Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Widziałam dzisiaj w sklepie warzywnym następujący wynalazek - w plasterki cytryny wbite były goździki ( takie jakie dodaje się do kompotów lub grzańca ) i nie było ani jednej osy . Facet ze sklepu mówił że owszem wlatują ale zaraz robią odwrót . Nie odpowiada im chyba zapach tych goździków właśnie . Na otwartej przestrzeni pewnie się nie sprawdzi ale może same goździki albo olejek goździkowy ( można poprosić znajomego stomatologa )

 

Pozdrawiam - Maxtorka

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21617-osy/page/2/#findComment-385729
Udostępnij na innych stronach

A teraz serio serio będzie. Nie pamiętam nazwy środka ale jest to w formie proszku. Rozsypuje sie to-to na lotnisku os, szerszeni i innych wredot, one lądując muszą na piechotę przejść po tym białym dywaniku wnosząc go do gniazda. Wytrułam tym szerszenie na wsi. Proszek zabija nawet czerwie, a osy padają bez uciążliwego zezłośliwienia.

 

Proszkowe cudo kupiłam w ogrodniczym sklepie i kosztował ok 20 zł. Produkt Polski.

 

pozdrufka

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21617-osy/page/2/#findComment-385777
Udostępnij na innych stronach

No niestety nie kroyena , kudy nam chudopachołkom z Kujaw do Wielkopolan :wink: , troszkę miałabym daleko po świeże pieczywko ale nie jest wykluczone że kiedyś spotkamy się w jakimś spożywczaku gdzieś w terenie . Życie jest pełne niespodzianek 8)

 

Pozdrawiam - Maxtorka

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21617-osy/page/2/#findComment-385814
Udostępnij na innych stronach

ja dzielnie walczylem z osami w komorce....

 

oto ja przed akcja

 

http://homepage.hispeed.ch/andy_k/na_osy.JPG

 

ale co z tego... tamta bitwe wygralem i byli polegli i ranni...

 

jedna wygrana bitwa to jednak nie wygrana wojna.... wlasnie w niedziele zauwazylismy z zona ze te cholery calymi szwadronami lataja sobie miedzy jablonia a strychem......

 

a mialem na strychu porzadki robic...... :cry:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21617-osy/page/2/#findComment-385995
Udostępnij na innych stronach

Obstawiamy w rodzince zakłady cóż to jest pod tym niebieszczańskim ręczniczkiem...durszlak? sitko ? kapelusik teściowej ?:D :D

Stawką jest ostanie zimne piwo...

 

sitko takie do przesiewania maki.....

 

musialem improwizowac..... teraz jak moze widac okleilem plastrem polaczenie rekawic z rekawami.... jak mnie kiedys syn poprosil zebym u niego na balkonie zlikwidowal gniazdo, ktore wyroslo w szafte to tego nie zrobilem i pierwsza osa natychmiast po moim ataku uzadlila mnie w przegub.... rowniutko poleciala jak po sznurku....

 

teraz rozwazam zainstalowanie jakiejs elektrycznej pulapki przy ich wyjsciu na swiat ze strychu.... tam sa dwie pionowe szpary w murze i gdyby mi sie udalo rozmontowac taka elektryczna pulapke i przerobic troszke to moze pojedynczo bym je wykonczyl... bo kazda musi albo wejsc albo wyjsc z gniazda....

 

przejade sie do niemiec i popatrze co maja w obi... albo w toom.... mam kilkanascie km a tam wszystko tanie jak barszcz ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21617-osy/page/2/#findComment-386111
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w sieciowcu L&M w dziale ogrodniczym znalazłem pułapkę na osy.

Składa się z 2 rozkręcanych części, do środka nalewa się płyn ( coś karmelem czuć ) i wiesza na haku. Koszt ok. 30,- pln, do wielokrotnego użytkowania. Tańsza wersja którą wcześniej opisałem to zwyczajna butelka z 1/4 czegoś słodkiego na dnie. Efekt murowany.

J

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21617-osy/page/2/#findComment-386308
Udostępnij na innych stronach

Ja znam jeszcze jeden niskonakładowy sposób likwidacji gniazd. Trzeba się zaopatrzyć w krzesełko i odkurzacz z dośc długą rurką. O świcie (osy jak i pszczoły nie latają w temp. poniżej 10stopni) siadamu sobie wygodnie na krzesełku w pobliżu ich wylotu i zaczynamy odkurzanie. Jak je wyzbieramy upewniamy się jeszcze przez jakieś kilka godzin czy aby nie chdzą jeszcze jakieś niedobitki i ew. je zbieramy jak powyżej. Gdy osy już sie nie pojawiają wykopujemy gniazdo i niszczymy czerw.

sposób sprawdzony przy likwidacji 2 gniazd szerszeni i kilku os.

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21617-osy/page/2/#findComment-389334
Udostępnij na innych stronach

no dobra.... to gniazdo mamy z glowy... a co z tymi w odkurzaczu???

 

wyleza to ci wkopia.... a moze im wpuscic srodka owadobojczego?

 

ja dzisiaj probuje pomyslu mojej zony....

 

powiesilem im przy ich oknie na swiat dwie pulapki... wszystkie sie pewnie nie zlapia.....

 

http://homepage.hispeed.ch/andy_k/karmnik.JPG

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21617-osy/page/2/#findComment-389612
Udostępnij na innych stronach

no dobra.... to gniazdo mamy z glowy... a co z tymi w odkurzaczu???

 

wyleza to ci wkopia.... a moze im wpuscic srodka owadobojczego?

 

ja dzisiaj probuje pomyslu mojej zony....

 

powiesilem im przy ich oknie na swiat dwie pulapki... wszystkie sie pewnie nie zlapia.....

 

http://homepage.hispeed.ch/andy_k/karmnik.JPG

 

Te w odkurzaczu jak wpadną to przeważnie od razu padają (przelot przez rurę i podciśnienie w odkurzaczu robi swoje), ale dla bezpieczeństwa zawsze odczekałem ze 2 dni (te zwierzątka również dbez jedzenia się nie obejdą) i dopiero worek do śmieci.

powodzenia

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21617-osy/page/2/#findComment-389640
Udostępnij na innych stronach

Dwa lata temu obok mojego ogrodzenia zrobiły sobie gniazdo w pniu drzewa . Podpalilem to benzyna majac nadzieje ze zakończy sprawe . kiedy wieczorem wyszedłem przed dom zobaczyłem dziwna łune bijaca z drzewa . Okazala soe ze w srodku było spruchniałe i ogień tlił sie w nim ze 6 godzin tworzac coś w rodzaju pieca. Po doraznej akcji gaśniczej przeprowadzonej za pomoca szlauchu do podlewania ogrodu sytuacja wydawala sie być opanowana. Nastepnego dnia rano kiedy sprawdzalem czy coś sie ostalo jedna z wielu jak sie potem okazalo poddenerwowanych os wypróbowała swoje żadło na mojej nodze. Ten fakt wywolal u mnie lekkie zdenerwowanie które objawiło sie kupnem duzego areozolu owadobójczego firmy Bayer którym potraktowałem agresorów. Stanowiło to gwóżdz do trumny osiego gniazda, Wiedziony ciekawoscia jak mogły przetrwać 6 godzin w piecu wykopałem pozostałości z dziupli.

Gniazdo mialo ok 40cm średnicy i jakieś 25 cm wysokosci . Pierwsze 4 cm były zweglone nastepne zawierały poklady martwych os w środku znajdowały sie niedobitki , młode osy które jeszcze nie potrafiły latac i które okazywały jeszcze ślady aktywnosci. dla ulatwienia dodam ze dziupla była przy ziemi i gniazdo było praktycznie zakopane w gruncie i te warstwy zakopane zniosły to wszystko najlepiej.

Dlatego trzymam kciuki za sukces bo walka wcale nie jest latwa a przeciwnik twardy i podstepny.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/21617-osy/page/2/#findComment-390035
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...