patunia 27.02.2005 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2005 Jestem przeciwniczką budowania domu "na zapas", "na wszelki wypadek", "w razie czego", itd. Życie jest pełne niespodzianek i choćby nie wiem co, to i tak nie przewidzimy i nie zaplanujemy wszytkiego. Osobiście uważam, że budowanie, wykańczanie, urządzanie, a potem ogrzewanie i sprzątanie dodatkowych pomieszczeń z myślą o np. rodzicach jest bezsensowne. Po pierwsze: mogą nas przeżyć (życie jest bardziej kruche niż nam się wydaje), po drugie: mogą wcale nie potrzebować naszej codziennej opieki i do końca cieszyć się dobrym zdrowiem (i oby tak było), itd. W razie konieczności zawsze da się zreorganizować życie, dostosowując także nasz dom do potrzeb chwili. Ale nie wyobrażam sobie, żeby planować dom z myślą o tym, co będzie za 20 lat.A druga rzecz: mieszkanie z rodzicami/teściami, choćby byli nie wiem jak wspaniali (a mam to szczęście, że moi tacy właśnie są) to OSTATECZNOŚĆ. Każda rodzina powinna miec swoje życie i swój dom. Unika się wtedy mnóstwa niepotrzebnym konfliktów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.