Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Prawie trzeci – więc (oby) najlepszy


Recommended Posts

Próbowałaś Roomstylera

https://roomstyler.com/

Jest intuicyjny i ma całkiem dużo elementów oraz możliwość kupienia kredytów, by rozszerzyć możliwości. Ale ja się nim posługuję w wersji podstawowej i wystarcza. Jak potrzebuję więcej, przerzucam gotowe 3D do Photoshopa i „maluję”, wklejam co potrzebuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Próbowałaś Roomstylera

https://roomstyler.com/

Jest intuicyjny i ma całkiem dużo elementów oraz możliwość kupienia kredytów, by rozszerzyć możliwości. Ale ja się nim posługuję w wersji podstawowej i wystarcza. Jak potrzebuję więcej, przerzucam gotowe 3D do Photoshopa i „maluję”, wklejam co potrzebuję.

 

Dziękuję. Wygląda to całkiem ciekawie. Na pewno graficznie bije Plannera na głowę. Ale niestety poświęciłam temu zaledwie 20 minut, bo aktualnie nie mam zbyt wiele czasu. Nie udało mi się przez tą krótką chwilę ogarnąć czy jak np. wybiorę jakąś sofę, to mogę zmieniać jej rozmiary i kolor? W Plannerze podoba mi się to, że mogę wszystko ustawić co do centymetra. Np. wnęki okienne. Czy Roomstyler ma takie funkcje?

Generalnie doszłam do wniosku, że skoro większość wystroju już sobie ogarnęłam w Plannerze, to chyba teraz na ostatniej prostej nie dam rady z uwagi na właśnie brak czasu, ogarniać nowego programu. Może kiedy tempo mojego życia trochę zwolni, to się tym zainteresuję na nowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytując klasyka "nadejszła wiekopomna chwiła" ;) Jutro wchodzi do nas elektryk. Oczywiście uwierzę, jak go zobaczę na budowie :) U nas jak zawsze wszystko nie po kolei. Ściany ciągle jeszcze nie całkiem gotowe, ale w sumie biorąc pod uwagę wysokości jakie potrzebuje elektryk, to brakuje nam do pełni szczęścia wyprowadzenie tylko jednego pokoju na poddaszu. W czwartek lub piątek ma wejść hydraulik. Na razie zrobiliśmy tyle:

 

Garaż skończony:

235.jpg

 

236.jpg

 

Z wyłazu na stryszek w garażu widać już działówkę na poddaszu:

 

237.jpg

 

Kotłownia gotowa:

238.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kibelek pod schodami:

239.jpg

Na koniec postawimy ściankę z G-K odcinającą wnękę do około 1,4 m głębokości.

 

Podejście do anemostatu:

240.jpg

 

Sypialnia na parterze (z lewej wejście do master bathroom ;) ):

241.jpg

Tu zostało jeszcze domurować cztery pustaki na żelbetowym nadprożu i skuć cholernego, wybulwionego słupa :bash:

 

Master bathroom ;) :

242.jpg

 

243.jpg

 

Zdecydowaliśmy, że tę łazienkę na razie sobie odpuścimy. Kasa się kończy, a na razie i tak będziemy z najmłodszym inwestorem spać na poddaszu, gdzie jest druga łazienka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po lewej ścianka oddzielająca pion kanalizacyjny, a po prawej ścianka 65 cm odcinająca trochę kuchnię.

245.jpg

Zastanawiam się jak wyciszyć ten pion. Ytong nie słynie z dobrej akustyki...

 

Ta sama ścianka od strony kuchni + wejście do spiżarki:

246.jpg

 

Poddasze:

247.jpg

 

248.jpg

 

249.jpg

 

Na szczęście ułożyliśmy już wszystkie pierwsze warstwy na zaprawie. Kamień z serca, bo to zajmuje nam najwięcej czasu. Teraz już tylko piana i do przodu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mrufko, mega, mega szacun!!!

Różne rzeczy robiłam na budowie, ale ściany, to już nie na moje nerwy. A Ty dzielnie murujesz. Podziwiam :yes:

Nie ogarniam tylko tej różnorodności materiałów - tu ściany z porothermu, tu z ytonga, tu jakieś słupy i inne betony, w garażu jakiś strop, w domu inny.

Aż się zaczęłam zastanawiać, czy z moim projektem wszystko ok, jak oglądam w dziennikach te różne słupy w ścianach. U mnie nic takiego nie ma. Żadnych słupów na parterze, ani na piętrze. Jedynie dwa podciągi.

Co do łączników światła, ja nawet nie wiem, na jakiej mam wysokości. Elektryk zaproponował wysokość, ja zaakceptowałam i mam. Może zmierzę z ciekawości, bo już w kolejnym dzienniku poruszamy tę kwestię. Ja osobiście wolę wyżej niż niżej, ale my raczej wysocy jesteśmy ;)

Teraz jest moda na łączniki osadzone na wysokości np. 90 cm. Zobacz, jak masz w obecnym domu i porównaj, czy chcesz wyżej, niżej, czy może tak samo.

Jeszcze dochodzi kwestia ramek wielokrotnych. Czy mają być w pionie, czy w poziomie, bo wtedy też może być różna wysokość istotna.

Powodzenia w dalszych pracach. Postępy cieszą oko i nie tylko. Naprawdę miło patrzeć, jak dzielnie idziecie do przodu. :bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mrufko_bum - co za ogrom pracy! :) Nawet sobie nie wyobrażam ile was to kosztowało wysiłku :yes:

 

Nie ogarnęłam tego wyłazu z garażu ;) Z garażu będzie się wchodzić na poddasze schodami strychowymi? Czemu tak? Nie dało się dojść do tego pomieszczenia z korytarza na górze?

 

Co do łączników światła to u nas są na 90cm (środek puszki). Moja koleżanka tak ma w swoim mieszkaniu i jest to mega wygodne. Idziesz i nie podnosząc reki "klap" i światło zapalone / zgaszone. A i dzieciom łatwiej zapalać. U nas wysokość uzgodniliśmy pod wzrost Wojtka. Mnie jest łatwiej podnieść trochę rękę niż Wojtkowi byłoby się schylać do włącznika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie! Elektrycy przyjechali na budowę! Przyznam, że nie wierzyłam. Ale są, pracują, wróciłam właśnie z budowy i widziałam ich na własne oczy :) Przy okazji rozrysowaliśmy z panem elektrykę na ścianach poddasza, których przy jego poprzedniej wizycie jeszcze nie było. Może w końcu ruszymy do przodu po tych paru miesiącach przestoju :)

 

Annatulipanna, doli dzięki za dobre słowo. Ja też nigdy sobie nie wyobrażałam, że będę na naszej budowie robić coś innego niż np. zamiatanie podłóg, a już na pewno nie przyszłoby mi do głowy, że "tymi ręcami" będę murować ściany. Tym bardziej, że i mój mąż, i mój tata, który nam teraz pomaga uparli się, że to ja muszę za każdym razem ustawiać pion i poziom. Wiecie, oni chcą być czyści :) Że jak coś będzie krzywo, to będę mogła narzekać tylko na siebie ;) Fakt, nawet początkowo byłam zła na mojego męża, że nie chce nikogo zatrudnić do murowania działówek, ale teraz nie żałuję. Ściany, które sami murujemy mają piony, poziomy i kąty proste w narożnikach pomieszczeń. Nooo, może poza pierwszą ścianą w garażu i węgarkiem w toalecie pod schodami i w kotłowni, które murowaliśmy jako pierwsze. Ale to było nasze pierwsze w życiu murowanie i bez lasera. Mam nadzieję, że tynki to przykryją :) A teraz to ja już mogę szukać pracy jako murarz, jakby mi się moja profesja znudziła ;)

 

Nie ogarniam tylko tej różnorodności materiałów - tu ściany z porothermu, tu z ytonga, tu jakieś słupy i inne betony, w garażu jakiś strop, w domu inny.

Aż się zaczęłam zastanawiać, czy z moim projektem wszystko ok, jak oglądam w dziennikach te różne słupy w ścianach. U mnie nic takiego nie ma. Żadnych słupów na parterze, ani na piętrze. Jedynie dwa podciągi.

 

Aż mam ochotę znowu zacytować klasyka ;) "a kto mi zabroni z pastowanym kabanem po lesie spacerować?" ;) Nigdy nie słyszałam, żeby nie można było łączyć tych dwóch materiałów. Nie chcieliśmy ścian nośnych, zewnętrznych z betonu komórkowego, bo uważamy, że jest słabszym materiałem. Na pewno wytrzymałościowo, ale też jest mniej odporny na warunki atmosferyczne. Faktycznie, trzeba mu zostawić, że jest materiałem cieplejszym. My postawiliśmy na ceramikę, ale to nie znaczy, że odrzucamy beton komórkowy całkowicie. Wybraliśmy go na ściany działowe, bo był tańszy od ceramiki, jest łatwiejszy w obróbce, szczególnie dla początkujących (porównują cięcie ceramiki i betonu komórkowego, to beton komórkowy tnie się jak ciasto) i trzeci powód ma lepsze wymiary. Jeden bloczek, z którego robimy działówki ma 40 cm wysokości. Czyli 4 warstwy i masz już 160 cm muru.

 

Co do słupów i belek, to już wymysł mojego męża i naszego konstruktora. Mąż miał taką wizję, że w zasadzie na parterze można wykuć wszystkie ściany i poukładać wszystko inaczej. Nie wiem, może ma tam zamiar zrobić kiedyś salę balową? Przypuszczam, że pracując na co dzień z żelbetem nie przypuszczał, że wykonawca tak nam ten żelbet spierniczy, że będzie musiał teraz skuwać i skuwać, i skuwać.

 

Nie ogarnęłam tego wyłazu z garażu ;) Z garażu będzie się wchodzić na poddasze schodami strychowymi? Czemu tak? Nie dało się dojść do tego pomieszczenia z korytarza na górze?

 

Przy obecnym układzie nie ma takiej możliwości, bo musielibyśmy tam zrobić drzwi przechodnie w pokoju syna. Ale ten wyłaz to zabieg celowy i wcale nie chcieliśmy do tego stryszku wchodzić z korytarza na poddaszu. Nie mamy piwnicy, a mamy aktualnie trzy samochody (jeden służbowy) co daje 12 dodatkowych opon (zimówki) i wiele sprzętu budowlanego z działalności którą prowadzi mój mąż. Nie wyobrażam sobie wnosić takich rzeczy przez wnętrze domu. A co do samego wyłazu - on nie będzie w ogóle zamykany. Do ściany chcemy docelowo przykręcić ścienną drabinkę i mieć tam swobodny dostęp. A pokój syna będzie odcięty styropianem, jak w projekcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mrufka, GRATULACjE za odwagę i sprawną, dobrze wykonaną pracę :)

Ja oczywiście o kominku. Wejście w komin jest za nisko. Poinno być jakieś 30 cm poniżej sufitu, o ile dobrze pamiętam tę odległość. W ten sposób odda nieco więcej ciepła do wnętrza obudowy i chłodniejsze powietrze pójdzie w komin, co mu tylko na zdrowie wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mrufka, GRATULACjE za odwagę i sprawną, dobrze wykonaną pracę :)

Ja oczywiście o kominku. Wejście w komin jest za nisko. Poinno być jakieś 30 cm poniżej sufitu, o ile dobrze pamiętam tę odległość. W ten sposób odda nieco więcej ciepła do wnętrza obudowy i chłodniejsze powietrze pójdzie w komin, co mu tylko na zdrowie wyjdzie.

 

O matko..., a już myślałam, że zaczyna nam się coś układać :( To co teraz? Jak to naprawić? Da się w ogóle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Da się. Batura tłumaczył albo:

https://forum.muratordom.pl/showthread.php?181603-Robimy-zabudow%C4%99-kominka-samemu&p=7684663#post7684663

https://forum.muratordom.pl/showthread.php?166279-KOMINKI-Pomoge-i-doradze-we-wszystkim-co-dotyczy-komink%C3%B3w&p=7684477#post7684477

Możesz też zapytać go na blogu.

 

Z tym, że to nie jest jakiś koszmarny błąd. Jakbyś miała mieć wkład nie zabudowany do sufitu, byłoby okey. Tu chodzi o to, że spaliny jak najbardziej schłodzone wlatywały w komin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, już mi się po dzisiejszym dniu naprawdę chce płakać...

Dzisiaj późnym popołudniem miałam z moim tatą kontynuować murowanie. Leciałam jak na skrzydłach zobaczyć jakie postępy poczynił elektryk. Wchodzimy na budowę i co widzimy? Teksańską maskarę...

 

Ja już nie wiem czy nasza budowa jest jakaś przeklęta, czy jakaś klątwa nad nami wisi. Generalnie jestem realistką i nie wierzę w żadne nadprzyrodzone moce, ale kiedy wchodzę na naszą budowę, to zaczynam zmieniać zdanie.

 

Dziura na wylot:

20180711_175122.jpg

 

Dziura na wylot:

20180711_173544.jpg

 

Poniżej mój faworyt. Jedna puszka o średnicy 7 cm i dziura 20x18 cm. Czy ktoś to rozumie?

20180711_173534.jpg

 

20180711_173431.jpg

 

Puszki mają 6 cm głębokości i jakieś 7 cm średnicy. Dziury w 25 cm zewnętrznych ścianach nośnych są 15 cm głębokie i szerokie jak widać na zdjęciach. Bruzdy na kable mają 5 cm głębokości! Widział kto kabel o takiej średnicy? Chyba, że ma zamiar tam od razu rurki z wodą zamontować ten elektryk. Nasz dom będzie jak ten z kawałów, co wiatr wieje z gniazdek... Jeśli tak według nich działa otwornica, to ja chyba się pójdę zapisać do wariatkowa.

 

Na koniec poszanowanie pieniędzy i pracy inwestora:

20180711_173556.jpg

 

Oczywiście firma była z polecenia. Ja nie wiem, czy my tak dużo wymagamy od naszych ekip, czy inni inwestorzy nie zwracają uwagi na takie rzeczy i skoro to zaprawa i tynk przykryje, to im to nie przeszkadza :confused:

 

Mam dosyć :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ups... trochę poszalał ten elektryk. U nas dziury na wylot robili hydraulicy, Też nie byłam zadowolona, ale koniec końców zapsikali pianą i zaciągnęli siatką i klejem (przynajmniej większość ubytków). Resztę musieliśmy poprawić my. Z elektrykami było podobnie o ile chodziło o kucie. Na szczęście ytong się tak nie łamie jak porotherm, ale jak mieli na wylot się przebić z kablami to zawsze pół bloczka zmasakrowali. Też poprawialiśmy.

 

Ja bym kazała mu to wszystko naprawić pianą. Gipsem nie, bo gipsem z wierzchu zaciapka, a w środku będzie dziura. Nie mam porównania do bruzdowania w ceramice i nie wiem czy to może być przypadłość materiału że tak się kruszy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślisz, że powinniśmy się z nim jeszcze dogadać? Ja nie wiem... Mąż jutro przyjedzie. Posłałam mu zdjęcia. Jak zobaczył, powiedział, że więcej tam tego elektryka nie wpuści (na razie zmasakrował parter, jeszcze nie zdążył poddasza).

Co do dziur w ceramice, to otwornica działa w nich normalnie. Tylko trzeba ją po prostu mieć. Powinno to wyglądać tak (zdjęcie z google):

maxresdefault.jpg

Edytowane przez mrufka_bum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym oni już to częściowo zaciaprali zaprawą. Jedyne co mi teraz przychodzi do głowy, to wykucie tej zaprawy i wypełnienie całych dziur pianką na maksa, a otwory na puszki przesunąć w inne miejsca. Przynajmniej na ścianach zewnętrznych. Tylko czemu ja znowu mam poprawiać za fachowcami? Mam tego totalnie dosyć. Mąż chciał elektrykowi wszystko pobruzdować i przygotować otwory na puszki, ale elektryk nie chciał się zgodzić, no i mamy... pobruzdowane...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież jeszcze tynk się kładzie, to po jaką jasbną cholerę tak ryć? Czy oni to młotem pneumatycznym robili? Koszmar po prostu.

My mamy dom z Hebla (to jak Ytong tyle, że ciut było tańsze) i mój J wszystkie dziury pod kable i puszki robił płytkie. Równocześnie z nami znajomi budowali z Porothermu i kable były kładzione podtynkowo bez rycia w cegłach.

Zabiłabym tych twoich fachowców Mrufko, a przynajmniej zapłaciłabym im tylko połowę i to dopiero jak naprawią co napsuli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle nie zamierzam im za nic płacić. Prędzej ich do sądu pozwę o odszkodowanie za zniszczenie ścian nośnych. Pieniądze mnie tu nie martwią. Martwi mnie to, że to co zrobili to jest proces nieodwracalny. Kompletnie nie da się tego naprawić. Nie wiem jak to uratować. Tak jak annatulipanna od początku mówimy wszystkim wykonawcom, że dom ma być szczelny. Było to dla nas bardzo ważne, a teraz nie dość, że murarz spieprzył nam ściany szczytowe, to jeszcze to. Jak ja jutro zobaczę tego elektryka, to mnie chyba zamkną do więzienia za pobicie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko czemu macie przesuwać gniazdka w inne miejsca skoro chcecie mieć je w określonych miejscach? To czy chcecie z nim dalej współpracować to jedna sprawa, ale co zmasakrował to jego i albo naprawi to on, albo naprawicie to wy, albo naprawi to inny elektryk za kasę. Ja bym kazała mu osadzić puszki tak jak miało być (na gipsie dla sztywności), a resztę do zapsikania pianą (kupioną za jego pieniądze). A do piętra nich się zaopatrzy w otwornicę i bruzdownicę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Doli większość jest już zaciaprana jakąś zaprawą. To tam już z pianą nie dojdę. A jak nie dojdę, to będzie wiało z gniazdek. To co z tym zrobić?

 

Przy okazji gratuluję wylewek. Jestem na bieżąco, ale nie mam siły komentować. Wyglądają ładnie. Oczywiście już w ogóle nie liczę, że nasze będą tak wyglądać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...