Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Prawie trzeci – więc (oby) najlepszy


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Hej Mrufko,

 

fajnie już u Ciebie, nic tylko meble wwieźć i mieszkać:) No prawie ale też bym tak chciała, bo u mnie to na razie tylko nocleg pod chmurką co najwyżej:bash: Ja nawet dachu pod choinke tak jak Ty nie będę miała. A tu zimę zapowiadaja ostrą..No nic, ja zasadniczo z innym pytaniem dotyczacym przygotowań przedwylewkowych. Jako, że na świeżo po tym etapie jesteś to może podpowiesz czy i jak sie czyści chudziak zanim przystapi do rozkładanie tych wszystkich folii i styropianów. U mnie płyta tak glina ufajdana, że nie wyobrażam sobie nic na takie podłoze rozkładać. Czy samo zamiatanie, odkurzenie wystarczy czy jakies dodatkowe środki wymagane? Jakoś nikt w swoich dziennikach nie rozwodził sie zbytnio nad tym etapem a mnie to obecnie bardzo nurtuje..

PS. Płyteczki fajne, też były na mojej liście do łazienki na parterze ale ostatecznie wybrałam wzór trochę mniej geometryczny i nowoczesny. Powodzenia przy decyzji piecowej, tu nie pomoge bo będę miała PC więc w tym temacie się doktoryzuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że na świeżo po tym etapie jesteś to może podpowiesz czy i jak sie czyści chudziak zanim przystapi do rozkładanie tych wszystkich folii i styropianów. U mnie płyta tak glina ufajdana, że nie wyobrażam sobie nic na takie podłoze rozkładać. Czy samo zamiatanie, odkurzenie wystarczy czy jakies dodatkowe środki wymagane? Jakoś nikt w swoich dziennikach nie rozwodził sie zbytnio nad tym etapem a mnie to obecnie bardzo nurtuje..

 

Ile ja razy zamiatałam "podłogi" zanim zaczęliśmy rozkładać styropian. Dziesiątki. Nawet jak jeszcze murowali. Oni brudzili, a ja zamiatałam. Mąż też latał na miotle. Świetny sposób aby się rozgrzać w zimie przed innymi pracami ;)Bez tego chyba byśmy utonęli w ziemi, pyle, błocie i tym podobnym. Dlatego u nas potem już nie trzeba było nic zdzierać. Po tynkach panowie względnie po sobie posprzątali. Ja jeszcze raz zamiotłam albo odkurzyłam - nie pamiętam czy już wtedy mieliśmy odkurzacz... ale chyba nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile ja razy zamiatałam "podłogi" zanim zaczęliśmy rozkładać styropian. Dziesiątki. Nawet jak jeszcze murowali. Oni brudzili, a ja zamiatałam. Mąż też latał na miotle. Świetny sposób aby się rozgrzać w zimie przed innymi pracami ;)Bez tego chyba byśmy utonęli w ziemi, pyle, błocie i tym podobnym. Dlatego u nas potem już nie trzeba było nic zdzierać. Po tynkach panowie względnie po sobie posprzątali. Ja jeszcze raz zamiotłam albo odkurzyłam - nie pamiętam czy już wtedy mieliśmy odkurzacz... ale chyba nie.

 

Doli, dzieki za otuchę. Wielce mi ulżyło, że żadnych wiekszych cudów oprócz tanich i łatwo dostepnych (miotła+własna siła fizyczna) nie trzeba. Bo patrząc na Wasze czyściutkie chudziaki to miałam obawy. U mnie do tego etapu jeszcze ho, ho ale potem nie będę już musiała wertować forum żeby takie informacje znaleźć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Mrufko, fajnie już u Ciebie, nic tylko meble wwieźć i mieszkać:) No prawie ale też bym tak chciała, bo u mnie to na razie tylko nocleg pod chmurką co najwyżej:bash: Ja nawet dachu pod choinke tak jak Ty nie będę miała. A tu zimę zapowiadaja ostrą..

 

Cześć, witam u mnie :)

Och, z tymi meblami to chyba nie tak prędko. Planowaliśmy na wrzesień 2018, potem na święta 2018, potem na trzecie urodziny naszego najmłodszego inwestora (marzec 2019), a teraz w związku z tym, że nie zdążyliśmy z ociepleniem przed zimą, to prace wewnątrz budynku przesuną się o jakieś 4-5 miesięcy. Także z tymi meblami to myślę, że może dopiero na następne święta, czyli grudzień 2019. Ale zmęczenie budową spowodowało u mnie totalnie zmniejszenie ciśnienia przeprowadzkowego, więc luzik :)

 

No nic, ja zasadniczo z innym pytaniem dotyczacym przygotowań przedwylewkowych. Jako, że na świeżo po tym etapie jesteś to może podpowiesz czy i jak sie czyści chudziak zanim przystapi do rozkładanie tych wszystkich folii i styropianów. U mnie płyta tak glina ufajdana, że nie wyobrażam sobie nic na takie podłoze rozkładać. Czy samo zamiatanie, odkurzenie wystarczy czy jakies dodatkowe środki wymagane? Jakoś nikt w swoich dziennikach nie rozwodził sie zbytnio nad tym etapem a mnie to obecnie bardzo nurtuje..

 

Doli, dzieki za otuchę. Wielce mi ulżyło, że żadnych wiekszych cudów oprócz tanich i łatwo dostepnych (miotła+własna siła fizyczna) nie trzeba. Bo patrząc na Wasze czyściutkie chudziaki to miałam obawy. U mnie do tego etapu jeszcze ho, ho ale potem nie będę już musiała wertować forum żeby takie informacje znaleźć.

 

Co do Twojego pytania, to u nas niestety nie wyglądało to tak jak u Doli. Mimo, że zamiataliśmy na bieżąco i osobiście skuwałam każde najmniejsze zachlapania zaprawą, to niestety po tynkach mieliśmy od 1 do może nawet 3 cm tynku na podłodze... Także u nas samo zamiatanie nie pomogło. W ruch poszły łopaty i młotki. Samo czyszczenie już nie pamiętam, ale zajęło nam chyba z sześć dni po około 10 godzin w dwie do trzech osób. To była mordęga i chyba najcięższy dla mnie jak do tej pory etap budowy. Dosłownie rąk nie czułam po takim całym dniu skuwania. Teraz wiem, że nigdy już nie pozwoliłabym tynkować bez zabezpieczonych podłóg.

Niżej zamieszczam Ci zdjęcia jak to u nas wyglądało.

 

 

[ATTACH=CONFIG]418870[/ATTACH]

 

[ATTACH=CONFIG]418871[/ATTACH]

 

[ATTACH=CONFIG]418872[/ATTACH]

 

[ATTACH=CONFIG]418873[/ATTACH]

 

 

...

Edytowane przez mrufka_bum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mrufko! O dżizas! Zdjecia mówia same za siebie - po prostu masakra. Przy tym uwalanie gliną to prawie jak zabieg pielęgnacyjny dla posadzki. No to będzie warunek dla tynkarzy - zabezpieczenie lub sprzątanie po sobie. Ja niestety na żadną pomoc przy czyszczeniu liczyć nie mogę - czyli miesiąc z życia niewyjęty, a i tak nie wiem jaki efekt by był. Ale znajdź tu takich!

Współczuję harówy, za to teraz efekt palce lizać. Taka nagroda za ten wcześniejszy nie owijając w bawełnę - syf. Ja dopiero na początku tej gehenny, a już mam luzik widząc jak kolejne terminy się ślizgają.I to jest chyba właściwe podejście, żeby do reszty nie zwariować. A na pocieszenie zakupiłam sobie już płytki do małej łazienki na dole. A co, na stres najlepsze zakupy:)

Edytowane przez Jolka Bobek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za odzew :)

Przemo1 czyli okej ten piec czy nie okej, jeśli ma moc minimalną 5,7 kW? Przyznam, że dalej niewiele rozumiem z tego :)

 

To może inaczej (upraszczając) - żeby przy 5 st na zewnątrz utrzymać domu 20 stopni kocioł potrzebuje np moc 3kw. Jeśli ma moc min 5,7 kw to będzie taktował (startował i po chwili się wyłączał i ponownie start / - stop tak kilkanaście /kilkadziesiąt razy) do czasu osiągnięcia tych 20st w domu. Jeśli natomiast kocioł by miał moc min 2 kw to się załączy, zmoduluje (dopasuje) moc do potrzebnych 3 kw i cały czas pracując dogrzeje dom do potrzebnych 20 st. W obu przypadkach cel zostanie osiągnięty, tyle że w pierwszym trochę drożej (straty gazu, zużycie palnika i innych elementów przy niepotrzebnych rozruchach).

Oczywiście przy większym zapotrzebowaniu na ciepło (niższa temp zewnętrzna lub wyższa oczekiwana w domu) zjawisko taktowania będzie mniejsze lub całkiem zniknie. Natomiast przy mniejszym zapotrzebowaniu (cieplej na dworze) zjawisko się nasili.

Czy kocioł 5,7kW będzie u Ciebie dobry to nie podpowiem, musiała byś jakiejś tutejszej (np Asolt) albo lokalnej mądrej głowie podać przynajmniej projektowane zapotrzebowanie na ciepło Twojego domu (lub dane z OZC, jeśli posiadasz).

Obecnie, jeśli dobrze pamiętam, najniższe oferowane moce to ok 2kW i szukał bym takiego. 5,7 kW też oczywiście będzie działał i grzał, tyle że jeśli będzie za mocny, to z w/w wadami (trochę drożej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmm.... przemo1, dzięki, zrozumiałam. Chyba ;) Niestety już chyba zostanie ten piec, bo jutro ma być montaż, a hydraulik jest tak bardzo przekonany o swojej nieomylności, że jak zaczęłam z nim rozmawiać na ten temat i wyrażać jakieś wątpliwości to mnie po prostu wyśmiał. A ja już nie mam siły walczyć z kolejnym fachowcem, który wie wszystko najlepiej. Na razie jesteśmy zadowoleni z tego co zrobił. Zobaczymy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmm.... przemo1, dzięki, zrozumiałam. Chyba ;) Niestety już chyba zostanie ten piec, bo jutro ma być montaż, a hydraulik jest tak bardzo przekonany o swojej nieomylności, że jak zaczęłam z nim rozmawiać na ten temat i wyrażać jakieś wątpliwości to mnie po prostu wyśmiał. A ja już nie mam siły walczyć z kolejnym fachowcem, który wie wszystko najlepiej. Na razie jesteśmy zadowoleni z tego co zrobił. Zobaczymy.

 

To jest jakaś paranoja co teraz Ci wykonawcy wyprawiają. Jak kupowałam jakies materiały do podłogówki i zapytałam w hurtowni o piec (15kw) to stojący za mną szanowny pan instalator z Bożej łaski od razu się uruchomił i nakręcił, ze kto to widział taki piec, że tylko 24kW, że wody szybko nie zagrzeje... Spojrzałam na niego z politowaniem i nie wchodząc w dyskusję ucięłam temat informując pana, że nie interesuje mnie jego zdanie. Może gdyby zaczął coś w stylu "tak stoję i się przysłuchuję... moim zdaniem to... a czy przemyślała pani ten zakup...?" to bym odpowiedziała grzeczniej, ale człowiek, który bezpardonowo się wcina lub wykonawca, który wyśmiewa moje pomysły (choćby i były głupie, ale wtedy można na spokojnie wytłumaczyć i podać argumenty) ma od razu duży minus i spadek wiarygodności o 98%. Przyjdzie bessa na rynku budowlanym i za takie teksty będą wylatywać z budowy to może zmądrzeją...

 

Ale się zdenerwowałam tym Twoim wpisem ;) Druga kawa niepotrzebna :stirthepot:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest jakaś paranoja co teraz Ci wykonawcy wyprawiają. Jak kupowałam jakies materiały do podłogówki i zapytałam w hurtowni o piec (15kw) to stojący za mną szanowny pan instalator z Bożej łaski od razu się uruchomił i nakręcił, ze kto to widział taki piec, że tylko 24kW, że wody szybko nie zagrzeje... Spojrzałam na niego z politowaniem i nie wchodząc w dyskusję ucięłam temat informując pana, że nie interesuje mnie jego zdanie. Może gdyby zaczął coś w stylu "tak stoję i się przysłuchuję... moim zdaniem to... a czy przemyślała pani ten zakup...?" to bym odpowiedziała grzeczniej, ale człowiek, który bezpardonowo się wcina lub wykonawca, który wyśmiewa moje pomysły (choćby i były głupie, ale wtedy można na spokojnie wytłumaczyć i podać argumenty) ma od razu duży minus i spadek wiarygodności o 98%. Przyjdzie bessa na rynku budowlanym i za takie teksty będą wylatywać z budowy to może zmądrzeją...

 

Ale się zdenerwowałam tym Twoim wpisem ;) Druga kawa niepotrzebna :stirthepot:

 

Ech dziewczyny... nawet mi się mówić nie chce.

Szkoda zdrowia i nerwów, szkoda czasu na roztrząsanie bylejakości i olewania kasy, czasu i własności inwestorów. Na szczęście zdarzają się jeszcze solidne ekipy, fachowcy z prawdziwego zdarzenia :) Są też tacy którzy mają się za fachowców i partolą robotę jak tylko się da :mad:

Słyszałam ostatnio jak nasz sąsiad z drugiej strony ulicy opieprzał jedną z ekip. Na początku budowy miewał lekko podniesiony głos, tym razem jednak ktoś musiał go dobrze wnerwić bo leciały tam wszystkie przekleństwa jakie widział świat a nawet te, których jeszcze nie widział :rolleyes:

 

Budowa to znakomity trening asertywności. Czasami jest łatwiej czasami trudniej ale pańskie oko konia tuczy i tego się trzymajmy ;)

Doli, ciekawa jestem miny tego "instalatora" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Miesiąc mnie tu nie było. Najmłodszy inwestor i obowiązki wokół niego są tak zajmujące, że jakoś ostatnio nie mogę się czasowo z niczym ogarnąć. Ale też w sumie prawie nic się na naszej budowie od miesiąca nie wydarzyło. Ujemne temperatury jak na razie zatrzymały proces ocieplenia budynku. Na razie mamy gotową jedną, północną, największą ścianę. Gotową, czyli mam na myśli - ocieploną, zazbrojoną siatką, zaciągniętą klejem i z zamontowanymi parapetami. Zdjęć brak. Nie zrobiłam też ciągle żadnych zdjęć bramy garażowej. Cały czas czekamy też na drzwi zewnętrzne.

Co do pieca... Pewno wszyscy macie rację, ale przyznam, że odpuściłam temat, bo mój mąż co do kW pieca popierał hydraulika, więc uznałam, że nie mam siły się z nimi boksować. Piec grzeje od końcówki listopada, z przerwami na dni, w których temperatura nie spada poniżej zera.

Dorobiliśmy się też pełnej rozdzielki, która prezentuje się tak:

20181222_192834.jpg

Jest ok?

 

 

Przy okazji, życzę wszystkim smacznych, zdrowych i radosnych Świąt :)

 

DSC_4002.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Zimno wszędzie, głucho wszędzie... Na budowie cisza. Jedyna zmiana to zamontowane w sobotę drzwi zewnętrzne. Dla niewtajemniczonych - przypomnienie - pierwotny montaż miał się odbyć 10 listopada po 6 tygodniach oczekiwania. Wtedy drzwi, które przyjechały były o 6 cm za niskie. Firma zabrała drzwi. Nowe miały być po 6-8 tygodniach oczekiwania. Potem przyszły mrozy, braki terminów. W końcu po 19 tygodniach oczekiwania (od momentu złożenia zamówienia) dojechały do nas drugie drzwi. Wszystko super. Przy montażu był mąż. Przyjeżdżam a tu drzwi niezgodne z zamówieniem.

 

Miały być takie:

IMG-391c6e2cbcca12d37fb6228d7872032f-V.jpg

 

Są takie:

IMG_20190202_104704.jpg

 

Ok, wiem, to nie jest jakaś wielka różnica (dla mało spostrzegawczych - chodzi o wysokość przeszklenia :) ), ale specjalnie wybrałam drzwi tego producenta, bo bez problemu robią modyfikacje pod klienta. Jak można dwa razy zamówić klientowi nie takie drzwi jak zamówił? :wtf: Co myślicie?

 

 

A teraz pytanie do wszystkich, którzy mają fugową fobię ;)

 

Płytki, które kupiłąm do toalety pod schodami mają niestety wymiar 18,6x18,6 cm. Chciałam na ściany kupić płytki 25x40 cm, ale przez to, że podłogowe mają 18,6x18,6, a nie 20x20, to fugi mi się nie zgrają. Nie ma żadnych płytek, które miałyby wielokrotność liczby 18,6.

Rozrysowałam w AutoCAD-zie, jak poniżej, ale nie wiem... Chyba to też wygląda dziwnie.

 

Płytki toaleta.jpg

 

Dla przypomnienia:

377.jpg

Edytowane przez mrufka_bum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drzwi dla mnie też byłyby wtopą. Różnica, masz rację,że niby niewielka, ale ja poza długością przeszklenia, widzę jeszcze 2 różnice, które w sumie bardziej by mi przeszkadzały. Klops, że mąż przyjął te drzwi, bo już raczej nic z tym nie zrobicie :(

 

Płytki rozrysowałaś bardzo dobrze. W takiej sytuacji symetria ratuje wszystko :) Nie martw się, będzie dobrze. Tym bardziej, że jedne płytki są na podłodze, a drugie na ścianie. To że są prostopadle do siebie zmienia sposób widzenia całości.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zorientowałam się w czym jest różnica. Jak napisałaś o przeszkleniu to faktycznie widać i gdybym się nastawiała na jakieś drzwi to bym to od razu zauważyła. Ale co jeszcze znalazła @pestka56 - nie wiem... patrzyłam na te drzwi ze 2 minuty :)

 

Co do fug, to czy i jakie planujesz listwy przypodłogowe. Bo jeśli inne niż płytkowe cokoły, to niezgranie fug nie będzie się rzucało w oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drzwi dla mnie też byłyby wtopą. Różnica, masz rację,że niby niewielka, ale ja poza długością przeszklenia, widzę jeszcze 2 różnice, które w sumie bardziej by mi przeszkadzały.

Kurde blaszka, patrzę i patrzę, jak Doli, ale nie widzę tych dwóch dodatkowych różnic. Oświeć mnie proszę.

 

Klops, że mąż przyjął te drzwi, bo już raczej nic z tym nie zrobicie :(

 

Mąż przyjął, bo to facet... nie zauważył takiego detalu... ;) Ale zgłosiliśmy to do sprzedawcy. Błąd powstał podobno u producenta, nie u nich.

 

 

Płytki rozrysowałaś bardzo dobrze. W takiej sytuacji symetria ratuje wszystko :) Nie martw się, będzie dobrze. Tym bardziej, że jedne płytki są na podłodze, a drugie na ścianie. To że są prostopadle do siebie zmienia sposób widzenia całości.

Skoro Ty mówisz, że będzie ok, to się cieszę :)

 

 

Co do fug, to czy i jakie planujesz listwy przypodłogowe. Bo jeśli inne niż płytkowe cokoły, to niezgranie fug nie będzie się rzucało w oczy.

W zasadzie to nie wiem... Nie chce cokołów z płytek. A Ty masz na myśli, że można dać takie białe jak te co się daje do paneli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się różnice rzucają w oczy z racji zawodu. Napiszę co widzę na tych 2 zdjęciach. Jednak tak naprawdę to tylko ty, Mrufko, możesz ocenić, czy to jest tak ja ja to widzę, bo ty widziałaś i te drzwi na żywo. Ja porównuję zdjęcia, a to może być mylące.

Poza tym zdjęcie producenta przedstawia drzwi otwierane na zewnątrz. Twoje natomiast są otwierane do środka, ale fotkę strzeliłaś od zewnątrz. To może być powód większości różnic.

  • Na zdjęciu producenta usłojenie (nie wiem czy to naprawdę drewno czy okleina) jest ładnie widoczne. Twoje drzwi wyglądają jak zamalowane farbą na grubo i słoje są ledwie widoczne.
  • Jest różnica w grubości środkowego panela oraz ramy. Na producenckim zdjęciu wyglądają na grubsze.
  • Panel środkowy i ramy mają lekko skośne krawędzie. Na producenckim zdjęciu wyglądają one gładko. Na twoim zdjęciu wyglądają jakby były dodatkowo ryflowane.

Zestawiłam je razem i mniej więcej zrównałam wielkością. Łatwiej porównywać.

mrufka_bum-IMG-391c6e2cbcca12d37fb6228d7872032f-V.jpg

 

Kliknij prawym klawiszem myszki na zdjęcie i wybierz opcję View. Obraze się powiększy i będzie lepiej widać.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba Doli myśli o cokołach z MDF, albo styroduru. Malowane na biało. Na pewno bardzo pasowałyby stylowo do podłogi i Doli ma rację, że odcięcie zniwelowałoby różnice fugowe. Można by dać szerokie te listwy 10-15 cm.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to nie wiem... Nie chce cokołów z płytek. A Ty masz na myśli, że można dać takie białe jak te co się daje do paneli?

 

Chyba Doli myśli o cokołach z MDF, albo styroduru. Malowane na biało. Na pewno bardzo pasowałyby stylowo do podłogi i Doli ma rację, że odcięcie zniwelowałoby różnice fugowe. Można by dać szerokie te listwy 10-15 cm.

 

Jesli mdf to trzeba by jakoś pancernie zabezpieczyć przed wilgocią. Nie widzę takich cokołów w łazience. Ja myślę o porządnych listwach z PCV (np. VOX Espumo) albo właśnie jak mówi @pestka z polistyrenu (np. Creativa LPC-36).

 

@pestka jak zestawiłaś te drzwi to faktycznie rzucają się w oczy zmienione proporcje ramy, miejsce montażu klamki i zamka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...