Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Prawie trzeci – więc (oby) najlepszy


Recommended Posts

Witam wszystkich :) Uprzedzam - czytacie na własną odpowiedzialność, za wszelkie uszczerbki na zdrowiu psychicznym odpowiedzialności nie biorę ;)

 

Historia naszego domu zaczęła się już prawie 10 lat temu, chociaż byliśmy wtedy jeszcze biednymi studentami na utrzymaniu rodziców. Ja, wychowana w domu jednorodzinnym zamieszkałym przez dwie rodziny – zawsze marzyłam o swoim własnym kącie, gdzie nikt obcy nie będzie wpadał z pobudką o 6:00 w niedzielę (!), mój mąż – wtedy jeszcze student budownictwa, który w swoim dzieciństwie przeprowadzał się niezliczoną ilość razy, chcący mieć w końcu to jedno miejsce na ziemi.

I tak, na długo przed ślubem, zaczęliśmy rysować nasz pierwszy „dom”. Nigdy nie skończyliśmy tego pierwszego projektu, bo co 22 letni człowiek bez grosza przy duszy może wybudować?

Drugi projekt to już była poważna sprawa. Narysowany przez nas niedługo po ślubie, pod koniec 2012 roku. Wiedzieliśmy, że jeszcze długo nie będziemy w stanie rozpocząć budowy, ale znalazła się ta wymarzona duża (3200 m2), działka z pięknym widokiem, dla której wzięliśmy kredyt i który właśnie w dniu wczorajszym udało nam się spłacić :D Niestety warunki zabudowy wydane dla naszej działki przez gminę były tak beznadziejne i w tamtej chwili niemożliwe do zmiany, że nasz drugi „dom” stał się wypadkową wytycznych gminy. Konieczna była rezygnacja choćby z domu parterowego. Projekt został ukończony, pozwolenie na „budowę domu wraz ze zjazdem z drogi powiatowej” zostało wydane, ale dom musiał poczekać na spłatę kredytu wziętego na działkę. W międzyczasie udało nam się doprowadzić na działkę media, wykonać porządny mostek/wjazd na działkę, postawić blaszany garaż, założyć niewielki sad i warzywniak.

Trzeci projekt powstał na przełomie 2016/2017 roku, kiedy okazało się, że gmina NAGLE może zmienić warunki zabudowy dla naszej działki. Co prawda nie wróciliśmy już do marzenia domu parterowego, ale myślę, że ten trzeci dom jest najbardziej przemyślany - nie za duży, tradycyjny, z idealnym dla nas rozkładem pomieszczeń, z dużymi okapami, które z jednej strony stworzą wymarzony przeze mnie ganek, a z drugiej przyjemnie osłonią część tarasu, z własną łazienką w sypialni rodziców i wreszcie - z możliwością łatwego podziału na dwa niezależne mieszkania.

 

Aktualnie jesteśmy na etapie składania wniosku o kredyt. Decyzja o pozwoleniu na budowę jest już wydana i prawomocna, a wczoraj odebrałam opieczętowany dziennik budowy ze starostwa. Przysłowiowa łopata ma zostać wbita po świętach, czyli w drugiej połowie kwietnia. Tak długo na to czekałam, że aż nie potrafię w to uwierzyć. Zobaczymy. Trzymajcie kciuki :) Czekamy na rady, uwagi i krytykę :)

 

Rzut parteruP.jpg

 

 

Rzut poddaszaP.jpg

 

SPIS TREŚCI (w przygotowaniu):

 

- WNĘTRZA I INSPIRACJE: post#3, post#6, post#19, post#60, post#228, post#255, post#363, post#400, post#471, post#539, post#543, post#549, post#563, post#596, post#607, post#635, post#654, post#672, post#792, post#805, post#817, post#874, post#919, post#972, post#996

 

- KREDYTOWE SCHODY: post#12, post#21, post#26, post#32, 33, post#70

 

- FUNDAMENTY: post#33, post#38, 39, 40, post#41, post#48, post#50 i 51, post#57,

 

- KANALIZACJA: post#52,

 

- ZGRZEWANIE PAPY: post#71, post#75, post#82

 

- ŻYWICA POD SŁUPY ŻELBETOWE: post#102,

 

- MUROWANIE PARTERU - EKIPA NR 1: post#65, post#67, post#85, post#89, post#92, post#95, post#98,

 

- NADPROŻA I SŁUPY ŻELBETOWE: post#105, post#111

 

- STROP: post#98, post#103

 

- WIĘŹBA: post#237, post#251, post#265, post#268.

 

- DACHÓWKA: post#41, 42, 43, 44, 45, 46, post#49, post#62

 

- OKNA: post#34, 35, 36 i 37

 

- WYBÓR OGRZEWANIA: post#13, 14, 15 i 17, post#49

 

- WYLEWKI: post#97.

 

- DREWNO A PODŁOGÓWKA: post#28, 29 i 30.

 

- DRZWI ZEWNĘTRZNE: post#60, post#63,

 

- ROZWAŻANIA KOMINKOWE: post#342, post#353, post#358, post#455.

 

- SCHODY: post#382, post#420

Edytowane przez mrufka_bum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Cześć. Miło, że ktoś przejrzał mój poprzedni wpis :)

Jutro składamy wniosek o kredyt. Już trzęsę portkami... :( To dość stresujące określać swoje życie na 30 lat do przodu...

Tymczasem wrzucam parę opracowanych przeze mnie metodą chałupniczą fotek wnętrz. Proszę o opinie. Również te na "nie" :) Przy okazji polecam planner5d.com. Prosty program dostępny online, który naprawdę pomaga wyobrazić sobie nasze pomysły.

 

Korytarz i klatka schodowa:

Klatka schodowa.jpg

 

Przy okazji, czy ktoś ma dom bez werandy/wiatrołapu? Jak to się u Was sprawdza lub nie sprawdza? Zdecydowałam się, bo w większości domów, w których miałam okazję pomieszkiwać weranda nie pełni żadnej funkcji oprócz bycia zastoiskiem mrozowym, z którego szybko się ucieka.

 

Salon z kominkiem:

Salon 3.jpgKominek.jpg

 

 

Sypialnia na parterze:

Sypialnia (parter) 1.jpg

 

Reszta później.

 

Aaa, jeszcze jedno, czy drzwi 60-tki do spiżarni nie będą za wąskie? Niepraktyczne albo nieładne?

Edytowane przez mrufka_bum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drzwi do spiżarki 60cm...powiem tak fizycznie jeszcze ich nie mam ale też takie zaplanowałem i wydaje mi się że będą wystarczające oraz w pełni funkcjonalne. Gdy kiedyś pojawiła by się w planie dodatkowa zamrażalka/lodówka w spiżarce to przez 60 też się zmieści (są dostępne wersje 58cm)

Czy drzwi 60 są ładne...patrząc na twój projekt mogły by być ładne i identyczne jak fronty mebli. Wystarczyło by wyrównać ściankę z drzwiami spiżarki z frontem lodówki a drzwi zrobić w formie frontu od szafek...

 

o coś takiego mi dokładnie chodzi :)

[ATTACH=CONFIG]384329[/ATTACH]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź :) Bardzo ciekawy pomysł z tymi drzwiami do spiżarki. W życiu bym na to nie wpadła :jawdrop: Muszę przemyśleć takie rozwiązanie :) Przeglądałam Twój dziennik budowy. Zazdroszczę (pozytywnie) zaawansowania budowy :) Też już mi się marzy taki stan. Chociaż Wasz dom wydaje się sporo większy od naszego. A u nas ciągle tylko deski powbijane w ziemię - pamiątka po grudniowym wytyczeniu domu przez geodetę, notabene błędnym wytyczeniu. Jak to w ogóle możliwe, że geodeta nie potrafi odczytać poprawnie projektu zagospodarowania i myli się o 1,5 m? Nie wiem... W każdym razie będę śledzić Wasze postępy prac :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji, czy ktoś ma dom bez werandy/wiatrołapu? Jak to się u Was sprawdza lub nie sprawdza? Zdecydowałam się, bo w większości domów, w których miałam okazję pomieszkiwać weranda nie pełni żadnej funkcji oprócz bycia zastoiskiem mrozowym, z którego szybko się ucieka.

Mój dom rodzinny nie ma wiatrołapu - nie mogę polecić tego rozwiązania. Zimą wejście kilku osób naraz do domu = długo otwarte drzwi = drastyczne wychłodzenie holu. Częste wchodzenie i wychodzenie z domu = wychłodzenie holu. Plus mroźny wiatr - pewnie dziś drzwi są dużo szczelniejsze niż u moich rodziców, ale obawiałabym się, że chłód będzie się przeciskać.

 

Z energooszczędnego punktu widzenia nie jest to dobre rozwiązanie. Nie wiem jakie planujecie ogrzewanie - jeśli podłogówkę, to jest to ogrzewanie o dużej bezwładności, niskiej temperaturze zasilania. Takie ogrzewanie nie nadrobi w szybkim czasie poważnych strat ciepła. Moim zdaniem brak wiatrołapu wychłodzi ci dom.

 

Edit: Już widzę zdjęcia.

Edytowane przez sandwitch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drobna uwaga - nie widzę załączonych wizualizacji zdjęć. Wydaje się, że wrzucasz obrazy z google drive, ale u mnie ich nie widać. Spróbuj przez inny hosting.

Chciałam, żeby zdjęcia były duże, tak jak np. u forumowicza przemkow91, żeby nie trzeba ich było rozklikiwać, ale widać nie znam się na tym :bash:Zmniejszyłam z powrotem do miniatur. Czy teraz są widoczne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ilości wejść widzę, że ktoś jednak do nas zagląda :) Bardzo mnie to cieszy :) W związku z tym pozwalam sobie opisać naszą działkę.

Wymiary naszej działki to mniej więcej 32x100 m. Kształtem przypomina równoległobok. Leży prawie na samym szczycie dużego pagórka i jest praktycznie płaska - bardzo lekko opada w stronę wjazdu (wschód) i daleko za planowanym domem delikatnie w stronę południowego zachodu. Przy wyborze najbardziej kierowaliśmy się pięknymi widokami na niedalekie góry, możliwością bezpośredniego zjazdu z działki na drogę publiczną, bliskością mediów i lasu czy choćby zagajnika. Z założeń, działka którą wybraliśmy nie spełnia tylko ostatniego punktu.

 

Wjazd na działkę produkcji mojego męża (trochę zanieczyszczony po zimie):

11.jpg

 

Widok z rogowego okna kuchennego:

22.jpg33.jpg

 

Widok z salonu na południe:

44.jpg

 

Widok z salonu na zachód:

55.jpg

Edytowane przez mrufka_bum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dom rodzinny nie ma wiatrołapu - nie mogę polecić tego rozwiązania. Zimą wejście kilku osób naraz do domu = długo otwarte drzwi = drastyczne wychłodzenie holu. Częste wchodzenie i wychodzenie z domu = wychłodzenie holu. Plus mroźny wiatr - pewnie dziś drzwi są dużo szczelniejsze niż u moich rodziców, ale obawiałabym się, że chłód będzie się przeciskać.

 

Z energooszczędnego punktu widzenia nie jest to dobre rozwiązanie. Nie wiem jakie planujecie ogrzewanie - jeśli podłogówkę, to jest to ogrzewanie o dużej bezwładności, niskiej temperaturze zasilania. Takie ogrzewanie nie nadrobi w szybkim czasie poważnych strat ciepła. Moim zdaniem brak wiatrołapu wychłodzi ci dom.

 

Możliwe, że masz rację i Twoje słowa będą mi się śniły po nocach przez resztę mojego życia ;) Jednak pozwolenie na budowę mamy już w rękach i tego akurat w przypadku naszego projektu zmienić się nie da.

Co do energooszczędności - jednak mam nadzieję, że nasz dom będzie energooszczędny. Przynajmniej takie jest założenie.

1. Ściany - POROTHERM DRYFIX 25 cm czyli cienka spoina (współczynnik przenikania ciepła U=0,95 W/(m²K)), co wyeliminuje większość mostków cieplnych + styropian grafitowy 15 albo 18 cm (tu mój mąż jeszcze się zastanawia).

2. Okna – OKNOPLAST PIXEL (współczynnik przenikania ciepła U=0,8 W/(m²K)) https://oknoplast.com.pl/okna/pixel/#start

3. Drzwi zewnętrzne - STOLPAW (współczynnik przenikania ciepła U=0,57 W/(m²K)) http://www.stolpaw.com.pl/drzwi-zewnetrzne/stolterm/fav-68-inox

4. Brama garażowa - WIŚNIOWSKI Uni Pro (współczynnik przenikania ciepła U=1,0 W/(m²K)) http://www.wisniowski.pl/dla-domu/bramy-garazowe/segmentowe/brama-segmentowa-unipro

5. Izolacja podłogi na gruncie - 15 cm płyt styropianowych.

6. Izolacja dachu - wełna mineralna - 20 cm pomiędzy krokwiami i pod krokwiami na stelażu - 5 cm.

A co do ogrzewania podłogowego, to mimo że rozpoczęcie budowy blisko, ciągle nie podjęliśmy ostatecznej decyzji w tym temacie...:confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zaczęły się kredytowe schody. Tak jak przypuszczałam... Czy w tym kraju naprawdę człowiek jest nikim jeśli nie ma w każdym urzędzie, w którym musi coś załatwić ojca, brata, kuzyna, ciotki, szwagra syna, jakiejś innej siódmej wody po kisielu, kolegi albo choćby znajomego swojego znajomego??? :bash: Ale o tym później.

 

Już dawno temu zorientowałam się, że jest jak jest, ale okoliczności towarzyszące próbom wybudowania domu to już jakaś totalna przesada.

Jako że na kupowanej przez nas działce nie było żadnych mediów, przed zakupem dokładnie dogadaliśmy sprawę ich pociągnięcia od jedynych sąsiadów w promieniu 200 metrów, których chałupa znajduje się po drugiej stronie drogi. Mili sąsiedzi na wszystko się zgodzili. I oni chyba jako jedyni nie chcieli zrobić na w jajco. Kupując działkę posprawdzaliśmy dokładnie jej stan prawny, księgę wieczystą, a nawet kw ogromnej działki rolnej, która okala naszą w całości, żeby mieć pewność, że po zakupie nie wyskoczy z worka jakiś zonk. Nie sprawdziliśmy natomiast stanu prawnego gospodarstwa zza drogi, które w żaden sposób z nami nie graniczy. No i to właśnie z niej wyskoczył zonk od razu jak tylko chcieliśmy doprowadzić sobie wodę. Okazało się, że właściciele nie są właścicielami i nie mogą wyrazić zgody na doprowadzenie nam wody ze swojego/nie swojego domu. Właścicielem zgodnie z księgą wieczystą okazał się zmarły w 1962 roku ojciec naszych sąsiadów :jawdrop: Jako że nieżywy od kilku dekad, nijak nie dał rady podpisać nam zgody ;) Jedyne co mogło nam pomóc to przeprowadzenie przez naszych sąsiadów postępowania spadkowego :jawdrop: Nawet się zgodzili, ale tu wyskoczył kolejny zonk... Nagle okazało się, że nie oni jedni mają prawo do spadku, a jeszcze kolejne dwie osoby :jawdrop: No to klops. Zaczęliśmy już szukać kogoś od studni, ale każdy fachowiec twierdził, że w naszym terenie to tylko głębinówka, bo przy zwykłej do wody sie nie dokopią. W międzyczasie okazało się, że jedno z rodzeństwa naszych miłych sąsiadów nie wiadomo gdzie mieszka, jaki ma numer telefonu i generalnie szukaj wiatru w polu, bo rodzeństwo nie utrzymuje z nim kontaktu. Sytuacja beznadziejna. Wodociągu nie będzie bo nikt w wodociągach nam tego nie klepnie. I nagle okazuje się, że mój mąż chodził kiedyś do szkoły z synem prezesa lokalnych wodociągów i po niedługim czasie brak prawa własności sąsiadów do ziemi daje się obejść... W następnym kroku daje się nawet obejść brak podpisów calego rodzeństwa na zgodzie. NIESAMOWITE! Jak to możliwe? Jakieś cuda. Kolejny problem - rurka z wodą u sąsiadów za cienka. Będzie słabe ciśnienie. I znów klops. Sytuacja znowu fatalna. I znowu okazuje się, że znamy byłego pracownika wodociągów, który robi instalacje i da radę sprawę załatwić. I tym niechlubnym sposobem mamy teraz wodę na działce. I pomyśleć, że moglibyśmy sobie tylko pomarzyć o budowie gdyby nie znajomości.

 

Bardzo podobnym sposobem udało nam się w końcu po kilku latach uzyskać korzystniejsze warunki zabudowy. Ktoś w urzędzie miał chyba lepszy dzień, bo nagle z maksymalnej i niemożliwej do zmiany powierzchni zabudowy określonej na 142 m2 zrobiło się coś ponad 200 m2. Dużo więcej niż wnioskowaliśmy. A wystarczy mieć znajomego znajomego w urzędzie gminy. Katastrofa...

 

W podobny sposób udało nam się załatwić podłączenie prądu do działki i to nawet z taryfą dla domu/niebudowlaną.

 

A od wczoraj mamy nowy problem. Lokalny oddział banku ING w którym chcemy wziąć kredyt przekazał nam druki zaświadczenia o dochodzie. Jako że przebywam na zasiłku macierzyńskim musiałam załatwić papier z ZUSu. Czekałam na tą jedną kartkę tydzień, chociaż przez telefon pracownik ZUSu poinformował mnie, że dostanę ten dokument od ręki. Cóż… nie mam żadnych znajomości w ZUSie. Ale nie to jest clou programu. Wspaniały, reklamujący się jako przyjazny dla klientów bank ING po przeanalizowaniu naszych dokumentów stwierdził, że przysłaliśmy im zaświadczenia na nieaktualnych drukach i nie przyjmują naszego wniosku póki druk nie będzie aktualny! Napisaliśmy odpowiedź do pani, która nas obsługuje, że nie widzimy konieczności zmian, bo takie druki otrzymaliśmy w ich oddziale a co najśmieszniejsze „nowe” druki różni od starych tylko szata graficzna! Pani odpisała, że rozumie, że to z ich winy, ale nic ich to nie obchodzi i papier mamy wymienić, bo UWAGA, UWAGA ich „analityk nie przyjmuje dokumentów w takiej formie”. To ja się pytam co to za analityk? Jak z koziej d*** trąba chyba! Analityk to chyba powinien być ktoś, kto zna się na analizowaniu lepiej niż przeciętny Kowalski. I taki człowiek nie potrafi zanalizować naszych druków po się zmieniła szata graficzna! Aaa! Chyba muszę zażyć jakąś walerianę….

 

Pozdrawiam wszystkich inteligentnych inaczej pracowników banku ING…

A odwiedzających nasz dziennik przepraszam za rzucanie mięsem :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś przemawia przeciwko podłogówce?

 

Właściwie nic nie przemawia ani za ani przeciw. Po prostu nie możemy się zdecydować. Dla mojego męża mogłaby wszędzie być podłogówka, ale i grzejniki. A ja to chyba jestem za bardzo tradycyjnie nastawiona do tego tematu. Nigdy nie mieszkałam "z" podłogówką i nie jestem przekonana do czegoś czego nie znam. Poza tym w rodzinnym domu mojego męża jest podłogówka i zawsze wydawało mi się całkiem przyjemne to, że grzeje mnie w stopy. Do czasu. Od kiedy moje dziecko zaczęło raczkować i non stop przesiadywać na podłodze widzę jedną zasadniczą wadę - jest non stop spocone. Mi również jest za gorąco na takiej podłodze, mimo że w tym samym czasie temperatura otoczenia na wysokości 60-100 cm nie jest przesadnie wysoka.

Do tego wiele osób mówi mi, że nie jest to dobry sposób ogrzewania dla alergików, którym jestem ja. Nie wiem czy to prawda, bo większość artykułów na temat podłogówki twierdzi zupełnie na odwórt - że podłogówka jest idealna dla alergików. I sama już nie wiem, co jest prawdą.

Ale poza tym jestem przekonana, że w pomieszczeniach takich jak łazienki czy sypialnie chciałabym mieć grzejniki. Powody prozaiczne - przy małych dzieciach suszę tony ciuszków na kaloryferach, a w łazienkach w ogóle nie wyobrażam sobie, żeby nie móc rzucić mokrego ręcznika na taki grzejnik.

Przeraża mnie też duża bezwładność podłogówki. Lubię w zimniejsze dni po powrocie do domu szybko odkręcić grzejnik i mieć równie szybko dużo cieplej.

Podsumowując - jeśli chodzi o efekt wizualny, to zdecydowanie wolałabym podłogówkę, jeśli o efekt praktyczny - grzejniki. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na częściowe ogrzewanie podłogowe, częściowe grzejnikami, ale po naszej decyzji przy szukaniu potencjalnego wykonawcy już dwóch odradziło nam jakiekolwiek łączenia obu metod grzewczych z uwagi na różnice w temperaturach na kotle. Także jeśli chodzi o mnie to mam kompletny mętlik w głowie. Aktualnie szukam rożnych postów w tej tematyce na forum muratora :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również nigdy dotąd nie miałam podłogówki, ale po wyczytaniu wszystkiego, co się dało na ten temat - zdecydowaliśmy się na nią. I nie żałuję, a wręcz przeciwnie - stałam się jej fanką. Mam podłogówkę we wszystkich pomieszczeniach i wprawdzie nie znam się na tym od strony technicznej, ale mogę tylko przekazać swoje wrażenia. Przede wszystkim podłogi nie określiłabym jako ciepłą, tylko neutralną - po prostu nie jest zimna. Natomiast w całym domu subiektywnie odczuwa się temperaturę wyższą, niż ta, którą pokazuje termometr ( podobno jest jakieś uzasadnienie), potwierdzają to też goście - wiele razy słyszeliśmy "ale u was ciepło" przy temperaturze 20-21 st. pokazywanej przez termometr. Co do suszenia rzeczy - w łazience mam grzejnik elektryczny z grzałką, ale też rzadko ją włączam, bo okazało się, że nawet bez tego powieszone ręczniki szybko schną ; również rzeczy rozwieszone na suszarce wieczorem, rano wszystkie są suche - wygląda na to, że to ciepło od podłogówki jakoś lepiej cyrkuluje. No i względy estetyczne oczywiście też maja znaczenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaja2 dziękuję za odpowiedź i podpowiedź. Czekam na więcej :)

 

Malutko dajecie ocieplenia w dach, a tamtędy ucieka bardzo dużo ciepła.

Na ścianach też lepiej dać więcej, bo robocizna i tak kosztuje tyle same. U nas 20cm.

Jeśli chodzi o podłogówkę, to my robimy na całości.

 

Dziękuję za sugestie :) Na pewno przemyślimy, bo takie zmiany można spokojnie wprowadzić w trakcie budowy :) A "malutko" to znaczy, że Wy ile planujecie dać na dach? I jakiej grubości i jaki macie mur przy 20 cm ocieplenia? Nie doszukałam się w waszym dzienniku. Akurat co do robocizny, to ocieplać będziemy sami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz dom dopiero w planach, ale jedno co nie podlega dyskusji to sposób ogrzewania - podłogówka wszędzie... Do mnie podobnie jak do Gai nie względy techniczne a te pozostałe przemówiły dobitniej - mycie podłogi zdecydowanie sprawniej mi idzie jak mycie grzejników, a awantury przy każdym malowaniu o zdjęcie grzejników i pomalowanie ścian za nimi doprowadzały mnie do szaleństwa... :D

 

A z tymi papierkami, urzędami i znajomościami to już niestety tak jest... my nie mamy znajomości w wodociągach, i tak od dwóch lat wozimy się z wodą... podobno wystarczy posmarować, ale z zasady u nas to nie do przejdzie... choć czasami myślę, że może trzeba i po sprawie... :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boratom dziękuję za odpowiedź :) Kolejny głos za podłogówką :) Hmm... chyba muszę zweryfikować swoje poglądy i nie być taką konserwą ;)

Co do znajomości - niestety, gdybyśmy ich nie mieli, to byśmy sobie mogli jedynie namiot postawić na naszej działce :bash: Dumna z tego nie jestem :oops:, ale chyba jednak wolę mieć ten dom niż go nie mieć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokój mojego synka, na rzucie - piętro, po prawej stronie schodów. Wizualizacje wyszły mi trochę ciemne :roll:

 

- spokojny kącik łóżkowo-garderobiany:

Pokój Wojtusia 3.jpg

 

- i druga strona pokoju:

Pokój Wojtusia 2.jpg Pokój Wojtusia 1.jpg

Marzy mi się, żeby mój Żabuńcio miał w pokoju taki domek, jak domek na drzewie :D Nie w formie łóżka, ale kącika zabaw. Jest baaaardzo ruchliwym i żądnym wrażeń dzieckiem, więc drabinka, zjeżdżalnia i mini ścianka wspinaczkowa to byłoby coś w sam raz dla niego :) Mam tylko nadzieję, że nie wyrośnie z mojego pomysłu nim się wybudujemy... i że będziemy w stanie zbudować to coś, co wymyśliłam :)

 

Na piętrze nie będzie prostego sufitu - wysokość pokoju aż do kalenicy (oczywiście minus ocieplenie). W projekcie mamy odcięcie ścian bocznych na wysokości 1,67 m. Zastanawiam się czy nie lepiej zrobić te 1,80 m. Pokoje co prawda trochę się zmniejszą, ale będą bardziej ustawne. Ich aktualne wymiary to mniej więcej 5,90 x 3,55 m. Jakieś sugestie?

Aaa... ktoś wie jak montować lampy na takim skośnym poddaszu? Można na kleszczu zamontować???

Edytowane przez mrufka_bum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...