Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Zielonej - KOMENTARZE


Recommended Posts

Mamy już domknięte finansowanie. Jak tylko mrozy ustąpią robimy płytę na gruncie (teraz żałujemy, że nie zrobiliśmy płyty na fundamentach już na jesieni) i lecimy dalej. Chcemy kupować materiały już pod koniec stycznia (strop Teriva- jest promocja do 25 stycznia minus 15%) i w lutym (porotherm-może się uda po dobrej cenie). Nie wiemy tylko czy warto już zwozić na działkę. Niektórzy mówią, że złodzieje raczej nie kradną pustaków, bo palety są za duże. Jakie jest twoje zdanie na ten temat? Inna wersja to to, że zostawimy do marca lub kwietnia w hurtowni na przechowanie (ale mogą się nie zgodzić albo mogą zbankrutować). Szczerze powiedziawszy można zwariować i tak źle i tak niedobrze.

A przecież warto zdążyć chociaż z częścią materiałów przed podwyżką Vatu.

 

Jeszcze raz pozdrawiam Cię serdecznie

Kasia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 827
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 2 weeks później...

Dziękuję dziewczyny.

Na "dziennikarzy/rki" zawsze można liczyć.

 

Joasia. Joasia u was już jest ładnie. Myśmy teraz strasznie przystopowali. Od dwóch dni leży w łazience wiertarka, wkrętarka i półeczka metalowa do prysznica na podręczne przybory, a Marka taka niemoc twórcza dopadła, że nie wiem kiedy się za to weźmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ivonesca - rękę Ci podaję przez sieć - Siostro!

Zielona - ja jestem praktyczna kobita. Jak dasz sobie radę z miękko spływającymi na ziemię firankami przy oknach, gdzie człapią latem dziecięce potwory, wieszają sie na firankach koty? etc? Miałam przez moment myśl o luźno rzuconych muślinowych firanach salonie - ale wizja czarnych firanek, obkłaczonych psią i kocią siecią, udeptanych kapciuszkami etc - odrzuciłam tą wizję. Nie będę sprzątać codziennie i prać ich co tydzień... Co tu zrobić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mamy problem. :-?

U nas w salonie są właściwie rolety i takie przezroczyste niebieskie tkaniny po bokach.

Kotów brak, psów brak, dziecięce potwory są, ale oba pedantyczne Panny, więc na razie mam spokój.

Koty przychodzą od sąsiada, coby podjeść i pobawić się z dzieckami, ale zapuszczają się co najwyżej na taras.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się wyżalę...

Jasiu wymiatał z kominka - baaardzo delikatnie, kotopsy kłaczyły typowo dla siebie, dzici mają nową pasję związaną z modelarstwem i malowaniem wszelkich klamek, drzwi farbą akrylową (przy okazji). W weekend odkurzałam 3 razy, 2 razy myłam podłogę. Potem psinie troche porozrzucało się jedzenie po pordłodze, kot przyssał się do szyby ze swoimi łapkami... Jak zaświeci słońce to dopiero te miody wychodzą... na światło dzienne. Matko jedyna - dom to miała być wolność... Chyba muszę patrzec wyżej - sufity jeszcze całe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joasiu, w innej sytuacji powiedziałabym "wrzuć na luz", ale w obliczu słońca, które bezlitośnie pokazuje każdy kurz "wrzucić na luz się nie da.

Moja znajoma jest w tej samej sytuacji, dzieci wprawdzie nie ma, ale kotopsy kłaczą się wszędzie. Wybrnęła z tego zatrudniając dziewczę do sprzątania. W piątek przychodzi panienka i za 30 zł mieszkanie lśni, za mycie okien w całym domu dopłaca 30 zł. W tygodniu razem z mężem pracują do wieczora więc tak bardzo nie widać. A w sobotę budzi się w wysprzątanym mieszkanku i żadne słońce nie wyciągnie kurzu. Na początku trochę byłam zaskoczona jej pomysłem, ale po jednym spędzonym u niej weekendzie stwierdziłam, że robota z kłakami kotopsów to syzyfowa praca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojej, czyli wszystko przede mną :roll:

starsze dziecko wyrośnięte, młodsze juz powoli wychodzi z wieku malowania ścian, ale troche przeraziły mnie te kotopsy :-?

dzieci tylko czekają na obiecane zwierzaki - najlepiej to chcą od razu 2 koty i 2 psy :o :o :o więc nie wiem jak to będzie. Już teraz odkurzać musze conajmniej co 2 dzień; już widzę zadowolenie tych wszystkich co mówili: kominek to kotłownia w salonie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas kominek to sprawa Marka. Zauważyłam, że rozpalanie i palenie domowego ogniska na razie go bardzo rajcuje, sprzątanie mniej, ale pod moim czujnym okiem jest jako tako. Minęła już połowa sezonu kominkowego i już zauważam jego zgubny wpływ na ściany i podłogę, zwłaszcza przy wylotach gorącego powietrza w pokojach dzieci. Ale z drugiej strony, nie wyobrażam sobie naszego domu bez kominka. A i oszczędności na gazie są znaczne, a i stare kości można nieźle wygrzać przed kominkiem. :wink:

Tak, że z dwojga złego lepiej mieć kominek, niż go nie mieć. :lol:

Podręczne drewno trzymamy w garażu, z garażu do domu jest bezpośrednie wejście (przez spiżarnie) i nie ma problemu z wychodzeniem po drewno na dwór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u nas nie ma problemu z wylotami powietrza bo mamy kominek z płaszczem wodnym :lol: brudzi się tylko przy kominku, bo jeszcze nie pojawił się w naszym domku kosz na drzewo, więc na razie drzewo ląduje na hmmm.....styropianowej tacce, z której sypie się dookoła :(

no, i kominek nie jest jescze obudowany.....

a właśnie, wreszcie porobiłam parę zdjęć, chciałam więc wrzucić na onet to fotoalbumu i .....zapomniałam hasła :oops: jeśli nie przypomne sobie to chyba będę musiała założyć nowy album....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...