godzilla 10.09.2004 12:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2004 wlazlem i do tego watka.... no coz... z tymi umowami i wywiazywaniem sie firm z umow to jak widze jeszcze ciagle w polsce jest duzy problem... mysle ze przydaloby sie tu jakies lepsze prawo... w szwajcarii jak sie umowie z fachowcem i bez umowy na ktoras godzine to na 99% przyjdzie... woda z rury kanalizacyjnej zaczela mi sie przesaczac przez sciane i podloge w lazience na parterze.... chcialem wolac fachowca, ktory by to rozwalil, znalazl problem i to zrobil.... juz siegalem po telefon gdy mi zona przypomniala ze przeciez mamy ubezpieczenie "od wody".... kurde faktycznie!!!! wlazlem na strone mojej ubezpieczalni, wypelnilem formularz z danymi domu i wywalilo zaraz moje nazwisko i inne dane... wpisalem w okienko ze mi cieknie woda z podlogi, niewiele ale upierdliwe toto... za dwa dni zatelefonowal ekspert z ubezpieczalni, trzeciego dnia przyjechal, obejrzal, sfotografowal... powiedzial ze zaplaca za robote i material.... zebym wezwal hydraulika i niech ten to odkuje i zreperuje... bylo juz po szesnastej... za ksiazke telefonicznej i wydzwaniam po firmach hydraulicznych... obdzwonilem chyba z piec ale wszedzie glucho... za godzine jeden oddzwonil... no to sie z nim umowilem... przyjechal o umowionej porze, obejrzal i powiedzial ze przysle "montera" w przyszlym tygodniu ale jeszcze bez konkretnego terminu bo maja duzo roboty... ok.. zgodzile sie... nastepnego tygodnia dzwoni monter ze by mogl przyjsc za godzine... nam nie pasuje, niech wpadnie jutro... wpadl nastepnego dnia cale 20 minut pozniej niz sie umawialismy.... o dziewiatej mial przerwe na sniadanko... nie bylo go 40 minut.... jako ze mamy psa, ktory strasznie nerwowy jest gdy ktos obcy narusza jego teren to pies pozostal na gorze a fachowiec na dole... zona umowila sie z nim tak ze o dwunastej musi isc do pracy i idzie z psem na spacer... on ze robi o dwunastej przerwe na obiad... ok... zona przyszla o 11.40 a po fachowcu ni widu ni slychu... a garaz otwarty i kazdy moglby wejsc do domu.... mieszkamy bezposrednio przy samej ulicy i ludzie przechodza w odleglosci ok. 3m od budynku.... zona zamknela chalupe i pojechala do pracy... fachura zostal na popoludnie bez narzedzi i musial pomagac koledze gdzies na budowie nie majac nawet "metra" czyli miarki drewnianej.... zadzwonilem do szefa i mowie ze sie inaczej umawialismy... szef ze go opieprzy i czy moze przyjsc nastepnego dnia o 7:30 dokonczyc? oczywiscie ze moze.... nastepnego dnia fachowiec byl juz o godzinie 7:15 i chociaz straszyl ze naprawa zajmie mu jeszcze z 5 godzin to do dziesiatej sie uwinal.... to byly sprawy zalatwiane oficjalnie... przez firme bo mnie rachunek nie interesuje jak ubezpieczalnia ma zaplacic.... jest jeszcze michele, wloch, ktory ladnie i solidnie uklada plytki (bez rachunku) oraz muruje... bierze w miare tanio bo tylko 40 frankow na godzine ale jest wart tych pieniedzy... inni biora od metra kwadratowego... w zeszlym roku michele u mnie troche popracowal i bylem zadowolony... teraz sie umowilismy na dokonczenie roboty na koniec lipca.... probuje go zlapac i ciagle nie ma czasu.... hmmmm... moze chce wiecej siana??? jak widzicie nie tylko w polsce sa z tym problemy.... tylko ze jak tutaj sie umawiam a fachowiec ma czas i to potwierdzi to przychodzi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.