Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

depresja - da się wyleczyć?


Gość deep

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 75
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Depresja jest to określenie używane w odniesieniu do stanów obniżonego nastroju uwarunkowanych różnymi przyczynami , niekiedy z towarzyszącymi innymi objawami ( np.smutek , przygnebienie , obniżenie napędu , spowolnienie , zaburzenia snu ) .Wśród depresji wyróżnia się pierwotne ( nie uwarunkowane innymi chorobami ) i wtórne ( np. w przebiegu innych chorób psychicznych lub ciężkich schorzeń somatycznych ) . Jest to bardzo rozległa dziedzina medycyny i w kilku zdaniach nie da się tego opisać . Myślę że leży to w gestii psychiatry .

Prawidłowa diagnoza i odpowiednie leki na pewno pomogą .

 

Pozdrawiam - Maxtorka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deep,

czy szukasz nadziei dla siebie lub kogoś bliskiego?

Każdy przypadek jest inny,nie ma prostej odpowiedzi.

Ale skoro pytasz,to powiem Ci,że znam taką osobę.

U niej depresja była dość krótkotrwała i przyszła wraz z odejściem ukochanej osoby.Objawy były typowo depresyjne takie też leczenie.

 

 

Dlaczego pytasz?

 

Pozdrawiam

opal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak , ja miałam okazję .

Ale wyprowadzenie kogoś ze stanu depresyjnego nie uodparnia go automatycznie do końca życia . Jak pisałam poprzednio różne są przyczyny depresji . Nigdy nie przewidzi się reakcji człowieka po ciężkich wstrząsach psychicznych i kryzysach życiowych , a tego , że w takich sytuacjach się nie znajdziemy nikt nam nie zagwarantuje .

Naprawdę polecam wizytę u psychiatry , mamy 21 wiek , to żaden wstyd .

Natomiast zostawienie problemu własnemu biegowi jest wielkim błędem i może doprowadzić do nieszczęścia . Depresję trzeba leczyć ( dla dobra swojego i swoich bliskich )

 

Pozdrawiam - Maxtorka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Deep

Opal 8)

 

Pytam, bo mnie jeszcze nie udało się spotkać, choć od dwóch lat rozglądam się już wcale aktywnie. Oczywiście z wyjątkiem depresji poporodowych, które jednak w końcu mijają...

 

Szukam dalej.

 

 

***

Maxatorko, wybacz, ale czterdzieści parę lat leczenia (rozpoczętego więc nawet w ubiegłym wieku ciemnoty i zacofania) powinno Cię chyba usatysfakcjonować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość deep

Maxatorko, odpuść proszę. Nie szukam zwady. Smutno mi, że dość ważny dla mnie temat zniosło tak w bok. Zamiast czytać muszę bronić się i odpisywać cokolwiek nie na temat. Opal został zagłuszony i nie wiem, czy ktoś jeszcze zechce dopisać swoje obserwacje nawet jeśli je ma.

 

A właśnie uwagi takich zwyczajnych-niezwyczajnych :wink: , jak tutejsi forumowicze są dla mnie ciekawe. Tzn. duża pula aktywnych, nierozczulających się nad sobą ludzi, którzy jednak muszą znać dużo innych osób (wliczając te 10% depresyjnych) i mogą złożyć obiektywne zeznania :wink: . To zupełnie co innego niż fora depresyjnych czy poczekalnia u psychiatry. :D No a tym bardziej niż propaganda tych, którzy leczą.

 

W każdym razie expresis verbis:

1. Ten wątek nie został stworzony, by szukać psychologa, psychiatry, ani by leczyć kogokolwiek. Zapewniam Cię - widzę, że to forum Muratora.

 

2. Ten wątek nie został stworzony, by dowiedzieć się co to jest depresja (wszak pomijając wszystko inne internet umożliwia dostęp do obszerniejszych źródeł).

 

3. Jedyną intencją jest POSZUKIWANIE AUTENTYCZNYCH PRZYKŁADÓW SKUTECZNEGO UWOLNIENIA SIĘ od depresji i dystymii. I tyle. Może będą pocieszające.

 

Nadal mam nadzieję, że jeszcze ktoś mi odpisze.

 

P.S. Mam mniej niż czterdzieści parę lat

:oops: :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głowa do góry. Znam taką osobę bardzo dobrze. Zanim podjęła leczenie świat wydawał jej się straszny i lękała się, że może być jeszcze gorzej. Każdy ranek był katorgą kiedy pomyślała, że musi przeżyć kolejny dzień. Za mało odwagi by żyć i za mało by umrzeć. Poszła do lekarza. Miała szczęście. Została trafnie zdiagnozowana i zastosowano skuteczne leczenie. Z depresją to jest tak, że zazwyczaj zapadają na nią ludzie szczególnie wrażliwi (mówi się o nich przewrażliwieni), chociaż oczywiście nie jest to regułą. Zawsze istnieje możliwość powrotu tej choroby. Chcę jednak powiedzieć że osoba, o której Ci piszę, dziś cieszy się życiem, pracą, dzieckiem, rodziną, domem, który buduje. Ma siłę i przede wszystkim chęć wstać rano z łóżka by bez obawy rzucić się w wir życia. Wychodząc z depresji zmieniła również życie swoich najbliższych. Jest cudownie. Tak więc podsumowując; TAK JEST TO MOŻLIWE. ALE NIESTETY, NIE TAK JAK WYCIĘCIE WYROSTKA ROBACZKOWEGO. PSYCHIKA TO RZECZ SKOMPLIKOWANA, TU NIE MOŻNA DAĆ GWARANCJI NA LATA. KAŻDY ROK BEZ DEPRESJI TO JEDNAK BARDZO DUŻO.

Pozdrawiam serdecznie. Szukaj ratunku u dobrego lekarza tu nawet najlepszy przyjaciel nie jest w stanie pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem znam. Ale u mnie przyczyną była niedoczynność tarczycy i niski poziom hormonu TSH. Gdybym trafiła do psychiatry, mogłabym w tym stanie trwać nadal albo by mi się pogorszylo. Poszłam do endokrynologa i już po kilku miesiącach była znaczna poprawa. Całe leczenie trwało kilka lat i powinno być powtarzane. Objawy : totalny marazm, niechęć do jakiegokolwiek działania, byle co wywoływało płacz, ogólne złe samopoczucie, ciągłe uczucie zmęczenia, senność, otępienie. Byly też inne objawy jak tycie i zaburzenia miesiączkowania, ale niewielkie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wpisy. Te czterdzieści parę lat to nie ja, ale też nie żart, bo bliska mi bardzo osoba.

 

jeżeli mogę coś dodać to na Twoim miejscu uważałbym, bo znam ze swojego doświadczenia jak łatwo depresja przenosi się na najbliższych

 

z drugiej strony pomoc najbliższych jest najważniejsza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depresje można wyleczyć, mozna tez nauczyc się z niażyć,ale zeby z niej wyjśc to trzeba ją zrozumieć. Poznac i zrozumieć przyczyny ,które ja powodują. Najlepiej skorzystać z pomocy specjalisty, choć nie ma gwarancji ,że trafi sie na takiego co pomoże.

Niemniej jednak znam osoby które wyszły z depresji, choć moim zdaniem nigdy nie ma gwarancji ze ona nie wróci. To troche tak jak z alkoholizmem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...