wronceck 07.09.2004 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 a je będę bronić wielkości pokoi swoich dzieci i garderoby to się tak mówi - powięszenie tylko o parę metrów ale wiemy że każdy metr kosztuje poza tym moje dzieci nie spędzają całego swojego czasu w pokojach - więcej czasu spędzają w salonie, a jak będzie ogródek, to pewnie w ogródku Popieram się w 100 %. U nas dzieci będą miały pokoje po 11-12 mkw, początkowo w planie jeden z pokoi miał 16 m i był przeznaczony dla dwóch osób. Między innymi zmniejszenie jego rozmiarów pozwoliło wygospodarować mały gabinet. Za wszelką cenę chciałem unknąć sytuacji w której na biurku jednej z pociech będzie stał komputer. W sumie po to się przenosi rodzinę z bloku do własnego domku z ogródkiem żeby korzystać ogrodu a nie kisić się we własnym pokoju. W tej chwili jeszcze mieszkamy w 2-pokojowym mieszkaniu. Chłopcy mają większość zabawek w mniejszym pokoju, jednak do zabawy i tak wszystko przynoszą do większego. Podejrzewam że w domu również głównym placem zabaw będzie pokój dzienny. Pozdrawiam, wronceck Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RolandB 07.09.2004 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 A jaka jest różnica pomiędzy garderobą a szafą typu Komandor z półkami pod sufit? Szafa jest nawet lepsza bo drzwi przesuwane nie potrzebują miejsca na otwieranie. Nie przesadzajmy garderoba nie jest czymś magicznym. popieram cie w 100 % ... jakos mi sie nie chce przeznaczac nawet 1-2 m2 na komunikacje w garderobie z ktorej korzystam przez 5 min dziennie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 07.09.2004 08:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Hmm... W naszym domu pokoje przeznaczone w przyszłości dla dzieci mają 11,7 oraz 10,1 m2. A to z tej przyczyny, że:1. dodatkowe metry kosztują (budowa, urządzenie, ogrzewanie)2. małe jest przytulne3. pokoje dziecinne to nie miejsce do organizowania imprez (mamy salon)4. liczę na to, że dzieci nie będą chciały sie od nas odizolować i będa większą część swojego czasu w domu spędzały z nami - w salonie, w kuchni lub w ogrodzie, a nie zamknięte w swoich pokojach.5. Nie widzę potrzeby ograniczania mojej wygody na rzecz wygody dzieci. Nasza sypialniatez nie jest dużo większa, a jest przeznaczona dla dwóch osób. Dzieci są takimi samymi członkami rodziny jak rodzice, a nie panami domu. 6. Do nauki dziecko potrzebuje biurko, krzesło, regał na książki. Jeśli chce przyjąć parę osób - na podłodze spędza się fantastycznie czas. Czy dziecko potrzebuje swój prywatny salonik dla swoich przyjaciół? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 07.09.2004 08:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Hmm... W naszym domu pokoje przeznaczone w przyszłości dla dzieci mają 11,7 oraz 10,1 m2. A to z tej przyczyny, że: 1. dodatkowe metry kosztują (budowa, urządzenie, ogrzewanie) 2. małe jest przytulne 3. pokoje dziecinne to nie miejsce do organizowania imprez (mamy salon) 4. liczę na to, że dzieci nie będą chciały sie od nas odizolować i będa większą część swojego czasu w domu spędzały z nami - w salonie, w kuchni lub w ogrodzie, a nie zamknięte w swoich pokojach. 5. Nie widzę potrzeby ograniczania mojej wygody na rzecz wygody dzieci. Nasza sypialniatez nie jest dużo większa, a jest przeznaczona dla dwóch osób. Dzieci są takimi samymi członkami rodziny jak rodzice, a nie panami domu. 6. Do nauki dziecko potrzebuje biurko, krzesło, regał na książki. Jeśli chce przyjąć parę osób - na podłodze spędza się fantastycznie czas. Czy dziecko potrzebuje swój prywatny salonik dla swoich przyjaciół? Ojej Magdzia widze ze ja i Ty to calkiem inne poglady. U mnie dzieci sa najwazniejsze. Nie rozumiem Twojego stwierdzenia - dzieci nie sa panami domu. A czy rodzice sa? Ja preferuje rownouprawnienie i przyjazn a nie - pan i podwladny. Pozatym ja zyje dla dzieci ( narazie dla jednego ) , moje zycie to moje dziecko, dla dziecka sie poswiecam ( oczywiscie w miare rozsadku). Pozatym pokoik dla dziecka to nie tylko "odrabialnia lekcji" ale przytulne miejsce gdzie ma posluchac muzyki, pobawic sie klockami jak jest male, pograc na gitarze jak jest wieksze, przyjac pare osob ( przyjmowanie na podlodze kolezanki czy kolegi majac 14 lat bo nie ma miejsca na milej kanapce nie jest w dobrym stylu - powinien byc wybor - wolisz siedziec na kanapie czy posiedzimy na poduchach na podlodze??) No i nie uwazam ze pokoje dziecinne to nie miejsce na organizowanie imprez - moj syn gdy bedzie mial 14/15 lat organizujac male urodziny napewno bedzie wolal ( i ja tez) aby odbyly sie one w jego pokoju a nie w salonie ( gdzie ja bym wtedy poszla? ).To w swoim pokoju przeciez bedzie mial ulubione plyty, ksiazki, cos co zbiera ( jakies hobby) - wszystko czym moze zainteresowac swoich gosci - a nie w salonie. A tak na marginesie - nie lubie jak dziecko znosi do salonu wszystkie swoje zabawki zeby sie pobawic. A czy dziecko sie bedzie izolowalo ( zamykalo w pokoju) czy nie to nie zalezy od tego jaki duzy pokoj ma ( bo co to ma do rzeczy) , tylko od wychowania i od tego jaka nature ma dziecko. No i w koncu dolozenie 3 m2 do pokoju dziecka - lacznie przy 2 pokojach 6 m2 na powierzchni calego domu nie zwiekszy wg mnie znaczaco kosztow budowy czy ogrzewania. A w koncu dom buduje sie raz na cale zycie ( zazwyczaj) i warto przemyslec czy te 6 m2 sie rzeczywiscie przyda czy nie, a nie zawezac powierzchnie tylko dlatego ze wyjdzie to nas 1000 zl taniej przy budowie domu za 200 tys przecietnie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 07.09.2004 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Agnieszka - zgadzam się z Tobą w 100% Specjalnie powiększyliśmy pokój naszej córki, żeby miała dużo miejsca. Przed przeprowadzką miała pokoik 10 metrowy i taki malutki pokoik wystarczał kilkuletniemu dziecku ale jak przychodziły do niej koleżanki to już musiały się bawić w dużym pokoju a wtedy my ewakuowaliśmy się do naszej sypialni albo do kuchni. A teraz ma duży pokój, w którym dzieciaki czują się dobrze - z reguły siedzą na poduchach na podłodze i wcale nie chcą siedzieć z nami w salonie no chyba, że chcą obejrzeć jakiś film i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RolandB 07.09.2004 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 u nas pokoik dla dziecka ma 15 m2 i najwieksze okno w domu z czego to dziecko jest baaaaaaardzo dumne pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bedi 07.09.2004 08:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Myślę że 15 m dla dziecka to absolutne minimum. One tam śpią, uczą się i przyjmują gości, ustawiają klocki itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 07.09.2004 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Ojej Magdzia widze ze ja i Ty to calkiem inne poglady. U mnie dzieci sa najwazniejsze. Nie rozumiem Twojego stwierdzenia - dzieci nie sa panami domu. A czy rodzice sa? Ja preferuje rownouprawnienie i przyjazn a nie - pan i podwladny. Ja też i nie widzę potrzeby stwarzania przywilejów dla dziecka w postaci jego prywatnego saloniku, żeby nikt mu nie przeszkadzał w przyjmowaniu gości. Żyjemy razem we wspólnym domu i nie buduje domu dla dzieci, tylko dla rodziny. Pozatym ja zyje dla dzieci ( narazie dla jednego ) , moje zycie to moje dziecko, dla dziecka sie poswiecam ( oczywiscie w miare rozsadku). Ja nie żyje dla dzieci - nawet ich jeszcze nie mam. ALe założenie jest takie, że życie dzieci to ich życie, moje to moje. Nie wyrzeknę się swojego życia, żebby żyć ich życiem. No ale to inny temat. Pozatym pokoik dla dziecka to nie tylko "odrabialnia lekcji" ale przytulne miejsce gdzie ma posluchac muzyki, pobawic sie klockami jak jest male, pograc na gitarze jak jest wieksze, przyjac pare osob ( przyjmowanie na podlodze kolezanki czy kolegi majac 14 lat bo nie ma miejsca na milej kanapce nie jest w dobrym stylu - powinien byc wybor - wolisz siedziec na kanapie czy posiedzimy na poduchach na podlodze??) Mimo wszystko uważam, że pokój dziecka służy przede wszystkim do spania i do nauki, a czas rodzina powinna spędzać razem, a nie w osobnych pokojach. Bardzo chciałabym uniknąć sytuacji, kiedy spędzałabym wieczory samotnie z mężem, bo dzieci pozamykałyby się w swoich pokojach, żeby "posłuchać muzyki czy pobawić się klockami". Wolałabym posłuchać muzyki z nimi i z nimi się pobawić. A z mojej młodości pamiętam, że siedzenie na kanapach było "sztywniackie" - i tak wszyscy prędzej czy później lądowali na dywanie. Dzieci raczej nie spędzają czasu na kanapie przy stoliczku z herbatką. No i nie uwazam ze pokoje dziecinne to nie miejsce na organizowanie imprez - moj syn gdy bedzie mial 14/15 lat organizujac male urodziny napewno bedzie wolal ( i ja tez) aby odbyly sie one w jego pokoju a nie w salonie ( gdzie ja bym wtedy poszla? ).To w swoim pokoju przeciez bedzie mial ulubione plyty, ksiazki, cos co zbiera ( jakies hobby) - wszystko czym moze zainteresowac swoich gosci - a nie w salonie. Małe urodziny - to nie zapraszanie 20 osób. Małe przyjęcie zmieści się w małym pokoju. Agnieszko - dla kogo będzie w Twoim domu przeznaczony salon? A tak na marginesie - nie lubie jak dziecko znosi do salonu wszystkie swoje zabawki zeby sie pobawic. Pytanie jak powyżej - do czego i dla kogo przeznaczysz salon? Bo mam wrażenie, że to będzie miejsce reprezentacyjne dla Twoich ekskluzywnych gości, a nie dla rodziny, bo dzieci nabałaganią klockami... Rzeczywiście, bardzo się różnimy w swoich poglądach, bo ja mam nadzieję, że salon będzie takim naszym wspólnym miejscem, gdzie wszyscy będą chcieli wspólnie spędzać czas. A czy dziecko sie bedzie izolowalo ( zamykalo w pokoju) czy nie to nie zalezy od tego jaki duzy pokoj ma ( bo co to ma do rzeczy) , tylko od wychowania i od tego jaka nature ma dziecko. Dokładnie - od wychowania - i jeśli nauczę dziecko, że ma ze swoimi zabawkami, znajomymi, płytami i hobby siedzieć w swoim pokoju, to będzie jego automatyczna izolacja. Ja będę zapraszać dziecko i proponować mu wspólne zabawy. Nawet z mężem czasem gramy np. w domino No i w koncu dolozenie 3 m2 do pokoju dziecka - lacznie przy 2 pokojach 6 m2 na powierzchni calego domu nie zwiekszy wg mnie znaczaco kosztow budowy czy ogrzewania. Tak się tylko mówi. A ile kosztuje m2 tynku? a Farby? A parkietu/paneli na podłogę? A o ile wzrośnie kubatura domu? A zmiany w projekcie - powiększenie? Wszystko kosztuje, a ja, niestety, należę do ludzi, którzy muszą sie liczyć z kosztami. A tak w ogóle, to dzieci tak szybko wylatują z gniazda, że jak będa wystarczająco dorosłe, żeby poczuć prawdziwa potrzebę intymności i własnej odrębności od rodziny, to najczęściej już są na tyle dorosłe, że opuszczają dom rodzinny. Studia, akademik - ma sie przecież 19 lat - potem żadko się już wraca na łono rodziny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek62 07.09.2004 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Magdzia,masz naprawdę ładny dom a jak czytam te banialuki co i ile kosztuje- a dzieci tego nie są warte to ręce mi opadają - widać, że nie masz dzieci a jak juz będziesz miała to każdy szkrab wywraca dom do góry nogami - chyba, ze rodzice mają w sobie cos z wojska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 07.09.2004 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Magdzia, masz naprawdę ładny dom a jak czytam te banialuki co i ile kosztuje- a dzieci tego nie są warte to ręce mi opadają - widać, że nie masz dzieci a jak juz będziesz miała to każdy szkrab wywraca dom do góry nogami - chyba, ze rodzice mają w sobie cos z wojska Wojtek, a co ma przysłowiowy piernik do wiatraka? jakie wojsko? Nota bene nie mamy z wojskiem nic wspólnego (nawet mąż nie był w wojsku). Ja nigdzie nie napisałam, że dzieci nie są czegoś warte. Ja po prostu nie mam góry pieniędzy i muszę ograniczać potrzeby zarówno swoje jak i dzieci. I naprawdę nie sądzę, żeby pokój dziecinny to było coś, w co warto pakować nie wiem jakie fundusze. Pokój to pokój. Ja swojej sypialni pewnie też chciałabym miec wygodną, dużą garderobę, toaletkę itp. "wodotryski", ale nie mam. Dzieci też będą miały to, na co stać ich rodziców. Ja w swoim życiu nigdy w ogóle nie miałam własnego pokoju, nie mówiąc już o pokoju 20-metrowym. Jesteśmy skromnymi ludźmi i nie chce nadmiernie rozdmuchiwać potrzeb materialnych swoich dzieci. Są ludzie, którzy maluchowi kupują super sprzęt Hi-Fi, komputer, starszemu samochód - ja swoje dzieci chcę nauczyć skromności i nieroszczeniowego stylu życia ("mnie się to należy, bo jestem twoim dzieckiem"), jakie wyniosłam z domu. Dziecko nie jest pępkiem świata i nie postawi mojego życia na głowie. Nie będę żyć dla dzieci, ale z dziećmi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 07.09.2004 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 To ja też włączę się w dyskusję, żeby poprzeć Magdę. Sama mam dwójkę dzieci, więc mam już jakieś doświadczenie praktyczne U nas pokoje dzieci mają po 12 m2, nasza sypialnia też ma 12 m2. Za to dom jest duży, ale ma dużo pomieszczeń pomocniczych. Żeby w domu było wygodnie. Żeby dzieci w swoich pokojach mogły trzymać wyłącznie książki i zabawki, oraz bieliznę. Pokój ma być przede wszystkim ustawny, a nie wielki. Zadbaliśmy o to, żeby w pokojach dzieci możliwe były kilka warianty aranżacji wnętrza, miejsca na postawienie łóżka i biurka itp. Imprezy w pokojach dziecięcych to średni pomysł, na tę okazję wolimy oddać dzieciakom nieużytkowych strych, może w przyszłości, jak dorosną - to będzie ich ta prywatna przestrzeń. teraz są im bardziej potrzebni rodzice, a nie przestrzeń życiowa. A co do filozofii życia: dzieci są ważne, bardzo ważne w naszym życiu. Ale NIE zamierzam poświęcić dla nich całego mojego życia - i to nie z egoizmu, ale żeby nauczyć ich wolności, samodzielności i odpowiedzialności za siebie. Największy dar, moim zdaniem, jaki mogą dać rodzice dzieciom - to nauczyć je życia odpowiedzialnego i samodzielnego. Z poszanowaniem praw wszystkich domowników. Żeby się przez przypadek nie nauczyły, że to one są najważniejsze na świecie -bo to łatwa droga do egoizmu. Przypuszczam, że to Magdzia miała na myśli pisząc o stosunku do dzieci. Pozdrawiam, gaga2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek62 07.09.2004 09:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Magdzia,pogadamy jak będziesz miała dzieci, bo teraz to jest dyskusja jak z łysym o wpływie długości ząbka grzebienia na fryzure Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 07.09.2004 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 gaga2 - dokładnie o to mi chodziło. Nie wyobrażam sobie dziecka, któe oczekuje ode mnie, że przestanę mieć własne potrzeby, a poświęcę się całkowicie jemu. I to równiez dotyczy przestrzeni życiowej dzieci. Będą miały swoje pokoje, ale nie będą to apartamenty z częścią sypialną, bawialnią itd. To będa normalne pokoje dziecięce. Naprawdę, dzieci są dla mnie (może raczej będą) ważne i dlatego chciałabym, aby spędzały czas z nami, rodzicami, a nie w swoich fantastycznych dużych pokojach. Ja pamiętam, że bardzo mało czasu spędzałam w naszym (moim i siostry) pokoju będąc dzieckiem, cały czas byłyśmy z rodzicami (oczywiście poza szkołą) - wspólne zabawy, nauka - bo uczyś też wolałyśmy się przy stole w dużym pokoju niż w naszym pokoju. Razem oglądaliśmy TV, rodzice przeprowadzali na nas ćwiczenia korekcyjne (miałyśmy wady postawy), mama uczyła nas robutek ręcznych... Na tym moim zdaniem polega życie rodzinne, a nie na zamykaniu dzieci w ich pokojach.Taka dygresja nt. wychowania dzieci - nie wiem, jak was, ale mnie strasznie, ale to strasznie drażni taka reklama TV - pieluszki Happy - mały gówniaż ściąga z półek sklepowych tony paczek z pieluchami, mama chodzi po nim to ustawia i niewzruszona szczebiocze "My wybraliśmy Happy". Boże! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 07.09.2004 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Magdzia, pogadamy jak będziesz miała dzieci, bo teraz to jest dyskusja jak z łysym o wpływie długości ząbka grzebienia na fryzure Wojtek - planując dzieci mam jasno określony pogląd na ich wychowanie i stosunek do nich, i nie sądzę, aby uległo to zmianie. Dzieci to nie przypadek i ich wychowanie to też nie powinien być przypadek, Wszystko trzeba z góry przemyśleć. Wychowywać trzeba z głową, a nie pod wpływem impulsu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 07.09.2004 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 I jeszcze coś - wiem, że trochę zbaczam z tematu, ale nie moge si e oprzeć. To, co napisała Agnieszka1, że żyje dla dzieci i poświęca się im (jednemu na razie) to najlepsza droga do patologii. Z tego biorą się matki, które nie radzą sobie z dorastaniem dzieci, z tym, że dziecko zaczyna widzieć dalej niż spódnica mamy, że ma chłopaka/dziewczynę, przyjaciół, wychodzi z domu, wyprowadza się, zakłąda swoją rodzinę - rodzą się depresje, bo taka matka traci sens swojego życia, staje sie zaborcza i zaczyna zatruwać życie dziecku i jego partnerowi. Staje się uciążliwą teściową. Agnieszko, mam nadzieję, że u Ciebie nie przerodzi się to w skrajność Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
neptunek 07.09.2004 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Ja sie wychowalem na 9 m2 i uwazam ze to jest przestrzen wystarzcajaca na wszystko - jak chcialem spotkac sie z wieksza grupa to poza domem, jak z dziewczyna posiedziec w ciszy i w spokoju to w moim pokoiku, chcialem posluchac muzyki to szedlem do salonu, chcialem poogladac TV to szedlem do salonu, gdzie rodzice to mieli, jak bylem mniejszy i chcialem sie pobawic klockami, kolejka, swoim hobby - modelarstwo - "martwe" ale i ruchome, to w swoim pokoju, albo w piwnicy, albo jak kolejka przyjechala z Berlina - to byly czasy - to i wraz z rodzicami ukladalismy to wszystko w salonie, bo i rodzice cieszyli sie z zakupow. Nie rozumiem wiec wypowiedzi, ze dziecko potrzebuje przestrzeni i pokoju po 20 m2 - po co? A co do dzieci i pepka swiata - popieram gaga2 i Magdzie - mam znajoma, ktora ma syna - gowniarz jest tak "wychowany" (ma teraz cos kolo 16 lat) ze pare lat temu to rodzice pytali sie synalka, czy np matka moze kupic sobie bluzeczke, czy ojciec piwko, bo moze synalek potrzebuje jakas nowa zabawke i trzeba jemu ja kupic. Normalnie jak to slyszalem to az przewalalo sie we mnie!! Wychowywanie wlasnych dzieci z postawa rozszczeniowa to najwiekszy blad!! i przez to mamy na ulicach to co mamy - gowniarz uwaza ze jemu sie nalezy ta komorka wiec ja sobie wezmie - a komu? to juz nie wazne - przeciez JEMU sie to nalezy! Mozna mnozyc takie przyklady w nieskonczonosc, bo rodzic woli dla swietego spokoju zaspokoic zachcianki i bezpodstawne wymysly swojego dziecka kosztem samego siebie niz podejsc do tego racjonalnie i tak wychowac swoje dziecko by i ono potrafilo sie cieszyc drobnostkami a nie tylko wielkimi rzeczami - ale to juz wymaga wysilku od rodzicow .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 07.09.2004 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 No tak. Czasem wydaje mi się, że osoby, które zapewniają takie luksusy swoim dzieciom, robią to dlatego, że nie mają dla tych dzieci po prostu czasu. Dam mu duzy pokój, gdzie wstawię mu komputer, telewizor, kanapę, gdzie będzie się mógł sam spokojnie bawić i spotykać z przyjaciółmi i ... mam dzieciaka z głowy. Mam czas dla siebie i nie będize mi tu rozrzucał zabawek po moim pięknym, wypieszczonym salonie.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
neptunek 07.09.2004 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 No tak. Czasem wydaje mi się, że osoby, które zapewniają takie luksusy swoim dzieciom, robią to dlatego, że nie mają dla tych dzieci po prostu czasu. Dam mu duzy pokój, gdzie wstawię mu komputer, telewizor, kanapę, gdzie będzie się mógł sam spokojnie bawić i spotykać z przyjaciółmi i ... mam dzieciaka z głowy. Mam czas dla siebie i nie będize mi tu rozrzucał zabawek po moim pięknym, wypieszczonym salonie.. Swiete slowa - podpisuje sie pod tym wszystkimi lapami Gowniara lat np 16 "puszcza sie", rodzi bachorka, a pozniej w wieku 17-18 lat wali piescia w drzwi do urzedu, bo ona nie dostala kasy na swojego bachorka - i to jeszcze w TV pokazuja!! a jej sie to przeciez nalezy! - no ale dofinansowanie antykoncepcji to juz za duzo dla tego tak wierzacego kraju (chyba w kult pieniadza) jakim jest Polska - to tak w inna strone Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 07.09.2004 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Ja też głosuję za "ustawnością".Może być niewielki,ale mieć sensowny układ,a z kolei większy nie dać się umeblować. Magdziu,zazdroszczę Ci tego okresu. Kiedy na wychowanie dzieci patrzy się tak prosto i oczywiście z naciskiem na konsekwencję i "u mnie tak nie będzie". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 07.09.2004 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Neptunku, ale chyba pomyliłeś forum, albo przynajmniej temat opal - nie wiem, może zmienię zdanie, chociaż nie wiem, co by mnie miało do tego skłonić. Piszę na razie to, co myślę. Czas może te moje przemyślenia zweryfikować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.