Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tynki a mroźna zima.


Recommended Posts

Witam serdecznie,

Przepraszam wszystkich za to że zakładam nowy temat ale chciałem zwrócić się o pomoc do ekspertów, wykonawców czy też osób które mają właściwą wiedzę. sytuacja wygląda następująco, tynkarze zaczeli tynkować 2 listopada a skończyli 20/kilka nocy -10/. do 15 grudnia było grzane tylko nagrzewnicą olejowa i grzejnikami elektrycznymi. Niestety dosyć wtedy mroziło i w niektórych miejscach(szpalety i norożniki) sie połuszczyły i poodpadały. Dzwoniłem do tynkarzy i obiecali że na wiosnę przyjadą i poprawią. Potem zainstalowałem dwie kozy. Rozprowadziłem ciepłe powietrze za pomocą rur aluflex no i regularnie palę i wietrzę jeżeli pogoda pozwoli. Oczywiście szron sie pojawił w niektórych miejscach po ostatnich mrozach (-32).

Niby sytuacja opanowana i tu nagle wpada szwagier który jak to się mówi "zęby zjadł na budowie" i mówi żeby nie palić bo wszystko poodpada ponieważ robi się wilgoć w domu. Mówi żeby lepiej tynki zamarzły a na wiosnę odmarzną i bedzie oki. Co Wy o tym sadzicie???? podkreślam że na budowie panuje w miarę stała tem. pomiedzy +3 a +6 . oczywiście tam gdzie kozy do około +6 a +10. Tynki w niektrórych pomieszczeniach są jeszcze mokre. Pomożecie....???:rolleyes::rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że źle zrobiłem to ja dosyć szybko to sobie uświadomiłem:( niestety nie mam ocieplonego z zewnątrz styropianem domu tylko skosy które są wymurowane. Czyli szwagier miał rację. A wytłumaczysz mi tak pokrótce o co chodzi? Ja stwierdziłem temp około 6 stopni na plusie wystarczy żeby biało się w domu nie zrobiło. czyli co? zostawić i nie palić nawet przy -30?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zostawisz tynki na mrozie to zawarta w nich woda po prostu zamieni się w kryształki lodu, zwiększając swoją objętość i nie będzie parować, zrobi to dopiero na wiosnę albo jak się ociepli. Jak grzejesz w domu to dobrze, tylko grzać trzeba było od samego początku zanim tynki położone były na ścianę bo teraz to ściana zimna i nie może się dogrzać bo tynki izolują i zawarta w nich woda. Zostawienie tynków na tak duży mróz bez ogrzewania hm wątpię by miało dobry wpływ na ich trwałość i wytrzymałość. Mróz i woda potrafią zniszczyć wszystko. Nawet skały pękają pod ich siłami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zostawisz tynki na mrozie to zawarta w nich woda po prostu zamieni się w kryształki lodu, zwiększając swoją objętość i nie będzie parować, zrobi to dopiero na wiosnę albo jak się ociepli. Jak grzejesz w domu to dobrze, tylko grzać trzeba było od samego początku zanim tynki położone były na ścianę bo teraz to ściana zimna i nie może się dogrzać bo tynki izolują i zawarta w nich woda. Zostawienie tynków na tak duży mróz bez ogrzewania hm wątpię by miało dobry wpływ na ich trwałość i wytrzymałość. Mróz i woda potrafią zniszczyć wszystko. Nawet skały pękają pod ich siłami.

 

jak zaczeli tynkować to jeszcze na zewnątrz było na posyć mocnym plusie. w trakcie tynkowania temp spadał dosyć poniżej zera i tynkarze dogrzewali dobie farelką elektryczną z nawiewem 9kw. To teraz mam dwie różniące sie opinie tzn nie pal bo pogorszysz i pal bo bedzię źle. Na moją logike trzeba utzrymać dodatnia temp po woda która nie odparował poprostu zamarznie a to prawo fizyki jest dosyć proste. Przeczytałem dużo artykułów na branżowych stronach i wszyscy piszą że można tynkować zima tylko że trzeba utrzymać temp conajmniej na +5c. nie spotkałem się z warunkiem że dom musi być ocieplony z zewnątrz. Założenie dosyć ciekawe i dlatego prosiłbym autora o krótkie wyjaśnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efektem tego, że mróz np -30 który przenika ścianę bez ocieplenia i spotka się z temperaturą dodatnią wewnątrz będzie jeszcze więcej wody więc tak tynków nie wysuszysz, a jeżeli tynki zamokną jeszcze bardziej i na jakiś czas dostaną znowu ujemnej temperatury to masz wszystko od nowa..

 

Założenie nie tylko moje ale podobno również Twojego szwagra? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efektem tego, że mróz np -30 który przenika ścianę bez ocieplenia i spotka się z temperaturą dodatnią wewnątrz będzie jeszcze więcej wody więc tak tynków nie wysuszysz, a jeżeli tynki zamokną jeszcze bardziej i na jakiś czas dostaną znowu ujemnej temperatury to masz wszystko od nowa..

 

Założenie nie tylko moje ale podobno również Twojego szwagra? :)

Zacząłem palić w kozach w połowie grudnia i przez 3 tyg tynki bardzo dużo przeschły pomino że na zewnątrz utrzymywała się ujemna temp. nie wyobrażam sobie jakbym miał nie palić w momencie kiedy krople wody zwisają z sufitu i sa na scianach. Pewnie było to efektem plusowej temp ale drugiej strony tynki były bardzo mokre i zostawić je na pastwę mrozu... temp musi sie jakos wyrównać. Powoli Cie chyba rozumię tzn w ten sposób nie wysuszę tynków. Zauważyłem że w miejscach gdzie zrobił sie szron to tynk poprostu sie pomarszczył i odpadł. I teraz jak bym nie palił to tynki zamarzaja i....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym z powodów dla którego nie jestem fanem tynków c-w jest to że są kompletnie nie odporne na mróz, nie wykonałbym nikomu takich tynków na zimę...

Patent z nie dogrzewaniem budynku mam sprawdzony na tynkach gipsowych i jest pewny natomiast jako że nigdy nie robiłem tynków c-w w zimie to opinię którą Ci przedstawiłem znam z relacji znajomych tynkarzy. Wiem, że sytuacja jest dla Ciebie kryzysowa więc dobrze by było aby wypowiedziały się inne osoby mająca jakąś wiedzę w tym temacie żeby nie pogorszyć sprawy.

Sprawa z grubsza wygląda na prostą: dogrzewać tak aby nie dopuścić do zamarznięcia tynku bo jeśli zamarznie to woda go rozsadzi od środka i to by się sprawdziło gdybyś miał ocieplenie ale jeśli go nie ma to czy uda się nie dopuścić do ponownego zamarznięcia?

Edytowane przez Radosław Krasowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z całym szacunkiem ale powoli zaczynam się gubić. Na początku stwierdził Pan że jeżeli dom nie jest ocieplony z zewnątrz to nie palić ponieważ tylko pogorszę sytuacje. w trakcie rozmowy doszliśmy do wniosku że woda która znajduje sie w tynkach zostanie zamieniona w kryształki lodu za pomocą mrozu i to może skutkować że tynk odpadnie. To by się zgadzało na moim przykładzie. A z ostatniego postu wnioskuje że należy palić tak żeby tynki nie przemarzły. Tylko pytanie czy mi się uda? narazie poza małymi miejscami to się udało. tynk jest mokry ale nie ma na nim szronu. tynkarze obiecali że poprawia szpalety nad oknem i narożniki. Reasumując to dobrze że pole w piecach i utrzymuje dodatnią temp ponieważ przemarzły mi tylko góra szpalet i betony na ścianie kolankowej. Bo jezeli bym nie palił to naturalną rzeczą temp zewnętrza musi sie wyrównać w jakims stopniu z temp wewnętrzną a przy -20 i nie doschnietych tynkach podejrzewam że bym miał zaszroniony dom. a o rezultatach już wcześniej pisałem. Jeżeli coś przeoczyłem to prosze poprawcie mnie bo jest to sytuacja dla mnie kryzysowa no i bedzie dobrym źródłem informacji dla przyszłych budujących. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moji spece od tynków mówili, że nie robią na zimę tynkó CW. Robiłem tynki gipsowe utwardzone od połowu grudnia około 28 grudnia. Jakoś specjalnie nie ogrzewałem i miałem dodatnią temperaturę dopiero podczas dużych mrozów spadło do minusowych. Podczas dużych mrozów beton przemarzł (strop,ścianka kolankowa) ale ekipa powiedziała, że teraz(10 dni po tynkach) nic się nie stanie, trzeba poczekać i wyschnie później. Nic nie odpadnie. Jak pisałem na wstępie tynków CW na zimę nie robią wiec coś musi być na rzeczy z CW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z całym szacunkiem ale powoli zaczynam się gubić. Na początku stwierdził Pan że jeżeli dom nie jest ocieplony z zewnątrz to nie palić ponieważ tylko pogorszę sytuacje. w trakcie rozmowy doszliśmy do wniosku że woda która znajduje sie w tynkach zostanie zamieniona w kryształki lodu za pomocą mrozu i to może skutkować że tynk odpadnie. To by się zgadzało na moim przykładzie. A z ostatniego postu wnioskuje że należy palić tak żeby tynki nie przemarzły. Tylko pytanie czy mi się uda? narazie poza małymi miejscami to się udało. tynk jest mokry ale nie ma na nim szronu. tynkarze obiecali że poprawia szpalety nad oknem i narożniki. Reasumując to dobrze że pole w piecach i utrzymuje dodatnią temp ponieważ przemarzły mi tylko góra szpalet i betony na ścianie kolankowej. Bo jezeli bym nie palił to naturalną rzeczą temp zewnętrza musi sie wyrównać w jakims stopniu z temp wewnętrzną a przy -20 i nie doschnietych tynkach podejrzewam że bym miał zaszroniony dom. a o rezultatach już wcześniej pisałem. Jeżeli coś przeoczyłem to prosze poprawcie mnie bo jest to sytuacja dla mnie kryzysowa no i bedzie dobrym źródłem informacji dla przyszłych budujących. http://forum.muratordom.pl/images/smilies/smile-2.gif

 

No właśnie cały czas próbowałem Ci wytłumaczyć, że Ci się nie uda no chyba że już nie będzie zimy i mrozów ale wtedy po co w ogóle dogrzewać.... Temu co wyschło już się nic nie stanie nawet przy ujemnych temp ale jak będziesz dogrzewał a w nocy temp spadnie do -20 ciepło z zimnym spotka się na wysokości tynku powstanie znowu woda i w taki sposób tynk dostanie wilgoci woda zamarznie i wiesz co dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie cały czas próbowałem Ci wytłumaczyć, że Ci się nie uda no chyba że już nie będzie zimy i mrozów ale wtedy po co w ogóle dogrzewać.... Temu co wyschło już się nic nie stanie nawet przy ujemnych temp ale jak będziesz dogrzewał a w nocy temp spadnie do -20 ciepło z zimnym spotka się na wysokości tynku powstanie znowu woda i w taki sposób tynk dostanie wilgoci woda zamarznie i wiesz co dalej.

 

ale jak nie będe palił to i tak mi mokre tynki przemarzną tylko ze na dużo większej powierzchni. Na suchych tynkach nie widziałem skłonności do absorbcji wilgoci czy też wytwarzanie jej na wskutek różnicy temperatur. Należy też postawić pytanie w którym miejscu na murach zewnetrznych spotyka się ciepło i zimno. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moji spece od tynków mówili, że nie robią na zimę tynkó CW. Robiłem tynki gipsowe utwardzone od połowu grudnia około 28 grudnia. Jakoś specjalnie nie ogrzewałem i miałem dodatnią temperaturę dopiero podczas dużych mrozów spadło do minusowych. Podczas dużych mrozów beton przemarzł (strop,ścianka kolankowa) ale ekipa powiedziała, że teraz(10 dni po tynkach) nic się nie stanie, trzeba poczekać i wyschnie później. Nic nie odpadnie. Jak pisałem na wstępie tynków CW na zimę nie robią wiec coś musi być na rzeczy z CW

 

Ja też już bym nie robił późna jesienią tynków cw. Przy drugiej budowie będę mądrzejszy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jesień-zima to tylko gipsowe. Różne chodzą teorie. Niektórzy twierdzą, że tynki powinny przemarznąć/przezimować, to dobrze im zrobi.

 

U mnie niektórych miejscach przemarzły i raczej dobrze im nie zrobiło:) Jeżeli założymy że tynki zamarzną w grudniu a odmarzną w kwietniu to jeszce miało by to sens. Niestety zima bywa kapryśna i w ciągu 3 miesiecy mamy odwilże i srogie mrozy przy których tynki będą odmarzać i zamarzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obdzwoniłem znajomych i też się bardzo tym stresują( zdziwieni że w zimę jest zimno :) ) i tak naprawdę sami dobrze nie wiedzą jak będzie najlepiej... każdy mówi co innego ale generalnie wszystko skłania się ku temu aby nie dopuścić do tego aby ciepło z zimnym spotykało się na wysokości pod tynkiem bo po zamarznięciu tynku odsadzi go od ściany, w przypadku gdy nie będzie jakichś ogromnych mrozów to punkt rosy będzie znajdywał się gdzieś w ścianie. Wynika z tego, że możesz śmiało grzać i pilnuj żeby nic nie zamarzało. Najbardziej wrażliwe miejsca to nadproża bo tam mróz będzie przenikał najszybciej. temperatura nie musi być za wysoka ale ważne żeby była w miarę stała ( chodzi o to aby w nocy tez była dodatnia).

Nie znam się na tych obliczeniach dot punktów rosy ale myślę, że jeżeli na zewnątrz -20 to spokojnie uda Ci się nie wpuścić mrozu do środka.

 

Jeżeli byś nie dogrzewał to problem z odpadaniem tynku mógłby pojawić się tylko w miejscach gdzie są żelbety, w pozostałych miejscach wykruszyła by się tylko powierzchnia tak jak u Ciebie.

 

Miejsca gdzie tynk dostał szronu i się obsypał na wiosnę potraktujesz szczątka ryżową aby wszystko obmieść i po szpachlowaniu będzie ok.

 

Po południu będę rozmawiał jeszcze z jedną osobą i jeśli dowiem się czegoś nowego to napiszę.

 

Ps.

Wszyscy byli zdziwieni, że robiłeś c-w na zimę bez ocieplenia zewnętrznego...

Edytowane przez Radosław Krasowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...