Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Hanuli


Recommended Posts

No to odrabiam zadanie domowe, dzięki Tobie kroyena głównie, bo mnie zachęciłeś. Dzisiaj odwiedziłam ZE i złożyłam wniosek o wydanie warunków przyłączenia do sieci. Projekt BM-53 z agrobispu mam od dwóch lat (a może trzech?). W tym czasie zmieniła się technologia budowy ścian - kupilismy projekt z 3-warstwową , a teraz jest sprzedawany z 2-warst. ścianą. No i pewnie będziemy budowac z 2 (bo schodzi mniej czasu (czyt. pieniędzy)). Warunki ponoć są, bo obowiązuje plan zagosp. przestrzennego. Prąd jest niedaleko, skrzynka rozdzielająca obok - nie trzeba będzie daleko ciągnąć. Problem z drogą bo jak popada to się nie przejedzie. Miałam zamiar zamówić żwir, ale na razie póki się nic nie dzieje nie będę wywalać kasy, której i tak nie mam. Aha dzisiaj zdałam na prawko, więc jak mi Sz. Mąż da samochód to sprawniej mi pójdzie załatwianie wszelkich formalnosci.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piątek trzynastego a ja mam warunki zabudowy, zamówiłam też mapę 1:500 powinna być za dwa tygodnie. Ale znowu jak bumerang powrócił temat TBSu - po raz trzeci w przeciągu kilku lat. Mama dzisiaj złożyła wniosek ma numer pięćsetktóryśtam z myślą o młodych K. i S. I mnie namawia. Niby racja w tych 36m2 dostaję już klaustrofobii, a i dzieci nie wytrzymują razem w 8m2. I pewnie złożę ten wniosek (nic nie kosztuje).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Haaaa wreszcie zaraziłam bakcylem forum mojego małżonka, dzisiaj dołączył pod mojego nicka nasz domek wymarzony, wyśniony, który nie daje mi spokoju i tak bardzo chciałabym już w nim mieszkać na wsi, że aż boli. Moje dzieci zresztą też. Za jakiś tydzień odbiorę mapę od geodety. I zobaczymy co dalej...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak znowu trzeba kosić działkę, rok (eeeee więcej) temu nabyliśmy w drodze kupna kosę spalinową, idzie jak burza ( :lol: tylko kosić nie ma komu), ale w tym roku poradziłam sobie z problemem i najęłam pana do koszenia. Pięć lat temu posadziłam wzdłuż granic z sąsiadami świerki, ale na szczęście część zjadły zające, część wykosili poprzedni kosiarze i zostało naprawdę niewiele, z czego się cieszę, bo będę mogła inaczej zakomponować działkę. Wydawać by sie mogło, że są już duuuże, ale nie są tylko ładnie krzaczaste (dzięki zajączkom). Poza tym uwielbiam sosny, toteż 3 lata temu pojechaliśmy do naszego szkolnego kolegi, który nie bacząc że to niedziela i nie godzi się w taki dzień pański z łopatą chodzić wykopał nam z 15 sosenek. I chwała mu za to. Do dzisiaj uchowało się około 10, a to z kolei dzięki sarenkom. No i pięknie, zanim się wprowadze już bedę miała cudowny żywiczny sosnowy zapach i nie będę już chciała na wakacje jeździć do R....y. Bo wakacje będę spędzać w domu. Ale sie rozmarzyłam... :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie mapy niet, geodeta żeni córkę za parę tygodni, więc może nie ma czasu. Oczywiście nie spisywaliśmy umowy, bo znajomy mamy geodetki. Może zrobi do wesela...

Ale... mam warunki przyłączenia do sieci energetycznej. Trochę mi się wydało za dużo czytając Wasze posty (1650 zetów), 25 A zabezpieczenia i 16 kV mocy, ale to ponoć standard i tak ma być (wniosek wypełniałam będąc zupełnie zielona przy pomocy wzoru w gablocie za szkłem). A o NIP potrzebny we wniosku pytałam przez telefon zaspanego męża (nigdy nie pamiętam większej liczby numerków w kupie).

Czekam na mapę .... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No i jakoś para ze mnie uchodzi, sąsiad wybudował stan surowy na dach wziął kredyt i już wydał o zgrozo! 100000 zł. Cholercia tyle to ja za 10 lat nie nazbieram. I co ja robie? Ubzdurałam sobie... pensja duuużo poniżej średniej krajowej. Mąż jakiś taki mało zarabiający jest. Typowe objawy depresji - nieprzewidywalne zachowania, wahania nastroju od myśli samobójczych po stany euforyczne. Myślałam, że jak zacznę po troszkę budować to będę miała cel w życiu. Ale za dużo to kosztuje...

Uważam, że jest nas tylu forumowiczów i w ogóle ludzi budujących się że powinniśmy spróbować lobbować na rzecz budownictwa jednorodzinnego, powinny z powrotem pojawić się ulgi, ale tylko dla budujących domy dla siebie nie na wynajem. Dom to jest podstawowa potrzeba człowieka (w każdym razie moja). Mieszkanie w klatkach jest nienaturalne i cholernie męczące (w każdym razie dla mnie).

Tak sobie czytam te posty na forum, i zapadam się w sobie i jestem coraz mniejsza. Np. oglądnęłam dziś mieszkanie kasiorka. Faktycznie kasiorki na to poszło. (Ile by można było obiadów dzieciom z popegeerowskich wiosek kupić?). Same ochy i achy w komentarzach. A dla mnie to wygląda jak biuro. Za to domek rodziców majki to jest to, gdzie chciałabym żyć do śmierci.

Taaaak, w dalszym ciągu czekam na mapę (tylko po co mi ona?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Nie zaglądałam tu od ohoho, widać przecież po datach. Coraz rzadziej zaglądam na forum. Czytając jednak wypowiedzi Forumowiczów, widzę w jak trudnej jestem sytuacji, niesamowicie ciężko będzie mi samej odkładać na dom. Myślałam początkowo, że jest w zasięgu naszych możliwości zarówno finansowych jak i przedsiębiorczych.

Trafiłam na forum w momencie totalnego doła, potem po dobrych radach i pocieszeniach typu "cuda się zdarzają" było mi trochę lepiej, ale znowu pojawił się dół budowlany.

Teraz sądzę, że depresję mam już sobą, właściwie mogłabym zakończyć bywanie na forum (a to nie forum do terapii antydepresyjnej :) ), ale polubiłam Kroyenę, Mimi, Thalexa, Renię - coś nic nie pisze, i wielu innych szczęśliwych budowniczych, do których i ja tak bardzo chciałam dołączyć. Marzeń o domu jednak nie porzucam. W końcu może to być inwestycja mojego życia :wink: na jego zakończenie wybudowana.

PS. Geodeta z rozbrajającą szczerością stwierdził, że odłożył moją mapę bo miał pilniejsze prace, a "przecież nam się nie śpieszyło" - no dobrze, ale nie aż tak.

PS nr2: Mój synek buduje dla mnie na razie średnio jeden domek z klocków dziennie. To już jest jakaś praktyka :lol: w stawianiu muru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No i stało się.

A cała rzecz rozegrała się w przeciągu dwóch dni. Ostatniego dnia urlopu dostałam telefon z TBSu, że właśnie ktoś zrezygnował z mieszkania, takiej wielkości, na jakie ja się zapisałam i czy jestem zainteresowana. Byłam w szoku. Szybko zadzwoniłam do męża z tą informacją cały wieczór zastanawialiśmy się co zrobić (no bo przecież bardzo chciałam budować dom), ale jak w perspektywie mielibyśmy mieć kilka(naście?) lat budowy zdecydowaliśmy się jednak na mieszkanie. Sądzę że był w tym palec Boży, bo z nr 543 na liście nie myślałam nigdy, że właśnie do mnie zadzwonią. Tak więc dzisiaj podpisałam umowę z TBS na partycypację w kosztach budowy. Wyłożyłam swoją część kasy przeznaczoną na fundamenty, postarałam się o kredyt i większą pożyczkę z pracy. No i jak Bóg da, za rok mam się wprowadzać do pięknego! jasnego! suchego! przestronnego! mieszkania. Dzieci będą miały swoje pokoje. A ja upragniony balkon na kwiaty. Dom pozostanie niespełnionym marzeniem (może kiedyś), a dzialka będzie znakomitym miejscem na sobotnie grillowanie. "Życie jest jak pudełko czekoladek" - tym razem trafiło mi się ptasie mleczko.

Pozdrawiam i oficjalnie zakańczam mój dziennik budowy. Będę zaglądała teraz na forum do działu wnętrza. A może na pożegnanie umieszczę swoją gębę. :D

Pozdrawiam

Szczęśliwa Hanula

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Hanula!

Przeczytałam właśnie Twój dziennik i inne posty i muszę powiedzieć, żę szczególnie mnie zaciekawiłaś, gdyż mogłabym podpisać się pod wszystkim, co dotyczy marzeń o domu, wodzenia palcem po projekcie itd...

Zdziwiło mnie jednak to, że zdecydowaliście się na TBS ...jestem wręcz zszokowana. My też mieliśmy taką propozycję, ale z niej nie skorzystaliśmy. W umowie było napisane, że to mieszkanie nigdy nie będzie nasze. Tez było coś do wpłacenia i co nas zniechęciło, to to, że trzeba płacić tzw. czynsz, ale w jakiej wysokości...6 zł za m2. Stwierdziliśmy, że tyle może nas wynieśc miesięcznie kredyt, ale dom to dom i będzie nasz. Znam wiele osób, które z TBS-u zrezygnowały...nie chcę Cię zniechęcać, ale musiałam to napisać.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili płacę czynsz prywatnemu właścicielowi 4,60, od stycznia będzie mógł podnieść jak mu się będzie podobało za warunki powiedziałabym wręcz podłe, kredytu na dom nie dostanę bo nie mam zdolności kredytowej, więc dom budowałabym jakieś 10 do 15 lat, dzieci mam już duże chciałyby mieć osobne pokoje. Więc TBS jest dla mnie jak uśmiech losu. A jak się pospłacam z niego zawsze znowu mogę odkładać na dom - przy opuszczaniu mieszkania otrzymuje się zwrot partycypacji w kosztach budowy. Poza tym obecnie jak podpisywałam nie było sformułowania, że nigdy nie będzie moje. Co ciekawe garaże można wykupić na własność to może i mieszkania kiedyś. POzdrawiam a komentarze zapraszam do KOMENTARZY.

|

|

v

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ha Ha Ha bardzo śmieszne, właśnie dzisiaj odebrałam mapkę geodezyjną swojej ukochanej działeczki. W związku z tym musiałam wyskoczyć z 350 złociszy i to właśnie teraz kiedy zbieram każdy grosz na I wpłatę do TBSu. No ale nic. Toż to miłość mojego życia - ta działka i ten w-przyszłości-na-razie-w-marzeniach domek.

I tym sposobem znowu zrobiłam wpis do mojego dziennika niebudowy :wink:

PS: Ludzie przyjedźcie do jednego zamku na końcu świata na święta (to dostanę premię :lol: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A już się pożegnałam z Forum, ale to jest jak nałóg, nie mogę przestać Was czytać.

Dzisiaj dowiedziałam się, że przyznano mi pozyczkę w pracy, będę więc miała i na drugą ratę do TBSu, zostanie trzecia.

NO i niby powinnam się cieszyć jak głupia ale nie umiem, szczególnie jak czytam słowa Marbo:

Ale i tak nikt mi nie zabierze tej radości, którą niemal fizycznie odczuwam wracając co dzień po pracy do swojego domu, tej przyjemności, gdy jem obiad/piję kawkę i widzę za oknem swoje miejsce na ogród. I cieszymy się jak małolaty z każdego drobiazgu, który uda nam się zakupić do domu.

Ogród - pragnę go tak jak chyba nikt normalny - bo to się wiąże z pracą: kopaniem, sadzeniem, plewieniem, itp., koszeniem trawnika. Myślę, że odzywają się we mnie geny, bo moja babcia pochodziła ze wsi, ale już rodzice wychowali się od dziecka w mieście.

No więc jest mi trochę żal, że mogę jednak nie dożyć czasów kiedy zamieszkam w domku w ogrodzie. Oczywiście nie wierzę w reinkarnację, ale może ...

Ludzie nie rozumieją, dlaczego chcę mieć ogród i tyle dodatkowej roboty. Uwielbiam to. Qrczę rozkleiłam się...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój domek zniknął, czy to jakiś znak?

:-?

Muszę się ukrywać z tym Forum przed mężem. Nie rozumie po co go czytam jak i tak nie stać nas teraz na rozpoczęcie budowy. Ale ja ciągle mam nadzieję, że w końcu się pospłacamy.

Nikomu nie życzę takiego doła finansowego, w jakim my jesteśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Dzisiaj byliśmy oglądać dom (trudno mówić o bloku, kiedy będzie w nim 22 mieszkania). Podłogę juz mamy, i garaż też.

NA razie dwa zdjęcia do pooglądania:

http://foto.onet.pl/upload/40/48/_394341_n.jpg

http://foto.onet.pl/upload/30/65/_394343_n.jpg

A tu są dokładniejsze opisy:

http://foto.onet.pl/albumy/album.html?id=32901&q=mieszkanko&k=9

Pozdrawiam w Nowym Roku, który oby był szczęśliwy dla nas wszystkich forumowiczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Długo nic nie pisałam bo i nie było o czym, teraz już można obejrzec nasz parter.

http://foto.onet.pl/upload/8/25/_418994_n.jpg

Na razie praca na budowie TBSu stoi z uwagi na mrozy. Cała sprawa więc juz jest przesunięta o miesiąc. Chodzą słuchy, że niesolidna ta budowa zostawiony i nie przykryty ytong, ludziom ponoc z wcześniejszych budów woda ciekła ze stropu (w zimie była zamarznięta) przy wierceniu na żyrandol, więc pojechałam zobaczyc osobiście, ale poprzykrywane folią. Inna sprawa czy dokładnie.

Ale zaczynam już miec objawy lekkiej obsesji: wybrałam model mebli kuchennych, już zakupiłam meble dla córy, mam obmyślony kolor kafelek w lazience i kuchni (a wykończeniówka dopiero w lecie), zastanawiam sie czy nie zacząc szydelkowac firaneczek do kuchni bo zawsze marzylam o takich "babcinych" ręcznie robionych z nici bawełnianych. Tym bardziej, że "fuchów" nie ma, co by nie marnowac cennego czasu . Ale z drugiej strony spodobaly mi sie roletki wlasnej roboty a la OSOWA. Mieszkanie, w którym mieszkam teraz jest mi już obojętne (wcześniej napawało mnie obrzydzeniem) stąd moja radość z nowego miejsca do życia.

Dom obok ..............? trzeba by wygrać w lotto, Ale mała iskierka nadziei zawsze jest - w tym roku będzie kanalizacja i woda wzdłuż działek - kolejny wydatek - ale warto.

A na razie żegnaj mój ogrodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Drugi atak zimy i tym razem już nie jest poprzykrywane, śniegu tony i wszystko to leży na MOIM suficie. NO jestem bardzo ciekawa jak to będzie i czy tam wilgoć nie wyjdzie na sufitach. A może jest ktoś kto zamieszkał w TBSie i może sie podzielić wrażeniami? No to zakładam nowy wątek - w wymianie doświadczeń. Zapraszam do pisania

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Nowe zdjęcie dom juz stoi prawie cały, brak tylko ostatniego piętra.

http://foto.onet.pl/upload/11/70/_462322_n.jpg

 

Bardzo się cieszę, że mogłam w tę niedzielę zobaczyć budowę od środka, stróż mnie wpuścił, to sobie pochodziłam po "moim" mieszkanku". Najładniejsze są mieszkania w moim pionie pokoje są w miarę ustawne, no i osobna kuchnia z oknem, z kuchni jest przejście do salonu (ściana przesuwna), tylko salon jest za wąski jak dla mnie (3,20), ale trudno jakoś to przezyję :wink:

Inne mieszkania sa faktycznie dziwne pokoje trapezy jedna ściana szer. 1m a przeciwległa z drzwiami szer. 2,5, albo salon ze ślepą kuchnią wielkości 20 m razem, koszmar. Dlatego bardzo bardzo się cieszę z mojego mieszkanka.

Oczywiście z domu cieszyłabym się dużo bardziej, ale mogłabym doznac szoku :lol: i odbiłoby się to na mojej psychice, więc poczekam jeszcze parę lat i dopiero zacznę budować domek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...