leonidas 23.08.2004 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2004 Witam, mam kłopot z dwoma starymi śliwami. Mianowicie chciałbym je podlać jakim środkiem, żeby uschły, po czym przyciąć gałęzie i puścić na nie winorośl. Czy znacie jakiś godny polecenia sposób aby przestał rosnąć? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniel Starzec 23.08.2004 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2004 Winorośl można puscic na nie bez zasuszania.Ale jak juz sie ktos uprze to może ponawiercać pień dużym wiertłem skierowanym skośnie w dół i w te otwory wlewac stężony randap.Powtarzać kilka razy.Drzewo uschnie ale długo nie postoi.Szybko zgnije. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 23.08.2004 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2004 Jak chcesz śliwy na słupki przerobić, to okoruj je wokół pnia na szerokość ok 25 cm.Drzewo bez kory obumiera. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Honorata 23.08.2004 14:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2004 a duże, taka upierdliwa wielka topola na przykład, jak jej zaszkodzic, zeby wydzial drog i mostow doszedl do wniosku ze faktycznie grozi zawaleniem i trzeba ja sciac, a nie widzial "naszej pomocy"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 24.08.2004 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2004 a duże, taka upierdliwa wielka topola na przykład, jak jej zaszkodzic, zeby wydzial drog i mostow doszedl do wniosku ze faktycznie grozi zawaleniem i trzeba ja sciac, a nie widzial "naszej pomocy"? A ile lat ma topola? Nie pamiętam dokładnie, ale chyba powyżej 10 lat kasuje się je z definicji, bo pruchnieją od środka i nie trzeba zgody. Ale bym to sprawdził Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Honorata 24.08.2004 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2004 ochocho, napewno ma ponad 10 lat, jeżeli jest jeszcze jakis przepis na to, to serdecznie prosze o jego podanie, u nas nie kasuja z definicji, niestety!ale jak im zasunę paragrafem! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszek 24.08.2004 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2004 Jesienią udało mi się zlikwidować krzak (dorodny), którego sąsiad nie chciał usunąć mimo, że zasłaniał mi 1/3 okna. Podlewałam krzak 3 razy: 2 razy wodą z dużą ilością soli kuchennej (ile się tylko da rozpuścić) i raz wrzątkiem. Z tą solą to tylko bym się zastanowiła czy nie zaszkodzi jakimś innym roślinom po sąsiedzku. Na drzewo pewnie będzie potrzeba więcej zachodu. Ale skutkuje! Krzak na wiosnę próbował wypuścić listki, ale wyglądały jak poparzone i w końcu przestały rosnąć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszek 24.08.2004 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2004 A może by tak taki roztwór soli nie wlewać do gleby tylko w te ponawiercane otwory w drzewie? Może mniej się zaszkodzi środowisku? (zasolenie gleby, itp). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bea3 05.09.2004 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2004 Kwas z akumulatora-niezawony i nie do udowodnienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 05.09.2004 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2004 Jesienią udało mi się zlikwidować krzak (dorodny), którego sąsiad nie chciał usunąć mimo, że zasłaniał mi 1/3 okna. Podlewałam krzak 3 razy: 2 razy wodą z dużą ilością soli kuchennej (ile się tylko da rozpuścić) i raz wrzątkiem. Z tą solą to tylko bym się zastanowiła czy nie zaszkodzi jakimś innym roślinom po sąsiedzku. Na drzewo pewnie będzie potrzeba więcej zachodu. Ale skutkuje! Krzak na wiosnę próbował wypuścić listki, ale wyglądały jak poparzone i w końcu przestały rosnąć. Jakie piękne wzajemnoąsiedzkie odniesienia.... Wchodziłaś na jego teren? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
preev 05.09.2004 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2004 Jesienią udało mi się zlikwidować krzak (dorodny), którego sąsiad nie chciał usunąć mimo, że zasłaniał mi 1/3 okna. Podlewałam krzak 3 razy: 2 razy wodą z dużą ilością soli kuchennej (ile się tylko da rozpuścić) i raz wrzątkiem. Z tą solą to tylko bym się zastanowiła czy nie zaszkodzi jakimś innym roślinom po sąsiedzku. Na drzewo pewnie będzie potrzeba więcej zachodu. Ale skutkuje! Krzak na wiosnę próbował wypuścić listki, ale wyglądały jak poparzone i w końcu przestały rosnąć. Jakie piękne wzajemnoąsiedzkie odniesienia.... Wchodziłaś na jego teren? Mi właśnie sąsiad załatwił 25 srebrnych świerków, bo zasłaniały mu las, łamiąc im czubki ale widzę, że nie jestem przypadkiem odosobnionym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniel Starzec 05.09.2004 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2004 Ręce i nogi opadają.Ludzie życie jest krótkie ,nie szkoda go wam na takie rzeczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
preev 05.09.2004 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2004 Ręce i nogi opadają. Ludzie życie jest krótkie ,nie szkoda go wam na takie rzeczy. a czy Ty byś przeszedł do porządku dziennego jakby Ci ktoś zniszczył coś nad czymś pracowałeś kilka lat żeby to coś ładnie wyglądało (nie mówiąc już o kosztach) no chyba, że Ci chodziło o to, czy nie szkoda czasu na te śliwy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jędrzej 05.09.2004 22:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2004 Myślę, że rozlany wczesną wiosna litr randapu załatwi każde drzewo, a i widać śladów nie będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszek 06.09.2004 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2004 Słuchajcie, nie zawsze da się dogadać z sąsiadami, mimo najszczerszych chęci. Mieszkanie w bloku, obok kilkudziesięciu innych osób zobowiązuje. Staram się nie być uciążliwą sąsiadką, nie słucham głośno muzyki, moje dwuletnie dziecko nie wrzeszczy od rana wniebogłosy, nie robimy małżeńskich awantur na całe podwórko, imprezy są spokojne, itd... Ale nie trawię, kiedy ktoś uważa, że kupił wraz ze swoim mieszkaniem cały blok, jemu należą się wszystkie przywileje, a sąsiedzi mieszkający obok (to o nas) to młode szczawie, których nie należy pytać o zdanie (nie wspominając o zgodzie) na temat grodzenia części tarasu wspólnego. W taki oto sposób, pewnego pięknego dnia, po przyjściu z pracy przed oknami mojego dużego pokoju (w odległości ok 1,5 m) wyrósł piękny zagajnik krzaczków i iglaczków. Sąsiad patrząc mi prosto w oczy wyjaśnił, że robi to przecież także i dla nas, bo będziemy mieli piękny widok z okna! A poza tym roślinki ogrodnik specjalnie wybrał niskie, żeby nam nie zasłaniać słoneczka. Następnego lata te "maleńkie" krzaczki urosły do wysokości 1,5 m, a tuje dziś sięgają spokojnie pierwszego piętra. Dlatego krzak rosnący dokładnie na wprost mojego okna unicestwiłam, taki sam w innym kącie dzisiaj również ma wymiary 2x2m. Nie jest więc karzełkiem, ale niech już sobie rośnie. Moje uwagi na temat niestosowności sadzenia takich krzepkich roślin na tarasie w bloku zbywane były odpowiedzią, że "jesienią będą krótko przycięte". Tylko że mnie to nie satysfakcjonowało, więc wzięłam inicjatywę w swoje ręce. Nie opisuję tu detali, ani innych drobnych sytuacji, które jednak wpływają na całokształt. I tak jak napisałam na wstępie: nie zawsze udaje się dogadać z sąsiadami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 07.09.2004 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Pod przepisy to nie podlega bo to drzewka w pełni owocowe.Nie koruj bo męczysz niepotrzebnie drzewka.Teraz już trochę późno. Chyba, że się uda. Nakup Randup'u i spryskaj wszystko co zielnone na drzewkach. Powinno wyciąć wszystko i szkielet z korzeniami zostawić.Musisz się liczyć z tym, że będą cię dwa takie szkielety straszyły, aż nie obrosną winoroślą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
leonidas 08.09.2004 08:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 Dzięki serdeczne za wszystkie porady. Pozdrawiam wszystkich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 11.09.2004 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2004 Czy idąc tym tokiem rozumowania wkrótce na Forum pojawią się tematy jak otruć psa i kota sąsiadów? a może i samych sąsiadów? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 13.09.2004 06:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2004 abromba jak dobrze poczytasz to takie wątki już dawno istnieją. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kanadyjczyk 13.09.2004 07:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2004 a duże, taka upierdliwa wielka topola na przykład, jak jej zaszkodzic, zeby wydzial drog i mostow doszedl do wniosku ze faktycznie grozi zawaleniem i trzeba ja sciac, a nie widzial "naszej pomocy"? Muszę cię zmartwić ale w Łodzi na wycięcie wszystkiego co ma więcej niż trzy lata (drzewa i krzewy) oprócz owocowych trzeba mieć zezwowlenie. Podobno teraz zamiast płacić za zezwoelenie można w zamian posadzić kilka drzew. Ale żeby sprawdzić możesz zadzwonić incognito do wydziału ochrony środowiska UM. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.