Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wzięlibyście do siebie teściow? ? :))) Budujecie nowy dom i


Gość M@riusz_Radom

Wziąłbyś do siebie teściów ?  

246 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wziąłbyś do siebie teściów ?



Recommended Posts

ludzie na starość często się zmieniają: są bardziej kapryśni, czasem złośliwi. Ale był czas, kiedy to nam się poświęcali. Nie oznacza to, ze każdy musi deklarowac, że weżmie tescia czy teściową czy tez swoich Rodziców do domu. Ale takie popadanie w skrajnosci, zianie nienawiścią do matki męża/żony tylko dlatego, ze teraz nam nie pomaga finansowo i nie interesuje się postępami w budowie jest :o :roll: :-?

 

Nie mozna miec dzieci po to, zeby miec na starosc opieke i pomoc.

 

no pewnie, ze nie :wink: nie o to w rodzicielstwie chodzi.

 

My nie dostalismy nic ani od tesciow ani od moich rodzicow (poza garami i talerzami po slubie). Gdy maz tylko pracowal, syn malutki, nie starczalo jakis czas do wyplaty to pomagali mi znajomi (mieszkalismy w jednym domu z tesciami, rodzice 200 km dalej). Nigdy nie bylo czegos takiego, ze idziemy w niedziele lub po pracy na obiad do mamusi, nasze dziecko nie dostawalo zadnych prezentow bez okazji (tylko mikolaj i przypadkiem na urodziny), nie bylo wolane do babci na cieple paczki itd.

Ale jakos nie czuje nienawisci tylko bardziej obojetnosc, jesli musialabym pomoc to raczej bym pomogla finansowo (wynajecie opiekunki).

 

A tak w ogole to sie ciesze, ze nie dostalismy od nikogo zlotowki, wszystko co mamy zawdzieczamy sobie i to chyba bardziej cieszy niz takie gotowe podane na tacy. Ale wiem jak nam ciezko bylo i nadal nieraz jest ciezko, bo w trudnych chwilach mozemy liczyc tylko na siebie z mezem. Dlatego wlasnie swojemu dziecku zamierzam pomoc zeby mial lepszy start w zycie i troche bylo mu lzej niz nam.

 

u mnie z kolei to Tata nigdy mi nie pomagał. Rodzice po rozwodzie, Tato za granicą z nową rodziną. Kontakt cały czas utrzymujemy; @ i czasem telefonicznie. Nie mam do niego pretensji, ze mi nie pomagał, chociaz taka pomoc w pewnych okresach zycia bardzo by się przydała. Ale zawsze mi powtarzał, ze jak on chciał miec piłkę do kosza, to musiał wagon wegla z kolegą przerzucić itp, itd. No i szanuję jego wybór: ma inne pojęcie o wychowaniu, o tym, że dziecko sobie musi radzić samo. Ja mam zamiar postepowac odwrotnie, ale tylko dlatego, ze on akurat ma takie podejście do życia, niezamknęłabym mu drzwi do swojego domu na starość, gdyby taka była potrzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 481
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja myślę, że Claudii oceniacie zbyt pochopnie.

tesciowa młodej (czyli babcia), gdy na parę dni do niej przyjadą, to każe synowej nawet prać (swoje gacie też) i gotować, nie mówiąc o sprzątaniu. Sama w tym czasie siedzi przed telewizorem, lub idzie do sąsiadek na plotki. A dziadzio w obecności babci jest zerem.

 

Jak przeczytałem Claudii, to ją miałem przed oczami, więc tym opisom się nie dziwię. Sam bym miał takie.

też tak myślę.

Prawdopodobnie jest wiele innych rzeczy, o których Claudii nie napisała, a które rzutują na jej stosunek do teściów.

 

Ja myślę, że źli to rodzice/teściowie, co się nie interesują losem swoich dzieci i nie kibicują im w różnych poczynaniach. A budowa to wielkie i trudne przedsięwzięcie i wsparcie (choćby dobrym słowem) się należy.

 

Ja nie mam jakichś traumatycznych przejść z rodzicami i teściami, było tak sobie, ani wspaniale ani źle, ale rozumiem niektórych młodych ludzi, jeśli psioczą.

Moim zdaniem jak rodzice/teściowie w ogóle nie pomagają młodym to jest to nienormalne, wręcz krzywdzące. Nie, żeby walić zaraz góry pieniędzy i niańczyć wszystkie wnuki, ale choć trochę wsparcia się należy.

Ja będę pomagać mojemu synowi.

Ale teściowi raczej zapewnię opiekę (opiekunkę) niz zabiore do siebie do domu. A takie byly do niedawna plany. Muszę sie z tego wycofać.

Moje zdrowie jest dla mnie jednak ważniejsze niż teścia wygoda.

Niczego nie zrobię kosztem swojego zdrowia. A tak by było.

Perspektywa codziennego spowiadania się z całego dnia i opowiadania jakie mam plany mnie przeraża. I perspektywa słuchania po raz 500-ny tych samych historii też. To ponad moje siły. Pracuję jak wół, stres pogania stresem, wracam wieczorem jak przebita dętka, MUSZĘ mieć spokój i warunki aby wypocząć i następnego dnia wstać do pracy. Inaczej szybko zejdę z tego świata.

 

Czasem sobie tak po cichu myślę, że nie po to wybudowałam dom, by natychmiast obarczać się opieką nad rodzicem, tylko po to by poprawic sobie warunki życia i choc przez pare lat życ jak czlowiek a nie jak królik w klatce. I przez parę lat poczuć komfort życia ....

Może to samolubne, ale chyba mam do tego prawo po wieloletniej walce z budową i walce o pieniądze na budowę. Nic nie spadlo mi z nieba, zapracowałam na to bardzo ciężko. Czasem wiele miesięcy non stop po 12 godzin pracy na dobę. A teraz jak jest gotowe, to natychmiast dodatkowe obowiązki ?

 

Niestety co do rodziców/teściów nie ma reguły, jedni sa niewidzialni i kochani i ich sie przyjmuje pod dach bez wahania - jak sa w potrzebie.

Drudzy sa upierdliwi do kwadratu i wtedy robi sie wszystko aby im zapewnic opiekę poza domem. Ale zapewnić !

Pomoc rodzicom/teściom sie należy, ale niekoniecznie w swoim domu. Gorzej z tymi, których dzieli np. 400 km. :wink: To jest problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Renia

 

Czasem sobie tak po cichu myślę, że nie po to wybudowałam dom, by natychmiast obarczać się opieką nad rodzicem, tylko po to by poprawic sobie warunki życia i choc przez pare lat życ jak czlowiek a nie jak królik w klatce. I przez parę lat poczuć komfort życia ....

Może nam się uda.

 

Skończyłam niańczenie dzieci i kiedy są w miarę samodzielne też chciałabym mieć trochę swobody i samotności. Ale niestety mama ma 76 lat i mimo, że jeszcze pracuje i jest samodzielna, to już mam w głowie, że niedługo będzie pewnie będzie potrzebowała pomocy. Łudzę się, że nie będzie to szybko. Może zdążę trochę pożyć w spokoju. Każdy ma do tego prawo, ja też

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nam się uda.

 

Skończyłam niańczenie dzieci i kiedy są w miarę samodzielne też chciałabym mieć trochę swobody i samotności. Ale niestety mama ma 76 lat i mimo, że jeszcze pracuje i jest samodzielna, to już mam w głowie, że niedługo będzie pewnie będzie potrzebowała pomocy. Łudzę się, że nie będzie to szybko. Może zdążę trochę pożyć w spokoju. Każdy ma do tego prawo, ja też

 

Wiesz, masz rację, najpierw rodzimy i wychowujemy dzieci, a jak one odchodzą na swoje, to natychmiast kolej przychodzi na opiekę rodzicami ... i nie ma juz nigdy czasu dla siebie...

a jak rodzice odchodzą, to my już tacy sterani życiem i nic juz nie cieszy, nawet to, ze mozemy byc sami, bez obowiązków, zobowiazan, pomagania ....

zgorzknienie przychodzi ! I taki jakis żal .... za wszystkim czego nam nie bylo dane. I strach żeby nie byc obciążeniem dla swoich dzieci....

Kurczę, do dupy to wszystko, jak jest dobrze w zyciu, to zwykle krótko to trwa :wink:

Akurat wczoraj moje pisklę poszło w świat ..... dzisiaj pusto w domu, tylko kot urozmaica dzień. :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
  • 3 weeks później...

Trafiłam na temat :wink:

Mieszkam z teściami już 4 lata w jednym domu,z jedną kuchnią i łazienką /oczywiście pokoje oddzielne :lol: /. No i stoję teraz przed decyzją - jeśli chcę /a chcę, baaaardzo chcę/ szybko się od nich wyprowadzić to najszybsze co mogę zrobić to zbudować drugi dom za obecnym. Dylematów co niemiara :roll: , bo to jakieś wyjście,ale boję się,że będzie to kolejna zła decyzja, taka np jaką podjeliśmy wprowadzając się do teściów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mariusz - ja się budowałam z małżem i mieszkają z nami moi rodzice

 

hmmm no cóż malż za szczęśliwy nie był ale wie że rodzice mogą tylko na mnie liczyć, a i oni mi dużo pomagają przy wychowywaniu dzieci

 

i chociaż nie raz chciałabym żebyśmy mieszkali sami no coż dziecięca miłość bierze górę

 

ps.

(maja w domu osobne zamykane dwa pokoje z łazienką, kuchnia i reszta wspólna, ale jak co to zamykają drzwi i koniec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
My zaproponowaliśmy wspólne mieszkanie w naszym planowanym domu zarówno mojej mamie, jak i teściom. Odmówili, więc czujemy się zwolnieni z obowiązku zabierania ich do siebie. Oczywiście nie mamy zamiaru zostawić ich samym sobie ale mieszkać razem nie będziemy. Czysty i prosty układ.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

No właśnie , temat bardzo na czasie, przynajmniej dla mnie.

 

Mieszkam z rodzicami i niedługo przeprowadzam sie do własnego domku. Rodzice wiekowi ludzie, grubo po 70-tce, więc zdrowia coraz mniej. Bardzo, bardzo często zastanawiam się, jak to będzie gdy rodzice upadną na zdrowiu. Czy zapewnić im wtedy opiekę całodobową, czy wziąć do siebie.

Bardziej przemawia do mnie ta druga możliwość, bo wiadomo, to przecież rodzice, oni poświęcili czas i zdrowie dla mnie to ja też powinnam, ale mieszkamy z nimi już 18 lat i jak to bywa, raz gorzej raz lepiej, starsi ludzie potrzebują spokoju i ciszy a przy dzieciach sie nie da. Rodzice nawet przepisali na mnie to mieszkanie w którym obecnie mieszkamy.

Znajomi doradzali, żebyśmy sprzedali mieszkanie i wzięli rodziców do siebie, bylibyśmy juz dawno na swoim.

Ale jednak się powstrzymujemy, chcemy wreszcie się dowiedzieć jak to jest mieszkać bez rodziców. Czasami muszę grzecznie uświadamiać swoich gości, że już powinni wyjść bo, rodzice kłada się wcześniej spać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Po tym co przeszłam z teściową mieszkając z nią, po tym jak mnie traktowała po ślubie, podczas zagrożonej ciąży i po cesarce (co ze smarkiem kostusze spod ostrza żeśmy uciekli) jak z teściami mieszkaliśmy...

 

...powiem jej tylko żeby poszła do córki, drzwi zamknę i zła do domu nie wpuszczę...

 

Dla mnie ta kobieta jest skreślona, nie potrafię wobec niej odczuwać empatii i naprawdę niestety jest to jedyna osoba na świecie, co do której śmiem twierdzić i powiedzieć jej w twarz: nienawidzę Cię. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months później...

Odkopuje stary temat ... chałupa już stoi ,zaprosiłam z grzeczności teściów na kawę i wiecie co ...... ????

usiedli w salonie wypili kawę ,zjedli ciacho i kurna nie ruszają się się z miejsca tzn rozmowa normalna ale zero ciekawości zwiedzenia chałupy ., chęci zobaczenia pokoi wnuków.. obojętność , lodowatość tak jak byśmy mieszkali tu z 10 lat

Mąż zagadał ... "mamo nie chcesz zobaczyć Twojej sypialni " wyjaśnię ,że dostałam od teściów starą antyczną sypialnie , wiem wiem jest warta majątek , po renowacji oczywiście :D

Zwiedzanie doszło do skutku ale byli bardzo powściągliwi , zero komentarzy.

Edytowane przez Claudii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie poczytałam cały wątek i dołączę moje spostrzeżenia:

 

- jeśli mieszkanie z teściami to tylko w takim układzie domu,że rodzice i młodzi mają osobne strefy mieszkalne, czyli osobną łązienkę, kuchnię, korytarz, pokój. Młodym zależy na intymności, a rodzice też mają prawo do spokoju i ciszy;

 

- wiadomo,że jedni rodzice pomagają, bo ich stać, bo chcą, ale NIE MUSZĄ ( !!! ) , wnukami mogą się zająć, ale NIE MUSZĄ, dziadkowie mają prawo mieć swoje życie i dzieci nie mają prawa wymagać niańczenia czy wspomagania. Tu wszystko powinno się rozgrywać na płaszczyźnie dobrowolności, a nie jakiegoś źle rozumianego przymusu i to jestem w stanie zrozumieć, ale

 

nie zrozumiem obojętności i totalnej znieczulicy ( !!! ) i tu trochę rozumiem Claudii; nie mogę pojąc jak rodzice wogóle nie zainteresują się dokonaniamii swoich dzieci, nie cieszą się ich osiągnięciami, nie pytają o wnuków.

Wiem, każdy kij ma dwa końce, jak rodzice wchodzą z butami w nasze życie to się bronimy i zamykami, i wielu z nas się z tym boryka. Ale jeśli nawet nie zadadzą grzecznościowego pytania jak nam idzie na budowie, chociaż odrobinę nie zdopingują, nie zainteresują się zdrowiem wnuka i nie odczujemy życzliwości z ich strony ,

to naprawdę nie dziwię się,że dzieci po latach też się nie zainteresują losem matki i ojca, czy starcza im sił na zrobienie zakupów czy załątwienie wizyty u lekarza.

 

Daleka jestem od słów " nienawidzę" lub " nigdy", ale nie dziwię się,że czasem dorosłe dzieci mają takie negatywne podejście do teściów i rodziców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkopuje stary temat ... chałupa już stoi ,zaprosiłam z grzeczności teściów na kawę i wiecie co ...... ????

usiedli w salonie wypili kawę ,zjedli ciacho i kurna nie ruszają się się z miejsca tzn rozmowa normalna ale zero ciekawości zwiedzenia chałupy ., chęci zobaczenia pokoi wnuków.. obojętność , lodowatość tak jak byśmy mieszkali tu z 10 lat

Mąż zagadał ... "mamo nie chcesz zobaczyć Twojej sypialni " wyjaśnię ,że dostałam od teściów starą antyczną sypialnie , wiem wiem jest warta majątek , po renowacji oczywiście :D

Zwiedzanie doszło do skutku ale byli bardzo powściągliwi , zero komentarzy.

Claudi, co na to twój mąż? przecież to jego rodzice. Jak to komentuje? Zawsze tacy byli? Zimni i trzymający się daleko od swoich dzieci? Taki sam mają stosunek do drugiego syna i jego rodziny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż zna moje zdanie na temat teściów. Zgadza się ze mną , wie że jestem wściekła szczególnie na teścia za jego obojętność i kompletny brak zainteresowania naszą budową.

Powiem tak ... zaczyna mi przechodzić;) Wybudowaliśmy , mieszkamy , jest wspaniale bo nikt nam z buciorami nie wchodzi do życia i nawet nie ma prawa , bo nikt nam nic nie dał i to jest Git !

Owszem podczas budowy brakowało mi wsparcia z ich strony, otuchy,dobrego słowa,pomocy przy wbiciu gwoździa itp ale było minęło.

Wiem też dlaczego oni tak do naszej budowy bykiem .... bo teście mają dom wielorodzinny a'la kamienica , i 2 synów poszło na swoje...odpępkowili się

Co do mojego syna (5l) umie sobie dziadka okręcić w okół palca " kocham Cię dziadziusiu" i przekabacić ,że nawet taka skała jak teść pęka ....:D

Edytowane przez Claudii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...