telmark 26.08.2004 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2004 Pomocy !!! Od roku mieszkam w nowym domu i od roku ani ja ani reszta rodziny nie możemy się wyspać przez szczekanie psów sąsiada. W nocy prawie codziennie żucam w nie ziemniakami lub polewam szlałfem z wodą ale one i tak wracają. Co zrobić by je skutecznie odgonić od mojego płotu. Zwracanie uwagi nie pomaga. Ostatnio sąsiad zrobił im długi wybieg dochodzący do mojego płota i jest jeszcze gożej. Może istnieje jakiś środek hemiczny żeby je odstraszyć i trzymać na dystans od mojego płotu lub jakiś elektroniczny odstraszacz. Pomocy poradźcie nie chcę kłutni z sąsiadami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.08.2004 23:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2004 Mam podobny problem. Z jednym psem, który przesiaduje w ogródku sąsiada i godzinami ujada. Nawet kiedy żywego ducha nie ma obok.Kilka razy interweniowałam, oczywiście bezkutecznie. W końcu kupiłam środek na odstraszanie psów /i kotów przy okazji/. Spray, bardzo wygodny w użyciu. Wystarczy raz na dobę spryskać płot. Mam to krótko ale chyba pomaga bo pies jakby się uspokoił. Nazywa się to to "Psi...k".Przy okazji dla potencjalnych oburzonych - uwielbiam zwierzęta, miałam i mam różne, od małych do dużych. Ale uważam, że zwierzęta też trzeba wychowywać, szczególnie kiedy nie mieszka się na pustkowiu. A także, że wcale nie mam obowiązku dostosowywać rytmu swojego dnia do rytmu psa sąsiada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosc1719499442 27.08.2004 00:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2004 Pomocy !!! Od roku mieszkam w nowym domu i od roku ani ja ani reszta rodziny nie możemy się wyspać przez szczekanie psów sąsiada. W nocy prawie codziennie żucam w nie ziemniakami lub polewam szlałfem z wodą ale one i tak wracają. Co zrobić, by je skutecznie odgonić od mojego płotu? Zwracanie uwagi nie pomaga. (to o zwracaniu uwagi nadaje się do "humoru zeszytów") Ostatnio sąsiad zrobił im długi wybieg dochodzący do mojego płota i jest jeszcze gożej. Może istnieje jakiś środek hemiczny żeby je odstraszyć i trzymać na dystans od mojego płotu (tu już dobrze) lub jakiś elektroniczny odstraszacz. Pomocy! Poradźcie! Nie chcę kłutni z sąsiadami. Ludzie! Jak można aż tak nie mieć wstydu i tyle błędów ortograficznych nasadzić w jednym poście? I po co było te 8 lat w podstawówce? Po co te wszystkie wypracowania, dyktanda, dwóje i tróje na szynach? No po co? A sąsiad to może spać, skoro tak szczekają? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Juras XR4Ti 27.08.2004 05:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2004 Mam ten sam problem. No prawie, bo pieski są za płotem po drugiej stronie ulicy. Zaczynają gdzieś tak koło pierwszej w nocy. Czasem wczaśniej. Kocham psy, ale już nie wytrzymuję. Żona też. Ja te cholery chyba zastrzelę!!! Albo w inny sposób zutylizuję. A co do błędów, to spokojnie i nie nerwowo. Tylko pięć. Ale trzeba pamiętać o tym, że ktoś może mieć dyslekcję.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 27.08.2004 06:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2004 Psy mają dość czuły słuch i słyszą inny zakres niż ludzie. Wiem, że na infradźwięki (te o niższej częstotliwości niż próg słyszalności) reagują wyciem, może w wyższym paśmie zaczną się do bud chować.Nie wiem tylko jak na to ludzie reagują. Poszperać trochę w googlu i może na coś się wpadnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 27.08.2004 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2004 Otruj ..zastrzel..utop.. Ciekawe jak Twoje dziecko wejdzie w szkodę sąsiadowi owemu .......ochlapie rowerkiem zaparkowany samochód na ten przykład. ps. co do pisowni nie mam uwag . Fonetycznie da się to odczytać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 27.08.2004 09:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2004 Ziaba, ale ty masz zdolności Psy przewaznie szczekają, jak jakiś obcy sie kręci niedaleko. Może dzięki nim masz ochronę przed zlodziejami. Szczekające psy mi nie przeszkadzają /moze te blisko tylko podszczekują /, gorzej jest jak slyszę wycie zamknietego psa u goscia z 200m od mojego domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 27.08.2004 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2004 Ludzie! Jak można aż tak nie mieć wstydu i tyle błędów ortograficznych nasadzić w jednym poście? I po co było te 8 lat w podstawówce? Po co te wszystkie wypracowania, dyktanda, dwóje i tróje na szynach? No po co? Gościu! Jak można, aż tak nie mieć wstydu, umieć czytać (a nawet pisać) i... nie wiedzieć co to dysleksja, czy dysortografia. No jak można?! Poza tym miejże litość! Na świecie samoloty spadają, dekarze kładą dziurawe dachy, albo bandyci grasują po drogach (lub urzędach) - a Ty się głupich paru literek czepiasz? Fe! Bard13 Wiem, że na infradźwięki (te o niższej częstotliwości niż próg słyszalności) reagują wyciem, może w wyższym paśmie zaczną się do bud chować. Nie wiem tylko jak na to ludzie reagują. Podobno śmiercią, a przynajmniej fatalnym stanem zdrowia tak w okolicach 12 Hz. No doobra, nie jest to całkiem potwierdzone, ale wolalabym na sobie nie sprawdzać. Za to ultradźwięki wydawane są przez gwizdki, służące do przywoływania psa bez wkurzania sąsiadów... Zostaje chyba ten spray albo Towarzystwo Opieki nad Zwierzakami - w końcu oni powinni wiedzieć jak z tym się uporać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mww 27.08.2004 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2004 Te gwizdki to ja sprawdziłam na moim psie który ze starości był przygłuchawy- nie działało , pomyślałam, że jak głuchy to może ultradźwięków też nie słyszy. Przetestowałam na szczekaczkach sąsiada i też nie działało (generalnie na szczekaczki mojego sąsiada działa tylko sąsiad we własnej osobie). To już nie wiem kogo te ultradźwięki mają przywoływać...A psy jeżeli szczekają bez powodu, dla radosnej twórczości tylko, to sąsiad powinien na noc do domu wpuszczać, bo rozumiem że w bloku nie mieszka. Jego psy, on je tak wychował i bezwzględnie tylko on powinien ponosić tego konsekwencje. A karaniem właścicieli psów, jeżeli zaniedbują swoje obowiązki zajmuje się również Straż Miejska. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 27.08.2004 17:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2004 No tak sobie tez pomyslałam, sa przeciez przepisy o ciszy nocnej, a właściciele psów są za nie odpowiedzialni. Można zgłosic do własciwego organu, który w przypadku braku reakcji może ukarac mandatem. Ja bym nie dała za wygraną, kazdy ma święte prawo do spokojnego snu. Przeciez po kilku latach takiego życia, mozna sie stac strzępkiem nerwów.Jesli sasiad chce żeby szanowac jego prawa, to niech szanuje prawa innych równiez. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
telmark 27.08.2004 20:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2004 Ziaba, ale ty masz zdolności Psy przewaznie szczekają, jak jakiś obcy sie kręci niedaleko. Może dzięki nim masz ochronę przed zlodziejami. Szczekające psy mi nie przeszkadzają /moze te blisko tylko podszczekują /, gorzej jest jak slyszę wycie zamknietego psa u goscia z 200m od mojego domu Słuchajcie Psy w nocy powinny siedzieć w domu bo dla złodzieja to na podwórku nie stanowią zagrożenia ale w domu najmniejszy szelest manipulacja przy zamku lub oknie pobudza psa do obrony i zanim zlodziej wejdzie mamy kupe czasu żeby coś zrobić. Na podwórku to szczekanie na wszystko co się rusza nie obudzi właścicieli. Mój sąsiad psów nie słyszy bo kojec ma przy moim płocie z dala od swojego domu ale za to 10 metrów od moich okien. Pozdrawiam wszystkich i niestety problem uważam za niezamknięty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marek13 28.08.2004 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2004 Miałem podobny problem. W końcu pomogły petardy. Pies sąsiada szybko nauczył się siedzieć cicho. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thalex 28.08.2004 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2004 Jeżeli nie możesz dogadać się z sąsiadem to dogadaj się z jego psem; W końcu pomogły petardy. Pies sąsiada szybko nauczył się Ja tak zrobiłem z kotami ( wiosną) przed blokiem, koty były zdolne 3 szt małych petard i poztywny wynik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosc1719499442 28.08.2004 16:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2004 Gościu! Jak można, aż tak nie mieć wstydu, umieć czytać (a nawet pisać) i... nie wiedzieć co to dysleksja, czy dysortografia. No jak można?! To nie dysleksja. Tylko lenistwo. Ja mam dysleksję, wiedząc o tym zawsze sprawdzam to, co napisałem, żeby obciachu se nie robić. Jak już nie wiem przez jakie ż się coś pisze, to pytam żony, a jak jej nie ma, to wpisuję słowo do worda! Ale widać tylko mi się chce... Poza tym miejże litość! Na świecie samoloty spadają, dekarze kładą dziurawe dachy, albo bandyci grasują po drogach (lub urzędach) - a Ty się głupich paru literek czepiasz? Fe! Swoją wojnę z wadami tego świada zacząłem od lieterek. Za dekarzy i tych od samolotów wezmę się w swoim czasie. Nie można tolerować niechlujstwa. Inaczej wszyscy chodziliby po ulicach w przepoconych podkoszulkach z siatki, a kobiety z niewydepilowanymi nogami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 28.08.2004 22:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2004 Swoją wojnę z wadami tego świada zacząłem od lieterek. Za dekarzy i tych od samolotów wezmę się w swoim czasie. Nie można tolerować niechlujstwa. Inaczej wszyscy chodziliby po ulicach w przepoconych podkoszulkach z siatki, a kobiety z niewydepilowanymi nogami. I pewnie bijesz psa, żeby nie siedział krzywo na jednym półdupku? Eeech, ja już chyba wolę te niewydepilowane nogi od pedanta, którego mózg został wypolerowany do gładkości kuli bilardowej. Nie traktuj tego osobiście - to mój sposób walki z wadami tego świata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 30.08.2004 07:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2004 Podobno śmiercią, a przynajmniej fatalnym stanem zdrowia tak w okolicach 12 Hz. No doobra, nie jest to całkiem potwierdzone, ale wolalabym na sobie nie sprawdzać. 6 i 7 HZ. Przy jednej zgon przy drugiej paniczna ucieczka. Nie pamiętam które co Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Juras XR4Ti 31.08.2004 08:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2004 Gościu! Podziwiam Cię za Twoją walkę z dyslekcją. Wiem co to jest, bo mój syn to ma. Jego walka i samozaparcie z tą przypadłością godne podziwu są. I co ciekawe są efekty. To co niekiedy czytam na forum jest po prostu żenujące. Nie chodzi mi o merytoryczną stronę,lecz właśnie o pisownię. Są ludzie, którzy po dowiedzeniu się o swojej chorobie kładą lachę na wszystko, uważając się całkowicie usprawiedliwionymi za swe błędy. Masz rację. To jest po prostu lenistwo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
allija 31.08.2004 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2004 Gościu, walcz sobie z dekarzami ile chcesz. Jednak mój pewien niepokój wzbudziło to, że deklarujesz walkę z tymi od samolotów. Mógłbyś sprecyzować. Tzn. dokładnie kto ci się nie podoba? Lub co? Może hałas, który robią nad twoim domem? Będziesz do nich strzelał jak do kaczek?A co masz do niewydepilowanych nóg? Niektórzy wolą właśnie takie.A może mnie nie podoba się twoja koszula w kratkę? Lub łysa głowa?Ja też czasami uśmiechnę się widząc byki w postach. Co więcej, podejrzewam, że na ogół nie wynika to z dysleksji. Ale naprawdę są ważniejsze problemy.Osobiście wolałabym np. mieć za sąsiada dyslektyka, nawet w przepoconym podkoszulku, niż alkoholika, który zadomowił się za ścianą mojej sypialni. Niestety... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość tabasco 02.09.2004 21:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2004 To jest po prostu lenistwo... Czegóż chcecie od lenistwa?!! Jest cechą ludzi inteligentnych. Gdyby nie ono - nie byłoby postępu. Nie byłoby pralki automatycznej, ani zmywarki, ani windy, ani nawet zimnego piwa... Pracowicie rozpalalibyśmy ogień pocierając dwa kawałki drewna, i w pocie czoła zaprzęgalibyśmy się sami do sochy. Już nie mówię, że np. gdyby Newton nie był leniwy, to nie leżałby pod drzewem i jabłko spadłoby zwyczajnie na trawę, a nie na jego łepetynę (brzemiennie w skutki). Lenistwo w sprawie literek - to naprawdę nie jest duża dziura w ziemi. Chwalebny jest trud dyslektyków (wiem aż za dobrze z czym się zmagają), ale znaj proporcjum mocium panie! Gdyby Andersen myślał tylko o literkach - to naszym dzieciom czytalibyśmy przemówienia Gomółki do poduszki. Na deser o lenistwie profesjonalnie i w dużym formacie: http://free.ngo.pl/humanizm/pochwala.html Smacznej lektury! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 03.09.2004 06:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2004 Gościu! Jak można (...) nie wiedzieć co to dysleksja, czy dysortografia. No jak można?! Dysleksja to faktycznie niefajna przypadłość, ale jest też często wygodną wymówką. Ktoś kiedyś na innym forum całkiem trafnie powiedział: "Za moich szkolnych czasów nie było dysleksji. Po prostu prało się gówniarza pasem po rzyci tak długo, aż przestawał przynosić dwóje z polskiego." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.