Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Psy s?siada


telmark

Recommended Posts

Pomocy !!! :cry:

 

Od roku mieszkam w nowym domu i od roku ani ja ani reszta rodziny nie możemy się wyspać przez szczekanie psów sąsiada. W nocy prawie codziennie żucam w nie ziemniakami lub polewam szlałfem z wodą ale one i tak wracają. Co zrobić by je skutecznie odgonić od mojego płotu.

Zwracanie uwagi nie pomaga. Ostatnio sąsiad zrobił im długi wybieg dochodzący do mojego płota i jest jeszcze gożej. Może istnieje jakiś środek hemiczny żeby je odstraszyć i trzymać na dystans od mojego płotu lub jakiś elektroniczny odstraszacz. Pomocy poradźcie nie chcę kłutni z sąsiadami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 72
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mam podobny problem. Z jednym psem, który przesiaduje w ogródku sąsiada i godzinami ujada. Nawet kiedy żywego ducha nie ma obok.

Kilka razy interweniowałam, oczywiście bezkutecznie. W końcu kupiłam środek na odstraszanie psów /i kotów przy okazji/. Spray, bardzo wygodny w użyciu. Wystarczy raz na dobę spryskać płot. Mam to krótko ale chyba pomaga bo pies jakby się uspokoił. Nazywa się to to "Psi...k".

Przy okazji dla potencjalnych oburzonych - uwielbiam zwierzęta, miałam i mam różne, od małych do dużych. Ale uważam, że zwierzęta też trzeba wychowywać, szczególnie kiedy nie mieszka się na pustkowiu. A także, że wcale nie mam obowiązku dostosowywać rytmu swojego dnia do rytmu psa sąsiada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomocy !!! :cry:

 

Od roku mieszkam w nowym domu i od roku ani ja ani reszta rodziny nie możemy się wyspać przez szczekanie psów sąsiada. W nocy prawie codziennie żucam w nie ziemniakami lub polewam szlałfem z wodą ale one i tak wracają. Co zrobić, by je skutecznie odgonić od mojego płotu? Zwracanie uwagi nie pomaga. (to o zwracaniu uwagi nadaje się do "humoru zeszytów") Ostatnio sąsiad zrobił im długi wybieg dochodzący do mojego płota i jest jeszcze gożej. Może istnieje jakiś środek hemiczny żeby je odstraszyć i trzymać na dystans od mojego płotu (tu już dobrze) lub jakiś elektroniczny odstraszacz. Pomocy! Poradźcie! Nie chcę kłutni z sąsiadami.

Ludzie! Jak można aż tak nie mieć wstydu i tyle błędów ortograficznych nasadzić w jednym poście? I po co było te 8 lat w podstawówce? Po co te wszystkie wypracowania, dyktanda, dwóje i tróje na szynach? No po co?

 

 

A sąsiad to może spać, skoro tak szczekają?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ten sam problem. No prawie, bo pieski są za płotem po drugiej stronie ulicy. Zaczynają gdzieś tak koło pierwszej w nocy. Czasem wczaśniej. Kocham psy, ale już nie wytrzymuję. Żona też.

 

Ja te cholery chyba zastrzelę!!! Albo w inny sposób zutylizuję.

 

A co do błędów, to spokojnie i nie nerwowo. Tylko pięć. Ale trzeba pamiętać o tym, że ktoś może mieć dyslekcję....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psy mają dość czuły słuch i słyszą inny zakres niż ludzie.

 

Wiem, że na infradźwięki (te o niższej częstotliwości niż próg słyszalności) reagują wyciem, może w wyższym paśmie zaczną się do bud chować.

Nie wiem tylko jak na to ludzie reagują.

 

Poszperać trochę w googlu i może na coś się wpadnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziaba, ale ty masz zdolności :roll: :D

Psy przewaznie szczekają, jak jakiś obcy sie kręci niedaleko. Może dzięki nim masz ochronę przed zlodziejami.

Szczekające psy mi nie przeszkadzają /moze te blisko tylko podszczekują 8) /, gorzej jest jak slyszę wycie zamknietego psa u goscia z 200m od mojego domu :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie! Jak można aż tak nie mieć wstydu i tyle błędów ortograficznych nasadzić w jednym poście? I po co było te 8 lat w podstawówce? Po co te wszystkie wypracowania, dyktanda, dwóje i tróje na szynach? No po co?

 

Gościu! Jak można, aż tak nie mieć wstydu, umieć czytać (a nawet pisać) i... nie wiedzieć co to dysleksja, czy dysortografia. No jak można?! :o :lol:

 

Poza tym miejże litość! Na świecie samoloty spadają, dekarze kładą dziurawe dachy, albo bandyci grasują po drogach (lub urzędach) - a Ty się głupich paru literek czepiasz? Fe!

 

Bard13

Wiem, że na infradźwięki (te o niższej częstotliwości niż próg słyszalności) reagują wyciem, może w wyższym paśmie zaczną się do bud chować.

Nie wiem tylko jak na to ludzie reagują.

Podobno śmiercią, a przynajmniej fatalnym stanem zdrowia tak w okolicach 12 Hz. No doobra, nie jest to całkiem potwierdzone, ale wolalabym na sobie nie sprawdzać.

:wink:

 

Za to ultradźwięki wydawane są przez gwizdki, służące do przywoływania psa bez wkurzania sąsiadów...

 

Zostaje chyba ten spray albo Towarzystwo Opieki nad Zwierzakami - w końcu oni powinni wiedzieć jak z tym się uporać.

:-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te gwizdki to ja sprawdziłam na moim psie który ze starości był przygłuchawy- nie działało , pomyślałam, że jak głuchy to może ultradźwięków też nie słyszy. Przetestowałam na szczekaczkach sąsiada i też nie działało (generalnie na szczekaczki mojego sąsiada działa tylko sąsiad we własnej osobie). To już nie wiem kogo te ultradźwięki mają przywoływać...

A psy jeżeli szczekają bez powodu, dla radosnej twórczości tylko, to sąsiad powinien na noc do domu wpuszczać, bo rozumiem że w bloku nie mieszka. Jego psy, on je tak wychował i bezwzględnie tylko on powinien ponosić tego konsekwencje. A karaniem właścicieli psów, jeżeli zaniedbują swoje obowiązki zajmuje się również Straż Miejska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak sobie tez pomyslałam, sa przeciez przepisy o ciszy nocnej, a właściciele psów są za nie odpowiedzialni. Można zgłosic do własciwego organu, który w przypadku braku reakcji może ukarac mandatem. Ja bym nie dała za wygraną, kazdy ma święte prawo do spokojnego snu. Przeciez po kilku latach takiego życia, mozna sie stac strzępkiem nerwów.

Jesli sasiad chce żeby szanowac jego prawa, to niech szanuje prawa innych równiez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziaba, ale ty masz zdolności :roll: :D

Psy przewaznie szczekają, jak jakiś obcy sie kręci niedaleko. Może dzięki nim masz ochronę przed zlodziejami.

Szczekające psy mi nie przeszkadzają /moze te blisko tylko podszczekują 8) /, gorzej jest jak slyszę wycie zamknietego psa u goscia z 200m od mojego domu :evil:

Słuchajcie

Psy w nocy powinny siedzieć w domu bo dla złodzieja to na podwórku nie stanowią zagrożenia ale w domu najmniejszy szelest manipulacja przy zamku lub oknie pobudza psa do obrony i zanim zlodziej wejdzie mamy kupe czasu żeby coś zrobić. Na podwórku to szczekanie na wszystko co się rusza nie obudzi właścicieli. Mój sąsiad psów nie słyszy bo kojec ma przy moim płocie z dala od swojego domu ale za to 10 metrów od moich okien. Pozdrawiam wszystkich i niestety problem uważam za niezamknięty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu! Jak można, aż tak nie mieć wstydu, umieć czytać (a nawet pisać) i... nie wiedzieć co to dysleksja, czy dysortografia. No jak można?! :o :lol:

To nie dysleksja. Tylko lenistwo. Ja mam dysleksję, wiedząc o tym zawsze sprawdzam to, co napisałem, żeby obciachu se nie robić. Jak już nie wiem przez jakie ż się coś pisze, to pytam żony, a jak jej nie ma, to wpisuję słowo do worda! Ale widać tylko mi się chce...

Poza tym miejże litość! Na świecie samoloty spadają, dekarze kładą dziurawe dachy, albo bandyci grasują po drogach (lub urzędach) - a Ty się głupich paru literek czepiasz? Fe!

Swoją wojnę z wadami tego świada zacząłem od lieterek. Za dekarzy i tych od samolotów wezmę się w swoim czasie. Nie można tolerować niechlujstwa. Inaczej wszyscy chodziliby po ulicach w przepoconych podkoszulkach z siatki, a kobiety z niewydepilowanymi nogami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją wojnę z wadami tego świada zacząłem od lieterek. Za dekarzy i tych od samolotów wezmę się w swoim czasie. Nie można tolerować niechlujstwa. Inaczej wszyscy chodziliby po ulicach w przepoconych podkoszulkach z siatki, a kobiety z niewydepilowanymi nogami.

 

I pewnie bijesz psa, żeby nie siedział krzywo na jednym półdupku?

 

Eeech, ja już chyba wolę te niewydepilowane nogi od pedanta, którego mózg został wypolerowany do gładkości kuli bilardowej. :lol: :lol: :lol:

 

Nie traktuj tego osobiście - to mój sposób walki z wadami tego świata. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu! Podziwiam Cię za Twoją walkę z dyslekcją. Wiem co to jest, bo mój syn to ma. Jego walka i samozaparcie z tą przypadłością godne podziwu są. I co ciekawe są efekty. To co niekiedy czytam na forum jest po prostu żenujące. Nie chodzi mi o merytoryczną stronę,lecz właśnie o pisownię. Są ludzie, którzy po dowiedzeniu się o swojej chorobie kładą lachę na wszystko, uważając się całkowicie usprawiedliwionymi za swe błędy. Masz rację. To jest po prostu lenistwo...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu, walcz sobie z dekarzami ile chcesz. Jednak mój pewien niepokój wzbudziło to, że deklarujesz walkę z tymi od samolotów. Mógłbyś sprecyzować. Tzn. dokładnie kto ci się nie podoba? Lub co? Może hałas, który robią nad twoim domem? Będziesz do nich strzelał jak do kaczek?

A co masz do niewydepilowanych nóg? Niektórzy wolą właśnie takie.

A może mnie nie podoba się twoja koszula w kratkę? Lub łysa głowa?

Ja też czasami uśmiechnę się widząc byki w postach. Co więcej, podejrzewam, że na ogół nie wynika to z dysleksji.

Ale naprawdę są ważniejsze problemy.

Osobiście wolałabym np. mieć za sąsiada dyslektyka, nawet w przepoconym podkoszulku, niż alkoholika, który zadomowił się za ścianą mojej sypialni. Niestety...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tabasco
To jest po prostu lenistwo...

 

Czegóż chcecie od lenistwa?!! Jest cechą ludzi inteligentnych. Gdyby nie ono - nie byłoby postępu. Nie byłoby pralki automatycznej, ani zmywarki, ani windy, ani nawet zimnego piwa... :D

 

Pracowicie rozpalalibyśmy ogień pocierając dwa kawałki drewna, i w pocie czoła zaprzęgalibyśmy się sami do sochy. Już nie mówię, że np. gdyby Newton nie był leniwy, to nie leżałby pod drzewem i jabłko spadłoby zwyczajnie na trawę, a nie na jego łepetynę (brzemiennie w skutki).

 

Lenistwo w sprawie literek - to naprawdę nie jest duża dziura w ziemi. Chwalebny jest trud dyslektyków (wiem aż za dobrze z czym się zmagają), ale znaj proporcjum mocium panie! Gdyby Andersen myślał tylko o literkach - to naszym dzieciom czytalibyśmy przemówienia Gomółki do poduszki.

 

Na deser o lenistwie profesjonalnie i w dużym formacie:

 

http://free.ngo.pl/humanizm/pochwala.html

 

Smacznej lektury! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu! Jak można (...) nie wiedzieć co to dysleksja, czy dysortografia. No jak można?!

 

Dysleksja to faktycznie niefajna przypadłość, ale jest też często wygodną wymówką. Ktoś kiedyś na innym forum całkiem trafnie powiedział: "Za moich szkolnych czasów nie było dysleksji. Po prostu prało się gówniarza pasem po rzyci tak długo, aż przestawał przynosić dwóje z polskiego."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...