Edyta Zaporska 12.08.2004 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2004 (edytowane) nn Edytowane 14 Kwietnia 2014 przez Edyta Zaporska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jasiu 12.08.2004 09:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2004 Jeśli ktoś jest dobry to: albo jest drogi albo nie ma czasu (ma dużo zleceń) Jeśli ktoś ma czas to: albo jest drogi albo jest kiepski Jeśli ktoś jest tani to: albo jest kiepski albo jest głupi (i nie ma czasu) Narysuj sobie trójkąt. Jeden wierzchołek zatytułuj Koszty Drugi Czas Trzeci Jakośc Reguły są proste - zbliżając się do jednego wierzchołka oddalasz się od dwu pozostałych. Optymalizując dwa cele na raz każdy osiągniesz połowicznie ze stratą w trzecim. Trzech na raz optymalizowac się zwyczajnie nie da. Przyzwyczaj się do tej myśli, a unikniesz wielu stresów na budowie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 12.08.2004 09:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2004 Jestem osobą, która lubi wszystko wcześniej zaplanować, zarezerwować. Umowy chwilowo nie podpisaliśmy, bo jeszcze czas. Pożniej jak już się dodzwoniliśmy to powiedział, że raczej już do nas nie przyjdzie. Jak można nie podpisać umowy na tak ważną sprawę ??? Jak ??? Wcale mu się nie dziwię, skoro mu nic [poza Waszym przekleństwem] nie grozi, że pozwolił sobie na takie działanie. A swoją drogą Ci współczuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pyrka 12.08.2004 11:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2004 Jak zaproponujecie mu wyższe wynagrodzenie to wróci. Widać miał bardziej atrakcyjne oferty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 13.08.2004 06:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2004 Jak mawiał Mistrz Jan (nie ten od ciasteczek ): "A na troski wszelakie, serce ma być jednakie" Może miało tak być Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 13.08.2004 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2004 a co zmieniłoby podpisanie umowy??? sądzenie się w dzisiejszych czasach -to stracone 2 lata w zyciorysie a i tak sad zaproponuje ugode ze względu na niską szkodliwość itp..... Nie ma bata na takich ....... Wyrazy w....a , trzymajta sie , jeszcze się karta odmieni . Będzie ok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sonika 14.08.2004 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2004 Musisz się uzbroić w wieeeeelką cierpliwość, żeby przejść przez temat "budowa" i nie dostać rozstroju nerwowego.Wiem coś o tym i jestem pewna, że nie tylko ja.Pozdrawiam i trzymaj się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 20.08.2004 17:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2004 ojeje , przykro mi ,że przytrafił Ci sie taki problem - ja jestem obecnie na tym samym etapie tylko sprawa dotyczy cieśli .. Miał być w kwietniu.... potem czerwiec..deszcze były , wiecie przecież ... potem lipiec , i tak koniec sierpnia - czas nastał na inną ekipę - tak; tylko ta cena ... ale to już inna bajka . w każdym bądż razie - nie łam się ! Głowa do góry ! nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - widać Pan Bóg uważał , że taka potrzeba ( może Cię przed czymś uchronił? ..któż to wie... ) Pozdrowionka dla wszystkich wytrwałych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 20.08.2004 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2004 ojeje , przykro mi ,że przytrafił Ci sie taki problem - ja jestem obecnie na tym samym etapie tylko sprawa dotyczy cieśli .. Miał być w kwietniu.... potem czerwiec..deszcze były , wiecie przecież ... potem lipiec , i tak koniec sierpnia - czas nastał na inną ekipę - tak; tylko ta cena ... ale to już inna bajka . w każdym bądż razie - nie łam się ! Głowa do góry ! nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - widać Pan Bóg uważał , że taka potrzeba ( może Cię przed czymś uchronił? ..któż to wie... ) Pozdrowionka dla wszystkich wytrwałych Kurczaki? ja jako gość? cos kliknełam nie tak? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 20.08.2004 17:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2004 No tak , trochę wakacji i rozkojarzona główka ... a poza tym blondynka jestem , więc pomilić się mogłam , no nie? Ten gość dwa wcześniejsze posty - to ja , przepraszam i mam nadzieję , że mi wybaczycie Bużka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bilba 20.08.2004 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2004 Jakbym widziała swoje problemy. tez "deszcze padały" i "nie mogą wejść na dach" i w przyszłym tygodniu skończą i do mnie przyjdą . też mnie tak prześlizgali do połowy lipca. a ja miałąm mieszkanie już sprzedane z terminem wyprowadzki na koniec września. (kupiłam chałupe do remontu). myslałam ze histerii dostane. w koncu znalazłam ekipe, ale 3 miesiące mieszkałam z dzieckiem i zwierzętami na budowie. totalna depresja...w koncu poszli sobie. mieszkamy prawie rok i juz tego horroru nie pamietam. tylko córka czasem mówi: "mamusiu, a pamiętasz, jak miałyśmy wanne w ogródku?" albo "jak spałyśmy na kanapie ustawionej na rusztowaniu, bo posadzke wylewali" - nie pamiętam...wiesz, to jest tak, jak z porodem - sporo bólu i strachu, ale warto! się zapomina...a jeśli tylko możecie, to nie spieszcie się z wyborem ekipy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 20.08.2004 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2004 No tak , trochę wakacji i rozkojarzona główka ... a poza tym blondynka jestem , więc pomilić się mogłam , no nie? Ten gość dwa wcześniejsze posty - to ja , przepraszam i mam nadzieję , że mi wybaczycie Bużka Oj nie wiem, osowa, czy wybaczymy, nie wiem... http://www.biazio.friko.pl/buzki/53.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 21.08.2004 16:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2004 Osowa masz rację -blondynkom się wybacza Sama byłam blondi w ubieglym roku i bardzo mi sie to podobało ( pokazywałam na moje włosy i sprawa była załatwiona- np. jak siedziałam za kierownicą i zrobiłam jakieś głupstwo ) Ogolnie blondynki mają łatwiej , na ten przykład Otylia J. tyle brunetek wokól a tu blonynka zdobywa z łatwością złoto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 22.08.2004 23:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2004 A może umawiać się z dwoma ekipami jednocześnie, albo z trzema na wszelki wypadek. Jeśli jedna nawali - będzie następna. W końcu inwestor może z ekipy zrezygnować z byle powodu. Oni tak to my tak ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pyrka 23.08.2004 17:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2004 Ja tak zrobiłam z dekarzami. Miałam umówione trzy ekipy . Kiedy miało przyjechać drewno zadzwoniłam do każdej. Pracę miała ta, która przyjechała pierwsza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 23.08.2004 17:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2004 EDYTA głowa do góry, bedzie dobrze.....spokojnie szukaj dalej......a moze jzu znalazłas?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beatauparta 23.08.2004 21:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2004 nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - powtarzaj sobie zawsze. Ta ekipa na pewno sknociła by Ci budowę - skoro nie przyszli i tak Cię zwodzili, to byli nieuczciwi, prawda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edyta Zaporska 24.08.2004 10:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2004 (edytowane) Edytowane 14 Kwietnia 2014 przez Edyta Zaporska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Izabela i Bogusław 24.08.2004 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2004 Ja też sie czasami zastanawiam czy podpisanie umowy coś by zmieniło, ale chyba niewiele, zwłaszcza wobec "lewych" firm. Nam gość w ubiegłym roku obiecywał fundamenty w ciągu dwóch tygodni, a potem okazało się, że takich obiecanych to ma co najmniej kilka naraz no i w dodatku zaczęło sie robić zimno (patrz: wolniej wiąże beton, czyli nie można szybko rozebrać blatów) i wreszcie wychodziło na to, że zastanie nas październik. Na moje grzeczne namowy obiecał sześciu ludzi od następnego dnia - i owszem przyjechało sześciu (o jakżeż moje naiwne serce się cieszyło ...!), ale czterech zaraz z powrotem wsiadło w samochód i pojechało w nieznanym kierunku (czyli na inną budowę). Zazgrzytałem zębami, puściłem kilka kwaśnych uwag, na co pracownicy stwierdzili "Prosze rozmawiać z Szefem". Gdy w swojej naiwności - widząc, że jednak coś konkretnego robią - pojechałem na śniadanie, po powrocie zastałem ich w stanie mocno wskazującym i grzejących się przy ognisku. Zadzwoniłem do tegoż Szefa z pytaniem na kiedy zamawiać "gruchę" i tu słyszę "w piątek na trzynastą" . Wyobraźcie sobie moją wściekłość - ten mi mówi o betonie na piątek o 13, a teraz jest środa, na ławach stoją dwa narożniki z blatów i mam dwóch pijanych facetów na budowie! Powiedziałem mu zimnym tonem "OK, zamawiam, ale jeśli nie będą gotowe szalunki to Pan zapłaci za beton, a ja odetnę solidnie z wypłaty za każdy dzień spóźnienia.' I wiecie co, poskutkowało! Następnego dnia było chyba ze 12 facetów i zasuwali aż się kurzyło. Ostatnie lasze wbijali w piątek, gdy grucha skręcała na działkę. Myślę sobie teraz, że poskutkowało z kilku powodów: 1 nie zapłaciłem zadnych zaliczek, czyli ja decydowałem czy i ile dostaną, 2. nie było umowy, czyli nie był pewny ile mu obetne za opóźnienie, a jak sie mu nie podoba to niech mnie poda do sądu (powodzenia, ha, ha) i wreszcie 3. zaskoczyło go, że spokojny i grzeczny facet (czyli ja) wreszcie przestał byc miły.Z murarzami narazie obywa sie bez wiekszych zgrzytów, ale chcą mnie straszliwie oskubać za murowanie klinkieru, więc bedzie kolejna niemiła rozmowa - kasa jest nadal w mojej kieszeni. Wszystkich jednak pobił dekarz, który ma prawie 3 miesiace spóźnienia, chciał mi wcisnąć zgniłe drewno na krokwie. Jak nie dało sie tego zrobić jawnie, to próbował po cichu je przemycic w więźbie itd, itp. W efekcie ma kończyć dach w ciągu najbliższych dni, a wzajemne stosunki są chłodne.Podsumowując mój długi post - Edyta nie załamuj się! Takie numery są widocznie wpisane w mentalność budowlańców. Walcz o swoje i strasz pieniędzmi (a raczej ich brakiem). W domu po cichu możesz sobie płakać - każdy potrzebuje odreagowania, ale tam, na budowie trzeba być twardym, zdecydowanym i czasem pokazać zęby i pazury.Nie daj się Pozdrawiam B[/i] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czarna rozpacz 06.09.2004 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2004 Bylo to rok temu... W dniu uzyskania decyzji pozwolenia na budowe wykonawca bez wyjasnienia zrezygnowal a kilka dni przed dogrywalismy jeszcze sprawe kosztorysu. Musielismy szukac nowego i czekac do nastepnego roku. Teraz koszmar niestety jeszcze trwa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.