Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

K?cik ?niadaniowy w kuchni potrzebny czy nie?


Recommended Posts

Dla mnie musi być wielgaśny stół w kuchni, a nie jakieś tam przycupywanie przy stoliczku.Przycupywać to ja sobie mogę w mac donalds, którego nie cierpię i chodzę tam z dziećmi od wielkiego dzwonu, albo jeszcze rzadziej.

W mojej obecnej kuchni ,połączonej z salonem,mam olchowy rozkładany stół dla 6 osób (po rozłożeniu dla 8).Zawsze na stole kwiaty (cięte, czy choćby fiofki alpejskie w ładnej doniczce), zawsze świeczki herbaciane, które zapalam, jak się tylko ciemno zrobi, nawet gdy jestem tylko z dziewczynkami (a tak jest min.4 dni w tygodniu, bo mąż pracuje 250 km. dalej), na codzień jakieś rattanowe podkładki, od święta obrus, zupa prosto na talerze, bo szkoda mi czasu na zmywanie wazy.I nawet jak się rano wszyscy spieszą, albo ktoś je sam odgrzany obiadek, to nadal przy naszym stole.

Kuchnie są przecież teraz takie piękne i funkcjonalne, wszystko schowane, zmywarki suszą naczynia.

Nie widzę potrzeby kącika w kuchni nie tylko ze względu na niepotrzebne wg mnie zabieranie miejsca, ale głównie dla podtrzymywanie w domu dobrych tradycji i wspólnego przebywania ze sobą.

A jak są goście, to jeszcze lepiej, bo nieraz pichcimy razem, a ściana oddzielała by nas od siebie. Poza tym wydaje mi się, że to współtworzy serdeczną atmosferę.

Zgadzam się też z Madzią.

A tak wogóle to budujemy sobie, dla siebie,dla rodziny jak najładniejsze domy chyba nie po to, żeby potem jeść posiłki, siadając na taboretach, czy nie daj Boże, barowych krzesłach.

W nowym domu będzie stół oczywiście w kuchni 24 m, dalej salon, ale z obu tych pomieszczń wyjścia na 50 m taras pod dachem, z drugim kominkiem - zewnętrznym.W tym nienormalnym, zabieganym światku chociaż przy stole będziemy razem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

W zasadzie masz rację, ale co wtedy, gdy wstaję o 5.00, a jak wybudujemy to nasze dzieło życia, to jeszcze ze 20-30 minut wcześniej, a moja połowa też czasem tak wstaje, a i wrócić nam się zdarza po północy z pracy....o wspólnych posiłkach, to możemy sobie pomarzyć, raz na miesiąc może. Poza tym jakoś, niestety przyzwyczaiłem jeść o tej porze przy stoliku w kuchni, albo wręcz w biegu.... zawsze mało spania :roll: :(

Mimilapin, czasami trafiam na Twoje wypowiedzi, jesteś bardzo miłą i sympatyczną osobą. 8)

Co zaś do BK. Podzielam Twoje poglądy dotyczące jedzenia. Sam raczej nie wstaję o abstrakcyjnej porze, zeby smakoszyć, ale jestem za i podziwiam :wink:

A może by tak jakiś wątek kulinarny na forum założyć? :wink:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek kulinarny jest już w "Kąciku zapaleńców" gdzieś tam.

A co do wspólnych posiłków - my tez wstajemy o różnych porach, wracamy o różnych porach, ale kolację zawsze jemy razem przy stole, a i posiłki weekendowe również przy stole jemy. Mąż czasem nosi jedzenie do salonu przed telewizor, co staram sie tępić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Kuchnia hi-tech może jest i nowoczesna, trendy, hiper-czysta i higieniczna, ale taka zimna, nieprzytulna i nie chce się w niej siedzieć. Jak laboratorium - przygotowujesz posiłek i wydajesz. A takie tradycyjne kuchnie przyciagają ludzi, bo można posiedzieć, herbatki się napić w niezobowiązującej atmosferze. Ja u siebie mam zamiar miec taką jadalnię, żeby nie uciekać od stołu po skończeniu posiłku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Kuchnia hi-tech może jest i nowoczesna, trendy, hiper-czysta i higieniczna, ale taka zimna, nieprzytulna i nie chce się w niej siedzieć. Jak laboratorium - przygotowujesz posiłek i wydajesz. A takie tradycyjne kuchnie przyciagają ludzi, bo można posiedzieć, herbatki się napić w niezobowiązującej atmosferze. Ja u siebie mam zamiar miec taką jadalnię, żeby nie uciekać od stołu po skończeniu posiłku.

 

 

Magdzia a ja nie mam nowoczesnej kuchni. Same stare graty :p

Ale tak mysle ze to moze dlatego ze kuchnia jest prostokatna - taka dluga kicha - 2 m x 5 m i ciemna - gdyby ja ladnie zrobic to moze by cos z tego wyszlo?

E tam w nowym domu bedzie nowa kuchnia , wtedy zadbam o atmosfere.

Ale wracajac do tematu ja bylabym za malym stoliczkiem w kuchni.

Wyobrazam sobie taka sytuacje: ja rano po kawie ( tzn. rano - okolo 11 :wink: ) , gotuje obiad a moj synek przy stoliku przy mnie je drugie sniadanie, albo uklada puzle , przy tym gra radio a moj synek opowiada mi rozne niestworzone historie :p :wink:

A najlepiej z moja przyjaciolka to plotkuje mi sie wlasnie w kuchni przy kawie , podczas gdy mezowie ogladaja mecz :wink:

Jak wtedy bez stolika?? :cry:

U mnie bedzie napewno.

Oczywiscie stol w jadalni tez bedzie -( w obecnym mieszkaniu teraz tez jest) ale ten stol juz sluzy do innych sytuacji - zjedzenie razem obiadu, kolacji, sniadania niedzielnego. Powszednie sniadanie mogloby odbywac sie w kuchni jak dla mnie. Kazdy z tych stolow jak widac spelnia swoje zadanie i jest u mnie potrzebny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fripp

Miło mi,dziękuję :oops:

Wiesz, jeśli masz taki zabiegany każdy dzień, to tym bardziej radzę Ci postawić w kuchni duży stół.Zjesz o świcie szybkie śniadanko, a żonie zagrzejesz miejsce :lol:

 

Zobaczcie proszę te kuchnie ze stołami.Aż się chce w nich siedzieć,prawda?Wypić kawkę z koleżanką,jeśli akurat coś gotujemy (inaczej przy stoliku w pokoju kominkowym,wygodnie,w fotelu,albo na tarasie - w końcu po to one są),rozłożyć puzzle z dzieckiem i zaglądać, jak tam bigosik dochodzi,zjeść obiad niedzielny,by potem z lampką wina przenieść się na werandę...Najlepiej,żeby jeszcze było widać rozpalony kominek w salonie.

 

Agnieszka1.Wg mnie dużo jednak zależy od stylu kuchni.

Spróbujcie dłużej posiedzieć w tych niewątpliwie pięknych,ale wątpliwie wygodnych kuchniach:

 

http://www.siematic.de/uploads/media/DPH7550503.jpg

 

http://www.siematic.de/uploads/media/DP010411.jpg

 

 

Zapłacić za kuchnię z wyposażeniem grubo ponad 50 tys.,by potem nie mieć nawet wygodnego oparcia. :-? Dla mnie sztuka dla sztuki

 

A te mi sie podobają:

 

 

http://www.berloni.it/gestione/immagini/prodotti/c_crusca_p.jpg

http://www.berloni.it/gestione/immagini/prodotti/c_contea_p.jpg

http://www.berloni.it/gestione/immagini/prodotti/c_valencia_p.jpg

http://www.berloni.it/gestione/immagini/prodotti/c_manhattan_p.jpg

 

http://www.cuisines-schmidt.com/media_nv/quintett1.jpg

http://www.cuisines-schmidt.com/media_nv/chaillot2.jpg

http://www.cuisines-schmidt.com/media_nv/amboise.jpg

http://www.cuisines-schmidt.com/media_nv/monet.jpg

 

jako ciekawostka - przykład kuchni - ultranowoczesnej, supermodnej

http://www.berloni.it/gestione/immagini/prodotti/c_metropolis_3_p.jpg

 

A na koniec moja kuchnia.Tylko stół mam inny - też olchowy i krzesła z olchy (stolprodeks z Bydgoszczy - polecam,bo świetna firma).Aranżację mam bardziej tradycyjną

 

http://www.atlas-kuchnie.com.pl/gfx/reklmedal_1.jpg

 

I jeszcze parę zdjęć, żeby pokazać,jak piękne meble są produkowane w Polsce:

 

http://www.atlas-kuchnie.com.pl/gfx/regina_p.jpg

 

http://www.atlas-kuchnie.com.pl/gfx/waleria_p.jpg

 

http://www.atlas-kuchnie.com.pl/gfx/beata_p.jpg

moje imię,a kuchnia tylko na 4 :( :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, nie będzie u nas zbyt dużo miejsca w kuchni, jedyne miejsce, co do którego mam wątpliwości w naszym projekcie, kuchnia jest w zasadzie kwadratowa, jeden bok dłuższy, 3,30/2,7/2,7/2,7 ten dluższy bok - to miejsce na cargo, lub coś w tym stylu, a z drugiej strony jest wcięcie w ścianie, trochę trudno to opisać, w każdym razie jest to w zasadzie kwadrat 2,7x2,7, więc będzie maly stolik, duży jadalniany blisko i blisko w miare też na taras, jedno z okien kuchennych "otwiera sie" na taras, więc gdy zdarzą sie chwile rodzinne, to będziemy z kuchni uciekać pewnie....

Co do weekendów - my też ich nie mamy, nasze wolne dni często przypadaję np. we środe, czwartek, lub inny poniedzialek :cry: Taka pochrzaniona ta robota :-? Najsmieszniej z dzieckiem, bo gdy zasypia, to pyta, kto będzie rano, jak się obudzi, nie wie, że mogłoby być inaczej :wink: , jeszcze :wink:

Pozdrawiam, czyli jednak ze stoliczkiem wariant górą :wink: , a w kulinarny będę musial zajrzeć :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Uważam, ze w kuchni powinien być stół lub stolik, zależy to od wielkości kuchni, dla 2-3 osób a do tego wygodne siedzenia.

 

W jadalni / wolę te w salonie/ powinien stać stół, najlepiej rozkładany, na którym leży pastelowa serweta i stoi wazon z kwiatami. To stół odświętny, niedzielny, gościnny. Gdy przy nim nie będziemy jeść, pełnić będzie po prostu funkcję dekoracyjną.

 

Natomiast stół tylko w kuchni uważam za trochę ryzykowne rozwiazanie.

Teraz tak mam i nie lubię przy gościach grzebać w zlewie, mieszać garnkach, nakładać na półmiski itp. Może gdybym miała dużą kuchnię z pięknymi meblami... to co innego. Pozdrawiam Ela

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.Przycupywać to ja sobie mogę w mac donalds, którego nie cierpię i chodzę tam z dziećmi od wielkiego dzwonu, albo jeszcze rzadziej..

 

jak dzieciaki byly małe nazwaliśmy Mc'Donalds - PROSIAKOWNIA :lol:

....dlaczego? bo dzieci zachowywały sie tam jak małe świnki , nie uzywały sztućców , ani serwetek ,jadły byle jak , jedzenie spadało im na stół i kolana ...... To powiedzenie tak spodobało sie naszym znajomym,że do dziasiaj wielu używa tego określenia ...... :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie będzie otwarta kuchnia na salon. I nie ma potrzeby dwóch stołów. Będzie jeden duży stół taki "do wszystkiego", na granicy jadani i kuchni. W razie wielkich okazji będzie można postawić świece i położyć obrus, ale na codzień będzie służył do wszystkiego. To będzie taki centrum życia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewka - świetne określenie ta prosiakownia.I własnie obawiał bym się, że takie jedzenie przy blaciku czy stoliku w kącie rozlużniło by dobre obyczaje kulturalnego spożywania posiłków.Dlaczego ma być odświętnie tylko w niedzielę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimilapin napisała

Ewka - świetne określenie ta prosiakownia.I własnie obawiał bym się, że takie jedzenie przy blaciku czy stoliku w kącie rozlużniło by dobre obyczaje kulturalnego spożywania posiłków.Dlaczego ma być odświętnie tylko w niedzielę?

U nas w domu na codzień nie robimy celebry ze spożywania posiłków, każdy je o tej porze o której wraca do domu, wieczorem jesteśmy głodni też o różnych porach. Każdy idzie do kuchni i je co mu sie podoba. Gdy dzieci były małe jedliśmy razem po to żeby dzieciaki dopilnować, nauczyć posługiwania sie sztućcami itp. Teraz nie ma takiej potrzeby ani możliwości. Pracujemy, dzieciaki dojeżdzają dość daleko do szkoły.Dlatego dla nas dniem odświętnym także w sensie spożywania posiłków jest niedziela ew. inny luźniejszy dzień. Pozdrawiam Ela

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...