Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamięci dzieci w Biesłanie...


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 61
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

[']

Ja też zapaliłem.

Tylko uświadomiłem sobie również, że powinna ona być zapalona od początku wojny w Czeczeni. Przecież ONI (ruscy) eksterminują ten naród systematycznie od początku tej wojny. Czasami tylko słyszymy, że gdzieś w Czeczeni zginęło tyle to a tyle dzieci i osób cywilnych, o gwałtach i zgładzonych wioskach - a tam jest tak cały czas.

Straszne jest również to, że ci ludzie w obronie własnej godności/narodowści posuwają się do tak potwornych czynów, tzn. podnoszą uzbrojoną rękę na najbardziej bezbronne istoty na świecie czyli dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biesłan : 01.09 - 06.09.04`

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +

 

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ +++++

+++++ +++++ +++++ ++++ ?

Ile jeszcze !! Co dalej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Tylko niewinnych dzieci bardzo szkoda, co one zawiniły? Ale na każdej cholernej wojnie "najdzielniej biją króle, a najgęściej giną chłopy"

Czy może być wygrana wojna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy lata temu 11 września siedzieliśmy z żoną na spakowanych walizkach czekając na (arabski) samolot, który miał nas zawieźć na szczęśliwe wakacje. Cały jednak dzień siedzieliśmy ze łzami w oczach oglądając relacje z Nowego Jorku i Waszyngtonu. Potem przez 2 tygodnie patrzyłem na naszego półtorarocznego synka baraszkującego na piasku i zastanawiałem się jak mu to kiedyś wytłumaczę. Do dziś nie mam pojęcia z jakich pobudek i w imię jakich ideałów można coś takiego zrobić niewinnym ludziom. Teraz - trzy lata później- 1 września wcześnie rano dowiedziałem się, że po raz drugi zostanę tatusiem, a 2 godziny później znów siedziałem przed telewizorem oglądając relacje z Osetii. I wiecie co -tym razem jak by ktoś mi serce żywcem wydarł i rozdeptał buciorem, aż zabrakło mi łez...

Niezależnie od jakiejkolwiek otoczki politycznej, religijnej, terrorystycznej, ideologicznej, takiej czy innej, przez pryzmat której patrzy się na to wielkie nieszczęście - po raz pierwszy w życiu było mi wstyd za to, że my, ludzie, żyjemy na tej planecie. Nie dość, że ją wbrew wszelkiej logice niszczymy i zaśmiecamy, to jeszcze sami sobie gotujemy taki los. Żaden inny gatunek żyjący na Ziemii nigdy nie dopuściłby się takiego bestialstwa wobec osobników własnego gatunku. A to właśnie my uważamy siebie za najwyższą formę życia. Oglądając takie relacje jak ta z Biesłania - mam wrażenie, że jesteśmy daleko bardziej prymitywnymi istotami niż wszystkie inne zwierzęta żyjące na Ziemii.

 

I już na zakończenie - jeżeli miałoby mi się spełnić kiedyś jedno, jedyne życzenie, to chciałbym, żeby nikt, nigdy więcej nie doświadczył takiego bólu i cierpienia, jakiego doświadczyli rodzice tych biednych dzieci w Biesłanie. Żaden rodzic nie powinien grzebać swoich dzieci. To największe nieszczęście jakie się może przydarzyć człowiekowi. I w tym i w każdym innym przypadku kompletnie absurdalnie niezrozumiałe i niepotrzebne.

 

Śpijcie w pokoju Aniołki...

 

['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] [']

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez wiele lat oczekiwałem dziecka. Oczekiwałem i był czas, gdy obserwując to, co dzieje się wokoło zastanawiałem się - czego ja tak naprawdę chce? Czemu chce skrzywdzić małe stworzenie przywołując je na ten padół okrutny.

Widziałem w swym życiu sporo śmierci - zarówno tej "nierealnej" widzianej tylko w wiadomościach TV jak i prawdziwej. na wysuniecie dłoni.

Jako mały chłopak zobaczyłem zdjęcie, które obiegło wtedy świat jak jakiś żołnierz strzela prosto w skroń Wietnamczykowi, jak tryska krew - po dziś dzien. widok ten mam przed oczyma a upłynęło co najmniej 35 lat.

Ten widok dzieci pomordowanych, tych żywych, ale jakże umęczonych, rodziców przerażonych - będzie mi towarzyszył do końca mych dni - tak jak ten z Wietnamu

Popieprzony ten świat ze takie monstrum jak człowiek w drodze ewolucji spłodził. Po cholerę? By w imię jakiś fanatycznych wartości mordować niewinnych?

Tolerancja - jakież to wyświechtane słowo jak widać w dzisiejszych czasach. Literki bez pokrycia - niestety tryumfuje zło i chyba tak już będzie zawsze :(

 

W smutku i żalu z Wami niewinne bezbronne dzieciaki - ja, ojciec trzylatka i obym nigdy nie dożył chwili, gdy Ciebie Maciusiu przeżyje, NIGDY!!!

Cholera - popłakałem się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

K.K. Baczyński

 

Niebo złote ci otworzę...

 

 

Niebo złote ci otworzę,

w którym ciszy biała nić

jak ogromny dźwięków orzech,

który pęknie, aby żyć

zielonymi listeczkami,

śpiewem jezior, zmierzchu graniem,

aż ukaże jądro mleczne

ptasi świt.

Ziemię twardą ci przemienię

w mleczów miękkich płynny lot,

wyprowadzę z rzeczy cienie,

które prężą się jak kot,

futrem iskrząc zwiną wszystko

w barwy burz, w serduszka listków,

w deszczów siwy splot.

I powietrza drżące strugi

jak z anielskiej strzechy dym

zmienię ci w aleje długie,

w brzóz przejrzystych śpiewny płyn,

aż zagrają jak wiolonczel

żal - różowe światła pnącze,

pszczelich skrzydeł hymn.

Jeno wyjmij mi z tych oczu

szkło bolesne - obraz dni,

które czaszki białe toczy

przez płonące łąki krwi.

Jeno odmień czas kaleki,

zakryj groby płaszczem rzeki,

zetrzyj z włosów pył bitewny,

tych lat gniewnych

czarny pył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ludzie ! zachowujecie się jak przybysze z innej planety ? czy mordowanie dzieci to jakaś nowość na tym świecie ? a hitlerowcy i sowieci w czasie II Wojny ? a Kambodża ? a Irak ? a Chiny ? a wiele państw w Afryce np.Sudan ? czy tego nie dostrzegacie ? co się stało, że teraz zobaczyliście nagle jakąś "NOWOŚĆ" ? coś "NIEBYWAŁEGO" ? to wszystko już było i w wielu miejscach na ziemi trwa nadal - dzień w dzień..... także w Czeczenii.... więc skąd to zdziwienie ? ? ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie zdziwienie, tylko hołd oddany zupełnie niewinnym ofiarom wojny. Wojny idiotycznej jak każda wojna.

To niebywałe, niesłychane, niezrozumiałe, niegodziwe, okrutne, niedopuszczalne, podłe i godne potępienia, by w imię czegokolwiek zabijać dzieci.

A dlatego tu, bo poruszyło to bardzo wielu Forumowiczów.

To hekatomba, straszna, bo dotknęła tych którzy mieli przed sobą wszystko, a od których nic nie zależało.

I składamy tu hołd ich pamięci, a tak naprawdę nie tylko im...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Jacek Kaczmarski

 

"Pada ciemność..."

 

Pada ciemność na twarz - przemóż dreszcz!

Tam jak ściany więzienia, zachody,

Wiatr przeciwny tam gna, skośny deszcz

I nierówne są drogi.

 

Cudze słowa są tam,

Tam oszczerstwo i kłam,

Niepotrzebne spotkania zdarzają się wam.

Wypalonych traw czernieje dym,

Śladów żadnych nie znajdziesz tam

W mroku tym.

 

 

Każdy krok tam to przemoc i gwałt

W mgłach i wichrze, co bije cię raz po raz,

Serce gubi swój rytm, traci kształt,

Nie chce bić i zastyga w głaz.

 

Cudze słowa są tam,

Tam oszczerstwo i kłam,

Niepotrzebne spotkania zdarzają się wam.

Wypalonych traw czernieje dym,

Śladów żadnych nie znajdziesz tam

W mroku tym.

 

 

W kłamstwie barw, w dźwięku pustym i złym

Nie dla takich jak ja pytać tak, czy nie.

Potrzebują nas tam w mroku tym,

Przecież wreszcie rozpogodzi się!

 

 

1974

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Olesia Kornienko

 

"Niebo nad Biesłanem"

 

 

To był wyjątkowy dzień.

Mój dzień.

Pierwszy wrzesień. Czas do szkoły.

Morze kwiatów i uśmiechów.

Obok trochę starszy kolega.

Wygłupia się, robi miny do dziewczyn naprzeciwko.

Czekałem na pierwszą lekcję i pierwszy dzwonek.

To dopiero jutro.

Nie było tego jutra.

Do klasy wbiegli czarni ludzie.

Ból starł z twarzy mojej mamy uśmiech szczęścia.

Zamiast dzwonka słyszałem krzyk.

Zamiast jutra było kilkadziesiąt godzin strachu.

Zamiast morza kwiatów rozlało się morze ognia.

Zabili mnie.

Wyszedłem z kolegami w ciszy na zewnątrz,

Podążając w kierunku nieba, spoglądając na swoje ciała.

Teraz lekko krążymy nad Biesłanem.

Mój starszy kolega spotyka mnie w swoich snach.

Zazdrości mi skrzydeł.

On teraz nie ma nawet nóg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months później...

http://www.fotcom.biz/polska/Podlasie/Podlasie-146.jpg

 

 

 

To był bardzo gorący dzień, bo lato w Biesłanie jest zawsze ciepłe. Czasami temperatura w cieniu przekracza 40 stopni. Dziedziniec szkoły jest duży, dlatego każdego roku stoją na nim również rodzice najmłodszych uczniów. Jest jedno wyjście, ogrodzenie i przejście do dużej sali gimnastycznej. Tego dnia zaraz po rozpoczęciu apelu miało być pasowanie pierwszaków na uczniów podstawówki. Najmłodsze dzieci stały w głębi dziedzińca.

 

Skąd o tym wiem? Od Żeni i Arsena, uciekinierów ze szkoły w Biesłanie. Chłopcy uniknęli śmierci, bo spóźnili się na apel i zdążyli uciec jedynym wyjściem sprzed dziedzińca.

- Wbiegli w maskach i wybuchła panika. Wszyscy zaczęli uciekać. Przewracali się. Najmłodsi nie mieli szans - mówi Żenia.

Pytam, kto był w maskach.

- Czeczeńcy. Widziałem dziesięć osób. Były wśród nich kobiety, które obwiązały się granatami. Pognali wszystkich do sali gimnastycznej.

- Myśleliśmy, że to nieprawda. Jak zaczęli strzelać, myśleliśmy, że to żarty. Kiedy biegliśmy przez podwórka, oni zabijali już mężczyzn - mówi Arsen.

Pytam, skąd wiedzieli, że trzeba uciekać.

- To odruch - mówi Żenia.

Kiedy przyszli spóźnieni, zobaczyli ludzi z maskach, którzy otaczali kordonem cały dziedziniec. Żenia pobiegł do kotłowni szkolnej i tam przesiedział dwie godziny. Wygarnęli go milicjanci, którzy w tym czasie jego dom zmienili w twierdzę.

- Mieszkam sto metrów od szkoły. Czeczeńcy strzelali w nasze okna przez trzy dni. Dlatego mieszkaliśmy na podwórku.

 

Kto miał szansę tego dnia? Spóźnialscy, leniwi, ci, którzy rozchorowali się w czasie wakacji i najstarsi uczniowie, bo tylko oni mogli szybko zareagować. Stali bardzo blisko wyjścia. Kto przegrał? Najmłodsze dzieci z głębi dziedzińca, ich rodzice, nauczyciele, sprzątaczki i woźny. [źródło]

 

i jeszcze tutaj

 

 

 

 

Andrzej Borecki

 

"Biesłan"

 

Pamiętasz Tania ten ranek?

Słońce uśmiechy słało.

Wyszłaś z mamą na ganek

w fartuszku, z chusteczką białą.

 

Twe serce biło radośnie,

kokardy kwitły w warkoczach

i byłaś podobna wiośnie,

jak kwiaty polne urocza.

 

Niewinna taka byłaś,

jak dziecko tylko być może.

Marzyłaś, nocami śniłaś

swe sny w różowym kolorze.

 

Lecz róż rozbłysnął w czerwieni.

Znienacka, podstępnie, zdradziecko.

W starego człowieka cię zmienił,

"babuszka" - choć jeszcze dziecko.

 

W twych oczach nie ma już blasku,

strach wielki w głębi się kryje.

Jak zwierzę w śmiertelnym potrzasku.

Twa dusza umarła, choć żyjesz.

 

 

Jastrzębie Zdrój 07.09.2004 r.

 

 

 

 

 

 

 

Piotr Picheta

 

"Refleksy w szybie - odbicie świata"

 

Dzieci niewinne.

I choć składką radości

opłacony klub,

zrzesza jedynie nekromantów.

 

Uliczne zabawy w chowanego,

w kopanego, zabitego.

Wstań, masz jeszcze jedno życie,

do cholery. Pomylone,

 

wskrzeszone bałwany,

którym miast guzików,

nawtykano w biały kubrak złudzeń,

kotlet z życia.

 

Teraz te chochoły

syte gniewem,

wyciągają dłonie w górę

by rozerwać słońce.

 

Bałwan eksplodował,

wypełniony dynamitem.

Ryknął świat dziecięcą

breją, ulepioną z grzechów ojców.

 

A na szybie powstał refleks,

taki ludzki,

trenowany,

niech przychodzą, nie widziałem nic.

 

 

 

 

 

 

 

Agnieszka Kuciak

 

"Biesłan"

 

Byliśmy w szkole i jedliśmy kwiaty.

Pić mogliśmy nawet własny mocz.

 

Nie było lekcji. W sali gimnastycznej

skakał przez kozła tylko ogień.

 

Bawiliśmy się w terrorystów.

Bawiliśmy sie w czterdziestu rozbójników.

 

Jeden rozbójnik był miły i czytał sobie po cichu

wielką książkę bez obrazków i bez ocen.

Ale inni byli bardzo głupi.

 

Nie wiedzieli, jak nazywa się to miasto,

i że nie strzela sie z prawdziwej strzelby,

że nie strzela się do małych dzieci.

 

Dostalibyśmy piątkę z umierania.

Pani widziała, jak biegliśmy nadzy

przed kamerami, bijąc nowy rekord.

 

A teraz pełne nas telewizory,

płatna nad nami litość psychologów,

politowanie polityków.

 

Jesteśmy w raju i czujemy trupy.

Strzały słyszymy i hosannę.

Boga widzimy, bojąc się, że Bóg

zmieni religię i wysadzi niebo,

pełne dzieci, pełne tylko dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak rok temu oglądałem w telewizji to, co się działo w Biesłanie. Ryczałem, kiedy myślałem o tych wystrojonych pierwszakach, które szły do szkoły całe dumne. Dla nich to miało być święto, pierwszy dzień w szkole. Nie mogłem pojąć jak to w ogóle było możliwe - zrobić to dzieciom.

 

Dziś rano znów oglądałem telewizję i znów się popłakałem.

 

Dziś moja córka poszła pierwszy raz do szkoły i kiedy tak z nią szedłem i patrzyłem jaka jest szczęśliwa, to z jednej strony byłem potwornie dumny i szczęśliwy, a z drugiej coś mnie ściskało w żołądku...

 

http://www.treehugger.com/files/church%20candles.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...