Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Problem z nowym kotłem na węgiel. Słaby ciąg, kocioł kopci. POMOCY !!


VinyL1

Recommended Posts

Teraz gdy tylko węgiel się koksuje to z komina nie wylatuje żaden dym. Na mój rozum to w chwili obecnej dostarczam zbyt wiele tlenu przez drzwiczki zasypowe przez co wszystkie spaliny spalają się z piecu. Wiem do tego trzeba dążyć aczkolwiek mam też na uwadze wpisy forumowiczów którzy twierdzą że za bardzo otwarty dopływ powietrza wtórnego powoduje wyziębianie kotła. Więc przymykam dopływ powietrza wtórnego na 1/4 i idę obserwować dym z komina. Dobrze kombinuje ?

 

Bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 74
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Po odczekaniu 15 minut wyszedłem na zewnątrz i widać było nie duży szary dymek czyli przymknąłem chyba za bardzo. Ustawiłem teraz na 2/5 otwarcia ale niestety nie mam już możliwości obserwowania dymu bo jest za ciemno ale pewnie teraz jest idealnie.

Po obejrzeniu wielu filmików na yt myślałem że będzie super kolorowo - załaduje kocioł i nie będę zaglądał przez 15 godzin ale chyba tak nie będzie. Przy rozpalaniu pasuje dać mu więcej powietrza żeby drzewo elegancko się rozpaliło a następnie trzeba przymykać po trochu aż dojdzie do samego węgla i dopiero od tego momentu mogę to zostawić i spać spokojnie. I tak jest zajebiście w porównaniu do dokładania 3-5 razy.

Będę nad tym jeszcze pracował tylko niestety mam taką możliwość w sobotę no i ewentualnie niedziele aczkolwiek w niedziele to wolę leżeć bykiem :rolleyes:

 

Dziękuję bardzo wszystkim forumowiczom za pomoc i bardzo cenne rady.

Zrobiliście dobry uczynek dla tej planety. Jeden śmierdziel mniej na świecie :D jednak przed wami jeszcze długa droga bo kto wie ile takich trucicieli jeszcze tu zawita bo im się komin zatka i dym będzie wylatywał do kotłowni czy tam innej piwnicy.

 

Temat można zamknąć i dopisać [ROZWIĄZANY] Lub też podczepić dla przyszłych pokoleń.

 

Dziękuję wszystkim jeszcze raz !

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie w taki dzień jak dzisiaj mogę to zrobić ale z tygodniu nie ma szans. W chwili obecnej wylatuje taki jakby szaro brązowy dym ale są to małe ilości i zaraz jak wyleci to po prostu znika. Dopływ powietrza wtórnego otwarty do połowy a klapka przy popielniku otwarta na około 2 mm z racji osiągniętej temperatury zadanej.

 

Edit: taki dym o jakim pisiałem wyżej wylatuje tylko do trzech godzin od rozpalenia kiedy to pali się drewno i powoli zaczna łapać węgiel. Teraz gdy tylko węgiel się koksuje to z komina nie wylatuje żaden dym. Na mój rozum to w chwili obecnej dostarczam zbyt wiele tlenu przez drzwiczki zasypowe przez co wszystkie spaliny spalają się z piecu. Wiem do tego trzeba dążyć aczkolwiek mam też na uwadze wpisy forumowiczów którzy twierdzą że za bardzo otwarty dopływ powietrza wtórnego powoduje wyziębianie kotła. Więc przymykam dopływ powietrza wtórnego na 1/4 i idę obserwować dym z komina. Dobrze kombinuje ?

 

Dobrze kombinujesz - lepiej palić z lekkim nadmiarem powietrza, niż z jakimkolwiek niedomiarem - jeśli zacznie kopcić z komina lub po kilku godzinach zobaczysz na ściankach paleniska "świeżą" smołę, to wróć do wcześniejszego ustawienia powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak odkope ten temat z powrotem. Po dłuższym paleniu w piecu i stosowaniu się do waszych uwag mam inny problem.

Otóż albo mam za duży komin, ciąg albo nie wiem co. Węgiel spala się w błyskawicznym tempie i coś czuje że tona na miesiąc to będzie mało. To normalne zużycie ? Jest lepiej jak przymknę maksymalnie czopuch ale wszyscy tutaj twierdzicie żeby tego nie robić bo się zaczadzę więc ?

Chyba pozostaje mi kupić czujnik czadu i sprawdzać regularnie komin czy nie zbiera się w nim smoła żeby mi go czasem nie wysadziło w powietrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ryzyko zatrucia tlenkiem węgla się zwiększa.

Jest takie urządzenie, które nazywa się regulator ciagu kominowego. Jego działanie, w uproszczeniu, polega na otwarcia dodatkowej drogi dla podcisnienia komina. Możesz kupić gotowy, albo zrobić samemu, jeśli trochę smykałki posiadasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Konto usunięte_1*
Tak, ryzyko zatrucia tlenkiem węgla się zwiększa.

Jest takie urządzenie, które nazywa się regulator ciagu kominowego. Jego działanie, w uproszczeniu, polega na otwarcia dodatkowej drogi dla podcisnienia komina. Możesz kupić gotowy, albo zrobić samemu, jeśli trochę smykałki posiadasz.

 

szukaj pod nazwą RCK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jest taka opcja że mam ten komin na tyle duży że wypada przymknąć ten czopuch ? Druga sprawa którędy ten tlenek węgla mi wyleci na zewnątrz ? A nawet gdyby to kocioł mam w piwnicy o powierzchni 60m2 i jest w niej otwór wentylacji grawitacyjnej zaraz obok komina i do tego niezbyt szczelne okienka.

Najdłużej się pali jak przymknę czopuch i dopływ powietrza wtórnego - wtedy trzyma bardzo długo. W sobotę rozbiorę czopuch i zobaczymy czy się coś zbiera czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VinyL1, kanon zasad ideowego palacza nie dopuszcza nieszczelności w kotle, regulacja układu, jak w aucie, ma być na wejściu a nie wyjściu a mechanizm przepustnicy ma w głębokiej pogardzie.

Mając nadmierny ciąg - palacz powinien stosować RCK, a producenci kotłów z uporem zakładają przepustnice spalin za nic mając możliwe zagrożenia.

Czy są one wydumane czy nie, to bez najmniejszego znaczenia, kocioł jest urządzeniem które wymaga świadomej obsługi i lepiej z nadmiarem postraszyć niż mieć wyrzuty, że ktoś może już nie wyjść z kotłowni.

Nie polecam, ale sam stosuję, w Ogniwie S6WC wlot do czopucha i przepustnica są widoczne po otwarciu drzwiczek wymiennika, codziennie tam zaglądam a raz w tygodniu szczotką fi 80 przemiatam. Palę słabym węglem i spokojnie tę czynność mógłbym wykonywać raz na kwartał, ale zostałem zaszczepiony "propagandą" o konsekwencjach zamykania przesłony i ta zadra jest już nie usuwalna, utrzymanie w czystości całej drogi dla spalin to podstawa eksploatacji. Możliwość wzrokowej kontroli ułatwia nadzór nad tymi miejscami, ale nie zwalnia z ciągłej czujności, po prostu regularnie czyścimy. Ta proteza troszkę pomaga mi nie palić bardzo wysoko, palę praktycznie, niezależnie od pory sezonu grzewczego, powyżej 60C, pozamykany kocioł (PG i PW) mimo to rozpędza się i przekracza zadaną o kilkanaście stopni, przymknięcie przesłony ogranicza ten wzrost do ok. 5-7C.

Zatem najlepiej RCK, bezpiecznie i profesjonalnie, po drugie uszczelnić kocioł, natomiast jeżeli będziesz używał przepustnicy żeby coś sprawdzić i ocenić to rób to ostrożnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaopatrzę się regulator ciągu kominowego ale to pewnie na przyszły rok. Czyściłem wczoraj czopuch i powiem wam że jest o niebo lepiej niż było przy paleniu od dołu aczkolwiek sadze są łatwo palne - nie wiem czy takie mają być ale wystarczy wrzucić kiepa do wiadra i zaczynają się tlić a po chwili widać już żar. Do tego teraz będę palił sosną po której ostro ścieka żywica a ta ponoć lubi się osadzać na ściankach komina i jest cholernie łatwopalna więc trzeba będzie z tym uważać. No czopuch niestety muszę przymykać bo nie chce ogrzewać powietrza. Uwierzcie mi jak jest otwarty to do komina lecą iskry a mają sporą drogę do przejścia, w tym momencie cały czopuch ma chyba z 100 stopni jak nie więcej a temperatura kotła nie wzrasta w ogóle albo wzrasta bardzo powoli natomiast jak przymknę czopuch to moment łapie temperaturę a w kotle nie pali się tak ostro jak przy otwartym czopuchu więc i cały proces palenia trwa wolniej a co za tym idzie dłużej więc dla mnie oszczędniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A według mnie to ty masz po prostu nieszczelny piec. Uszczelnij piec i RCK nie będzie potrzebny. Jak sadza Ci się osadza to znaczy, że masz za mało powietrza wtórnego. Kombinuj

 

Oczywiście, że scrabie ma racje - też o tym pisałem na początku. Montowanie przepustnicy w czopuchu to dla producenta łatwiejsze, tańsze i szybsze rozwiązanie niż diagnozowanie i usuwanie wszelkich nieszczelności na "dolocie" do kotła (przykładowo: rodzaj/grubość sznura w drzwiczkach, konstrukcja drzwiczek, szczelność otworów regulacyjnych, szczelność dźwigni do odpopielania, szczelność wyczystek itp).

Dodatkowo, temperatura czopucha podczas palenia daje też orientacyjną informację o sprawności kotła - im gorętszy czopuch tym sprawność niższa. Niestety w dzisiejszych czasach kotły węglowe głównie ładnie wyglądają i chwalą się "super dodatkami", "samopalącymi" sterownikami itp. Podstawowe funkcje zeszły na dalszy plan, i trudno znaleźć/wybrać ten właściwy (paradoksalnie łatwiej po kilku sezonach nauki poprawnego palenia - wiemy już na co zwracać uwagę, a co zupełnie "olać).

Wracając do tematu - jak już pisałem, jeśli musisz używać przegrody czopucha, to zakup czujnik czadu. Przegroda nie zamyka 100% prześwitu, więc czujnik może się nie przydać. I tego "może" serdecznie Ci życzę - ale... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...
Może masz po prostu zły opał. Jak jeszcze miałam starą instalację to z mężem szukaliśmy dobrego węgla. Dopiero gdy zamówiliśmy węgiel orzech od "spam: to skończyły się problemy z zatykaniem się pieca. Węgiel dobrze się spalał i nawet nie zostawiał dużej ilości popiołu. Edytowane przez finlandia
Reklamy są niezgodne z regulaminem forum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...