Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mozliwość zamieszkania w nowowybudowanym domu- nietypowy przypadek


lukass5

Recommended Posts

Mam nietypową sytuację z oddaniem domu i nie wiem czy mogę legalnie mieszkać czy nie.

Zakończyłem jakiś czas temu budowę, skompletowałem wszystkie dokumenty i złożyłem do PINBu.

Niestety Pinb zgłosił sprzeciw do zagospodarowania terenu - ułużyłem trochę wiecej kostki niż było w projekcie/pozwolenieu na budowę - oczywiscie nie przekroczyłem % zabudowy/utwardzenia z planu zagospodarowania w gminie.

Żona pojechała do nich i kazali narysować co zmienilismy i i zmienić oświadczenie kierownika budowy - tzn dopisać te zmainy. Myśleliśmy ze to zamknie sprawę, ale oczywiście przyszło drugie pismo, ze to to istotna zmaina i będa wszczynać jakieś postepowanie w tej sprawie. Postępowanie to bedzie polegać na tym ze wezwa nas do zrobienia projektu zamiennego :bash: ale ten projekt możemy zrobić i złożyć do nich (nie do starostwa) dopiero po tym jak nas do tego oficjalnie wezwą. "Miły" pan w inspektoracie powiedział ze no to tak potrwa pól roku najmarniej.

No i teraz jestem w kropce - moge mieszkać czy nie? Bo do budynku nie mieli żadnych zastrzezeń. Jedynie do kostki :(

No a gdzie indziej to ja za bardzo mieszkać nie mam gdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zamieszkał , niedługo to może będą zezwalać lub nie na wejście do łazienki. A z tą kostką to taniej będzie zdjęcie jej do stanu z projektu niż papierologia i koszty związane z tym postępowaniem nie licząc nerwówki. Mieszkaj , nie zameldujesz się tylko ale dzisiaj meldunek nie jest konieczny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili linia orzecznicza jest taka, że zameldowanie jest potwierdzeniem faktu przebywania w danym miejscu i organ meldunkowy nie ma prawa rozpatrywać tego w kontekście zakończenia bądź nie budowy. Oczywiście można się narazić wtedy na karę od nadzoru.

Jest to pewien paradoks, ale podobnie jest z samym meldunkiem - obowiązek istnieje ale karalność ustała.

A co do dotacji. WFOSiGW w Warszawie tak to sobie wymyślił (zapominając, że w dowodach już adresu meldunku nie ma):

"dokument potwierdzający przekazanie budynku do użytkowania którego budowa została zakończona lub w przypadku braku pozwolenia na użytkowanie potwierdzenie zameldowania w dowodzie osobistym".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałeś rzetelnego geodetę. Który zamiast zapytać co było w projekcie a co nie naniósł wszystko na mapę i teraz masz tego konsekwencje. Teraz już musztarda po obiedzie no chyba że geodeta zrobi nową mapę podwykonawcza i napisze oświadczenie że nastąpiła pomyłka z jego strony. Tak czy siak kostkę trzeba rozebrać bo jest samowolą za która możesz dostać kare finansową. A kontroli na budowie już raczej nie unikniesz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, no chwileczkę. Geodeta naniósł stan istniejący, bo to jest jego rolą (i obowiązkiem). Nie został zaproszony do wytyczenia projektowanych obiektów tylko zinwentaryzowania stanu istniejącego. Jak może teraz zrobić nową mapę i udawać, że czegoś nie widzi? Toż to kryminał. Owszem, może zaryzykować, że kostka została ułożona po jego wizycie, ale czy będzie chciał ryzykować utratę uprawnień i sprawę w prokuraturze za poświadczenie nieprawdy? Szczerze wątpię.... Raczej nie tędy droga do załatwienia sprawy....

 

Gdyby autor miał chęć podać podstawę prawną uznania położenia tej kostki za zmianę istotną (uzasadnienie decyzji). Prawo budowlane nie wymaga pozwolenia dla utwardzeniu powierzchni gruntu na działkach budowlanych. Jak nadzór to interpretuje?

Poza tym nadzór obowiązuje KPA i PB i ten termin półroczny trzeba mocno uzasadnić - to tak na marginesie. Wyjścia są mogą być ze dwa - rozebrać tą kostkę, zrobić inwentaryzację i wystąpić o uchylenie postanowienia o obowiązku wykonania projektu zamiennego albo zrobić ten projekt zrobić i dać do zatwierdzenia ku uciesze nadzoru.

Bez znajomości szczegółów ciężko coś doradzić.

Edytowane przez Pablo_11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Utwardzenie terenu kostka brukową wymaga zgłoszenia, inaczej jest to samowola budowlana. Ja niedawno odbierał dom i mam przed budynkiem wyłożona kostkę brukową, geodeta od razu zapytał czy mam to w projekcie bo jeżeli nie to nie będzie tego nanosił. Kumaty geodeta wie co się nanosi a z czym może być problem. Mało kto zgłasza do urzędu ze wykłada podjazd kostką a niestety ułożenie głupiej kostki wymaga zgłoszenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...