Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Apel do kociarzy


MarzannaPG

Recommended Posts

Bardzo proszę o konstruktywne porady. Przyplatał mi się trzeci kot, a mieszkam obecnie na 33 m2 z mężem i mamą (dom w początkujacej budowie). Co mam z nim zrobić? Szukam dla niego domu. Wysylam gurę ogłoszeń, też na Forum, ale nikt nie odpowiada. To znaczy są posty, ale nic nie wnoszą do mojej sytuacji. Czy macie jakiś pomysł, gdzie jeszcze "uderzyć"?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za poradę, ale już próbowałam i nic! Tu trzeba ludzi z otwartym sercem! Przecież kot przy domu to żaden kłopot. Ja sama jak tylko się wybuduję, będę miałą co najmniej cztery, ale na razie mieszkam w klitce i tak będzie jeszcze przez dwa lata. Inaczej nie oddałabym kota. Czekam więc dalej na bardziej konstruktywne posty...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...

O, odnalazł się mój apel do kociarzy! :D Przepraszam, ale już nieaktualny!

Kociak z braku chętnych został u mnie! Już go nie oddam! Ale dla chętnych na innego kociaka zachęcam do wejścia na stronę:

http://www.kocie-zycie.prv.pl

lub

http://www.miau.pl - tu są ogłoszenia o kotach do oddania a w zakładce forum przyklejone posty o tym samym temacie. Koty są z całej Polski. Na kocim życiu tylko z Wrocławia, ale transport jest do zorganizowania!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Odświeżam temat i opiszę Wam swoją historię z kotami sąsiadów. W moim domu mieliśmy kotkę. I to do niej przychodziły obce kocury i sikały gdzie popadło. Okna na parterze i drzwi wejściowe były pod ciągłym nocnym ostrzałem. Nie pomagały żadne środki chemiczne. Owczarek niemiecki luzem biegający po obejściu też był bezradny. Wszystko skończyło się jak ręką odjął kiedy w naszym domu zamieszkał również kocur. Nawiasem mówiąc był to synuś naszej kotki. Kiedy podrósł, to on był panem najbliższej okolicy. Pewnie wystarczyło że raz naznaczył teren i więcej inne koty nie miały odwagi się narzucać.

Natomiast nie radziłbym traktować kotów rzucając w nie czym popadnie, lub stosując inne brutalne metody odstraszania. Koty są bardzo złośliwe i potrafią naprawdę bardzo dopiec. Oto przykład. Pewnego razu patrzę przez okno, a tam cudzy kocur kręci się po podwórku. A że byłem w trakcie robienia obiadu to najbliższy moim rękom był dorodny ziemniak. Zamierzyłem się i trafiłem dobrze. Kot czmyhnął. Następnego dnia wychodzę do pracy a byłem wtedy kierowcą w pewnej firmie i służbowy samochód trzymałem na podwórku pod wiatą. No więc wsiadam ci ja w samochód, patrzę przez szybę, a tam na wycieraczce ogromniasta ropucha siedzi. Nie wierząc własnym oczom,no bo niby jak tam ta ropucha miała wskoczyć, wychodzę z samochodu i zamiast ropuchy co widzę? OGROMNA KUPA od kota. Przecieram oczy ze zdumienia, a ta kupa wcale nie chce zniknąć. Byłem już spóźniony po szefa więc złapałem tylko węża i potraktowałem ową kupę strumieniem wody. Niestety ona zamiast spaść dostała się gdzieś w okolice silnika i tam pozostała. Po skończonej pracy kiedy odwoziłem swego szefa do domu świeciło piękne słoneczko. Zrobiło się ciepło więc włączyłem klimatyzację. Nie macie pojęcia jak zaczęło śmierdzieć. Zaczęłiśmy z szefem patrzeć jeden na drugiego, ja w końcu zorientowałem się o co chodzi szybko wyłączyłem klimę. Przeklinałem wtedy wszystkie koty, a złośliwość tego jednego jeszcze bardziej. Musiałem niestety wyłączyć klimę i wracać w gorącym i śmierdzącym aucie.

Słyszałem wiele podobnych historyjek z udziałem złośliwych kotów. Więc myślę sobie że jedyne wyjście to swój własny, broniący podwórka kocur.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...