Wzięlibyście do siebie teściow? ? :))) Budujecie nowy dom i

[ziółko]

Niestety tak samo jak obowiązkiem rodziców jest utrzymywanie dzieci, tak samo obowiązkiem dzieci jest opieka nad rodzicami. Co więcej, jeśli dzieci uchylają się od takiego obowiązku, a rodzice mają trudną sytuację materialną, to mogą żądać od dzieci alimentów.

Mimo tego, że wypowiedziałam się w ankiecie, że nie chciałabym mieszkać z teściami ( z rodzicami też nie ), to gdyby rodzice lub teściowie potrzebowali mojej opieki to wzięłabym ich do siebie. Nie dlatego, że oni tego oczekują i utrzymywali mnie przez 20 lat, ale dlatego, że ich kocham.

[Gość M@riusz_Radom]

Nie zaczynaj wojny od nowa

[shago]

Nie zaczynaj wojny od nowa

to nie ja

choc ja tak samo uwazam

)))

[Gość M@riusz_Radom]

Nie zaczynaj wojny od nowa

to nie ja

choc ja tak samo uwazam

)))

 

 

A jak ja teściów np. nie kocham to co ?

[ziółko]

Jak ich nie kochasz, to oddaj do domu opieki (starców itp.), ciekawe co na to Twoja druga połowa?

Ja sama napisałam, że nie chciałabym z teściami (ani z rodzicami mieszkać) ale jak trzeba .........

NIKOGO nie zamierzam namawiać do przyjmowania schorowanej teściowej inwalidki pod swój dach. Niech każdy robi to co chce.

Bardzo Was pozdrawiam

Ziółko

[Gość M@riusz_Radom]

Jak ich nie kochasz, to oddaj do domu opieki (starców itp.), ciekawe co na to Twoja druga połowa?

 

Kurcze, no i widocznie przegapiłem rozporzadzenie ministra pracy i polityki socjalnej nanoszącej na mnie obowiązek KOCHANIA teściów

 

Postaram się nadrobić to zaniedbanie

 

Przypominam : teściowie to rodzice Twojej żony/meża - na dobrą sprawę to mogą być zupełnie obcy Ci ludzie ... Mój kolega po ślubie wyjechał z żoną do Anglii i generalnie od dnia śłubu (kilka lat) nie widział się z tesciami ani razu i co ? Powiesz, że to zły człowiek ? Nic bardziej mylnego On wziął ża żonę tylko Monikę i to z nią się związał, nie z jej rodziną Aha i jest dla niej bardzo dobrym, dbającym o nią i ich dzieci mężem

 

Jak dla mnie rodzice to te osoby dzięki którym zyję i w stosunku do nich MAM duzy dług do spłacenia. Teściowie NIE są moimi rodzicami więc chyba nie mam wobec nich żadnych zobowiązań ?

Ma je oczywiście moja zona, ale spłacanie tych zobowiązań nie musi odbywac się moim kosztem

 

reszta informacji już została tu zamieszczona

[Gość]

Mariusz, jak wspomniałam nie mam zamiaru nikomu narzucać swego zdania - Ty masz swoje a ja mam swoje i niech tak pozostanie. Chyba, że tak dla zaczepki będziemy się na wzajem przekonywać do własnych racji

[ziółko]

Sorry, zapomniałam się zalogować

[Gość M@riusz_Radom]

Sorry, zapomniałam się zalogować

 

Nic nie szkodzi Nie będziemy się przekonywac na siłę , ale poprzekomarzac się możemy

[shago]

Nie zaczynaj wojny od nowa

to nie ja

choc ja tak samo uwazam

)))

 

 

A jak ja teściów np. nie kocham to co ?

 

nie kochasz?

straszne,

ty chcesz ich psychicznie zamordowac

jestes perfidny

jak jas fasola

[shago]

 

Przypominam : teściowie to rodzice Twojej żony/meża - na dobrą sprawę to mogą być zupełnie obcy Ci ludzie ... Mój kolega po ślubie wyjechał z żoną do Irlandii i generalnie od dnia śłubu (kilka lat) nie widział się z tesciami ani razu i co ? Powiesz, że to zły człowiek ? Nic bardziej mylnego On wziął ża żonę tylko Monikę i to z nią się związał, nie z jej rodziną Aha i jest dla niej bardzo dobrym, dbającym o nią i ich dzieci mężem

 

Jak dla mnie rodzice to te osoby dzięki którym zyję i w stosunku do nich MAM duzy dług do spłacenia. Teściowie NIE są moimi rodzicami więc chyba nie mam wobec nich żadnych zobowiązań ?

Ma je oczywiście moja zona, ale spłacanie tych zobowiązań nie musi odbywac się moim kosztem

 

reszta informacji już została tu zamieszczona

patrz sam sobie niewierze, ale tu to sie z toba zgodze, teściowie to jednak są obcy ludzie. a co zrobisz jak żona zapragnie miec mame kolo siebie?

heiheihie

jak coś to daj znac, znajde im ze dwa łózka na piętrze żeby łatwo im schodzić nie było. ehiheihiehie

[shago]

mariusz ta twoja teściowa to ropucha byc musi

moj brat ma podobnie

jak coś to po znajomości zapewniam cele z widokiem na jezioro i czarcią zapadkę.

heiheihei

[ziółko]

Macie rację. Do czasu dopóki nie spotka nas taka sytuacja trudno gdybać. Może okazałoby się, że jestem perfidną synową, która dosypuje teściowej arszeniku do ziółek i podkłada kłody pod nogi , a M@riusz_Radom co wieczór masowałby sztywny kark teściowej

[Gość M@riusz_Radom]

patrz sam sobie niewierze, ale tu to sie z toba zgodze, teściowie to jednak są obcy ludzie. a co zrobisz jak żona zapragnie miec mame kolo siebie?

heiheihie

jak coś to daj znac, znajde im ze dwa łózka na piętrze żeby łatwo im schodzić nie było. ehiheihiehie

 

A po co, kupie im mieszkanie na 4 piętrze w bloku Tam wind nie ma

 

A jak żona będzie chciała mieć mame koło siebie to trudno, będzie musiała się wyprowadzić do mamusi

[Gość M@riusz_Radom]

, a M@riusz_Radom co wieczór masowałby sztywny kark teściowej

 

 

tasaczkiem

[Gość M@riusz_Radom]

mariusz ta twoja teściowa to ropucha byc musi

 

 

Gdzie tam ! Generalnie moi teściowie to sympatyczni ludzie ale z pewnych powodów, o których pisał nie będę (bo juz kiedyś za duzo napisałem), nie chciałbym aby ze mną mieszkali

[shago]

a tak juz zupelnie nie apropo to co byście zrobili jakby do waszej 16 letniej córki przyszedł kawaler z irokezem na cukier (taka metafora dot. wyglądu, nie mam nic przeciw irokezowi jako fryzurze), z kolczykami ( to samo co poprzednio jednak nie do przesady) i co drugie słowo mówił kur....?

cobyście mu zrobili?

ja poprosiłbym burka zeby sprawdził wydolnośc biegową kolesia.

a jakby sie jeszcze dobrze z moja córka dogadywał to i drugiego burka bym poprosil.

[shago]

mariusz ta twoja teściowa to ropucha byc musi

 

 

Gdzie tam ! Generalnie moi teściowie to sympatyczni ludzie ale z pewnych powodów, o których pisał nie będę (bo juz kiedyś za duzo napisałem), nie chciałbym aby ze mną mieszkali

teściowa to gorzej niz ryba, bo ryba dopiero po 3 dniach smierdzi

dziwne dlaczego wlasnie teściowe w stosunku do mężów swoich córek są takie zawzięte.

zna ktoś moze podłoże tej zawiści?

[Gość M@riusz_Radom]

a tak juz zupelnie nie apropo to co byście zrobili jakby do waszej 16 letniej córki przyszedł kawaler z irokezem na cukier (taka metafora dot. wyglądu, nie mam nic przeciw irokezowi jako fryzurze), z kolczykami ( to samo co poprzednio jednak nie do przesady) i co drugie słowo mówił kur....?

 

Pokazałbym drzwi a jakby przyszedł ponownie to bym chyba mu normalnie @#%$$##@ ...

[ziółko]

Gorzej by było, gdyby córcia poszczuła Cię irokezem. Na razie moja dzidzia ma 6 lat i nie w głowie jej chłopcy, ale co będzie za lat 10 to nawet nie chcę myśleć

I chyba będę musiała zmienić burka. Bo obecny do każdego merda ogonkiem i jest zachwycony nawet wtedy, gdy dostaje po dupsku gazetą.