magmi 31.08.2004 07:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2004 Czekam w napięciu na rozdział, w którym nastawienie męża się zmieni. Bo zmieni się, prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 31.08.2004 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2004 Ha, ha, nie napiszę, bo to byłoby tak jakby zakończenie filmu opowiedzieć na początku. Ale obiecuję dalszy ciąg w wolnej chwili. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 31.08.2004 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2004 Renia, kurcze, brak słów... Ty byś pewnie i wieżowiec zbudowała... Brawo, dzielna kobietko. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hanula 31.08.2004 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2004 No znalazłam komentarze!. Gratuluję Reniu przelania do wirtualnej rzecz. Twojej drogi do Domu. Obyś już odpoczęła po trudach budowy na tarasie przy kawie, z książką tak jak lubisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupurek 01.09.2004 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2004 przeczytałam i....tak mi się jakoś smutno zrobiłoz jednej strony znowu się potwierdza, że kobiety wiele mogą i gdyby nie one to, do tej pory w jaskiniach byśmy żylia z drugiej: dziwny gatunek z tych facetów (przynajmniej w części). niby chcą zmian, a boją sięwidzę jakieś pokrewieństwo. u mnie też pomysł i namawianki były moje, potem już było lepiej, choć i realizacja też spoczęła głównie na moich barkach. tak: mam syna, zbudowałam dom, w przyszłym roku posadzę drzewo (kurcze ale to, było dla innych chyba). z nieciepliwością czekam na cdpozdrówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 01.09.2004 14:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2004 Boprimo: to my jesteśmy szyjami,secundo: nie od dziś wiadomo, że chłopcy wolniej od dziewczynek dojrzewają. Renia, pisz co dalej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 01.09.2004 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2004 Dziekuje za ciepłe słowa, mają dla mnie duże znaczenie, potrzebuję bardzo wsparcia.A co do facetów...jedni są tacy, a drudzy inni, dokładnie tak jak my. Ale generalnie to chyba jednak ich przewyższamy pod wieloma względami, może dlatego, że to my musimy rodzić dzieci i potem je wychowywać, więc natura obdarzyła nas niespożyta siłą, nie fizyczną oczywiście, ale psychiczną, dała nam odwagę do walki z wszelkimi przeciwnościami losu.Przez całe życie dźwigamy na sobie różne ciężary, obowiązki, martwimy się nieustannie, zjadają nas stresy, a mimo to żyjemy dłużej niż mężczyźni. Pozdrawiam serdecznie, miło jest z Wami porozmawiać, szkoda, że tylko wirtualnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 02.09.2004 05:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2004 Witaj! Gratuluję dziennika, gratuluję decyzji i konsekwencji w jej realizowaniu. (sam jestem w podobnej sytuacji finansowej - działka na kredyt, budowa także). No i życzę by nastawienie drugiej połowy się zmieniło! - to naprawdę dodaje skrzydeł. Pozdrawiam i powodzenia w dalszej walce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józia S. 02.09.2004 07:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2004 Renia, tyle w tobie desperacji i siły, że nie wątpię, że zrealizujesz marzenia o domu szybciej niż planujesz. Życzę ci tego z całego serca. Dziennik, jak zauważyłam, zaczęłaś pisać z opóźnieniem - to pewnie prace są pewnie bardziej zaawansowane niż opisałaś do tej pory. Czekam na ciąg dalszy i obiecuję śledzić twój dziennik. U mnie było podobnie - brak pieniędzy w gotówce. Potem część ze sprzedarzy mieszkania i jakieś drobne wpływy i.... nie wiem jak to się stało, ale dzisiaj już mieszkam. I długi mniejsze, niż spodziewane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pagin 02.09.2004 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2004 Witam,Napisze troche w odmiennym tonie. Renia podjela, wg mnie, trudna i kontowersyjana decyzje, ktora ma rozne "twarze", nie tylko budowlana. Niemiej zycze Ci Reniu wytrawalosci, sil i czasu tak bardzo potrzebnych w budowaniu.Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 02.09.2004 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2004 Renia - właśnie przeczytałam Twój dziennik. Trzymam kciuki, żeby wszystkie Twoje pomysły miały pomyślne zakończenie bo wierzę, że dasz sobie radę i mam nadzieję, że druga połówka w końcu zmieni swoje nastawienie a jak nie to może my z nią sobie szczerze pogadamy - jakby co to daj znać Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam gorąco Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joanka77 02.09.2004 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2004 Mi też sie jakos smutno zrobiło po przeczytaniu dziennika.... ale tak jak magmi czekam na zmiane nastwienia męza (ewentualnie na zmiane męża hihi żart ) Powodzenia Reniu, ja Cie podziwiam, przy takim negatywnym nastawieniu najbliższych nie znalazłabym siły, żeby się zabrać za budowę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 02.09.2004 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2004 Reniu - jest dużo na tym forum dzielnych kobietek i Ty na pewno jestes jedną z nich Gratuluję podjęcia decyzji o budowie i trzymam kciuki za odpowiednie nastawienie męża byłoby łatwiej gdyby było wsparcie, o wiele łatwiej....z drugiej strony na pewno taka sytuacja jak Twoja mobilizuje Cię do skończenia tego co zaczęłaś... trzymaj się ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
antek5 02.09.2004 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2004 Kobieto!Jesteś wielka! Podziwiam,jeszcze raz podziwiam i składam hołd TWOJEJ inwencji.Reniu przyjmij szczere gratulacje. Ciekawa jestem zakończenia twojego dziennika. Myślę,że szanowny małżonek w pewnym momencie się ocknie i zobaczy jak wspaniałego partnera ma u swojego boku. GG : Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 02.09.2004 18:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2004 Napisze troche w odmiennym tonie. Renia podjela, wg mnie, trudna i kontowersyjana decyzje, ktora ma rozne "twarze", nie tylko budowlana. Masz w zupełności rację, moja decyzja ma różne "twarze", tylko Ty zwróciłeś na to uwagę. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 02.09.2004 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2004 ReniaJESTEŚ WIELKA!!!O kurczaczki, nie wiem czy miałabym tyle odwagi co TY. Trzymam kciuki i czekam na cd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 03.09.2004 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2004 Renia jak już Wszyscy wyżej powiedzieli jesteś wielka czekam na cd. i wierzę że wszystko się dobrze skończy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katja 03.09.2004 14:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2004 Renia, powiem krótko - podziwiam Cię.Życzę nieustającego zapału i siły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hanula 05.09.2004 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2004 Reniu jestem z tobą całym sercem. Im dłuzej czytam twój dziennik tym mniej mam pewności czy podołam temu przedsięwzięciu. Ale tak samo jak ty myślę, że jak nie dam rady, sprzedam albo zostawię dzieciom. A mąż stoi na stanowisku: to ty chcesz mieć dom. Dlatego trzymam kciuki !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 05.09.2004 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2004 Ja też trzymam kciuki żeby Ci się wiodło, ale dam Ci jedną radę: nie narzucaj sobie za dużego tempa budowy, tak jak ja to zrobiłam. To jest mordercze tempo i prowadzi do wyniszczenia (może dlatego, że jestem samotna w swoich działaniach). Jeśli rozłożysz to tak: pierwszy rok - fundamenty drugi rok - parter i strop (zabezpieczony odpowiednio na zimę) trzeci rok - poddasze i dach czwarty, piąty... -wykończenia, to pokonasz to wszystko z pomocą kredytu długoterminowego. Nie wiedziałam, że mamy tyle ze sobą wspólnego, jeśli chodzi o mężów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.