ranger 18.07.2002 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2002 o niewinności, czyli krótko : jak nie dać ściągnąć z siebie nieuzasadnionego podatku od nieruchomości ? Witam wszystkich aktywnych i życzliwych forumowiczów. Jestem tu nowy. Kupiłem działkę w dzielnicy Otwocka, przyznaję, że nie za wygórowaną cenę, ale realną. Zaciągnąłem kredyt w banku. W tym celu musiałem między innymi uzyskać wycenę wartości działki przez biegłego. Biegły wycenił ją niemal dokładnie na tyle, ile zapłaciliśmy właścicielowi. Bank kredytu udzielił. Umowa notarialnie została spisana. Notariusz zauważył przy okazji, że urząd skarbowy w Otwocku zwykle wzywa w celu złożenia dodatkowych wyjaśnień. I tak się stało. Z tym, że rzeczony urząd zażyczył sobie w piśmie skierowanym do nas dopłaty ponad 2000 zł podatku od nieruchomości, która, zdaniem urzędników warta jest niemal trzy razy więcej niż zapłaciliśmy !!! W zasadzie powinniśmy sie cieszyć, że zrobiliśmy taki świetny interes. Niestety po pierwsze - nie zapłaciłem więcej niż wykazała umowa, a więc nie chcę być posądzony o kradzież i nie chciałbym, aby urząd okradał mnie; po drugie - nie wierzę, aby przeciętna cena działek była tam tak wysoka, tym bardziej, że nasza działka ma parę wad, które obniżają zdecydowanie jej wartość po trzecie - na czym opierał były właściciel, pośrednik, a w końcu rzeczoznawca wycenę tej działki ? po czwarte - po prostu nie mam z czego zapłacić wymaganego domiaru, bo i tak jestem obciążony spłacaniem kredytu Przepraszam za rozwlekły post, ale chciałem dokładnie opisać sprawę. Nie natrafiłem na taki przypadek w innych wątkach. Liczę na pomoc osób, które wiedzą, co z tym zrobić. (łapówka wykluczona) Pozdrawiam skłonny sprzedać za pół ceny wyliczonej przez urząd [ Ta Wiadomość była edytowana przez: ranger dnia 2002-07-18 13:10 ] [ Ta Wiadomość była edytowana przez: ranger dnia 2002-07-18 13:11 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 18.07.2002 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2002 Witam,Ja byłam w podobnej sytuacji. I sporo dopłaciłam (ale moja działka rzeczywiście była więcej warta niż w akcie, z tym, że nie 5 ale 4 razy). Ty jednak masz wycenę biegłego, więc na tym powinieneś się oprzeć i wysłać w formie pisemnej (jak najszybciej, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś)wyjaśnienie mówiące o tym, na jakiej podstawie sądzisz, że jest warta tyle, ile zapłaciłeś lub po prostu wybrać się tam (ustne negocjacje). Tak naprawdę, lepiej byłoby zapłacic te 2 tys (plus odsetki, bo są naliczane od daty z aktu notarialnego), a potem dostałbyś ich zwrot. Ale skoro nie masz pieniędzy, pewnie nie zapłacisz. Pamiętaj tylko, że trzeba to szybko załatwić, bo odetki są naliczane za każdy dzień zwłoki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alicjanka 18.07.2002 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2002 Ja miałam podobnie i wysłałam męża na ustne negocjacje (zawsze do urzędniczki lepiej trafi facet.... Napisaliśmy oświadczenie dlaczego zapłaciliśmy tyle, wymieniając wszystkie wady działki. No i udało się stargować znacznie, choć coś tego podatku dopłaciliśmy (symbolicznie). Na twoim miejscu - jeśli masz opinię biegłego dla potrzeb kredytowych - to tym bardziej masz ułatwioną sytuację. Należy tam pójść napisać oświadczenie wymieniające wszystkie cechy działki które obniżały jej wartość i zanieść oryginał opinii, oraz zostawić im kopię. Myślę że może Ci się udać, pod warunkiem, że nie trafisz na nawiedzoną/nego urzędnika, bo wtedy może chcieć Ci zrobić na złość. Powodzenia! A. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alicjanka 18.07.2002 14:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2002 Oczywiście na odwołanie się od decyzji urzędu masz określony termin (powinien yć napisany na ich piśmie). Tak więc spiesz się! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 18.07.2002 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2002 Oczywiście jest termin, ale i tak karne odsetki lecą. Poza tym z własnego doświadczenia wiem, że mimo, iż odpowie się na wezwanie US, oni nie muszą odpowiedzieć. Ja po wysłaniu im wyjasnienia czekałam ok 2 miesięcy i nic. W końcu sama zadzwoniłam, żeby spytać, czy w ogóle mogę się spodziewać odpowiedzi. I okazało się, że mogłabym tak czekać jeszcze długo i przy okazji zapłacić koszty wyceny działki przez biegłego powołanego przez US. US nie poinformował mnie o swoich zamierzeniach, bo jak stwierdzili, mieszkam w innym mieście! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ranger 19.07.2002 08:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2002 Dziękuję serdecznie za odzew Negocjacje ustne faktycznie owocują. Po dwukrotnej wizycie panie urzędniczki spuściły z ceny, tak, że obecnie miałbym do zapłacenia już około 1800 zł. Chyba wybiorę cię tam osobiście, choć przystojny nie jestem. Ale może nadrobię urokiem osobistym. Swoja drogą czy nie sądzicie, że ustalanie wartości nieruchomości jest obarczone olbrzymim pierwiastkiem "uznaniowości" urzędniczej? Przecież to prosta droga do korupcji. I jeszcze jedno. Opinia biegłego była na użytek banku, a ten nie kwapi się z jej udostępnieniem. Czy to może mieć związek z prawami autorskimi, czy też inaczej się wycenia dla potrzeb kredytowych, a inaczej dla fiskusa ? Pozdrówka dla wszystkich Chyba już na dłużej zagoszczę na tym forum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EM 19.07.2002 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2002 Wycena nieruchomosci nastepuje wg ustalonych metod, i to rzeczoznawca decyduje która metodę zastosowac w zalezności od uwarunkowań. Nie jest to jednak związane z zamawiającym wycenę. Ważen i najważniejsze: pilnuj terminow pisania odwołan w postępowaniu podatkowym: szczegółowo reguluje to ordynacja podatkowa. Skoro dostałeś decyzję na pismie to i na piśmie powinieneś się odwoływać. Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 19.07.2002 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2002 Odwoływać się na piśmie, ale pismo można dostarczyć osobiście (zresztą na spotkaniu w US i tak poprosiliby o wyrażenie swojego stanowiska na piśmie). Pomijając jednak kwestie związane z terminami i tą całą biurokracją, zastanawiam się, co z tym biegłym. Czy naprawdę nie można powołać się na wycenę sporządzoną do celów kredytowych? Rozumiem, że są różne metody. Ale jak widać, urząd niewiele opóścił cenę. Warto skorzystać z jakiejś fachowej porady (radca prawny, itp.). Eh, ta skarbówka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dziuba 19.07.2002 08:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2002 To może niech kupią od Ciebie tą działkę za cenę, którą uważają za prawidłową??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alicjanka 19.07.2002 09:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2002 Niestety ostatnio wiele miałam wspólnego z US i jest to sfrustrowane państwo w państwie. Dopóki nie zdecydujesz się na daleko idące kroki odwoławcze, lepiej negocjować z urzędniczkami niż z nimi zadzierać. Oczywiście, że jest to korupcjogenne i nawet tam środku tego środowiska wcale się nie kryje, że jakbyś był np. kuzynem kierownika US, to byś mógł załatwić baaardzo wiele. Natomiast wg mnie ta wycena dla banku jest PODSTAWĄ twojej argumentacji i walczyłabym z bankiem o jej udostępnienie. Moja koleżanka z pracy miała identyczną sytuację po zakupie mieszkania w W-wie i tylko na podstawie bankowej dokumentacji biegłego wyszła z tego obronną ręką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ranger 19.07.2002 09:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2002 Też przyszło mi to do głowy, ale pani w urzędzie stwierdziła, że nie są biurem pośrednictwa. Zatem chyba nie kupią i nie pomogą sprzedać, a poza tym już się trochę przywiązałem do tej działki i chciałbym zacząć budowę z chwilą gdy znajdę na to środki. Trzymajcie kciuki za moje z paniami boje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 19.07.2002 09:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2002 Ja też mocno trzymałabym się tej wyceny. Chciałoby się powiedzieć "walcz i nie płać". Mając mając wycenę biegłego, wykorzystałabym ją z pewnością. Ranger, z niecierpliwością czekam na rezultat. Powodzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EM 19.07.2002 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2002 Nic na gębę tylko kwity. US są może i sfrustrowane i bdb bo przegrywaja sprawe za sprawa ktorą im wytaczaja podatnicy. A więc tak trzymać!!!Zgodnie z ordynacja podatkową(OP) US działa na podstawie przepisów prawa. Sprawy podatkowe załatwia się w formie pismnej (art. 126 OP). Twoja sytuacja jest niestety taka, że skoro doręczono Ci decyzję to powstało już zobowiązanie podatkowe (art. 20 OP). od tej decyzji słuzy odwolanie do Izby Skarbowej (art. 220 OP). Odwołanie winno zawierac zarzuty przeciwko decyzji, okreslać istotę i zakres żądania oraz wskazywac dowody (art 222 OP). Mozna też zażadać przeprowadzenia postępowania dowodowego (art 188 OP). Odowolanie wnosi się za pośrednictwem Urzędu Skarbowego w terminie 14 dni od daty doreczenia decyzji (art 223 OP). Wniesienie odwołania nie spowoduje wstrzymania wykonania decyzji (a więc domiar trzeba zapalcić ) ale można poprosic urząd aby wstrzymał wykonanie decyzji ze wzgledu na szczególnie ważny interes strony (art 224 OP). A więc: gadać można ale odwołanie TRZEBA ZŁOŻYĆ W TERMINIE bo inaczej decyzja sie uprawomocni i koniec (przywrócenie terminu będzie b. trudne). Tylko pisemnie można zmienić decyzję.NIE BAĆ SIĘ URZĘDÓW SKARBOWYCH. TO ONI NIECH SIĘ BOJĄ NAS BO JESTEŚMY LEPSI I PRAWO JEST PO NASZEJ STRONIE.Pamiętacie jak ostatnio pewni ludzie z Kędzierzyna wyprocesowali 800 000 PLN od US? I dziwicie się że są sfrustrowani? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 19.07.2002 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2002 nic dodać, nic ująć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewa 19.07.2002 13:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2002 A może przenieś się do innego US. W tym kraju każdy US interpretuje sobie prawo jak chce. My się przenieśliśmy do innego i od tej pory skończyły sie jakiekolwiek problemy. A za działkę rozliczaliśmy się tylko i wyłąćznie na podstawie aktu notarialnego i faktur za pośrednika (działka nie była budowlana więc i po znacznie niższej cenie i nadal bez problemów). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ranger 19.07.2002 13:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2002 Urząd skarbowy, który mi kładzie kłody pod nogi nie jest moim US, a jedynie obejmuje teren, na którym położona jest działka - stąd chyba zmienić go nie mogę. Mój urząd jest OK. i się do tej pory nie czepiał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 21.07.2002 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2002 Wrócę jeszcze do wyceny której to bank nie chce wydać. Prawdopodobnie jest ona mocno zaniżona i stąd problem. Rzeczoznawca banku robi wycenę działki (i ewentualnie budynku na niej stojącego) celowo zaniżając cenę aby kredytobiorca, który wziął kredyt i go nie spłaca, mógł być być zlicytowany a pieniądze ze sprzedaży działki pokryły jego zobowiązania. Wiadomo np. że działkę wartą 100 000 zł trudno będzie sprzedać za jej wartość nominalną czyli 100 000 zł. Ale np. tą samą działkę będzie dużo prościej sprzedać za np. 50 000 zł. I tak działa bank. Pomimo że działka jest warta 100 000 zł wycenia ją na 50 000 i tyle daje kredytu. Wtedy mniej ryzykuje bo za małą ceną łatwiej spienięży nieruchomość. Dlatego przeważnie banki od razu zaznaczają że wycena pozostaje w banku, bo każdy inny rzeczoznawca zabiłby ich śmiechem za takie zaniżanie kosztów. Ja np. miałem robione trzy wyceny i każda była inna - od 90 000 zł do 250 000. Nieźle co? A z US to jest tak, że jak dasz za dużo kasy za działkę to policzą od tej sumy "za dużo". Ale jak dasz za mało to wyciągają swoje tabele z przelicznikami i liczą po swojemu. Owocnej walki (z US -Army). Pozdrówka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ranger 22.07.2002 08:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2002 Dzięki za pożyteczne uwagi na temat wyceny dla banku.Negocjacje ustne są chyba dobrym środkiem, bowiem już po dwóch spotkaniach wartość podatku została obniżona, choć przyznam, że w dalszym ciągu nie do przyjęcia przeze mnie.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piotrek 05.08.2002 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2002 Ja miałem podobny przypadek , działkę kupiłem za 5 tys zł , kupowałem od rodziny dlatego cena była niewysoka , biorąc pod uwagę ceny działek sąsiednich podałem u notariusza cenę 8,5 tys zł i od tej kwoty zapłaciłem należne podatki, urząd skarbowy wycenił ją na 12 ts zł. Oczywiście jak najszybciej napisałem odwołanie motywując swoja cenę wadami które ta działka posiada ( pismo trzeba wysłać listem poleconym ) sprawa ciągnęła się rok , po roku przyjechał rzeczoznawca który wycenił działkę na 10 tys zł , Na skutek tego ja zapłaciłem dodatkowy podatek 100 zł , a urząd skarbowy zapłacił za rzeczoznawcę 200 zł . Na moje pytanie gdzie tu sens i logika pani z urzedu skarbowego nie potrafiła odpowiedzieć , ze względu na niską kwotę straconą przez urząd nie napisałem donosu na urzędniczkę działającą na szkodę urzędu .Nie podam gdzie to było bo moze teraz już lepiej traktują klientów ( było to jakieś 5 lat temu)Podstawowa zasada , nie pojawiać się osobiscie w urzędzie , korespondencja pisemna listami poleconymi , jak trafisz że pani urzędniczka ma zły dzień , a dodatkowo się źle wysłowisz to już jesteś pogrzebany , a tak to treść listu możesz sobie spokojnie przemyśleć ( skonsultować z prawnikiem ) , a i w urzedzie odpowiadajac pisemnie nie mogą cię wprowadzić w błąd . Mowić można różne rzeczy , ale jak ktoś to ma dać na piśmie to już czuje pewien respekt.Piotrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 06.08.2002 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2002 jeśli cena działki nie była wysoka, a różnica pomiędzy wyceną a wartością podaną w akcie mała to owszem, można pozwolić sobie na długotrwałą "korespondencję". Przy wyższych wartościach trzeba pamiętać po pierwsze o odsetkach (po roku będą spore), po drugie o tym, że jeśli wartość określona przez biegłycg powołanych przez US przekroczy o 33% wartość podaną przez strony koszty opinii ponoszą solidarnie strony czynności cywilnoprawnej. Nie jest to może dużo, ale zawsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.