Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Marzenia o domu a rzeczywistość - jakie macie obawy?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 65
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

To może też tak jak z działką...

Nam się 1000m2 wydawał absolutnym minimu i w końcu kupiliśmy 1600. Jak wczoraj trochę na niej poprawcowaliśmy (wyrównanie terenu, wyrywanie chwastów,....) to zaczynamy myśleć o sztucznej trawie (co to nie trzeba kosić) i o drzewakach o małym wzroście. To jedak kawał pola do utrzymania... :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najbardziej obawiam sie ze czasem nie bede mogl (z braku czasu - praca zawodowa) dopilnowac budowy. Niby cala rodzina bierze udzial w zalatwianiu formalnosci (tesc, szwagrowie) ale ja i tak bede mial w przypadku problemow pretensje do samego siebie. Niestety jak sie chce miec domek to trzeba pracowac na pieniazki od rana do wieczora. Paranoja - jednoczesnie zeby domek mniej kosztowal - trzeba przy budowie troche pobiegac, zeby kupic materialy troche taniej, dopilnowac ekipe zeby czegos nie skrzaczyla... Hmmm nie dziwie sie ze tak wiele osob decyduje sie na kupno mieszkania w bloku - to po prostu mniej problemow.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość JerryCool
O jejku ale ludzie mają problemy. "Żeby dzieci miały dobrą szkołę" - wychowałem się na wsi do njblizszego miasta 30 km(dowiedziałem się o nim jak miałem ok.12lat) w szkole klasy łączone i jakoś dostałem sie do L.O. potem na studia itd. "Dojazd do pracy"- 3 minuty (mieszkam w Zamościu jedno skrzyżowanie blokuje się po 3-ciej i trzeba poczekac tak z 10 minut).Powinienem być szczęśliwym człowiekiem tylko... właśnie czy stać mnie bedzie na utrzymanie domu i zapewnić rodzinie godziwy standard życia. A nade wszystko stała praca, by móc spłacić zaciągnięty na budowę kredyt abym nie musiał sprzedawać domu i przeprowadzać się bo BLOKU!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

#1: Za co my to zbudujemy? Kredyt (czy dadzą???), łamańce ze sprzedażą mieszkania (czy się sprzeda, czy za tyle, za ile myślimy) itp, itd... I czy w środku budowy nie okaże się nagle, że będzie to kosztować dwa razy więcej niż planowaliśmy (a mieszkania już nie ma...)

 

#2: też finansowy - co się stanie w przypadku utraty zdrowia/pracy/jednego i drugiego przez jedno z nas - czym wtedy spłacać kredyt?

 

#3: dojazdy. Trzeba samochód - dodatkowy wydatek. Albo tracić dziennie po kilka godzin na PKSy - bez sensu...

 

#4. Kłótnia z rodzicami. Jeszcze nie wiedzą o planach "budowlanych" i nie dowiedzą się wcześniej niż ruszymy. A jak z jakichś powodw nie ruszymy wcale, to i wcale się nie dowiedzą. Bo gdy rok temu napomknąłem im, że może jakiś domek zbudujemy, to uraczyli mnie wykładem, ile przy tym roboty i dlaczego sobie nie poradzę. Długo musiałem "leczyć się" ze skutków, jakie ten wykład wywarł na moją psychikę. Teraz, jak by się dowiedzieli o tym że biorę się za to na poważnie, zadzwoniliby po najbliższego psychiatrę... żeby uniemożliwić mi popełnienie tego szaleństwa. I to jest chyba moja NAJWIĘKSZA obecnie obawa "budowlana".

---------

O sąsiadach i złodziejach jeszcze nie myślę. Nie ten etap inwestycji... :wink: No i mimo obaw... nabrałem optymizmu, że za 100000 PLN można coś zbudować (partnerka miała ten optymizm "od zawsze", ja po poczytaniu czasopism zwątpiłem - kosztorysy nie schodziły tam niżej 300000 - dopiero projekt D06 i ludzie, którzy go tu budują, pozwolili mi ten optymizm odzyskać)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pik,

znam ten ból jeśli chodzi o "przychylność" najbliższego otoczenia.Chcę wierzyć, że to z troski, a nie niewiary w nasze możliwości.

Dlatego, proponuję, abyście o swoich planach powiedzieli jak najpóźniej, gdy proces będzie nieodwołalny i będą już jakieś efekty. Jaka miła niespodzianka zarazem?:smile:

Nie przejmuj się tym gadaniem tylko wyobraź sobie, że nasi rodzice żyli w czasach, gdy nic nie było. A budowa domu groziła kryminałem (nawet znam taką jedna kryminalną opowiastkę)Poza tym są od nas starsi i już mają za sobą etap tworzenia, nie rozumieją, że nam się chce.

Ja nie mogę sie doczekać, aż mama zobaczy nasz stan surowy. I będę stać z konewką, aby szybko podlać tego kaktusa, co ma jej wyrosnąć na dłoni. :wink:

Ale na pewno będzie dumna!!!

Zobaczysz, Twoi rodzice, zrozumieją, ze Wam się chce COŚ TWORZYĆ i na pewno zaoferują pomoc.Poza tym jak się zainteresują tematem i zobaczą jaka jest oferta handlowa, jakie dobre są teraz ekipy, poprą Wasz pomysł.

Jak duży chcesz dom?Na początek warto przemyśleć metraż. My schodziliśmy od ok.200m2 uzytk. poprzez 150m2 do 130m2 plus garaż. I już widzę , że będzie w porzo.

Pozdrawiam :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pik, bardzo dobrze, że widzisz problemy z którymi możesz się spotkać na drodze do własnego domku, ale: 1) jeśli jesteś w stanie określić, jak bardzo chcesz mieć dom to również potrafisz ocenić, na jaki dom możesz sobie w tej chwili pozwolić i z czego trzeba będzie zrezygnować, 2) gdyby człowiek miał w życiu tylko obawy i strach przed przyszłością, to powinien wziąć prześcieradło i czołgać się w stronę cmentarza! 3) każdy z nas, przy budowie musiał przykroić marzenia do rzeczywistości, ale z celu nie rezygnuje, 4)z Rodzicami nie musisz się kłócić, oni protestują głównie z powodu obaw i - tak, jak pisze Opalka - z doświadczeń rzeczywistości w której nierealizowały się (bo nie mogły) ich marzenia; raczej ich przekonaj i zaraź swoim optymizmem, 5)jeśli podejdziesz z odpowiedzialnością i świadomością, że budowa będzie trudnym okresem w Twoim życiu, ale w efekcie ogromnie satysfakcjonującym, to okaże się, że wszystko jest realne. Każdy ma pokłady niewykorzystanych możliwości i tylko czasem chce nam się bardziej lub mniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto zadać sobie trudu dla satysfakcji z tego, jak dom wyjdzie już z poziomu 0 i ściany rosną w oczach. A jaki później widok ze stropu! Jak są ściany poddasza to aż trudno uwierzyć, że to wszystko moje... Fakt, że późniejsze etapy nie będą już tak widowiskowe (z wyjątkiem przykrycia dachem), ale będzie z kolei odliczanie dni do zamieszkania...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dzięki za poparcie... :smile: :smile: :smile: :smile: :smile: Bardzo mi jest potrzebne...

 

Marmury??? bez przesady. Projekt jest prosty, domek nieduży - z innych dziedzin żyycia znam ten ból, że do zaplanowanych pieniędzy trzeba dodać jeszcze "trochę"... A znajomi, którym mówię z jakimi funduszami zabieram się za budowę, tylko głową kręcą...

 

Na szczęście mam dziewczynę tak napaloną na ten dom, że nie pozwoli zawrócić z trudnej drogi tzw. inwestora. Jedyną alternatywą do zbudowania czegokolwiek jest w tej chwili zakup czegoś gotowego... O mało nie kupiliśmy stanu surowego za 100000, ale obliczenia nas ostudziły - jeszcze jakieś 80000 na instalacje i wykończenie... poza tym przykład chałtury budowlanej - drewniane belki stropowe pod kątem 30 stopni, i jakoś mało dokładnie zaizolowany od strony fundamentu silikat - murowany na 2 cm pionowe spoiny...

 

Jeszcze raz dziękuję za słowa otuchy i poparcia dla budowy. Startuję w 2003, na wiosnę. Na jesień chciabym mieć domek do wprowadzenia się... grunt to optymizm - i nie dać się tekstom "nie dasz rady"... :smile:

 

A na razie wszedłem na forum, czytam, dyskutuję, pytam, zamówiłem makietę.. i szukam pieniędzy na zakup upatrzonej działeczki...

 

[ Ta Wiadomość była edytowana przez: pik33 dnia 2002-09-12 17:28 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 months później...
Nie ma co ukrywać, moje obawy związane są z kosztami utrzymania domu. Myślę przede wszystkim o kosztach ogrzewania, a położenie domu i projekt uniemożliwiają wykorzystanie najtańszych obecnie źródeł energii, czyli węgla lub gazu sieciowego. Myślę też o zapowiadanym od lat podatku katastralnym, który mógłby wynosić rocznie nawet ok. 1-2% wartości nieruchomości.

Marek

koszty utrzymania domu (nowego domu) są porównywalne a czasami nawet niższe od kosztów utrzumania mieszkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...