Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kupno cichego mieszkania w bloku,proszę o rady.


Recommended Posts

Witam

ze względu na mój pierwszy dramatyczny zakup,zwracam się z prośbą o wskazówki.

Moje obecne mieszkanie to istne piekło i koniecznie chcę je zmienić.Kupiłem kawalerkę w wieżowcu ,na ścianie pokoju mam kuchnię i łazienkę sąsiadów .Każde odkręcenie u nich wody to ogromny hałas u mnie ,w nocy woda wybudza mnie ze snu to samo rano,ściana jest tak cienka,że słychać ich rozmowy ,otwieranie zamykanie szuflad.Mieszkam tu rok ale dłużej nie wytrzymam,więc sprzedaję kawalerkę ze stratą byle uciec od nich.

 

Chcę kupić kawalerkę w bloku (wieżowiec odpada bo podejrzewam,że w wieżowcach są cienkie ściany) czy mam racje?

 

Czy mieszkania w niskich blokach mają grube ściany ? czy mam omijać tzw środkowe mieszkania ? czy jest coś na co zwrócić uwagę ? Wiem,że najprościej zapytać sprzedającego ale poprzedni zapewniał,że mieszkanie jest ciche ,a okazało się koszmarem.

Z góry dziękuję za podpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytaj z czego budowane. W nowym budownictwie czasem stosują silikaty (w moim mieszkaniu są), a one najlepiej chronią przed hałasem. No i im wyżej tym mniej hałasów z klatki czy sąsiadów z góry. Na najwyższym piętrze może się jednak pojawić dudnienie deszczu na dachu :p Wolę jednak to niż sąsiadów :D

 

Z oszczędności na pionach wod-kan nowe budownictwo często też ma te piony zgrupowane, czyli kuchnie są symetrycznie w obu mieszkaniach, podobnie łazienki. I tak leci na wszystkich piętrach. Mniej rurek do ciągnięcia ;) Ale to nie zawsze, więc trzeba sprawdzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma niczego czym można by się kierować. Mam na myśli względnie nowe budownictwo. Zakup cichego mieszkania to loteria. Żadne materiały nie gwarantują cichego lokum. Nawet najwyższe piętro gdy pod nami będzie mieszkał rozrywkowo-dyskotekowy lokator. Izolacja akustyczna przegród budowlanych jest przypadkowa bo nikt się tym nie przejmuje podczas planowania a szczególnie budowy.

Niestety takie są realia i żadne marketingowe ulotki producentów materiałów budowlanych tego nie zmienią.

 

Mieszkałem kiedyś w bloku głośnym, (z technicznego punktu widzenia) a pomimo to było najcichsze dzięki lokatorom którzy mieszkali jak by ich nie było.

W innym mieszkaniu, które powinno być ciche z uwagi na konstrukcję i grubość ścian i materiały było znacznie głośniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
To jest własnie problem nowych mieszkań.. aktustyka. U mnie w łazience słychać wszystkie rozmowy sąsiadów za ścianą. Prawdopodobnie jest to spowodowane przez klatkę wentylacyjną, jednak czasem jest to bardzo irytujące. Oczywiście jak sąsiedzi siedzą na balkonie to wszystko słyszę przy zamkniętych oknach.. pamiętam, że jak wynajmowałem mieszkanie w starej kamienicy to nawet nei wiedziałem że mam sąsiadów, tak samo w blokach z lat 90, jedyne co wskazywało, że ktoś tam mieszka to zapach obiadu w niedzielę :p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months później...

Mam to samo co ty! Nienawidze jak słysze sąsiadow i co więcej drazni mnie, jak ja sama tez musze chodzić "na paluszkach". Moje rady jako nadwrażliwca słuchowego :p

 

Po pierwsze - najwyższe pietro.Mi tam woda z deszczu, czy ptaki na szczycie elewacji nie przeszkadzają, a przynajmniej nie słysze tupania, sikania, spuszczania wody itp.

Kolejna rzecz - jak przeszkadzają ci odgłosy "hydrauliczne" to kup kawalerke z osobną kuchnią, tak żeby móc zamknąć drzwi.

Nie kupuj w blokach z lat 60-tych i 70-tych! Osobiście odradzam. Wtedy budowano z tzw. byleczego, a do tego były zsypy (czytaj - prusaki, karaluchy) i czasem jakies stare wentylacje po piecykach gazowych . Ja mieszkałam w czymś takim i niosło przez ten przewód wszystko- hałas, dym z papierosów - ogólnie beznadzieja.

Według mnie lepsze mieszkanie szczytowe, bo ściany elewacyjne zawsze sa grubsze i obok zawsze masz mniej sąsiadów.

Rozważ kamienice - niektore mają baaaardzo grube mury - tez tak mieszkałam. Najlepiej jakas kamienica odnowiona, z niedużym czynszem, ze wspólnotą itp. Odradzam kamienice wykupione ostatnio przez jednego wlaściciela (afera reprywatyzacyjna). Chodzi raczej o takie gdzie od dawna ktoś mieszka i nie ma tam rzecz jasna żadnych mieszkań socjoalnych.

 

Pytaj właściciela, nie pośrednika, o sasiadów. Niech ci powie gdzie kto dokładnie mieszka - nad toba, pod toba i obok.

Spytaj tez czy jest cicho. Koniecznie wyjrzyj przez okno, obejdź okolicę.

 

No i ostatnia rada - cos pewnie i tak bedzie ci przeszkadzać, więc pomyśl, że pewnie i tak będzie lepiej niz teraz. Im bardziej człowiek o tym mysli, to tym bardziej się nakręca i wsłuchuje. Poki co polecam takie ugniatane stopery- mi bardzo pomagają.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamiętam, że jak wynajmowałem mieszkanie w starej kamienicy to nawet nei wiedziałem że mam sąsiadów

Miałam dokladnie tak samo - po ukosie, niżej mieszkał sąsiad - "pan techniawka", ale ja miałam pokój na szczycie, więc nawet nie wiedziałam kiedy włączał muzykę. Łazienka była bliżej, ale... tez nic nie słyszałam. Dopiero jak zeszlam na pól piętro to niemal zawsze było "unc unc". Kurde, swoja droga, że jeszcze nie ma na takich konkretnego paragrafu???? To duren powinien sie martwić, żeby jego nie było słychac, a to my sie martwimy, żebyśmy mogłi normalnie spędzić czas w domu, bez dudnienia. Chore.

 

Jeszcze dodam, że słyszalam czasem... tupanie z dołu - to akurat sie niosło. Mieszkałam wtedy na najwyższym pietrze. Piekne i ciche czasy. No ale najfajniejsza chata to u mojego dziadka na wsi i obecna, bo to... domki. No cóż - nie do przebicia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro poruszono kwestię mieszkania w ciszy to ja bym jeszcze przyjrzała temu co wokół budynku. Można mieć supercichych sąsiadów, ale jak nie uwzględni się ewentualnych zagrożeń związanych z lokalizacją budynku to mieszkanie okaże się męką. Czy np.

a) nie ma szkoły- nieraz uczniowie gromadzą się pod blokiem gadają i palą,

b) nie ma garaży- i właściciel w jednym garażu nie urządza wiecznych remontów, przeglądów swojego auta przy włączonym silniku,

c) czy są jakieś niezabudowane tereny, na których można jeszcze coś wcisnąć, albo wybudować, poszerzyć ulicę,warto zajrzeć na plan zagospodarowania przestrzennego,

d) nie przebiega ulica, po której nocą młodzi gniewni urządzają sobie wyścigi samochodowe,

e) czy w pobliżu budynku nie ma rzeki, mostu (strasznie niesie dźwięki),

f) czy nie ma szpitala, straży pożarnej - wiadomo odgłosy syren,

g) nie ma supermarketu pod nosem- wyładowanie towaru to tez hałas,

h) lokalizacja parkingów, przystanków autobusowych,

i) linia tramwajowa.

j) czy w pobliżu nie przejeżdżają często tiry bo to jakaś tam ważna dla nich trasa.

To nie wszystkie umilacze miejskiego żywota.

Najlepiej przyjść kilkanaście razy pod taki blok w różnych porach, godzinach nawet takich nietypowych, jak bardzo wcześnie rano, noc.

Edytowane przez Sylw.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przde wszystkim unikaj wielkiej płyty - nie lubie stereotypów ale w takich blokach najłatwiej spotkać osoby nie szanujących sąsiadów, pomijajać już inne wady typu piekarnik w upalne dni i pękające co kilka miesięcy tynki.

Nie rozumiem też porad żeby kupować na ostatnim piętrze, może i nie mamy sąsiadów od góry ale mamy najzimniejsze mieszkanie w bloku i żadnej gwarancji że sąsiedzi z boku i pod nami tez lubią cisze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam mieszkanie w wielkiej płycie z przełomu lat 80./90. Jedyne głośne hałasy jakie słychać, to:

- będąc w przedpokoju słychać co się dzieje na klatce schodowej (pomimo wygłuszenia drzwi)

- będąc w łazience czasami słychać jakieś niewyraźne rozmowy sąsiadów (piony wentylacyjne)

- kiedyś z dołu słychać było piski i tupanie goniących się dzieci z mieszkania niżej (hałas szedł rurami od grzejników)

Mieszkanie na ostatnim piętrze (dach płaski więc nie słychać odgłosów deszczu), narożne.

 

Obecnie w mieszkaniu niżej mieszkają ludzie, którzy jak wielu z Was, są nadwrażliwi i budzi ich spuszczanie wody w toalecie, chodzenie po mieszkaniu bez butów, normalne rozmowy. Można w takim wypadku zrobić podwieszany sufit z wełną, dla wygłuszenia odgłosów stąpania, ale na rozmowy czy spuszczanie wody to nie zadziała (te odgłosy roznoszą się rurami i kanałami wentylacyjnymi). Dlatego, jeśli ma się wrażliwe ucho, to należy kupić narożne mieszkanie na najwyższym piętrze, a do tego z oknami nie od strony ulicy ani parkingu.

Dobrze by było, aby miało jak najmniej instalacyjnych połączeń z innymi lokalami: własne niezależne ogrzewanie, wentylacja mechaniczna.

 

Przde wszystkim unikaj wielkiej płyty - nie lubie stereotypów ale w takich blokach najłatwiej spotkać osoby nie szanujących sąsiadów, pomijajać już inne wady typu piekarnik w upalne dni i pękające co kilka miesięcy tynki.

Nie rozumiem też porad żeby kupować na ostatnim piętrze, może i nie mamy sąsiadów od góry ale mamy najzimniejsze mieszkanie w bloku i żadnej gwarancji że sąsiedzi z boku i pod nami tez lubią cisze.

 

W mojej klatce nikt notorycznie imprez nie urządza i nie zauważyłam, aby ludzie złośliwie hałasowali.

Tynków pękających też nie widziałam, ani wewnątrz ani na zewnątrz.

"Piekarnika" w mieszkaniu nie mam, może z tego powodu, że większość okien wychodzi na wschód, a blok jest ocieplony.

Co do tego, że na ostatnim piętrze są mieszkania najzimniejsze, to w corocznym rozliczeniu za CO jest to już uwzględnione.

Edytowane przez moniss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...