Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie róbcie kominków w domu:)


Adam626

Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu  

294 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zrobiłbyś ponownie kominek w domu

    • Nie róbcie kominków w domu!
      86
    • Oczywiście zrobiłbym. Róbcie kominki!
      166
    • Mam mieszane uczucia
      42


Recommended Posts

Normalnie rzygać mi się che, jak czytam co to można zrobić za pieniądze zaoszczędzone na niezrobieniu czegoś. Mam taką fanaberię żeby mieć i kocioł gazowy i kominek z płaszczem.
Nic komu do tego, NIC!!!
Pieniądze są w życiu ważne ale czy najważniejsze? Jak zaczynałem budowę swojego domu nigdy nie myślałem o zwrotach czy nadmiernym oszczędzaniu. Widziałem domy nadmiernie oszczędzających - dziękuję postoję. Dom to nie jest działalność, na której da się zarobić. No chyba, że jest to hotel.

 

W 90% się zgadzam wyjątkiem

 

Nic komu do tego, NIC!!!

 

Niestety jest komin, co niekoniecznie jest obojętne innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nie palę mokrym syfem i radzę Ci przestać obrażać. Nie rób ze mnie chytrego szkota bo nim nie jestem. OCENIAJĄC INNYCH ZACZNIJ OD SIEBIE! A Ty nie masz sobie nic do zarzucenia, jesteś bezbłędny w każdej dziedzinie życia? Nie sądzę, ten się nie myli , który nic nie robi.

Zluzuj porty i czytaj ze zrozumieniem. Nie pisałem o Tobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłeś, widziałeś?

Robi to 'przy okazji', a że jest niedaleko, a ja mam wentylację mechaniczną, to jest jak jest...

Niczego nie wyolbrzymiam, jestem na FM już względnie długo - nie mam powodu by coś przekręcać, nie żyję z postów ani z handlowania czymś co związane jest z tym tematem, np. bronią krótką :)

Edytowane przez budowlany_laik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 90% się zgadzam wyjątkiem

 

 

 

Niestety jest komin, co niekoniecznie jest obojętne innym.

 

Jeździsz samochodem? Raczej tak. Trujesz innych, którzy nie mają auta, gdyż nie czują takiej potrzeby. Ja wiem, że takowych jest garstka ale jednak. Jak się czepiamy to już na całego, tylko nie mów, że samochody trują mniej od kominków bo mają jakieś DGP, EGR czy inne katalizatory. Zachód zalał nas milionami kopciuchów z przebiegami rzędu 0,5 mln km. Ekologia pełną gębą!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłeś, widziałeś?

Robi to 'przy okazji', a że jest niedaleko, a ja mam wentylację mechaniczną, to jest jak jest...

Niczego nie wyolbrzymiam, jestem na FM już względnie długo - nie mam powodu by coś przekręcać, ani nie żyję z postów ani z handlowania czymś co związane jest z tym tematem, np. bronią krótką :)

Prawda zawsze leży gdzieś po środku. Ty masz świadomość ekologiczną i boli Cię, że inny mają ją w d***.

To najbardziej boli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździsz samochodem? Raczej tak. Trujesz innych, którzy nie mają auta, gdyż nie czują takiej potrzeby. Ja wiem, że takowych jest garstka ale jednak. Jak się czepiamy to już na całego, tylko nie mów, że samochody trują mniej od kominków bo mają jakieś DGP, EGR czy inne katalizatory. Zachód zalał nas milionami kopciuchów z przebiegami rzędu 0,5 mln km. Ekologia pełną gębą!

 

Już poruszaliśmy ten temat.

To o czym piszesz jest marnym argumentem, gdyż jest w stylu - inni syfią to ja też mogę.

Nie zachód nas zalał zlomem, tylko sami się zalaliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie rzygać mi się che, jak czytam co to można zrobić za pieniądze zaoszczędzone na niezrobieniu czegoś. Mam taką fanaberię żeby mieć i kocioł gazowy i kominek z płaszczem. Nic komu do tego, NIC!!! Pieniądze są w życiu ważne ale czy najważniejsze? Jak zaczynałem budowę swojego domu nigdy nie myślałem o zwrotach czy nadmiernym oszczędzaniu. Widziałem domy nadmiernie oszczędzających - dziękuję postoję. Dom to nie jest działalność, na której da się zarobić. No chyba, że jest to hotel.

Czytaj, po raz kolejny, ze zrozumieniem i przestań się tak gorączkować, bo ci żyłka pęknie. Piszę to w odniesieniu do podnoszenia sprawności kominka poprzez stosowanie różnych zabiegów, typu rozprowadzanie powietrza czy inne układy "akumulujące". To nie ma ŻADNEGO uzasadnienia poza próbą OSZCZĘDNOŚCI wynikającej wprost z próby podniesienia sprawności systemu. Jeśli ktoś tak motywuje wykonanie tych dodatkowych systemów, znaczy chce mieć bardziej ekonomicznie. A to, w połączeniu z wysoką ceną inwestycji się ze sobą kłóci. To jest brak elementarnej LOGIKI. Ja co chwilę widzę domy nadmiernie oszczędzających -- ludzie pakują do nich węglosyfy i kominkosmrody, bo podobno gazem czy prądem więcej wychodzi -- co jest oczywiście bzdurą przy dobrze przemyślanym domu. Jedno jest pewne, z pewnością te domy są mniej zdrowe dla inwestora i otoczenia. Ale żaden z tych inwestorów się tym nie przejmuje, bo wzrok sięga najwyżej do końca ich nosa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie miejcie również żalu do ludzi, że chcą oszczędzać.

Państwo nie za bardzo pomaga w byciu ekologicznym. Kto by nie chciał żyć ekologicznie i taniej ?

Nie ma takich ludzi.

Jednak ekonomia wygrywa u nas z ekologią i to od głowy trzeba zacząć zmieniać państwo a nie od malutkich i nic nie znaczących gospodarstw.

W krajach Europy za posiadanie ekologicznego pojazdu są dotacje, przywileje, do ekologicznych źródeł energii są takie dopłaty, że ludzie bez zastanowienia wybierają je właśnie.

W PL nawet głupia ustawa o segregacji śmieci zamiast spowodować obniżenie cen za wywóz (w końcu pozbywają się drogiej segregacji) to ceny podnieśli, a tym co nie segregują z góry dowalili opłaty, które wołają o pomstę do nieba (na blokach).

Jak się traktuje podatnika jako sponsora do zmian to niestety rozumiem ludzi bo sam to czuję.

NIE MOIM KOSZTEM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauki.

Wszystko byłoby w porządku gdyby nie ostanie zdanie, którym powoli zaczynasz pracować na kolejnego bana.

 

Myślę również, że Remiks niespecjalnie się przejmuje moim hobby. Nie zauważyłem, by żółć mu oczy zalewała, a i obroni się sam, bez pomocy.

 

Zaznaczyłem mu by miał na to baczenie ale i on zrozumiał z jakim adwersarzem rozmawia.Wiem ,że się obroni sam i tego nie neguje ale wyczuwam w jakim kontekście używa tych sformułowań byś zrozumiał ,że nikt w naszym kraju nie zakazał póki co palenia drewnem w kominku.Niepotrzebne są wiec twoje porównania do gazu czy teraz już samochodów.Należy odpowiedzieć sobie jasno ,że kominek może być stosowany według obowiązującego prawa w Polsce.Nic więcej, a to że będziesz zniechęcał przyszłych inwestorów do zaniechania zakupu tego źródła energii należy z całym szacunkiem od odpowiedzialności i świadomości jego.

Edytowane przez niktspecjalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjk, wyższa sprawność to mniej zanieczyszczeń (niższa strata na niepełnym spalaniu) i mniej spalonego paliwa.

Te dwie rzeczy się mnożą, a nie dodają.

Wyższa sprawność - większa dbałość o środowisko. Z ekonomią rozumianą w skali mikro może mieć to mniej wspólnego (koszt dodatkowy może się nie zwrócić - nikt nie twierdzi, że jest inaczej).

Jakieś elementy logiki w tym widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dlatego, że nie lubię wydawać kasy na lewo i prawo, mam ogrzewanie elektryczne, które wiązało się z budową domu energooszczędnego. kaeres, myślisz, że ludzie palący drewnem i ekogroszkiem u siebie, mogą pojąć, że zamykam się w 1000 zł rocznie grzejąc prądem? Nie mogą tego pojąć, skoro oni płacą więcej grzejąc tańszym nośnikiem...

 

Sęk w budowie prawidłowego domu. Jak będzie ciepły, ogrzejesz byle czym, a koszt nośnika spada na ostatnie miejsce.

 

Przygotowywałem się do budowy rok, wziąłem adaptującego, który jednocześnie odpowiadał fizycznie za nadzór budowy - do tego co dnia byłem na budowie wykonując niektóre etapy sam. Zbudowałem dla siebie, nie mam zamiaru się pozbywać domu, więc zależało mi na komforcie i niskich rachunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie miejcie również żalu do ludzi, że chcą oszczędzać.

Państwo nie za bardzo pomaga w byciu ekologicznym. Kto by nie chciał żyć ekologicznie i taniej ?

Nie ma takich ludzi.

Jednak ekonomia wygrywa u nas z ekologią i to od głowy trzeba zacząć zmieniać państwo a nie od malutkich i nic nie znaczących gospodarstw.

W krajach Europy za posiadanie ekologicznego pojazdu są dotacje, przywileje, do ekologicznych źródeł energii są takie dopłaty, że ludzie bez zastanowienia wybierają je właśnie.

W PL nawet głupia ustawa o segregacji śmieci zamiast spowodować obniżenie cen za wywóz (w końcu pozbywają się drogiej segregacji) to ceny podnieśli, a tym co nie segregują z góry dowalili opłaty, które wołają o pomstę do nieba (na blokach).

Jak się traktuje podatnika jako sponsora do zmian to niestety rozumiem ludzi bo sam to czuję.

NIE MOIM KOSZTEM.

 

Święte słowa. Jeśli relacja zarobków do cen np. energii elektrycznej była by taka jak w państwach zachodnich, to grzałbym prądem i koniec. Ale u nas w kraju nie można być pewnym niczego, bynajmniej na dłuższą metę. Najlepszym przykładem jest ostatnia ogromna podwyżka składek OC na pojazdy. Jeśli przyjdzie taki czas, w którym z dnia na dzień energia skoczy drugie tyle to chciałbym widzieć miny grzejących (ekonomicznie, jak twierdzą) prądem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj dyskusja może zataczać koło bo wspominaliśmy już o inwestycji w dom energooszczędny.

Wolę płacić w ratach za utrzymanie domu niż na start. Ty wolałeś inaczej. Masz teraz św. spokój z rachunkami.

Nie wiem jak z ratą jeżeli nie miałeś gotówki.

 

Dlaczego z góry zakładasz, że budowałem na kredyt? (oj chyba nie tyczyło się to mnie) ale pytanie podtrzymuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytaj, po raz kolejny, ze zrozumieniem i przestań się tak gorączkować, bo ci żyłka pęknie. Piszę to w odniesieniu do podnoszenia sprawności kominka poprzez stosowanie różnych zabiegów, typu rozprowadzanie powietrza czy inne układy "akumulujące". To nie ma ŻADNEGO uzasadnienia poza próbą OSZCZĘDNOŚCI wynikającej wprost z próby podniesienia sprawności systemu. Jeśli ktoś tak motywuje wykonanie tych dodatkowych systemów, znaczy chce mieć bardziej ekonomicznie. A to, w połączeniu z wysoką ceną inwestycji się ze sobą kłóci. To jest brak elementarnej LOGIKI. Ja co chwilę widzę domy nadmiernie oszczędzających -- ludzie pakują do nich węglosyfy i kominkosmrody, bo podobno gazem czy prądem więcej wychodzi -- co jest oczywiście bzdurą przy dobrze przemyślanym domu. Jedno jest pewne, z pewnością te domy są mniej zdrowe dla inwestora i otoczenia. Ale żaden z tych inwestorów się tym nie przejmuje, bo wzrok sięga najwyżej do końca ich nosa.

 

Niezupełnie zrozumiałeś moje intencje. Skoro "lubie patrzeć na ogień" i w okresach przejściowych planuję palić często to po co mam uruchamiać w tym czasie podlogowke, jak mogę włączyć turbine i oprócz salonu ogrzać jeszcze sypialnie? Dla mnie kominek i palenie w nim to nie sposob na oszczędność (tym bardziej, że celuje w projekt dość energooszczędny około 50 kWh). Będę palił, bo lubie, a "lubienia" się na pieniądze nie przelicza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezupełnie zrozumiałeś moje intencje. Skoro "lubie patrzeć na ogień" i w okresach przejściowych planuję palić często to po co mam uruchamiać w tym czasie podlogowke, jak mogę włączyć turbine i oprócz salonu ogrzać jeszcze sypialnie? Dla mnie kominek i palenie w nim to nie sposob na oszczędność (tym bardziej, że celuje w projekt dość energooszczędny około 50 kWh). Będę palił, bo lubie, a "lubienia" się na pieniądze nie przelicza.

Rozumiem doskonale Twoje "intencje", nie rozumiem natomiast dlaczego są takie a nie inne. Poza przyjemnością z patrzenia na ogień idą też inne konsekwencje. "Lubienie palenia" można więc swobodnie przeliczyć na pieniądze, które kiedyś pochłonie leczenie takiego palacza (kręgosłup, stawy, płuca) i sąsiadów -- ale to dopiero za parę lat i nikt pewnie tego "w służbie zdrowia" nawet nie skoreluje (wniosek dla niektórych prosty -- problemu nie ma). Ja też dużo rzeczy lubię, np. szybko jeździć samochodem, albo imprezować na ogrodzie. Co nie oznacza automatycznie, że to robię. I tak w prędkości się ograniczam (lubię nie znaczy mogę czy muszę), podobnie ze względu na szacunek dla sąsiadów zaczynam imprezy wcześniej i wcześniej kończę, a i umiar ilościowy i poziom wraz z gośćmi w trakcie imprezy zachowuję. Zabawa jest, ale bez uprzykrzania innym życia w normalnych ramach -- i nikt mnie do tego zmuszać nakazami i zakazami nie musi. Podobnie ze względu na sąsiadów, nie zamierzam smrodzić niską emisją drewnem czy węglem gdy są bardzo dobre alternatywy aby tego NIE ROBIĆ -- a że nie młodnieję, to też nie mam zamiaru się dobijać obsługą tych trutek na ludzi.

 

Palenie drewnem czy węglem ani nie jest dla ludzi zdrowe ani przyjemne. Podobnie jak papierosy dla otoczenia nie są przyjemne, ani zdrowe (poza samymi palaczami i pewnie najlepiej zrozumie to ten, kto w końcu rzuci to dziadostwo) -- stąd po wielu latach w końcu wprowadzono zakazy palenia aby nie utrudniać innym życia (bo paradoksem było gdy niepalący musiał uciekać np. spod wiaty autobusowej na deszcz, bo palacz sobie LUBIŁ zapalić i musiał, a przede wszystkim mógł, się zaspokoić gdzie i jak chciał). I nagle po zakazie wielki lament, że oni lubią a się ich tak strasznie ogranicza. A i tak co chwilę widzę jakiegoś typa, co kiepa za okno/na jezdnię/bylegdzie wypieprza, zamiast schować śmiecia do popielniczki czy wyrzucić do kosza. Też pewnie nic się nie stanie -- a że kasa nas wszystkich na sprzątanie tego idzie, to już mało istotne. Tymczasem wystarczy przyswoić zasadę, nie rób drugiemu co Tobie nie miłe, a nim zrobisz, dziesięć razy się zastanów. Proste i skuteczne.

 

I tylko co chwilę widzę zdziwionych i zdenerwowanych, że zakazy wprowadzają. Wprowadzają, bo niektórzy sami do oczywistych wniosków nie dojdą, nie pomyślą o innych którym to może przeszkadzać. Tymczasem zakazy mają to do siebie, że rykoszetem obrywają też inni, całkiem normalni -- którzy chcą mieć kominek i odpalić faktycznie dla zabawy 3-4x w roku żeby mieć jakąś przyjemność i "nastrój". Ty budujesz dom mocno energooszczędny, jeszcze lepszy niż mój (bo u mnie wyszło 55kWh), a do tego na okresy przejściowe, czyli w zasadzie najgorsze warunki, planujesz grzać kominkiem, bo szkoda Ci podłogówkę "odpalić" (a niby czemu masz nie uruchamiać, popsuje się coś, komfort spadnie, za drogo będzie, czy co tam jeszcze?). Ile to będzie palenia, 2 miesiące w roku? :|

 

Więc tak na przyszłość, jak już w końcu, nie mając innych pomysłów na dotarcie do niektórych, wprowadzą zakazy palenia węglem i drewnem, to będzie wiadomo komu podziękować. Tym co lubią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...