Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam wszystkich,

 

po wielu przemyśleniach, konsultacjach itd... zdecydowałem się na legalett (dziś już kończę ściany parteru)

 

Ogólnie z ekipy L. jestem zadowolony - choć nie obyło się bez zgrzytów. Radzę wszystkim wziąć kilka dni urlopu na czas budowy płyty i wszystkiego dopilnować - zwłaszcza jeżeli chodzi o nasyp pod płytę, bo różnie bywa z tym "zagęszczaniem warstwowym"... jeden dzień mnie nie było na miejscu i powstał mały spór bo ekipa z L. twierdziła, że zagęszczała a znajomy - koparkowy, który robił nasyp twierdził że nie mieli zadnej zagęszczarki. Naszczęście materiał na podsypkę miałem taki że nawet bez specjalnego zagęszczania wychodziło 0,5 (sprawdzał na koniec nasz geolog), więc jak koparkowy trochę pojeździł po nasypie i na koniec ekipa z L przejechła zagęszcarką to wyszło 1,1 :D Postanowiłem juz nie dochodzić co z tymi warstwami się działo - grunt że zagęszczony grunt!

 

Po zalaniu płyty i zatarciu ekipa szybciutko przykryła ją folią budowlaną. Miałem dylemat czy ją zdjąć i polewać płytę, zwłaszcza że były spore upały. W legalecie powiedzieli mi że nie ma potrzeby polewać i tak też zrobiłem. Ku mojemu zaskoczeniu po prawie 20 dniach jak zdjąłem folię płyta była nadal wilgotna! :)

 

I tu z kolei niemiła niespodzianka - zaczałem liczyć przepusty kanalizacyjne i okoazało się że brakuje 2 i to w dodatku pionów! :-? Delikatnie się zirytowałem ale na szczęście po około 2 godzinach obstukiwania potencjalnych miejsc młotkiem odało się "odkuć" obydwa piony które na szczęćie były wyprowadzone tylko zalane z wierzchu.

 

I tu rada dla potomnych - przed zalaniem płyty weźcie w łapę cyfrówkę i każdy przepust dokładnie fotografujecie - - będzie łatwiej znaleźć jak panowie z L. w ferworze walki zaleja je betonem...

 

pozdr

 

Browar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witaj Browar

Z tego, co napisałeś wszystko jest dobrze poza jedną rzeczą. Trudno mi uwierzyć, aby ekipa polecona przez Legalett z Gdańska nie wykonała zagęszczenia pospółki. Jest to podstawowe, obowiązkowe działanie, więc coś mi tu nie pasuje.

Chyba, że był to jakiś podwykonawca lub "koparkowy" nie znając się na tej czynności pomylił się, a potem wstyd mu było się do tego przyznać. :)

Najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło.

Przykrywanie folią (może być ogrodnicza i najlepiej czarna), robienie zdjęć (mogą się przydać nawet po wielu latach), małe odkuwanie itp. to naturalne czynności niekoniecznie wykonywane w związku z Legalett - także przy innej formie budowania.

Powodzenia przy następnych pracach.

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Browar

Z tego, co napisałeś wszystko jest dobrze poza jedną rzeczą. Trudno mi uwierzyć, aby ekipa polecona przez Legalett z Gdańska nie wykonała zagęszczenia pospółki. Jest to podstawowe, obowiązkowe działanie, więc coś mi tu nie pasuje.

Chyba, że był to jakiś podwykonawca lub "koparkowy" nie znając się na tej czynności pomylił się, a potem wstyd mu było się do tego przyznać. :)

Najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło.

Przykrywanie folią (może być ogrodnicza i najlepiej czarna), robienie zdjęć (mogą się przydać nawet po wielu latach), małe odkuwanie itp. to naturalne czynności niekoniecznie wykonywane w związku z Legalett - także przy innej formie budowania.

Powodzenia przy następnych pracach.

Pozdrawiam serdecznie

 

Drogi Piotrze,

 

czy nie zastanawiałeś się może nad tatuażem "KOCHAM LEGALETT" albo " LEGALETT - ONI SIĘ NIGDY NIE MYLĄ A JAK SIĘ POMYLĄ TO I TAK NIE SZKODZI!" ? :wink:

 

Pytam, bo Twój entuzjazm jakim darzysz tą firmę jest porażający... nie wierzysz że nie zagęszczali, zalane piony betonem - normalka...

 

Koparkowy tylko nawoził piach pod okiem pana Janusza P. i nic więcej. Był na miejscu cały czas i nie widział zgęszczarki na oczy, a trudno by było przeoczyć :wink: Poza tym nie miał w tym żadnego interesu żeby mi ściemniać, pomijając już to, że to znajomy.

 

Co do odkuwania - dla mnie 2 godziny obstukiwania na kolanach płyty młotkiem to nie jest "naturalna czynność" :lol: może są tacy, dla których jest... :o

 

Jak napisałem ogólnie nie ma tragedii i jestem zadowolony choć do "pełnego profesjonalizmu", o którym się tu tyle naczytałem, to mają jeszcze kawałek drogi...

 

to tyle z mojej strony

 

pozdr

Browar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Browar

Tatuażu robić sobie nie będę (a fu - paskudztwo :-)).

Legaletta doceniam w praktyce od 6 lat. Profesjonalizm Pana Janusza P., którego widziałem w działaniu niedawno na kolejnej budowie w mojej okolicy, o której pisałem tu na forum, polecam wszystkim.

Lubie sprawdzić u źródła informacje wzbudzające wątpliwość. Skonfrontowałem więc Twoją wypowiedź z p. Januszem. Okazuje się, że piszesz nieprawdę i mieszasz fakty, liczby!

Odpowiedz nam tu na forum szczerze, co masz wpisane na temat zagęszczenia w książce budowy? Skąd wziął się tam wpis określający wartość zagęszczenia 0,9? Skąd piszesz tu o wartości 1,1? Nie spotkałem się ze skalą zagęszczenia wyższą niż 0,99. :-)

Kto dokonał tego wpisu? Czy nie Twój kierownik budowy?

Skoro tak, to skąd się wzięło tak dobre zagęszczenie pospółki?

Ściągnięty przez Ciebie geolog stwierdził taki poziom, a Twój kierownik, który buduje duże hale stwierdził, że jest ono nadzwyczaj wysokie.

Skąd się ono wzięło?

Poza tym mało znasz się na tych pracach i nie zauważyłeś ani Ty (bo jak sam pisałeś nie było Ciebie wtedy na budowie - a pisałem Ci byś zmienił ksywę Browar, bo teraz można pomyśleć, ż skoczyłeś po.... :-), ani Twój "koparkowy", że Pan Janusz wozi ze sobą sprzęt do pomiaru zagęszczenia gruntu. U Ciebie wykonano stosunkowo wysoki, metrowy nasyp pod fundament, więc pomiary przy zagęszczaniu wykonywane było nie jeden raz. W przeciwny wypadku pomiary Twojego geologa byłyby znacznie niższe.

No ale ty wierzysz bardziej w profesjonalizm "koparkowego"...

i tu niestety różnimy się :(

Pozdrawiam Ciebie Browar

i myślę sobie, że ładnie byłoby, gdybyś przeprosił czytelników forum za wprowadzanie w błąd. Zagęszczanie to podstawowa czynność wykonywana przy wykonywaniu Legalett!

Jak możesz oceniać profesjonalizm skoro nie znasz podstawowych informacji o technologii Legalett?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WITAM PONOWNIE

Piotrze Nowy - nie boli mnie zarobek firmy lecz mój wydatek

:evil:

Essa - dzieki za poradę, daj namiary na firmę która zrobiła Ci tę formę grzewczą w Twojej chałupie - zawsze to jakaś alternatywa

 

A tak poważnie to :

- Browar, jednoczę się z Toba w bólu -fakt wywalenia niezłej kapuchy powinien obligować Cię do leżenia na Legalecie ( nawet bez ścian - jeszcze), a nie śmigania przez 2h na kolanach :x

- Markus napisał (3 list. 2005) ".. jedyne co mnie przeraża to brak konkurencyjności.." :o

- I TU DOCHODZIMY DO SEDNA SPRAWY - JEŻELI NIE MA KONKURENCJI PRZEZ 10 LAT TO ZNACZY ŻE COŚ (SYSTEM ) JEST DO D.. ALBO W JEJ OKOLICACH. PRZECIEŻ KAŻDY Z PRYWACIARZY SZUKA NISZY W KTÓREJ MÓGŁBY SIĘ ZREALIZOWAĆ I ZAROBIĆ NA SWOJĄ RODZINĘ .

jEŻELI PRZEZ TYLE LAT NIE POWSTAŁO NIC KONKURENCYJNEGO TO....( myślicie i dopowiedzcie sobie sami )

 

- tak na koniec Piotr napisał "... chyba nie należysz do konkurencji ?.." ( to też było chyba w 2005 roku , muszę poszukać- piszę z pamieci )

PIOTRZE !!!!

BŁAGAM !!!

DAJ NAMIAR NA TĄ KONKURENCJĘ !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I JESZCE JEDNO PYTANIE :wink:

 

JAK KUPUJECIE SAMOCHÓD TO TEŻ OD PIERWSZEGO LEPSZEGO, KTÓRY ZAPUKA DO DZRWI ?

 

Jeśli ma dobre auto w rozsądnej cenie to czemu nie ?

Tylko dlatego , że zapukał pierwszy i dużo na tym zarobi na pewno go nie wykreślę! :wink:

Ja rozumiem , że wydawanie kasy boli i zawsze chciałoby się zapłacić mniej. Ale drażni mnie zaglądanie do cudzej kieszeni i liczenie czyichś (tu legelettu) kosztów i zysków. Skoro mają taką sytuację rynkową to z niej korzystają !

Ty policz i zdecyduj czy chcesz im zapłacić tyle ile chcą , czy nie .

I tyle. A czy mają 200 % zysku czy 15 % - co Cię to obchodzi. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również drażni mnie jak ktoś zagląda mi do kieszeni. Ale nie w tym rzecz.

Legalet może mieć i 1000 % zarobku. Chodzi mi o konkurencję.

Czy ktoś z forumowiczów słyszał o czymś podobnym ( konkurencyjnym) do legaletu ? ( Essa ! tylko nie pisz już o tej polepie i....)

 

Ciekawe jak wyglądałby rynek samochodowy gdyby jedynym producentem samochodów na świecie była np. firma BMW :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

Bardzo ciekawe rozwiązania technologiczne Heńku. Dzięki za link do tej strony. Pewnie z czasem takie i podobne rozwiązania technologiczne staną się tańsze i bardziej powszechne.

Wojt 65 - masz dobre poczucie humoru i tak trzymać :D

Ewentulanie napisz poważnie co masz na myśli i do czego konkretnie zmierzasz? :)

Co do pytania o zakup auta, to podobnie jak w przypadku budowy domu: dokładnie badam rynek, radzę się specjalistów, pytam użytkowników interesującego mnie auta... i jak mam kasę to kupuję (aktualnie VW 1.9 TDI kombi).

Na temat konkurencji do Legalett odpisał Ci częściowo Heniek. A jest jej bardzo dużo, wystarczy poszukać w Internecie (nie tylko na stronach w j.polskim). Mnie cieszy fakt, że mimo to Legalett się rozwija, unowocześnia technologię i profesjonalnie wykonuję swoją robotę. Owe 2 godziny na kolanach to był błąd inwestora, a nie wykonawcy. Gdyby ten pierwszy interesował się budową swojego domu, a nie jeździł po "browar", to by wiedział, gdzie ma wyjścia rur :o . Poza tym co to jest 2 godziny przy "tradycji" byłoby pewnie 200 godzin. :-?

Piotr.nowy trafnie wyraził, to do czego ja mogę jedynie dodać: jeśli nie odpowiada komuś Legalett, to może przecież wybrać inne technologie - nikt nikogo nie zmusza do wyboru tak dobrego ogrzewania :) .

Pozdrawiam serdecznie i powodzenia na budowie: domu, garażu... własnego życia. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owe 2 godziny na kolanach to był błąd inwestora, a nie wykonawcy. Gdyby ten pierwszy interesował się budową swojego domu, a nie jeździł po "browar", to by wiedział, gdzie ma wyjścia rur :o . Poza tym co to jest 2 godziny przy "tradycji" byłoby pewnie 200 godzin. :-?

Nie Piotrze O. - to zdecydowanie blad wykonawcy!!!!! Inwestor na tym etapie, zreszta na zadnym, NIE POWINIEN wykonywac roboty, ktora standardowo nalezy do wykonawcy (czytaj: wyprowadzenie instalacji w odpowiednich punktach). LEGALETT TEZ SIE MYLI, tez czesto leci sztampa. U nas nagle w okolicy kominka pojawily sie dwie rury wentylacyjne - tylko dzieki temu wylapalismy, ze projekt ma powazny blad - kominek posadowiony "z kominem na plecach", podczas gdy w naszym domu kominek bedzie przylegal do komina jednym z bokow. Takze, pewna czujnosc jest wskazana takze w przypadku firm szwedzkich :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Co do Kanalizacji to praktyka jest zawsze taka, że przepusty zostawiamy zawsze poniżej płyty żelbetowej. Chodzi o dokładność zalania i zatarcia płyty. Gdy nic nie wystaje ponad płytę to można ją wykonać bardziej równą i łatwiej zatrzeć. Ma to również uzasadnienie w redukcji przepustów np zf110 na f50. Lepiej jeśli to połączenie jest w płycie niż na zewnątrz (względy estetyczne).

Z tej całej pisaniny najbardziej martwi mnie, że Pan Janusz zapomniał odkuć tych pionów i naraził inwestora na stres."

 

Zwracam honor i przepraszam - jak wynika z powyższego wyjaśnienia rzeczywiście był to niepotrzebny stres i błąd wykonawcy.

Ale... "Każdy ma lepszy lub gorszy dzień w życiu, jednakże rozpatrując całokształt prac Pana Janusza uważam, że jest on profesjonalistą w tym co robi."

 

Pisałem o swoim doświadczeniu (na ten temat jest ten wątek forum). Szybko znalazłem wyloty rur, bo sam podawałem wymiary do Legalett na etapie projektowania, byłem gdy robiono wyprowadzenia, zbrojenia i zalewano betonem. Zrobiłem też dużo zdjęć fundamentu w różnych etapach o czym pisze słusznie Browar. Dla mnie był to więc drobiazg i przyjemność pracy przy swoim fundamencie. Dla innych te 2 godziny pracy, to poważny błąd.

 

"LEGALETT TEZ SIE MYLI." Essa wyciągasz zbyt ogólne i błędne wnioski z mojego listu. Nie pisałem, że Legalett się nie myli.

Pewnie każdy z nas w życiu się nieraz myli. I warto o tym pamiętać, by starać się unikać większych czy mniejszych błędów. A jak się je popełni przeprosić, co niniejszym czynię. :)

Przyznaje to także pracownik Legalett we fragmentach listu napisanego do mnie. Jak z niego wynika warto w takich sprawach składać "reklamacje" do biura Legalett.

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o swoim doświadczeniu (na ten temat jest ten wątek forum). Szybko znalazłem wyloty rur, bo sam podawałem wymiary do Legalett na etapie projektowania, byłem gdy robiono wyprowadzenia, zbrojenia i zalewano betonem. Zrobiłem też dużo zdjęć fundamentu w różnych etapach o czym pisze słusznie Browar. Dla mnie był to więc drobiazg i przyjemność pracy przy swoim fundamencie. Dla innych te 2 godziny pracy, to poważny błąd.

Powazny blad to:

1. Twoja napastliwosc - znasz osobiscie i dobrze faceta, ktoremu zarzucasz skakanie po piwko? Czy Ciebie ktos tutaj tak traktuje? Napisal Ci ktos Piotrze O., ze jestes "Piotrem Wielkie Zero", bo na to wskazuje wyraznie twoj login?

2. branie wszystkich uwag do siebie personalnie - to co ja tutaj pisze o plycie to moje wlasne spostrzezenia i przemyslenia - prawie nijak sie maja to Twoich agresywnych tekstow;

3. przekonanie, ze jesli Tobie nic zlego sie nie zdarzylo, to jesli komus sie jednak przytrafilo wina jest tylko i wylacznie po jego stronie - wyobraz sobie, ze ja tez wysylalam projekt do Legalettu (nota bene rok przed realizacja plyty), tez bylismy prawie ciagle na budowie, a jednak moj potencjalny kominek znalazl sie na srodku salonu, dwa metry od miejsca, w ktorym byl zaprojektowany.

 

I jeszcze koncowa uwaga: nie kazdy moze wziac sobie dwuletni urlop i spedzic go na budowie cykajac fotki. Bardzo wielu, a zwlaszcza wiele, z nas musi ciagnac rownolegle kilka spraw - zycie domowe, dzieci, prace, chorobe kogos bliskiego, dalekie dojazdy na plac budowy itp. itd.; warto o tym pamietac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam i zapraszam do mojego dziennika :roll:

 

od 23.05.2008 jestem szczęśliwą posiadaczką fundamentu grzewczego niemieckiej produkcji!!!!

 

pozdrawiam :wink:

 

 

Gratulacje :D

MOŻE PODAJ TUTAJ NA FORUM NAMIARY NA TĄ FIRMĘ :wink:

 

Nie wiem co się stało ale nie otwiera mi Twoich zdjęć z Chodaczkowej Chaty (tych z robót ziemnych i betonowania płyty :cry: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U Oli technologia wykonania plyty jest podobna, a dom parterowy (bardzo ladny zreszta) czyli optimum. Ale najwazniejszy element dalej pozostaje nieznany - cena ogrzewania, bo przeciez do tego sie to wszystko ostatecznie sprowadza. Olka odzywaj sie po pierwszym sezonie grzewczym ;)

PS. mi sie te fotki tez nie otwieraja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie

Hmmm, jak napisać, aby być dobrze zrozumianym i na ile to możliwe nie urazić. Ciężka sprawa, ale spróbuję.

Miałem zamiar zaproponować pod koniec swojego ostatniego listu, to co napisał po mnie Piotr.nowy - czyli zakończyć temat. Nie zrobiłem tego, by ktoś nie posądził mnie, że swoje napisałem i proponuję zamknąć temat. Teraz jednak odpiszę, głównie z szacunku dla siebie i chęci jasnego przedstawienia swojego zdania na niektóre skierowane pod moim adresem zarzuty.

 

Przepraszam Essa, ale widzę że po przeczytaniu mojego listu nerwy Ci mocno puściły i wzięły górę emocje :( Staram się pisać na forach w sposób pogodny, życzliwy, ale jak widać nie każdy właściwie to odczytuje, a emotikony nie zawsze kojarzą się z humorem i uśmiechem. :) Myślałem, że moje przeprosiny zostaną dobrze odebrane, a tu "taki atak" :(

Twój list przeczytałem kilka dni temu i mocno się zdziwiłem, bo...

 

Po pierwsze nie wiem czemu piszesz w imieniu "faceta", do którego adresowałem swoje informacje i spostrzeżenia. Czy prosił Ciebie o to, upoważnił do bycia adwokatem? Może niepotrzebnie się unosisz? Może Browar jest teraz na wczasach i jak wróci odpisze jeśli zechce. Albo nie ma czasu lub nie widzi potrzeby, sensu...?

 

Twoja napastliwosc - znasz osobiscie i dobrze faceta, ktoremu zarzucasz skakanie po piwko?

Przepraszam, ale nie wiem o jakiej napastliwości piszesz (?). Mogłem potraktować propozycję - jaką podał mi Browar - zrobienia sobie tatuażu, jako żart lub chęć obrażenia mnie. Wybrałem to pierwsze.

To nie ja lecz Ty używasz słowa „piwko” i niczego nie zarzucam – dopatrujesz się czegoś czego w treści listu nie ma! Ja tego nie napisałem. A Browarowi dawno sugerowałem, aby zmienił ksywę, bo niektórym może się kojarzyć z tym co Tobie. Odmówił.

Uważam, że nie muszę znać korespondenta, aby z nim wymieniać listy na forum.

Czy Ciebie ktos tutaj tak traktuje? Tak traktuje to znaczy jak? Na przykład teraz Ty traktujesz mnie pisząc łagodnie: bez szacunku.

Napisal Ci ktos Piotrze O., ze jestes "Piotrem Wielkie Zero", bo na to wskazuje wyraznie twoj login? Hm... przykre to brzydkie porównanie.

Nie, nikt nie napisał, gdyż mój login nie ma nic wspólnego z zerem. Nie jest to zero, a litera O czyli "wielkie O" pochodzące od pierwszej litery mojego nazwiska. Od 2003 r. tak się podpisuję, by odróżnić się od wielu innych Piotrów piszących na forum. Nie ukrywam się za pseudo, a wiele osób dzięki kontaktowi na priw czy informacjom, które podawałem na tym forum zna mnie z nazwiska. Twoja uwaga jest obraźliwa i przykro mi z tego powodu.

Można mnie więc ewentualnie nazwać Optymistą w temacie ogrzewania Legalett, który od kilku lat mam w domu i chwalę, chętnie dzieląc się doświadczeniami z innymi.

 

2. branie wszystkich uwag do siebie personalnie - to co ja tutaj pisze o plycie to moje wlasne spostrzezenia i przemyslenia - prawie nijak sie maja to Twoich agresywnych tekstow;

Trudno abym nie brał personalnie skoro Ktoś pisze do mnie używając mojego imienia i odpisując na mój list. Piszesz w liczbie mnogiej – „agresywne teksty”. Może jakieś konkrety poproszę? Fakt, że czasem oprócz żartów używam ironii, ale żeby zaraz agresja. A jak traktować Twój ton?

3. przekonanie, ze jesli Tobie nic zlego sie nie zdarzylo, to jesli komus sie jednak przytrafilo wina jest tylko i wylacznie po jego stronie.

Skąd takie wnioski? Czyżbyś nie czytała mojego poprzedniego listu, w którym wyraźnie przepraszam i wyjaśniam, z czego to wynikło? Czy chcesz mi właśnie z tego powodu dołożyć? To jest brzydka złośliwość z Twojej strony.

- wyobraz sobie, ze ja tez wysylalam projekt do Legalettu (nota bene rok przed realizacja plyty), tez bylismy prawie ciagle na budowie, a jednak moj potencjalny kominek znalazl sie na srodku salonu, dwa metry od miejsca, w ktorym byl zaprojektowany.

Na ten temat się nie mogę wypowiedzieć, bo nie znam opinii drugiej strony czyli Legalett na temat Twojego kominka. Czasem bywa tak, że inwestor zmienia coś w planach lub nie sprawdzi dokładnie dokumentacji przysłanej z Legalett…

Pewnie złożyłaś reklamacje i co odpowiedzieli?

 

I jeszcze koncowa uwaga: nie kazdy moze wziac sobie dwuletni urlop i spedzic go na budowie cykajac fotki.

O jakim dwuletnim urlopie piszesz? Fundament Legalett wykonuje się w ciągu kilku dni, tygodnia lub max 2 tygodni na dużej budowie przy złej pogodzie.

Bardzo wielu, a zwlaszcza wiele, z nas musi ciagnac rownolegle kilka spraw - zycie domowe, dzieci, prace, chorobe kogos bliskiego, dalekie dojazdy na plac budowy itp. itd.; warto o tym pamietac.

Sugerujesz mi, że tego nie biorę pod uwagę. Znów piszesz w imieniu innych: "bardzo wielu...". A na jakiej podstawie wyciągasz takie błędne wnioski? Chyba nie na podstawie faktu, że żartobliwie zwróciłem uwagę Browarowi na jeden dzień nieobecności na budowie. Ja także mam rodzinę, kilkoro małych dzieci, absorbującą pracę, do której dojeżdżam i inne obowiązki… Dlatego, by zaoszczędzić sobie nerwów, zdecydowałem się dom wybudować w 3 miesiące (troszkę mi się nie udało – trwało to 2 tygodnie dłużej :) ).

Przepraszam wszystkich za ten skierowany głównie do Essy długi list.

Jeśli kogoś uraziłem, to jeszcze raz przepraszam.

Pozdrawiam serdecznie życząc Wam i sobie większego dystansu do korespondencji na forach, bo to do budowy domu i dla „poprawy” zdrowia nie jest potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...