie powoduje szybszego palenia.

 

To tak jakbym ciął pień drzewa na plasterki jak ... kiełbaskę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz dwa razy więcej cięć, nie musisz łupać suche po roku.

 

Zabrakło po "nie musisz łupać" przecinka. Takie plasterki po 15cm to marnowanie energii podczas piłowania. Jak u mnie do kominka wchodzi polano 60cm długości to musiałbym je ciąć dodatkowo jeszcze 3 razy. Marnotrawstwo energetyczne w porównaniu z łupaniem.

Edytowane przez olo75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umówmy się, że masz racje. Kilka miesięcy temu ciąłem na plasterki dąb 1200 x 800 rozładowano mi na drodze przed domem. Zamiast jednego ciecia na 600 miałem 8 cięć (elektryczna piła łańcuchowa) i plasterki przetoczyłem do suszenia. Jak oceniasz mój wydatek energetyczny i o ile "przepłaciłem"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótkie podsumowanie po prawie 700 postach :rolleyes:

 

 

- rozpalenie powoduje ewidentne przegrzanie; trudno temp. 25,5 st. nazwać komfortową,

- czyszczenie szyby co trzy palenia, czyli 2x w tygodniu przy ciągłym paleniu,

- wybieranie popiołu /przy ciągłym paleniu/ co 2 wsady, czyli 3 - 4 x w tygodniu - Adam stwierdza, że to syfiasta czynność

- okazuje się, że wkład za ponad 5 000 zł jest do bani; trzeba wydać więcej, by np. rzadziej wypierać popiół /raz w tygodniu przy ciągłym paleniu?/,

- dzielenie paliwa na mniejsze porcje celem ograniczenia przegrzania chałupy jest upierdliwe i niemożliwe dla utrzymania ciągłości palenia gdy nikogo nie ma w domu,

- po otwarciu szyby w trakcie palenia celem dołożenia paliwa jednak smród przedostaje się do pomieszczenia,

 

Na przykładzie Adama i stosowanego przez niego brykietu z Castoramy spróbujmy rozważyć ekonomię przedsięwzięcia.

Brykiet kosztuje 5,50 zł za 10 kg. Nikt nie podaje jego wartości energetycznej, przyjmijmy wiec ostrożnie równowartość 40 kWh. 1 kWh = 14 gr wychodzi ładnie, ale .... . Przyjmując 70% sprawność kominka, co by nie mówić budżetowego, wychodzi już 1 kWh = 19 gr. To niestety nie wszystko. Po uwzględnieniu nieekonomicznego przegrzewania, nakładów na transport, czasu traconego na zakup, załadunku i rozładunku, środków i czasu na mycie szyby i czyszczenie kominka z pewnością przekroczymy 23 g/kWh czyli cenę gazu. Porównania z PC pracującą w G12 nawet nie warto przywoływać. Masakra.

 

Można oczywiście wybrać poniższe rozwiązanie, tylko komu się chce i ma tyle czasu.

Dorzucę kilka "plusów" kominka od siebie po kilku latach eksploatacji:

1. Tanie źródło ciepła, jeśli się pali oszczędnie i samemu pozyskuje drewno (oczywiście legalnie :D)

W tym celu proponuję poszukać osób, które chciałyby usunąć ze swego sadu stare, nieprzydatne już drzewa (owocowe można ścinać bez zezwolenia) na zasadzie - za wycinkę nie pieniądze, a drewno.

Ten sposób pozyskania pewnie psuje rynek firmom, które za wycinkę sporo sobie liczą, ale cóż - mamy wolną konkurencję ;)

2. samodzielna wycinka drzew owocowych (i nie tylko owocowych), cięcie i transport drewna - podnoszą znacząco naszą kondycję fizyczną :p

....

 

Można też zakupić bezpośrednio u leśniczego, przywieźć, pociąć na plastry i co 2-3 godziny dokładać po jednej sztuce.

 

Zgodnie z tematem wątku "Nie róbcie kominków w domu" czekam na dalsze argumenty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótkie podsumowanie po prawie 700 postach :rolleyes:

 

 

- rozpalenie powoduje ewidentne przegrzanie; trudno temp. 25,5 st. nazwać komfortową,

 

(nie zaobserwowałem takich objawów, palę non-stop 24 h na dobę)

 

- czyszczenie szyby co trzy palenia, czyli 2x w tygodniu przy ciągłym paleniu,

 

(czyszczę raz w tygodniu z okazji wygaszania, zdarzało się raz w miesiącu - do końca bezproblemowo widać ogień.)

 

- wybieranie popiołu /przy ciągłym paleniu/ co 2 wsady, czyli 3 - 4 x w tygodniu - Adam stwierdza, że to syfiasta czynność

 

(przy całodobowym paleniu raz w tygodniu - bezproblemowo, cieszą się ogrodowe uprawy)

 

- okazuje się, że wkład za ponad 5 000 zł jest do bani; trzeba wydać więcej, by np. rzadziej wypierać popiół /raz w tygodniu przy ciągłym paleniu?/,

 

(wkład +materiał na ceramiczną obudowę ca 5 000 zł - mam nadzieje że dobrze pamiętam)

 

- dzielenie paliwa na mniejsze porcje celem ograniczenia przegrzania chałupy jest upierdliwe i niemożliwe dla utrzymania ciągłości palenia gdy nikogo nie ma w

domu,

(palę w/g potrzeb i tak "dziele" opał, 10 godzin bez podkładania - bezproblemowo i szyba dalej czysta)

 

- po otwarciu szyby w trakcie palenia celem dołożenia paliwa jednak smród przedostaje się do pomieszczenia,

 

(Komin 14 x14 wymusiło dzielone drzwiczki - otwarcie jednej połowy bezproblemowe.)

 

 

 

Zgodnie z tematem wątku "Nie róbcie kominków w domu"

 

Myślcie przed decyzją, i świadomie decydujcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...