pestka56 09.03.2018 00:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2018 Postaram się napisać skrótowo co powinnaś wiedzieć o wkładach kominkowych. Jak zrobić obudowę, z czego, a czego na pewno nie używać. Jakie będziesz potrzebowała dodatkowe elementy do zainstalowania wkładu. Pomogę też poszukać odpowiedniego wkładu, a potem o opinię poprosimy forumowych zdunów. Jest duża różnorodność wielkości wkładów, także jeśli chodzi o ich głębokość. Coś na pewno znajdziemy Ale to od jutra, bo po 2 tygodniach intensywnego ślęczenia w napięciu przy komputerze, dopadło mnie zmęczenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 09.03.2018 00:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2018 Swoją córkę odzwyczaiłam od smoka z pomocą butelki z odrobiną picia. Dawałam w łapki przed zaśnięciem. Błyskawicznie zrezygnowała ze smoczka. Jak na skromne narzędzie – nie znam planera – robisz bardzo ładne wizualizacje Mój J jest gorszy, jeśli chodzi o dogadywanie pomysłów. Ja jestem od wymyślania, a on najczęściej oprotestowuje te pomysły, albo myśli nad nimi tak długo, że mnie się zmienia przez ten czas koncepchja Twój ma przynajmniej powód, jest zmęczony. Ale na pewno dojrzeje do rozmowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mrufka_bum 09.03.2018 13:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2018 (edytowane) Udało mi się ostatnio upolować w dosyć atrakcyjnej cenie kamień, który chcemy mieć na elewacji. Prezentuje się tak: A przynajmniej mniej więcej, bo na żywo jest bardziej szary, bardziej srebrny i o zgrozo trochę połyskuje w słońcu. Nie lubię wszystkiego, co się błyszczy, więc trochę mnie to zaskoczyło, kiedy zobaczyłam to na żywo. Na zdjęciu wyglądał jak matowy... No ale i tak uznaliśmy, że jest piękny, więc jeden zakup z głowy Bardzo szybko, bo praktycznie już w momencie powstawania projektu wiedzieliśmy jak ma wyglądać kamień na naszej elewacji. Padło na Łupek Silver Grey naturalny 10x30 cm. Kiedy go wybieraliśmy cena wynosiła 90,00 zł/m2. Niestety później rosła i rosła aż urosła do 140,00 zł/m2. Kosztorys robiliśmy, gdy cena wynosiła 110,00. Ostatnio trafiłam na przedsprzedaż (trwa dopóki towar płynie statkiem ) - 98,00 zł/m2. Dodatkowo udało nam się zbić jeszcze 3 złote na m2, więc ostatecznie kupiliśmy go za 95,00 zł/m2. Cieszę się, bo to zawsze kilka stówek w kieszeni Ustaliliśmy, że towar zostanie na magazynie u sprzedawcy do końca września. Jakby kogoś zainteresowała przedsprzedaż, podaję linka https://klink.pl/plytki-lupek-silver-grey-30x10-13672.html Kończy się za dwa dni. Edytowane 9 Marca 2018 przez mrufka_bum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Doli. 09.03.2018 17:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2018 Nie ma to jak dobrze upolowana promocja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iscra 09.03.2018 19:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2018 Mój J jest gorszy, jeśli chodzi o dogadywanie pomysłów. Ja jestem od wymyślania, a on najczęściej oprotestowuje te pomysły, albo myśli nad nimi tak długo, że mnie się zmienia przez ten czas koncepchja haha, to zupełnie jak ja i Tern Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iscra 09.03.2018 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2018 Moją uwagę z kolei zaprząta głównie najmłodszy inwestor, którego np. aktualnie próbuję odzwyczaić od zasypiania ze smokiem i to jest dramat Zasypianie pochłania nam teraz masę czasu. Lepszy smok niż kciuk, uwierz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 09.03.2018 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2018 Iscra, pocieszyłaś mnie, że nie ja jedna tak mam Mrufka, ten łupek to genialny wybór. Piękny kamień, niezwykle odporny. Ten Silver Grey jest łupkiem kwarcytowym. Zawartość kwarcytu odpowiada za połysk, który rozświetla powierzchnię i wspomaga odporność. Na pewno pięknie będzie wyglądał na elewacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Doli. 15.04.2018 17:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2018 Widziałam u @annytulipanny że jesteś, więc teraz czas na pytanie co u Ciebie? Jak idzie? Opowiedz coś, bo smutno bez Ciebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mrufka_bum 26.04.2018 19:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2018 Widziałam u @annytulipanny że jesteś, więc teraz czas na pytanie co u Ciebie? Jak idzie? Opowiedz coś, bo smutno bez Ciebie Cześć... Doli, gdyby nie twoje zainteresowanie, to już bym w ogóle chyba nie miała siły się tu odezwać. A i tak do odpisania Ci zbieram się już dość długo. U nas... czarna... pupa... W pracy męża młyn totalny związany ze zbliżającym się terminem oddania kilku obiektów i głównie przedłużające się problemy ze zdrowiem najmłodszego inwestora, spowodowały, że od ostatniego murowania (4 marca), właściwie nic się na budowie nie zmieniło. W zasadzie dokończyliśmy tylko tamte dwie ściany, które już pokazywałam, zbudowaliśmy dwie inne i zaczęliśmy powoli deskować schody wewnętrzne. To powiedzmy z grubszych robót, ale nie mam nowych zdjęć, bo to niewiele. Z robót drobniejszych, w końcu dwa tygodnie temu przy odpowiedniej temperaturze zagruntowałam wszystkie szpalety a monterzy przyszli dokleić wewnętrzne taśmy. Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym była zadowolona z tego, jak to jest wykonane... Ale nie mam siły się już tego czepiać. Tynkarze będą musieli sobie poradzić. Z rzeczy najmniej widowiskowych - od powiedzmy półtora tygodnia, kiedy synek jest już w lepszej formie, jeżdżę popołudniami na działkę i sprzątam. W pojedynkę. I powiem Ci, że jestem w szoku, ile bałaganu zrobiły nam na placu budowy wszystkie ekipy, również te znajome, które u nas pracowały. A cały czas w międzyczasie po nich sprzątałam ile mogłam! Oczywiście nikogo poza mną nie interesuje pięć garści gwoździ wbitych w jednym miejscu (!) w rozjeżdżoną glinę, które może znaleźć mój synek czy trzy 240-sto litrowe worki plastiku, pianek, wkrętów połamanych dachówek, kawałków taśm itd., nie mówiąc już o niewielkich kawałkach stali zbrojeniowej, porozrzucanej w trawie w odległości z 10 metrów od budynku w każdą możliwą stronę. Nie wiem czy oni tam robili jakieś zawody w rzucanie resztami zbrojenia w trawę, ale są tego kilogramy. Starałam się wyzbierać wszystkie niebezpieczne przedmioty i śmieci, zanim trawa rozrośnie się na dobre. Myślę, że mi się udało. Chodząc teraz do warzywnika nie spotykam już ani drobinki śmieci, ale trwało to kilka dni. Teraz zostało mi już tylko sprzątnięcie walających się wszędzie kawałków drewna i płyt. Tyle na dzisiaj, ale muszę jeszcze w końcu opisać tu problematyczne okno rogowego w kuchni, problem wentylacji mechanicznej, pieca gazowego i instalacji. Doli niesamowicie się cieszę, że Wam tak wszystko pięknie idzie. Śledzę na bieżąco I zazdroszczę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Doli. 27.04.2018 04:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2018 Jak to mówią "powyżej własnej dupy nie podskoczysz" Rozumiem, że jest Ci ciężko kiedy tak niewiele się dzieje budowlanego. Zrobi się trochę luźniej u męża w pracy, dziecię się wzmocni na wiosnę i sobie ruszycie znowu do boju aż będzie z wytęsknieniem wspominać te dni laby Łał, będziecie sami szalować schody - podziwiam Dla mnie to wyższa szkoła jazdy. Z tym sprzataniem opowiadasz jakbyś była u nas na działce. Też swego czasu kilka garści gwoździ wygrzebywałam z piasku. Też teraz odkryłam nowe kawałki zbrojenia koło przykanalika - trzeba będzie zataszczyć na jedno miejsce. Co do taśm, to też nie jestesmy do końca zadowoleni z naszych. Są okna, które montował chyba jakiś uczeń, bo dramat. Czekam właśnie na to okno rogowe, bo napisałaś zajawkę, a tu na razie żadnej szerszej informacji. A co tam za problem z WM? Dawaj na tapetę. Może coś poradzą Ci współbudujący, a jak nie to chociaż przytulą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mrufka_bum 30.04.2018 22:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2018 Doli, jako że zostałaś tu chyba jedynym czytającym na placu boju, piszę ten elaborat dla Ciebie (...)aż będzie z wytęsknieniem wspominać te dni laby No labą to bym tych ostatnich dwóch miesięcy nie nazwała. Mąż pracuje nieprzerwanie od kilku tygodni po kilkanaście godzin na dobę. Od poniedziałku do piątku na budowie w pracy. W soboty od rana do wieczora na naszej budowie. W niedzielę też zawsze kilka godzin jak Mały śpi i już ledwo ma siłę, żeby się z synkiem pobawić. Ja też każde możliwe popołudnie spędzam na działce. Teraz sprzątam wewnątrz domu i końca nie widać. Do tego ogródek, koszenie tych naszych "hektarów". Łał, będziecie sami szalować schody - podziwiam Dla mnie to wyższa szkoła jazdy. W sumie tego boję się mniej niż tego, że sami murujemy ściany działowe. Mąż jest mostowcem więc z betonem jest za pan brat. Strop, wszystkie belki i słupy, które sam robił są w porządku, w przeciwieństwie do wszelkich betonowych elementów, które wykonywał wykonawca parteru. Pokazywałam kiedyś jak słupy pierwszego wykonawcy są pookręcane, odchylone od pionu, i źle zawibrowane. Czekam właśnie na to okno rogowe, bo napisałaś zajawkę, a tu na razie żadnej szerszej informacji. Okno rogowe - temat rzeka... Od czego tu zacząć, żeby nie zanudzić... Współczuje wszystkim, którzy będą mieć tyle siły, żeby przebrnąć przez ten wywód Z oknem są aż dwa problemy: 1. Od kiedy rozstaliśmy się z wykonawcą stropu, który dwa razy układał belki Rectora i dwa razy ułożył je źle, tak że trzeba było je całkowicie demontować, wydawało nam się, że już wszystko idzie nam w miarę dobrze. Mąż z teściem i znajomym z doskoku zrobili strop, ale chociaż sam strop jest idealny, to jednak robiąc go nikt z nas nie pomyślał, żeby sprawdzić, czy nadproże okna rogowego, które częściowo wylał wykonawca parteru jest w porządku. Ot tak przez natłok wszystkiego i kompletny brak czasu nam to umknęło. Gdyby było z nim coś nie tak możnaby to skorygować robiąc strop, ale jako że tego nie sprawdziliśmy, dowiązaliśmy się do nadproża w takiej formie jak wykonał go poprzedni wykonawca, a wykonawca poddasza z kolei dowiązał się do stropu. Już przy dachu dekarze marudzili, że jest problem, że im latają jakieś 4 cm, ale już nie dało się nic zrobić. Bubel jest szczególnie widoczny teraz kiedy okno rogowe zostało zamontowane. Dołem (przy parapecie) licuje się z murem, górą przy szpalecie brakuje 4 cm muru. Tak, aż 4. I dupa. Nic nie można już z tym zrobić. Jedynie przy elewacji wyrównać styropianem. Co nie zmienia faktu, że taki bubel już po nas zostanie na wieki wieków amen, póki dom stał będzie. To jest strasznie dołujące, że właśnie u nas sprawdza się powiedzenie, że szewc bez butów chodzi... I właśnie dlatego teraz sami murujemy, robimy schody wewnętrzne i zewnętrzne, bo mąż stwierdził, że choćbyśmy się mieli wprowadzić rok później, to on już żadnemu murarzowi nie zapłaci złamanej złotówki, bo "krzywo to ja sobie mogę sam wymurować za darmo" stwierdził i w zasadzie się z nim zgadzam . 2. Problem drugi jest taki, że przed zamówieniem okien, kiedy montażysta przyszedł na pomiary w oknie narożnym nie był jeszcze wymurowany ostatni rząd. Powiedziałam facetowi, że chcę mieć górną krawędź blatu kuchennego (który wchodzi pod okno) na wysokości maksymalnie 90 cm. Ani centymetra wyżej bo nie jestem zbyt wysoka. Facet powiedział mi, że on wykonuje pomiary co do milimetra. Pomierzył wszystko i zaznaczył na murze grubą krechą "PODMUROWAĆ" - do jakiej wysokości ma być ostatni rząd dla blatu 90 cm przy warstwach podłogowych 26,8 cm. Dodatkowo ustaliłam zarówno z handlowcem, jak i z montażystą, że są w stanie zamontować nam te okna balkonowe niżej o 2 cm, żeby nie kupować okien z niskim progiem, bo mają gorsze parametry a żeby mieć próg jednak niżej niż standardowo. Nie widzieli w tym żadnego problemu. W trakcie montażu okazało się, że montażysta pomylił się na pomiarze o 2 cm i zamówił za niskie okno narożne. To znaczy tak twierdzimy my, on natomiast twierdzi, że okno jest dobrze zwymiarowane, tylko pomylił się zaznaczając nam do ile mamy podmurować. Wymusili na nas na montażu, żeby zdecydować, jak zamontować okno. Byliśmy 8 godzin na trzaskającym mrozie i tacy zgłuszeni zgodziliśmy się na zamontowanie go o te 2 cm wyżej. Umówiliśmy się, że zamontują je na dociętym 2 cm pasie styroduru, który od nas dostali. Poszliśmy robić dalej bramę garażową, przychodzimy po godzinie, a tam okno wstawione, a zamiast styroduru jakaś druga listwa. Zgodnie z zamówieniem mieliśmy mieć pod wszystkimi oknami niebalkonowymi listwę podokienną EMO: a oni wcisnęli nam pod całe to okno listwę, która niby z zewnątrz wygląda podobnie, ale w środku jest cała pusta. Bo? Bo "taką mielimy na aucie". Teraz chcą od nas 150 złotych za demontaż tego okna i ponowne zamontowanie niżej lub na styrodurze, bo wtedy podpisaliśmy protokół... Za cholerę nie chcą się przyznać, że okno jest w ogóle za małe... 3. Trzeci problem z oknem rogowym wyszedł nam dopiero w zeszłym tygodniu. Po wpadce z krzywym nadprożem okna rogowego wiemy już, że nie można nikomu wierzyć, nawet "fachowcom" od okien, więc mąż zaniwelował jeszcze raz całą podłogę na gruncie, kawałek po kawałku, żeby wyłapać wszystkie różnice w poziomie posadzki, żeby się nie okazało, że schody zrobimy kierując się poziomem, który wyznaczyli monterzy od okien, a potem schody będą źle. I co się okazało? Żadne okno balkonowe nie jest obniżone o 2 cm tak jak miało być. Ba! Nawet jedno okno balkonowe jest tak zamontowane, że przy gotowej podłodze na wysokości 27 cm (czyli o 2 mm wyżej niż zakładaliśmy) gotowa podłoga będzie odsłaniać kawałek białego poszerzenia okiennego! Żeby uzyskać taki poziom okien balkonowych jak chcieliśmy trzeba podwyższyć warstwy podłogowe o 2 cm. Wtedy wyjdzie, że okno rogowe będzie na dobrej wysokości. Pytanie jak bardzo będzie nam wiało przez tą pustą listwę, którą nam tam wmontowali??? No i najważniejsze. Jeślibyśmy się zdecydowali na podniesienie warstw podłogowych to wydamy kolejną kasę na 2 cm więcej styropianu na całości. A to nie wszystko. Jeśli podwyższymy podłogi do tych 28,8 cm, to nie będzie nam pasowało nadproże drzwi wejściowych i będziemy musieli je skuwać o kolejne dwa, jak nie trzy cm. Postaram się zrobić jutro jakieś zdjęcia tego całego bajzlu. I co z tym wszystkim zrobić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 30.04.2018 23:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2018 Też czytam ale ja odzywam się, gdy coś mogę podpowiedzieć. Muszę przeczytać z większym zrozumieniem co ostatnio piszesz i chętne zobaczę problemy na zdjęciach. Może wtedy pomogę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annatulipanna 01.05.2018 07:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2018 mrufko Ja też śledzę Twoje wpisy, ale nie ma tego za wiele Tak sobie czytam i bardziej zaniepokoiły mnie kłopoty zdrowotne młodego, niż budowlane bolączki. Budowa, jak to budowa, zawsze coś idzie nie tak. Ja tam już się tak bardzo nie przejmuję. Za tyle rzeczy zapłaciłam, a później musiałam poprawiać. Teraz np. będę musiała ponownie zapłacić za obrobienie okien dachowych g-k. A przecież już płaciłam. No życie. Z tym oknem na nie izolowanej listwie, to ja bym zapłaciła te 150 zł za poprawę. A jeśli nie, to może nawiercić dziury w tym profilu i napsikać tam pianki?? Pamiętasz moje okna dachowe? Miały być bez nawietrzników. Przyszły "z". I miałam wybór: albo wymienić na słabsze okna bez nawietrzników, albo dopłacić po 500 zł do okna, żeby mieć lepsze okna bez nawietrzników. Tylko naszego modelu nie można było zamówić bez nawietrzników. Gorszych okien nie chciałam, na lepsze nie mięliśmy kasy, więc zostały te z nawietrznikami. Nawietrzniki zostały uszczelnione taśmą uszczelniającą i wypełnione pianką W posadzce też nie widzę większego problemu. Dacie albo 2 cm więcej styro (będzie cieplej), albo 2 cm grubszą wylewkę (będzie lepsza akumulacja). Ja wiem, że to wszystko rozbija się o stale większe wydatki. Też mnie to na początku bolało. Ale przecież chcemy mieć lepiej, niż taniej. Naprawdę nie ma co się dołować, tym wszystkim, bo szkoda życia. To całe budowanie ma być przygodą życia, a nie powodem zmartwień i trosk. Szukaj pozytywów, nawet w tych błędach (o ile się da) Mnie się udało Życzę dużo zdrowia synkowi i więcej optymizmu rodzicom No i pisz więcej, szczególnie, jak Ci źle Będziemy przesyłać pozytywną energię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Doli. 01.05.2018 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2018 @mrufko ale historia. No tak, w takim szale pracy nad własnym stropem można nie zauważyć lub nie pomyśleć o nadprożu. Z własnego doświadczenia wiem, że każdy niepoprawiony błąd mści się podwójnie na kolejnym etapie. Ostatnio znowu plułam sobie w brodę, że nie byłam stanowcza w czasie montażu alarmu. Monterzy mieli zainstalować dwie skrzynki nad drzwiami w kotłowni. Dla mnie termin "nad drzwiami" oznacza... NAD DRZWIAMI. Nie "powyżej nadproża, mniej więcej nad drzwiami, ale jedna skrzynka wystaje poza linię framugi". Oni coś tam jęczeli, ze łatwiej będzie tynkować, a ja odpuściłam. I co się okazało w poprzedni piątek? Skrzynka koliduje z trasą rur z wodą i trzeba je przenieść na inną ścianę. A tak by bezpośrednio z kotła leciały... I właśnie dlatego teraz sami murujemy, robimy schody wewnętrzne i zewnętrzne, bo mąż stwierdził, że choćbyśmy się mieli wprowadzić rok później, to on już żadnemu murarzowi nie zapłaci złamanej złotówki, bo "krzywo to ja sobie mogę sam wymurować za darmo" stwierdził i w zasadzie się z nim zgadzam Bardzo dobre podejście Tym uskokiem 4cm przy oknie narożnym nie przejmowałabym się aż tak. Styropianem się zgubi, a że zostanie na wieki wieków. No zostanie, ale kto to będzie widział? Jak im się to nadproże zgrało ze ścianą? 4cm to różnica zauważalna gołym okiem. Chyba, że cała ściana jest pochylona? Co do zbyt niskiego okna - znowu, jakbym widziała swoje okno kuchenne. Też nam zmierzyli z błędem i jak okno przyjechało to było jakieś 4cm za niskie. Musieli podkładać paski 2 x 2cm z XPS. Tarasowe też jakoś dziwnie wymierzyli. Mam nadzieję, że koniec końców posadzki i schody wyjdą ok. A z montażem, to bym jednak się trochę pokłóciła. Co z tego że protokół podpisany, skoro montaż niezgodnie z umową. Możecie się nie znać i nie zauważyć wszystkiego od razu. Jakbym miała czas to bym złożyła reklamację z tytułu rękojmi z żądaniem wymiany poszerzenia. A z tymi balkonowymi to jak to wyszło? Jaka jest odległość ramy okna od nadproża? Czy to jest znowu błąd montażysty przy pomiarach? Bo żeby okna wpuścić 2cm w posadzkę to trzeba je wyprodukować o 2cm wyższe. Czy źle myślę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kjuta 02.05.2018 06:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2018 mrufko czytam, czytam cóż moim zdaniem budowa nie jest idealnym świadczeniem usług, powiem przekornie że jeszcze nie jeden błąd znajdziesz... niestety ja dzięki mojemu pierwszemu @#$%!! wykonawcy kolejnych wybierałam już staranniej i posiadając choćby znikomą wiedzę w temacie kolejnego etapu, nauczka dla mnie i pewnie dla WAS: niestety każdego trzeba sprawdzać, nawet tam gdzie wydaje się, że jest prawidłowo potrzeba Ci trochę dystansu, bo zejdziesz nam tu na zawał, nie możesz siebie obwiniać za błędy wykonawców, bo to niekończąca się historia, a łatwo można się zdołować, zwłaszcza przy innych niezbyt radosnych okolicznościach życiowych i popaść na długo w marazm, wiem, co mówię/piszę, bo sama tego doświadczyłam. Nic to zrób rachunek zysków i strat na chłodno, co należy poprawić koniecznie i jakie są tego koszty, jeszcze jesteś na etapie, że wszystko lub prawie wszystko jest możliwe, zawalcz o to, w końcu ten dom, to ma być gniazdko dla Was, ma być radością i przyjemnością, ma Cię cieszyć zdrówka dla synka, mam nadzieję, że jest lepiej dziwi mnie brak reakcji od dostawcy okien, u mnie na budowie byli po 2 latach od wstawienia i robili poprawki za darmo jeśli jest brak dialogu i możliwości wynegocjowania faktycznie poprawek, dałabym te 150 zł i wymieniłabym tę pustą listwę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 02.05.2018 11:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2018 No, nie pomogę Kiedy my budowaliśmy, nikt nie myślał o takich szczegółach i jakoś wychodziło. Co oczywiście zaowocowało sporą ilością błędów projektowych i wykonawczych. Da się z tym żyć , chociaż po ambicji ciągle mnie niektóre depczą. Część udało się poprawić w czasie budowy, Kilka poprawiamy dopiero teraz. Najgorszy problem, który wylazł, a raczej lunął i... lał czasem niczym wodospad głównie do kuchni ze źle położonego dachu (m.in. brak uszczelek pod gąsiorami i zbyt płytki kosz) udało się naprawić dopiero po kilku latach od zamieszkania. 5 lat trwały osobiste wysiłki i próby znalezienia odpowiedzialnej ekipy, bo winowajcy „wyparowali”. Pocieszaliśmy się zawsze, że nasza sąsiadka, która wybudowała dom wydając na niego 5 mln, także nie ustrzegła się błędów. Trzeba było np. wymienić wszystkie krokwie nad 60-cio metrowej wielkości salonem, ponieważ źle obliczono ile będzie ważył w tym miejscu dach ceramiczny i krokwie się ugięły, a dach zapadł. Mrufko, za kilka lat pozostaną wspomnienia, duma ze zwalczenia przeciwności, a nawet zaczniecie, jak my, opowiadać anegdotki z budowy. My oprócz historii z kuchenną „Niagarą” opowiadamy o kolumnie na środku salonu i jednym z 3 kominów , który w trakcie budowy przewrócił wiatr, co prędko uznaliśmy za łut szczęścia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tern 02.05.2018 12:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2018 Mrufko, tych czytających a nie komentujących jest sporo więcej, niż Ci się wydaje Twój dziennik czytam z takim lekkim niedowierzaniem, że aż tyle aż tak spektakularnych wtop wykonawców może się skumulować na jednej budowie Pocieszać się można chyba tylko tym, że po budowie każdy ma do opowiedzenia garść historii, których myślą przewodnią jest: "Było naprawdę przerąbane, ale daliśmy radę i patrzcie jak fajnie wyszło" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jak_to_mozliwe 02.05.2018 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2018 "Było naprawdę przerąbane, ale daliśmy radę i patrzcie jak fajnie wyszło" O to, to! Jestem czytam, ale jak nie mam nic mądrego do napisania, to nie piszę. Pozdrawiam i trzymam kciuki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
przemo1 02.05.2018 17:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2018 I ja podobnie, "permanentnie inwigiluję" zapisy Mrufki . Ale, że z natury małomówny jestem, więc też odzywam się jak mam coś do powiedzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
przemo1 02.05.2018 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2018 I ja podobnie, "permanentnie inwigiluję" zapisy Mrufki . Ale, że z natury małomówny jestem, więc też odzywam się jak mam coś do powiedzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.